czwartek, lipca 01, 2021

#374 "Pieśń o Achillesie" - Madeline Miller (przekład Urszula Szczepańska-Bukowska)

Jedna z najsłynniejszych wojen, wielka miłość silniejsza niż śmierć, przeznaczenie, przed którym nie sposób uciec, dramatyczna walka z własnym ego i rozdzierające serce decyzje czyli "Pieśń o Achillesie" - debiutancka książka Madeline Miller i zdobywczyni Women's Prize for Fiction 2012.

Wydaje się, że historię oblegania Troi przez Achajów opowiadano już miliony razy i z wykorzystaniem różnych form przekazu. Okazuje się jednak, że młoda i utalentowana amerykańska filolożka klasyczna była w stanie zaproponować nam coś oryginalnego - świeże i spojrzenie na wojnę trojańską w ujęciu beletrystycznym. Zresztą "Pieśń o Achillesie" to coś znacznie więcej niż tylko historyczna podróż w czasie. Jej sercem jest wyjątkowa relacja jaka łączyła greckiego herosa z Patroklosem, wygnanym księciem. To właśnie z jego perspektywy poznajemy opowieść o Największym z Greków - bohaterze wojny trojańskiej.

Miał żyć długo i szczęśliwie, lecz umrzeć zapomniany albo też umrzeć młodo, zdobywając chwałę

Od wydawcy: Nad Achillesem, synem króla Peleusa i pięknej nereidy Tetydy, ciąży straszliwe fatum. Tylko on może zapewnić Grecji wygraną w wyniszczającej wojnie. Ale zwycięstwo dopełni się wtedy, kiedy zginie. Zapowiedź tej tragedii nie opuszcza go ani na krok, lecz Achilles nie żyje w jej cieniu. Jest najpiękniejszym, najsilniejszym i najbardziej utalentowanym synem Grecji, złotym dzieckiem, które z czasem przeistacza się w największego bohatera swoich czasów. Patroklosowi brakuje tego wszystkiego, co ma Achilles. Jest wygnańcem – dziwnym, słabym i nic nieznaczącym. A jednak pewnego dnia między chłopcami zadzierzga się nić przyjaźni… Kiedy po latach Grecję obiega wieść o porwaniu do Troi pięknej Heleny, Achilles, uwiedziony obietnicą nieśmiertelnej sławy, z innymi bohaterami gotuje się do walki. Razem z nim rusza Patroklos. Jeszcze nie wiedzą, że na polach pod Troją los upomni się o swoje – niezależnie od prób, które podejmą, aby go oszukać.

Madeline Miller zaskoczyła mnie pozytywnie. "Pieśń o Achillesie" wyróżnia się na tle powieści historycznych za sprawą błyskotliwego pióra autorki oraz mitologicznego klimatu - płynnego połączenia dawnych czasów ze współczesną prozą. Z łatwością zachwycił mnie sposób, w jaki Madeline Miller zamieniła epos historyczny w barwną, żywą i emocjonalnie porywającą opowieść. Autorka z dbałością o szczegóły odmalowuje mitologiczny świat, ale co ciekawe robi to z wrażliwością, czułością i przenikliwością. Na każdej stronie czuć wyjątkowy klimat - bogowie, herosi, śmiertelnicy, a w dalszej części również wojenna pożoga. Sceneria zmienia się wraz z bohaterami - Miller tworzy piękne, potężne i pełne niuansów sceny, bez względu na to, czy dotyczą one brutalnej wojny, czy chwil namiętności. Najbardziej zadziwiło mnie, jak bardzo Miller uczyniła tę mitologiczną rzeczywistość bliską współczesnemu czytelnikowi, głównie za sprawą zoomu na emocje, wewnętrzne zmagania i międzyludzkie relacje. Autorka przedstawia mit o Achillesie, nadając zarówno jemu jak i pozostałym bohaterom ludzkie cechy i ludzką wrażliwość. Grecki heros w tej opowieści jest potężnym wojownikiem, dobrodusznym, utalentowanym i ufnym, ale jednocześnie skłonnym do egoizmu, dumy i pychy. Miller z przenikliwością kreśli portrety męskie i kobiece, tak bardzo prawdziwe i skomplikowane wewnętrznie. W "Pieśni o Achillesie" znajdziemy walkę między sercem i rozumem, miłością i nienawiścią, pokorą i dumą - tym co ludzie i śmiertelne, a tym co boskie i wieczne.

"Rozpoznałbym go po dotyku, po samym zapachu; poznałbym go na ślepo po tym, jak oddycha i jak stawia kroki. Poznałbym go w śmierci, na końcu świata"

"Pieśń o Achillesie" to przede wszystkim poruszająca, ale też tragiczna opowieść miłosna. Spekulacje dotyczące relacji Achillesa i Patroklosa są tak stare, jak stara jest historia wojny trojańskiej ;) Mówiąc jednak poważnie, wielu z nas nie wie o tym, że łączyło ich coś więcej niż tylko przyjaźń. Madeline Miller rzuca światło na dynamikę ich relacji - towarzyszymy bohaterom od pierwszego spotkania w dzieciństwie aż do dramatycznych wydarzeń wojny trojańskiej. Wielu z nas, przynajmniej w ogólnym zarysie, wie, jak potoczyły się losy Achillesa. Dzięki autorce mamy okazję zagłębić się w szczegóły i odkryć, jaką rolę w życiu herosa i podejmowanych przez niego decyzjach odgrywał Patroklos. Wątek miłosny jest angażujący, wzruszający, a ostatecznie również podnoszący na duchu. Od książki Miller trudno się oderwać, a ostatnie rozdziały są w stanie wzruszyć do łez.

Pieśń, która rozbrzmiewa do dziś...

"Pieśń o Achillesie" to uniwersalna i ponadczasowa opowieść o miłości silniejszej niż śmierć, poświęceniu i przeznaczeniu. O honorze, odwadze i trudnych decyzjach. Rewelacyjne podejście do tematu - mitologia wspaniale rezonuje w tej książce jako ludzka historia. Urzekła mnie piękna i opisowa proza Miller, a także emocje i wrażliwość jakie zostały uchwycone na kartach powieści. I nawet jeśli mitologia to zupełnie nie wasze klimaty - polecam. W tej książce odnaleźć można znacznie więcej. Miller umiejętnie zwraca uwagę na grecką klasykę i przybliża ją współczesnym czytelnikom w atrakcyjnej i przystępnej formie. Czułam się tak, jabym była częścią tej opowieści - kompulsywnie przewracałam strony oczarowana talentem pisarskim autorki. Zakończenie złamało mi serce i doprowadziło do łez, ale przyniosło też nadzieję oraz skłoniło do refleksji nad ludzkim losem. Madeline Miller podarowała nam głęboko poruszającą, słodko-gorzką pieśń pełną miłości, namiętności, żalu, smutku i nadziei. Jestem zachwycona i serdecznie polecam.







Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Albatros.


Tytuł oryginalny: The Song of Achilles
Przekład: Urszula Szczepańska-Bukowska
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 16 czerwca 2021
Seria: Butikowa
Liczba stron: 384
Moja ocena: 6/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger