środa, czerwca 29, 2022
Książkowe nowości – lipiec 2022
środa, czerwca 29, 2022
#487 "Księgi wojny i miłości. Wanda" – Joanna Hempel (przekład Ewa Morycińska-Dzius)
"Księgi wojny i miłości" – taki tytuł nosi pierwsza część rodzinnej sagi i jednocześnie prozatorski debiut Joanny Hempel, jednej z czołowych australijskich dramaturżek. Autorka, zainspirowana historią swoich dziadków, stworzyła poruszającą powieść, w której burzliwe i niespokojne lata pierwszej wojny światowej splatają się z losami kilku rodzin. Główną bohaterką jest Wanda, młoda polska arystokratka. Gdy wybucha wojna i jej rodzinny majątek przejmuje armia rosyjska, dotychczasowe spokojne i bezpieczne życie kobiety zmienia się nieodwracalnie. Wanda postanawia wyjechać do Petersburga. Wojna przyniesie jej nie tylko tułaczkę, rozłąkę z bliskimi i niepewną przyszłość, ale również niespodziewaną miłość.
"Księgi wojny i miłości" to powieść, która już od pierwszych stron zwraca uwagę ciekawym historycznym tłem, wyjątkową dbałością o detale i rozmachem – mnogością bohaterów i panoramicznym charakterem. Fabuła obejmuje lata 1914-1918 i płynnie meandruje między polskimi ziemiami pod zaborem rosyjskim, litewskimi Wodżgirami (rodzinnym majątkiem Wandy) oraz Petersburgiem, wielokrotnie przekraczając front wschodni. Książka Joanny Hempel pełna jest interesujących szczegółów dotyczących ówczesnej sytuacji polityczno-społecznej – porusza kwestie Wielkiej Wojny, rewolucji w Rosji, niepodległościowych dążeń, a tym samym również narodowości, tożsamości i pochodzenia. Czytelnik może z łatwością poczuć atmosferę opisywanych czasów i zobaczyć oczami wyobraźni ówczesne realia (od arystokratycznych salonów przez sielskie krajobrazy aż po wojenne okopy). Dopracowane tło historyczne oraz wątki inspirowane prawdziwymi wydarzeniami to gratka dla miłośników powieści historycznych.
W powieści Joanny Hempel indywidualne losy bohaterów splatają się z wielką historią. Na tle przełomowych wydarzeń rozgrywają się rodzinne dramaty, momenty szczęścia i niepewności. Są bolesne rozstania i wzruszające powroty, trudne decyzje, wewnątrzne zmagania i dylematy. Na przestrzeni lat zmieniają się nie tylko sytuacja geopolityczna i rodzinne relacje, ale też sama główna bohaterka – Wanda dorasta, doświadcza miłości i trudów wojny.
"Księgi wojny i miłości" to wielowątkowa rodzinna saga – opowieść o skomplikowanych ludzkich ścieżkach, walce o przetrwanie w niełatwych czasach i rodzinnym dziedzictwie. O miłości, nadziei, kobiecej sile i wytwałości. Książka rzuca światło na dwudziestowieczną historię Polski, Litwy i Rosji – w angażującej fabularnej formie. Udany początek serii.
Za egzemplarz promocyjny dziękuję Wydawnictwu Znak.
Przekład: Ewa Morycińska-Dzius
Data wydania: 29 czerwca 2022
Wydawnictwo: Znak
Seria: Księgi wojny i miłości (tom 1)
Liczba stron: 576
Moja ocena: 5/6
wtorek, czerwca 21, 2022
#486 "Różowa Linia. Jak miłość i płeć dzielą świat" – Mark Gevisser (przekład Adrian Stachowski)
"Różowe linie przebiegają przez kontynenty, kraje, miasta, domy, sypialnie - i nasze głowy"
"Pisząc o tym, spłacę swój dług wobec miłości"
piątek, czerwca 17, 2022
#485 "Audrey Hepburn w blasku sławy" – Juliana Weinberg (przekład Emilia Skowrońska)
Marzyła o karierze baletnicy, a została jedną z najsłynniejszych aktorek w historii – gwiazdą Hollywood i ikoną mody. Przebojowa Holly Golightly ze "Śniadania u Tiffany'ego" (jej czarna sukienka, duże okulary przeciwsłoneczne, perły i długie rękawiczki to niezapomniany klasyk i element popkultury), zbuntowana księżniczka Anna z "Rzymskich wakacji", sprzedawczyni kwiatów z "My Fairy Lady", piękna służąca z "Sabriny" i niewidoma kobieta z "Doczekać zmroku". Legenda kina, ceniona aktorka późniejszego okresu „Złotej Ery Hollywood”, laureatka Oscara, Złotego Globu i Nagrody BAFTA, muza Huberta de Givenchy uosabiająca wdzięk i elegancję. Ale Audrey Hepburn, bo o niej właśnie mowa, również poza ekranem odegrała wiele ważnych ról. W czasie drugiej wojny światowej pomagała działaczom ruchu oporu i pracowała jako wolontariuszka w szpitalu. Była żoną i matką oraz filantropką – ambasadorką dobrej woli UNICEF. Choć sama wielokrotnie odrzucała propozycje napisania autobiografii, twierdząc, że w jej życiu nie było niczego wartego uwagi – świat uważa inaczej. Audrey Hepburn inspiruje i fascynuje zarówno za sprawą kariery filmowej, jak i pełnego wzlotów i upadków życiorysu. Czy była szczęśliwa? Czy spełniła wszystkie swoje marzenia?
"Audrey Hepburn w blasku sławy" to kolejna publikacja z serii "Wyjątkowe kobiety" – serii, którą absolutnie pokochałam. Tym razem czytelników czeka literacka podróż do świata filmu. Juliana Weinberg przedstawia beletryzowaną biografię Audrey Hepburn – od dzieciństwa w cieniu drugiej wojny światowej, przez naukę w londyńskiej szkole baletowej, początki i rozwój kariery filmowej, związki i macierzyństwo, aż po działalność charytatywną.
"Wierzę, że jutro będzie nowy dzień, i wierzę w cuda"
Juliana Weinberg bardzo dobrze uchwyciła różne aspekty osobowości Audrey Hepburn. Z kart książki wyłania się portret zdolnej i lubianej gwiazdy filmowej, a prywatnie – kobiety zdyscyplinowanej, pracowitej, skromnej, serdecznej i szanującej drugiego człowieka. Powieść Weinberg w chronologicznym porządku przedstawia różne etapy życia i kariery Audrey, m.in. nieco mniej znany, a przejmujący okres dorastania w holenderskim Arnhem w czasie drugiej wojny światowej – lata niepokoju, zaangażowania w działalność ruchu oporu i wyniszczającego głodu, który odcisnął na niej piętno. Jednak "Audrey Hepburn w blasku sławy" to przede wszystkim świat filmu. Juliana Weinberg zabiera czytelników na plan zdjęciowy oraz za kulisy kinowych klasyków takich jak "Śniadanie u Tiffany'ego" i "Rzymskie wakacje". Rewia znanych aktorów i aktorek, filmowe smaczki, przyjaźnie i romanse, życie na walizkach i w blasku fleszy – wszystko to i znacznie więcej znajdziemy w książce Weinberg. Autorka umiejętnie przeplata życie zawodowe i prywatne Audrey, tworząc wnikliwą, wieloaspektową i chwytającą za serce historię. A w biografii aktorki nie brakuje pięknych i bolesnych momentów, chwil bezgranicznego szczęścia i wielkiej rozpaczy. Jest miłość i przyjaźń, rozstania i powroty, sukces i presja zawodowa oraz pragnienie założenia rodziny. Są trudne relacje z ojcem, brak pewności siebie, poczucie samotności i wewnętrzne dylematy. W powieści kariera filmowa i marzenia o szczęśliwym życiu prywatnym ciasno splatają się ze sobą, ukazując długą i niełatwą drogę Audrey.
"Urodziłam się z ogromnym pragnieniem uczuć i straszną potrzebą ich okazywania"
Audrey Hepburn to postać, która wzbudza sympatię. Nie przypomina ekscentrycznych i rozkapryszonych gwiazd Hollywood – wręcz przeciwnie, sława i sukces nie uderzyły jej do głowy. I nigdy nie przedłożyła kariery ponad rodzinę i ukochanych synów. Polubiłam jej urok, wrażliwość, pracowitość, naturalność oraz połączenie kruchości i siły. Choć została porzucona przez ojca, a wojna mocno ją doświadczyła, nie pogrążyła się w smutku i goryczy – bolesne wspomnienia przekuła w dobro, hart ducha, przesłanie pokoju i przetrwania.
Powieść Julianny Weinberg to barwny świat filmu, autentycznie brzmiące dialogi, silne emocje, staranność, czułość i lekkość pióra oraz udane połączenie elementów biograficznych z fikcją literacką. Otrzymaliśmy fascynujący portret wyjątkowej kobiety w angażującej i urzekającej literackiej formie – Audrey Hepburn ożywa na kartach książki i staje się bliska. Czytałam z przyjemnością. Kolejna powieść z serii "Wyjątkowe kobiety", którą warto polecać.
* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Znak Horyzont.
Tytuł oryginalny: Audrey Hepburn und der Glanz der Sterne
Przekład: Emilia Skowrońska
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Data wydania: 18 maja 2022
Seria: Wyjątkowe kobiety
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 544
Moja ocena: 5/6
środa, czerwca 15, 2022
#484 "Dziewczyna ze słonecznikiem" – Aleksandra Rak /patronat medialny/
Promienie słońca budzące rano ze snu, niebo w różnych odcieniach błękitu, wielobarwne jesienne liście, ukochane słoneczniki w wazonie, ciepły szalik, pyszne owocowe ciasto... Świat Łucji pełen jest kolorów. Bohaterka książki Aleksandry Rak ma w sobie życiową uważność, ciepło i optymizm – potrafi cieszyć się małymi rzeczami. Barwna osobowość dorównuje przyciągającej wzrok urodzie – rudym niesfornym lokom, twarzy usianej piegami i radosnemu błyskowi w oczach.
Zupełnie inny jest świat Kacpra, absolwenta Akademii Sztuk Pięknych i syna znanego mikołowskiego artysty. Wydaje się, że apodyktyczny i oschły ojciec odebrał mężczyźnie wszystkie kolory, a pozostawił jedynie czarno-białą codzienność niczym węglowe szkice, z których słynie. Kacper nie wierzy w siebie i żyje w strachu przed ojcem – jego wszechobecną dezaprobatą i niekończącą się krytyką. Zapomniał już, jak kolorowy jest świat. Do czasu aż spotyka Łucję...
"Chciał uciec, zrobił nawet krok do tyłu, ale coś go zatrzymało. Nie pozwoliło mu się wycofać. Dziewczyna nie zwróciła na niego najmniejszej uwagi. Rozbawiona, wpatrywała się w kwiaty, jakby stały się jej najcenniejszym skarbem. Pięknym, złotym skarbem. Teraz wydawało mu się, że jej włosy zyskały nową, nieznaną barwę, która pięknie komponowała się z żółcią słoneczników"
"Dziewczyna ze słonecznikiem" to nowa powieść Aleksandry Rak, autorki m.in. obyczajowej serii "Pensjonat na wzgórzu", i piąta książka pisarki, którą mam przyjemność obejmować patronatem medialnym. Tym razem Aleksandra Rak zabiera czytelników do Mikołowa i Katowic – poznajemy historię Łucji, wrażliwej, ciepłej i barwnej młodej kobiety, która swoim osobistym urokiem oczarowuje dwóch mężczyzn. Jeden z nich pragnie widzieć ją na okładce swojej płyty. Drugi podejmuje się namalowania jej portretu. Wśród zapachu farb, dźwięków muzyki i aromatu malinowej herbaty, podczas długich jesiennych spacerów i gwarnych warsztatów w domu kultury rodzi się uczucie... Dla którego z mężczyzn serce Łucji zabije mocniej?
"I uświadomił sobie, że mógłby na nią patrzeć bez końca"
"Dziewczyna ze słonecznikiem" ma w sobie wszystko to, co tak bardzo lubię w powieściach Aleksandry Rak – życiowy realizm, autentyczne emocje i rozterki, przenikliwy wgląd w uczucia i skomplikowane międzyludzkie relacje, naturalne dialogi, bliskie nam tematy oraz lekki i wrażliwy styl pisania. Zachwycił mnie sposób, w jaki autorka wykorzystała motyw sztuki i ulubionych kwiatów głównej bohaterki. Słoneczniki nie tylko ozdabiają okładkę książki, ale stanowią również istotny element fabuły – subtelnie przenikają historię Łucji, Kacpra i Bonia. Aleksandra Rak zadbała o detale, nadając powieści oryginalnego "słonecznikowego" charakteru. Gdy myślę o jej nowej książce, w mojej głowie materializuje się obraz rudowłosej Łucji z naręczem słoneczników – piękny motyw przewodni :) Zresztą Łucja to jedna z tych bohaterek, które z łatwością wzbudzają sympatię. Polubiłam jej wrażliwość, kreatywność i życzliwość. I z zainteresowaniem śledziłam jej losy, bo nie da się ukryć – Łucja znalazła się w trudnym momencie, uczuciowo rozdarta i zagubiona. Aleksandra Rak z przenikliwością uchwyciła jej wewnętrzne zmagania oraz dynamikę zmieniających się relacji między trójką głównych bohaterów. Wiele emocji wzbudza również wątek Kacpra – młodego mężczyzny uwięzionego w czarno-białym świecie toksycznego ojca. Jego losy w fascynujący sposób splatają się z losami Łucji. Przypadkowe spotkanie nikogo nie pozostawi obojętnym...
"Wiesz, co robią słoneczniki, jeśli nie znajdują słońca? Zwracają się ku sobie nawzajem. Ty nie będziesz szczęśliwa z bujnym wrzosem albo dumnym tulipanem. Piękna róża nie obejmie cię kolcami, a goździk szybko uschnie. Musisz odnaleźć drugi słonecznik. Taki, który cię wesprze, gdy zabraknie słońca, abyście razem mogli wzrastać"
"Dziewczyna ze słonecznikiem" zwraca uwagę dojrzałością i słodko-gorzkim charakterem. Opowiada o pięknych i bolesnych uczuciach oraz o życiu, które bywa zaskakujące – pisze przeróżne scenariusze. Powieść autorki porusza, skłania do refleksji, wywołuje smutek i otula nadzieją. Aleksandra Rak z wrażliwością podejmuje wiele ważnych kwestii dotyczących m.in. miłości, przyjaźni, rodziny. "Dziewczyna ze słonecznikiem" to opowieść o trudnych wyborach, pasji i talencie, rodzinnych sekretach i odwadze podążania własną ścieżką. Ta książka wspaniale pokazuje, jak ważna jest wiara w siebie. Że nigdy nie należy tracić nadziei i że warto walczyć o swoje marzenia i szczęście. Że uczucia bywają skomplikowane i czasami żaden wybór nie wydaje się właściwy. I że niektóre przypadkowe spotkania potrafią na zawsze odmienić nas samych i bieg naszego życia.
Pięknie napisana powieść, którą czyta się jednym tchem. Gorąco polecam, warto.
Za możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Dragon.
* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Dragon.
Data wydania: 15 czerwca 2022
Wydawnictwo: Dragon
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
środa, czerwca 08, 2022
#483 "Sycylijskie lwy" – Stefania Auci (przekład Tomasz Kwiecień) /przedpremierowo/
poniedziałek, czerwca 06, 2022
#482 "Cztery muzy" – Sophie Haydock (przekład Izabela Matuszewska)
Jak to jest pozować dla artysty? Siedzieć godzinami bez ruchu i czuć na swoim ciele jego przenikliwy wzrok? Czy każda kobieta czuje się wtedy piękna i pożądana? A może wręcz przeciwnie – skrępowana i onieśmielona? Jak to jest być czyjąś muzą – inspirować, napędzać twórczo i pomagać wznieść się na wyżyny talentu? Czy wiemy kim są kobiety, które spoglądają na nas z obrazów? Czy zastanawiamy się, co łączyło je z autorem dzieła, jakie wiodły życie, czego pragnęły?
Egon Schiele, austriacki malarz i grafik, protegowany Gustava Klimta, znany jest z ekspresyjnych, figuratywnych i odważnych kobiecych portretów i aktów. Jako młody, utalentowany artysta z silną potrzebą niezależności i łamania schematów wzbudzał nie tylko ciekawość i podziw, ale też konsternację, a nawet zgorszenie. Jego przesiąknięte swobodą i zmysłowością prace prowokowały i stawiały pytanie o granicę między pornografią i cenzurą a erotyzmem, seksualnością i płcią. Schiele malował kobiety w osobliwych, odważnych pozach, często nagie lub jednynie w pończochach/butach/bieliźnie. Mówi się, że potrafił doskonale oddać ich siłę, naturalne piękno, zmysłowość oraz intensywność spojrzenia. Przez pracownię artysty przewinęło się wiele kobiet, ale tylko cztery z nich stały się kimś więcej – muzą, natchnieniem, inspiracją, a nawet miłością. Sophie Haydock, brytyjska pisarka, postanowiła oddać głos Gertrude Schiele, Wally Neuzil, Adele i Edith Harms. "Cztery muzy" to beletryzowana opowieść o Egonie Schielem i czterech kobietach, które spoglądają na nas z jego obrazów. Co czuły? Kim były? Co łączyło je z artystą? Jak potoczyły się ich losy?
Sophie Haydock umiejętnie łączy prawdziwą historię z literacką fikcją. A nie miała łatwego zadania – o kobietach Schielego nie wiadomo zbyt wiele. Z dbałością o detale, wrażliwością i błyskotliwością odmalowuje wiedeńskie realia i kreśli cztery, a właściwie pięć barwnych portretów – malarza skandalisty i jego czterech muz. Każda z kobiet otrzymała w książce Haydock własny rozdział, ale co ciekawe, autorce wspaniale udało się pokazać, jak krzyżowały się ze sobą ich życia – krążyły wokół Egona, wpływały na jego sztukę, rywalizowały, przekraczały granice i wytyczały nowe drogi. Różniło je wiele – wiek, pochodzenie, status społeczny, osobowość – ale łączyła silna fascynacja Schielem oraz pragnienie odegrania istotnej roli w jego życiu i twórczości. Powieść Sophie Haydock pozwala "wejść w buty" Gertrude, Wally, Adele i Edith – spojrzeć na artystę ich wzrokiem, poczuć silne emocje, doświadczyć realiów ówczesnego życia.
"Przeszłość musi odejść, a przyszłością jest on"
Sophie Haydock zabiera czytelników w literacką podróż do Wiednia z początków XX wieku – światowej stolicy sztuki i modernizmu. Do miasta, w którym życie akademickie i artystyczne mieszało się z codziennością ulicy; w którym czuć było wyraźnie powiew zmian; które ogarnęła nerwowość w obliczu wojny i epidemii hiszpanki. Do Wiednia Gustava Klimta, Otto Wagnera, Oskara Kokoschki i Zygmunta Freuda. Czytelnik z łatwością może zanurzyć się w ówczesnych realiach – od prywatnych apartamentów i operowych loż, przez duszne kawiarnie, wąskie uliczki, kwitnące ogrody Schönbrunn i malarskie pracownie, aż po zatłoczone pociągi i ciemne więzienne cele. Barwna i plastyczna proza Haydock ożywia kobiece spojrzenia, zapach farby, szelest liści i brzęk filiżanek – niezwykle intensywna sceneria.
"Mógłbym ją rysować przez całą wieczność"
Uwielbiam sposób, w jaki Haydock połączyła ze sobą cztery różne kobiece narracje, jednocześnie odmalowując również portret Schielego. Zachwyciła mnie intensywność i intymność pióra autorki, klimat dwudziestowiecznego Wiednia, wielowymiarowość postaci i bogactwo poruszanych kwestii. "Cztery muzy" to opowieść o kruchości i ulotności życia, poświęceniu, pragnieniu bycia pamiętanym oraz o cienkiej linii między fascynacją i obsesją. O talencie, sztuce i pasji, skomplikowanych ludzkich relacjach oraz wyborach, które na zawsze zmieniają trajektorię życia. O namiętności, pożądaniu, zazdrości i miłości oraz kobiecości i łamaniu konwenansów.
Fascynująca, wciągająca i pięknie napisana powieść bogata w interesujące detale – udany literacki debiut Sophie Haydock. I bez wątpienia jedna z moich ulubionych książek serii butikowej Albatrosa. Gorąco polecam.
* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Albatros.
Tytuł oryginalny: The Flames
Przekład: Izabela Matuszewska
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 18 maja 2022
Seria: butikowa
Oprawa: twarda z obwolutą
Liczba stron: 480
Moja ocena: 5,5/6