niedziela, stycznia 29, 2023

#546 "Latarnik" – Aleksandra Rak

#546 "Latarnik" – Aleksandra Rak
Czy warto rozdrapywać stare rany i czy przeszłość może być kluczem do teraźniejszości? Jak odnaleźć drogę do samego siebie na wzburzonych wodach życia? I czy koleje naszego losu to jedynie kwestia przypadku?


Czy wierzysz w anioły? Takie pytanie nieraz słyszą bohaterowie nowej książki Aleksandry Rak. Można powiedzieć, że dla wielu osób to właśnie jedna z nich, pielęgniarka Oliwia "o oczach głębokich jak morze oraz głosie czułym i łagodnym jak lekki podmuch wiatru", jest aniołem, a przynajmniej była – aż do chwili gdy jej ukochana matka odeszła po długiej chorobie. Pogrążona w żalu i smutku dziewczyna postanawia porzucić swoje dotychczasowe życie – odejść z pracy, zerwać zaręczyny i wyjechać do nadmorskich Płotek, o których jej matka tajemniczo wspomniała w ostatnim liście do córki. Oliwia pragnie odnaleźć jej rodzinę i dowiedzieć się więcej. Ale czy wyjazd to rzeczywiście tylko chęć poznania przeszłości i szansa, by choć jeszcze przez chwilę czuć obecność zmarłej matki? A może wręcz przeciwnie – próba ucieczki przed bólem, tęsknotą, życiem i samą sobą? Jedno jest pewne – pojawienie się Oliwii w małej i spokojnej nadmorskiej miejscowości wywoła niemałe zamieszanie wśród mieszkańców. Czy dziewczyna będzie w stanie nawiązać z nimi więź i odnaleźć klucz do przeszłości? Dokąd zaprowadzą ją słowa matki, szum morza oraz tajemnicza legenda o latarni morskiej i jej strażniku? "Latarnik" Aleksandry Rak to pierwsza część nowego cyklu zatytułowanego "Szept anioła" – klimatyczna i chwytająca za serce opowieść o rodzinnych tajemnicach, bolesnej stracie, ludzkiej życzliwości i niełatwych kolejach losu.

"Można się od tego uzależnić. (...) Zapachu, widoku, smaku soli na ustach i kojącego szumu. Albo od obezwładniającej ciszy w nocy, gdy czujesz się samotny jak nigdy wcześniej"

Aleksandra Rak stworzyła w książce absolutnie wyjątkowy klimat – nie tylko osadziła fabułę w nadmorskiej miejscowości, ale wręcz ożywiła Bałtyk. Morze naturalnie przenika każdą stronę "Latarnika" – jest obecne w szumie fal, chłodnych podmuchach wiatru, chrzęście piasku pod stopami i bezkresnym horyzoncie, a także w rodzinnych tajemnicach, burzliwych uczuciach i zagadkowej przeszłości. Pokochałam nadmorską scenerię oraz motyw latarni morskiej i latarnika, który nadaje historii aurę tajemniczości. I bardzo polubiłam sposób, w jaki Aleksandra Rak buduje fabularną rzeczywistość – z dbałością o detale i "z duszą" – nadaje charakter zarówno postaciom, jak i miejscom i przedmiotom. W "Latarniku" możemy znaleźć przytulny nadmorski dom, pewien wzruszający list, mruczącego na kolanach kota, przepyszne ciasto śliwkowe i znacznie więcej. Najwspanialsze, że te wszystkie elementy idealnie komponują się z fabułą i nie stanowią jedynie narzędzia do zapełnienia stron jak ma to miejsce w niektórych powieściach obyczajowych. Czytelnik wyraźnie czuje, że "Latarnik" to przemyślana i dopracowana książka – warsztat pisarski autorki wspaniale się rozwija.


"Bo muszle skrywają w sobie szepty, schowane tam głęboko przez wiatr"

Cenię powieści Aleksandry Rak za życiowy realizm – i "Latarnik" nie różni się pod tym względem od pozostałych książek autorki. Nie ma w nim miejsca na lukier – jest za to wielobarwna mozaika przeróżnych charakterów, prawdziwe życie oraz autentyczne emocje i ludzkie zmagania. Poznajemy nie tylko Oliwię, ale też mieszkańców Płotek: Bogusię, która po wypadku samochodowym porusza się na wózku; Eleonorę, starszą kobietę, która po śmierci męża czuje się bardzo samotna, choć nie chce tego przyznać nawet przed samą sobą; Daniela i Dawida, dwóch braci, którzy skrywają w sercach poczucie winy i niespełnione marzenia; Lucynę, sekretarkę wójta i największą plotkarę w miasteczku oraz młodziutką Sonię, córkę alkoholika, która nie potrafi odnaleźć właściwej drogi. Wydaje się, że każdy z nich potrzebuje pomocnej dłoni... Aleksandra Rak z wrażliwością zagłębia się w niełatwe międzyludzkie relacje i trudne kwestie dotyczące m.in. rodziny, choroby, przemocy domowej, samotności, straty, poczucia własnej wartości, miłości i przyjaźni. Opowiada o zwykłym życiu i zwykłych ludziach – takich jak my – którzy popełniają błędy, bywają zagubieni, tracą nadzieję, zmagają się z własnymi słabościami i lękami. W "Latarniku" łzy smutku i radości mieszają się z nadzieją, są wzloty i upadki, bolesne i pokrzepiające momenty. Historie bohaterów przeplatają się, tworząc jedną poruszającą opowieść, którą poznaje się jednym tchem i z ogromnym zainteresowaniem. Dużo emocji i refleksji – "Latarnik" to nieodkładalna książka.

O czym szumi morze...

Książka Aleksandry Rak urzekła mnie wyjątkowym klimatem, życiowym realizmem i literacką dojrzałością. Absolutnie pięknie napisana – z wrażliwością i czułością – liryczna, nostalgiczna, pełna mądrych i poruszających słów. Ma w sobie dużo smutku, ale jeszcze więcej nadziei, ciepła i dobrej energii – otula i przywraca wiarę. To opowieść o bolesnej stracie i próbie zmierzenia się z żałobą, smutkiem i tęsknotą. O aniołach, co prawda bez skrzydeł i aureoli, lecz z dobrym sercem, empatią i życzliwością – są wśród nas, gotowi wysłuchać i podać pomocną dłoń. O tym, że czasami odnaleźć siebie możemy dopiero wtedy, gdy naprawdę się zgubimy. I o ludziach, którzy pojawiają się w naszym życiu w odpowiednim czasie – i zmieniają je na zawsze.

Wspaniała powieść! Z niecierpliwością czekam na kontynuację i gorąco polecam. Wsłuchajcie się w historię wyszeptaną przez morze – niech trafi wprost do waszych serc.













* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Flow.

Data wydania: 25 stycznia 2023
Wydawnictwo: Flow
Cykl: Szept anioła (tom pierwszy)
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 384
Moja ocena: 5,5/6


czwartek, stycznia 26, 2023

Książkowe nowości - luty 2023

Książkowe nowości - luty 2023



"Zima lwów" - Stefania Auci, przekład Tomasz Kwiecień, Wydawnictwo W.A.B., premiera 08.02;

"Fotograf utraconych wspomnień" - Sanaka Hiiragi, przekład Barbara Słomka, Wydawnictwo Relacja, premiera 22.02;

"Nim dojrzeją maliny" - Eugenia Kuzniecowa, Wydawnictwo Znak, premiera 08.02;

"Cudowne lata" - Valérie Perrin, przekład Joanna Prądzyńska, Wydawnictwo Albatros, premiera 22.02;

"Ptaki i inne opowiadania" - Daphne du Maurier, przekład Marek Cegieła, Wydawnictwo Albatros, premiera 08.02;

"Kiedy kobiety były smokami" - Kelly Barnhill, przekład Katarzyna Makaruk, Wydawnictwo Literackie, premiera 22.02;

"Zanim dojrzeją granaty" - Rene Karabasz, przekład Mariola Mikołajczak, Wydawnictwo Poznańskie, premiera 22.02;

"Pony" - R.J. Palacio, przekład Małgorzata Olejniczak-Skarsgard, Wydawnictwo Albatros, premiera 22.02;

"O kocie, który ratował książki" - Sosuke Natsukawa, przekład Anna Zalewska, Wydawnictwo Znak, premiera 22.02;

"Opera na trzy śmierci" - Sylwia Stano, Wydawnictwo Znak, premiera 22.02;

"Deficyt niebieskich migdałów" - Agnieszka Zakrzewska, Wydawnictwo Flow, premiera 22.02;

"Most pomiędzy słowami" - Małgorzata Garkowska, Wydawnictwo Flow, premiera 22.02;

"Kwiaty bez ogródek" - Łukasz Skop, Wydawnictwo Poznańskie, premiera 22.02;

"Żona nazisty" - Sylwia Trojanowska, Wydawnictwo Marginesy, premiera 08.02;

"Miłość w czasach wojny" - Nina Zawadzka, Wydawnictwo Filia, premiera 08.02;

"Potem" - Kristin Harmel, przekład Anna Katarzyna Rosłan, Wydawnictwo Świat Książki, premiera 22.02;

"Powrót do Brideshead" - Evelyn Waugh, przekład Irena Doleżal-Nowicka, Wydawnictwo Czarne, premiera 01.02;

"Mleko krew żar" - Dantiel W. Moniz, przekład Dobromiła Jankowska, Wydawnictwo Pauza, premiera 07.02.

wtorek, stycznia 24, 2023

#545 "Włoska balerina" – Kristy Cambron (przekład Dominika Chylińska) /premierowo/

#545 "Włoska balerina" – Kristy Cambron (przekład Dominika Chylińska) /premierowo/
"Całą tę historię zachowam w tajemnicy, dopóki nie będziesz gotowa, aby ją wyjawić"

Rok 1943. Losy utalentowanej primabaleriny, wojskowego sanitariusza i małej żydowskiej dziewczynki krzyżują się pewnego dnia w rzymskim szpitalu tuż pod czujnym okiem niemieckiego okupanta...

Lata współczesne. Dwie rodziny i dwa różne kontynenty. Stare listy i niepozorna dziecięca walizka. Bolesna strata i zagadka z przeszłości.


Kristy Cambron zabiera czytelników w fascynującą podróż w czasie – umiejętnie splata przeszłość i teraźniejszość w jedną chwytającą za serce opowieść. "Włoska balerina" to kilka linii czasowych, dopracowane historyczne tło oraz wiele interesujących motywów i lokalizacji – od bombardowanego Londynu i baletowych scen Coventry Garden, przez rozległe sady amerykańskiego stanu Indiana, aż po słoneczne włoskie ogrody, szpitalne sale oraz ogarnięte wojną rzymskie uliczki. Kristy Cambron po raz kolejny stworzyła powieść inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami, tym razem nawiązując do wojennej historii Włoch – działań podejmowanych przez personel rzymskiego szpitala bonifratrów i zakonników kościoła San Giovanni Calibita w celu ratowania ludności żydowskiej m.in. w okresie masowych deportacji z getta. Niezwykle cenię sposób, w jaki Cambron ożywia przeszłość – to zawsze wyjątkowa szansa na poznanie nowych perspektyw i nieznanych fragmentów historii – prawdziwa gratka dla miłośników książek z gatunku historical fiction.


"W tym właśnie zawiera się potężna moc historii. Przypominać. Uczyć. Zobaczyć i zrozumieć ludzkie doświadczenia oczami innych. I, mam nadzieję, dać punkt oparcia dla empatii, by rosła w naszych własnych sercach" – Kristy Cambron

"Włoska balerina" łączy losy kobiet i mężczyzn, którzy ryzykując własne życie, walczyli o wolność, godność i lepszy świat. Kristy Cambron z wrażliwością pisze o ich zmaganiach, uczuciach i trudnych wyborach – kreśli przejmujące portrety rozdartych wojną ludzi na tle burzliwych wydarzeń. Ale "Włoska balerina" zachwyca nie tylko interesującymi postaciami i dopracowanym historycznym tłem, ale też trzymającą w napięciu i misternie utkaną fabułą, pełnym emocji wątkiem romantycznym, wzruszającym przesłaniem oraz przepiękną prozą. To wspaniały pean na cześć ludzkiego hartu ducha – pokrzepiająca i inspirująca opowieść, która pokazuje, że dobro, piękno, miłość i nadzieja są w stanie rozświetlić mrok oraz przeciwstawić się złu i nienawiści. Że są uczucia i wartości, o które trzeba i należy walczyć. I że jedno ocalone istnienie to triumf życia nad śmiercią. Czytając ostatnie strony, zalała mnie fala ogromnych emocji – smutku, wdzięczności i nadziei – byłam jednym wielkim wzruszeniem. Magia Kristy Cambron. Pokochałam i gorąco polecam.














* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Znak.

Tytuł oryginalny: The Italian Ballerina
Przekład: Dominika Chylińska
Data wydania: 25 stycznia 2023
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: miękka
Liczba stron: 432
Moja ocena: 5/6

niedziela, stycznia 22, 2023

#544 "Muzyka nocy" – Jojo Moyes (przekład Monika Bukowska)

#544 "Muzyka nocy" – Jojo Moyes (przekład Monika Bukowska)
Co tworzy dom? Ściany, podłogi, dach, okna i drzwi? Ulubiony fotel, osobiste drobiazgi, regały pełne książek i oprawione w ramki zdjęcia na nocnym stoliku? A może dom to ludzie – osoby bliskie naszemu sercu? Może to ich śmiech, łzy, marzenia i wspomnienia tworzą miejsce, które nazywamy domem? Czy każde cztery ściany mogą stać się naszym azylem – bezpiecznym schronieniem?


Szczęśliwy i uporządkowany świat skrzypaczki Isabel rozpada się na kawałki z chwilą, gdy w wypadku samochodowym ginie jej mąż. Kobieta traci nie tylko ukochanego mężczyznę, ale też londyński dom – wspólnie z dziećmi musi przeprowadzić się na wieś do posiadłości otrzymanej w spadku po dalekim krewnym. Dom położony jest niemal na odludziu i wymaga gruntownego remontu. Czy Isabel będzie w stanie zawalczyć o siebie i swoją rodzinę? Czy stary, odziedziczony budynek stanie się ich prawdziwym domem?

Jojo Moyes to dla mnie gwarancja dobrej literatury obyczajowej. Motyw przewodni wydaje się nieco wyświechtany – ot, kolejna historia o kobiecie, która znalazła się na życiowym zakręcie i która musi zmierzyć się z przeciwnościami losu. Cała magia tkwi jednak w literackim talencie Moyes. Niewiele pisarek potrafi tworzyć tak ciepłe i ludzkie opowieści, jednocześnie zabawne i refleksyjne. "Muzyka nocy" również ma ten szczególny urok – rozśmiesza do łez, niepostrzeżenie wciąga i angażuje, a ostatecznie otula nadzieją i przynosi czytelniczy spokój. Lubię humor Moyes, jej wrażliwość, trafne i przenikliwe spojrzenie oraz błyskotliwe pióro. Po raz kolejny stworzyła dynamiczną (i początkowo nieco irytującą;) kobiecą postać, która przechodzi wewnętrzną przemianę – odkrywa w sobie siłę i determinację. W powieści znajdziemy klimat angielskiej wsi, naturalne dialogi, ciekawych bohaterów pierwszo- i drugoplanowych, sporo wzlotów i upadków, przeróżnych emocji – i znacznie więcej.


"Muzyka nocy" utkana jest z melodii skrzypiec i melodii serca. To opowieść o mierzeniu się ze stratą, macierzyństwie, miłości, samotności, obsesji i zdradzie. O zderzeniu pasji z prozą życia, bolesnej prawdzie, nowych początkach i walce o szczęście swoje i bliskich. O muzyce, która wypełnia duszę i dodaje odwagi, by mierzyć się z trudną rzeczywistością – i pomaga otworzyć serce na drugiego człowieka.

Jak dobrze, że jest Jojo Moyes – z "Muzyką nocy" miło spędziłam weekend. Właśnie takiej książki potrzebowałam – najlepsze guilty pleasure. Warto.



















* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Znak.

Tytuł oryginalny: Night Music
Przekład: Monika Bukowska
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 11 stycznia 2023
Oprawa: miękka
Liczba stron: 448
Moja ocena: 5/6

piątek, stycznia 20, 2023

#543 "Zima lwów" – Stefania Auci (przekład Tomasz Kwiecień) /przedpremierowo/

#543 "Zima lwów" – Stefania Auci (przekład Tomasz Kwiecień) /przedpremierowo/
Miłość? Rodzina? Bogactwo i prestiż? Spełnianie marzeń? Czym jest szczęście? Ciepłym promieniem słońca w pochmurny dzień? Krótkim uśmiechem losu pośród morza smutku, goryczy i porażki?

Ignazziddu Florio wie, czym jest szczęście, a przynajmniej tak mu się wydaje. Ten beztroski młody mężczyzna urodzony w bogatej i szanowanej rodzinie ma wszystko, czego zapragnie – pieniądze, możliwości, a wkrótce też piękną żonę – i bierze z życia tylko to, co najlepsze. Ignazziddu zupełnie nie przypomina swojego obowiązkowego i pracowitego ojca, Ignazia seniora, który poświęcił dla Domu Florio wszystko – czas, zdrowie, a nawet miłość i osobiste szczęście. Ale los bywa przewrotny. Gdy Ignazio umiera w wieku zaledwie pięćdziesięciu lat, Ignazziddu, jako najstarszy syn, musi stanąć na czele imperium Florio i wziąć odpowiedzialność nie tylko za swoich bliskich, ale też za rodzinny biznes i setki pracowników. Czy młody mężczyzna odnajdzie w sobie siłę charakteru, determinację i wizjonerstwo ojca, dziadka i pradziadka, by kontynuować dzieło rodu Florio?


W "Zimie lwów" Stefania Auci kontynuuje wielopokoleniową opowieść o losach sycylijskiego rodu Florio – jednej z najbogatszych włoskich rodzin. Floriowie przez lata budowali swoje gospodarcze imperium – począwszy od 1799 roku, gdy bracia Paolo i Ignazio wyemigrowali z Bagnary Calabria, osiedlili się w Palermo i otworzyli sklep z przyprawami, aż po działalność w różnych gałęziach przemysłu (połów tuńczyka, wino Marsala, żegluga, tekstylia, porcelana, stocznie, hotele oraz motoryzacja). Dom Florio wniósł ogromny wkład w rozwój i dziedzictwo Sycylii, m.in. dając zatrudnienie mieszkańcom wyspy i prowadząc ożywione życie kulturalno-społecze. W latach świetności nazwisko Florio symbolizowało bogactwo, szacunek i prestiż, a członkowie rodu mieli wpływy nie tylko w przemyśle, ale również w polityce. Stefania Auci postanowiła ożywić historię tej sycyliskiej rodziny, tworząc dwutomową sagę. "Zima lwów" obejmuje okres od 1868 roku do połowy XX wieku i, podobnie jak pierwsza część serii, zachwyca rozmachem. Auci zawsze podkreśla, że napisała powieść – jej saga to doskonały przykład wartościowej beletrystyki opartej na prawdziwej historii. W książce prywatne i zawodowe losy Floriów płynnie łączą się z burzliwymi dziejami Sycylii i całych Włoch. "Zima lwów" to intrygująca i porywająca opowieść o władzy, bogactwie, miłości i zdradzie. To wielopokoleniowy cykl narodzin i śmierci, wzlotów i upadków, radości i smutku. Historia wielkich marzeń, ciężkiej pracy, niebywałego sukcesu i bolesnego upadku – przewrotnego losu, który daje i odbiera.

"Sycylijczycy zawsze to rozumieli: morze szanuje tylko tych, którzy jemu okazują szacunek. Jest hojne, daje ryby i sól, wydyma wiatrem żagle, ofiaruje koral na klejnoty dla świętych i królów. Ale jest też kapryśne i w każdej chwili może gwałtownie odebrać swoje dary"

Zachwycająca jest historyczno-sycylijska oprawa książki Auci – autorka wykonała staranny reaserch i zadbała o detale (zresztą jak sama przyznaje, praca nad powieścią zajęła jej niemal sześć lat). Wyraźnie czuć ducha minionych lat – w opisach codziennego życia, społecznych nastrojach oraz w historycznych, geograficznych i politycznych akcentach. Auci w fascynujący sposób zagłębia się w kwestie związane z działalnością rodu Florio – opowiada o ciężkiej pracy, pasji, odpowiedzialności, wyzwaniach, sukcesach i porażkach. Przewracając kolejne strony, poznajemy nie tylko skomplikowane losy rodziny Florio, ale też burzliwą historię Sycylii i całych Włoch. Widzimy jak Palermo rozkwita w swoich dobrych latach oraz upada w gorszych, doświadczając społecznych i ekonomicznych zawirowań. Sycylia w książce Auci tętni życiem i pełna jest obrazów, smaków i zapachów. To złote wschody słońca, morska bryza, labirynty wąskich uliczek, dźwięk kościelnych dzwonów oraz zapach ryb, jaśminu i kwiatów pomarańczy. To zderzenie bogactwa i biedy oraz tradycji i nowoczesności. Auci przenosi czytelników w czasie i przestrzeni – "Zima lwów" bez wątpienia zachwyci nie tylko miłośników rodzinnych sag, ale również fanów powieści historycznych.


"Prawdziwym przekleństwem szczęścia jest nieuświadomienie sobie, kiedy się go doświadcza. W chwili, gdy uzmysławiasz sobie, że byłeś szczęśliwy, pozostaje ci tylko echo"

"Zima lwów" stanowi idealną scenografię dla fascynujących postaci męskich i kobiecych. Auci portretuje mężów, ojców i synów pracujących na chwałę Domu Florio oraz ich żony, matki i córki doświadczające radości i smutków rodzinnego życia. Czasami wydaje się, że członków tej sycyliskiej rodziny łączy jedynie nazwisko. Auci stworzyła wiele złożonych, nieoczywistych i wyróżniających się osobowości. Towarzyszenie im w życiowej podróży na przestrzeni wielu lat i obserwowanie, w jaki sposób się zmieniają pod wpływem szczęścia, dramatów i niełatwych okoliczności to prawdziwa czytelnicza przyjemność. Ich zmagania angażują emocjonalnie i skłaniają do refleksji. W "Zimie lwów" splatają się ze sobą miłość i poświęcenie, wielka namiętność, zdrada, intryga i śmierć. Są rozstania i powroty oraz blaski i cienie małżeństwa i macierzyństwa. Każdy z bohaterów szuka swojej własnej drogi balansując między poczuciem obowiązku a pragnieniami. 

"Zima lwów" to napisana z wdziękiem i talentem oraz wspaniale wkomponowana w kontekst historyczny opowieść o metaforycznej zimie wielkiego sycylijskiego rodu Florio. Dramatyczna, angażująca i niezwykle ciekawa lektura – o miłościach i namiętnościach, które nie stanowią antidotum na pustkę, poczucie winy i tęsknotę. O tym, jak to jest mieć wszystko i wszystko tracić. O nazwisku i rodzinnym dziedzictwie, które ciążą i przygniatają, o pokoleniowych zmianach, błędnych decyzjach i ich druzgocących konsekwencjach.

Często zdarza się, że kontynuacja nie spełnia oczekiwań – przynosi czytelnikom rozczarowanie. W przypadku rodzinnej sagi Stefanii Auci jest zupełnie inaczej. To właśnie "Zima lwów" zachwyca bardziej. Wspaniała książka! Czytajcie – zabierze was w wyjątkową włoską podróż. Polecam.







* "Sycylijskie lwy" (pierwsza część sagi)






* Współpraca barterowa z Wydawnictwem W.A.B.

Tytuł oryginalny: L'inverno dei leoni
Przekład: Tomasz Kwiecień
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 8 lutego 2023
Oprawa: twarda
Liczba stron: 784
Moja ocena: 5/6

wtorek, stycznia 17, 2023

#542 "Tajemnica Lost Lake" – Jacqueline West (przekład Maria Jaszczurowska) /przedpremierowo/

#542 "Tajemnica Lost Lake" – Jacqueline West (przekład Maria Jaszczurowska) /przedpremierowo/
"Pewnego razu były sobie dwie siostry, które wszystko robiły wspólnie. Ale tylko jedna z nich zniknęła"

Kiedy jedenastoletnia Fiona Crane, siedząc na podłodze między regałami w bibliotece Chisholm Memorial, przeczytała te słowa, poczuła dreszczyk emocji. Książka, którą trzymała w dłoniach wyglądała na starą – nie miała bibiotecznego stempla, była oprawiona w ciemnozieloną skórę, a na okładce nad szkicem przedstawiającym mroczny las widniał wytłoczony napis "Zaginiona". To był początek niecodziennej przygody... Wkrótce dziewczynka odkrywa, że opowieść o siostrach sprzed niemal stu lat splata się z prawdziwym życiem, a na pozór senne miasteczko Lost Lake może skrywać niepokojącą tajemnicę. "Zaginiona" pojawia się i znika, podobnie zresztą jak kolejne jej rozdziały. Ale przecież książki nie piszą się same i nie wędrują też same po bibiotekach, domach i ulicach... A może jednak? Fiona będzie musiała zmierzyć się z zagadką z przeszłości. Czy przezwycięży lęk i odkryje prawdę? Dokąd zaprowadzi ją opowieść o Hazel i Pearl, dwóch nierozłącznych siostrach?


Dwie siostry, stara biblioteka, zagadka z przeszłości i przedziwna książka. Czy potrzeba czegoś więcej? Dodajmy jeszcze odrobinę mroku i sporą garść pisarskiego talentu Jacqueline West, a otrzymamy absolutnie czarującą powieść. "Tajemnica Lost Lake" to udane połączenie przygody, tajemnicy i kryminału z wątkami paranormalnymi w wersji odpowiedniej dla młodszego czytelnika. Jacqueline West miała wspaniały pomysł na młodzieżową historię z dreszczykiem, a efekt końcowy zachwyca. Pokochałam szkatułkową konstrukcję książki. To "historia w historii", bo poznajemy nie tylko jedenastoletnią dziewczynkę, która przeprowadza się do Lost Lake i podąża tropem nierozwiązanej tajemnicy sprzed lat, ale też dwie siostry z bogatej rodziny, których życie pewnego dnia zmienia się na zawsze. Te dwa światy biegną w książce West równolegle i coraz bardziej przenikają się ze sobą aż do zaskakującego zakończenia. Autorka zdołała zachować balans między tym co lekkie, codzienne i dobrze znane, a tym co mroczne, tajemnicze i niebezpieczne. Napięcie fabularne koncentruje się wokół zagadki zniknięcia, tajemniczej książki i... duchów, które będąc jednocześnie w przeszłości i teraźniejszości, spajają historię. Szybsze bicie serca gwarantowane.

"Opowieści to dziwne istoty. Są jak zawartość zapieczętowanej skrzynki zakopanej w ziemi – istnieją tylko w umysłach ludzi, którzy o nich pamiętają"


"Tajemnicę Lost Lake" można czytać jako trzymającą w napięciu przygodę z dreszczykiem. Ale to nie wszystko – książka Jacqueline West ma do zaoferowania znacznie więcej. Z Fioną, główną bohaterką, łatwo się utożsamiać. Dziewcznka przeprowadziła się właśnie do nowego miasta – musiała porzucić dawne życie i przyjaciół, co nieuchronnie wiąże się z tęsknotą i poczuciem osamotnienia. Jacqueline West porusza kwestie dotyczące siostrzanej więzi i relacji. Fiona często ma wrażenie bycia w cieniu swojej starszej utalentowanej siostry Arden. Niezwykle ciekawe są paralele między Fioną i Arden z teraźniejszości, a Hazel i Pearl z przeszłości. "Tajemnica Lost Lake" opowiada o silnej, ale burzliwej siostrzanej więzi. O lojalności, poczuciu winy, nieporozumieniach i napięciach, przebaczeniu innym i samemu sobie. O pamięci, prawdzie i wydarzeniach, które potrafią na zawsze odmienić bieg życia. I o przeszłości, która jest częścią teraźniejszości. Książka West to doskonała czytelnicza rozrywka z mądrym przekazem, która rozbudza ciekawość i uczy – pięknie napisana, przystępna, pomysłowa i pokrzepiająca. W jednym momencie siedziałam z Fioną w przytulnej bibliotece, a chwilę później pędziłam z Hazel i Pearl przez gęsty las. Nieodkładalna książka! 

Cóż... Nie mogłam wymarzyć sobie czytelniczo lepszego początku roku. Świetna książka dla młodszych i starszych czytelników, a szczególnie dla miłośników bibliotek, zagadek z przeszłości i duchów. Gorąco polecam.













* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Literackie.

Tytuł oryginalny: Long Lost
Przekład: Maria Jaszczurowska
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 25 stycznia 2023
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 256
Moja ocena: 5,5/6


piątek, stycznia 13, 2023

#541 "Ta chwila jest nasza" – Agata Przybyłek

#541 "Ta chwila jest nasza" – Agata Przybyłek
Czasami wystarczy tylko chwila – by serce zabiło mocniej, by wróciła nadzieja, by życie na zawsze zmieniło swój bieg.


"Ona siedzi na piasku, ociera łzy i wpatruje się w fale. On patrzy tylko na nią…"

Julia czuje, że szczęśliwa przyszłość wymyka się jej z rąk – nie dostała wymarzonej pracy i będzie musiała wrócić do rodzinnego domu. Paweł podpisał ważny kontrakt – powinien być zadowolony – ale w jego sercu czai się tęsknota i pustka. Ścieżki tych dwojga niespodziewanie krzyżują się na gdańskiej plaży. I rodzi się między nimi uczucie. Wkrótce jednak Julia będzie musiała wyjechać, a Paweł wrócić do Warszawy. Czy jest dla nich szansa? Czy miłość zawsze znajduje właściwą drogę?


Agata Przybyłek powraca w subtelnej, wrażliwej i romantycznej odsłonie – i taką lubię ją najbardziej. "Ta chwila jest nasza" to początek nowej obyczajowej serii – opowieść o miłości z szumem morskich fal w tle. Autorka zabiera nas do Gdańska – właśnie tam Julia i Paweł przeżywają wspólnie najpiękniejsze chwile. Trzy dni wypełnione bliskością, namiętnością i czułością dają początek czemuś wyjątkowemu. Agata Przybyłek pisze o uczuciach – i zagląda do serc swoich bohaterów. Jednak historia Julii i Pawła to nie tylko romantyczne uniesienia, ale też prawdziwe życie – trudne decyzje oraz rodzinne i zawodowe zobowiązania. Otrzymaliśmy opowieść o miłości, która przychodzi niespodziewanie, o bolesnych pożegnaniach i nowych początkach, o błędach, które popełniamy wtedy, gdy brakuje nam odwagi, by zawalczyć o to, co najważniejsze. Książka Agaty Przybyłek otula morską bryzą i przynosi nadzieję. Pokazuje, że miłość może nas odnaleźć nawet w najmniej spodziewanym momencie. Że los bywa przewrotny, a droga do szczęścia długa i kręta. I że życie czasami ma gorzki smak – ale nie szkodzi, bo dzięki temu jesteśmy w stanie docenić piękne momenty.

" – Mogę się do ciebie przysiąść na chwilę?
– Na chwilę to nie – powiedziała do niego spokojnie, a jej głos mieszał się z szumem fal i piskami fruwających nad morzem mew. 
– Ale gdybyś chciał się przysiąść na resztę życia, to gorąco zapraszam – oznajmiła i przesunęła się nieco na piasku"

Nastrojowa, niespieszna powieść, idealna dla wrażliwych i romantycznych dusz. Czytałam z przyjemnością. I absolutnie pokochałam nadmorską scenerię – czekam na kolejne części serii.














* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Czwarta Strona

Data wydania: 11 stycznia 2023
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Cykl: Seria Nadmorska
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 350
Moja ocena: 4,5/6

środa, stycznia 11, 2023

#540 "Powiedziała, że nie żałuje" – Tommi Kinnunen (przekład Sebastian Musielak) /premierowo/

#540 "Powiedziała, że nie żałuje" – Tommi Kinnunen (przekład Sebastian Musielak) /premierowo/
Co począć, gdy lęk przed śmiercią zamienia się w lęk przed życiem? Czy po zakończeniu wojny można po prostu wrócić do tego, co było kiedyś – wtopić się ponownie w krajobraz, podjąć na nowo to, co zostało porzucone? Wrócić do domu, uściskać bliskich, oddzielić przeszłość grubą kreską i zapomnieć? Czy kasza i maliny będą smakować tak samo? Czy emocje będą te same? Czy oczy będą widzieć w lustrze to co kiedyś? Niby ta sama twarz, a jednak inna. Bo przecież świat się zmienił. I człowiek również... I czy w ogóle jest jeszcze jakiś dom? Czy jest jakieś jutro?


Kiedy na początku września 1944 Finowie zawarli rozejm z ZSRR, rozpoczęła się tzw. "wojna lapońska" trwająca do kwietnia 1945 roku. Oznaczało to kres obecności III Rzeszy w Finlandii, a dla wielu również koniec koegzystencji fińskiej ludności cywilnej z niemieckimi żołnierzami. Wycofujący się do Norwegii Niemcy siali spustoszenie – niemal cała Laponia została wówczas zrównana z ziemią. Po roku 1945 czas drugiej wojny światowej stał się tematem tabu – przykryła go warstwa milczenia i zapomnienia, tym bardziej że do wielu spraw bezpieczniej było się nie przyznawać. Spalone domy, zniszczenia, mogiły poległych i fizyczne blizny – tego nie dało się ukryć. Jednak to, co najbardziej bolesne skrywane było często głęboko w sercu. 

Wojna lapońska, a właściwie jej druzgocące konsekwencje stały się literackim tłem dla książki Tommi Kinnunena, fińskiego pisarza i nauczyciela. "Powiedziała, że nie żałuje" (tłum. Sebastian Musielak) wychodzi jednak poza dobrze znane i utarte schematy. Kinnunen nie opisuje konfliktu zbrojnego, lecz przedstawia wojnę oczami kobiet – Finek, które po kapitulacji Niemiec wracały pieszo z Norwegii do porzuconych domów w Finlandii – i spotykały się z nienawiścią i społecznym ostracyzmem. Ciekawe zatem jest nie tylko historyczne tło i kobieca perspektywa, ale również kwestie dotyczące moralności, współudziału oraz odpowiedzialności indywidualnej i zbiorowej. W książce Kinnunena kobieca siła, poczucie winy, trudne decyzje, niepewność jutra i przypadkowość losu splatają się ze sobą tworząc przejmującą opowieść drogi. Pięć kobiet odbywa powojenną wędrówkę: dosłownie – przemierzając zrównaną z ziemią Laponię; metaforycznie – zaglądając w głąb własnego serca; i w szerszym kontekście – przechodząc z czasów wojny do czasu pokoju. Nadzieja i lęk mieszają się ze sobą, a dawne życie wydaje się jednocześnie bliskie i dalekie, znajome i obce. Co czeka na bohaterki książki Kinnunena w ich rodzinnych stronach? Nowy początek, a może tylko wstyd, hańba, nienawiść i przymusowe milczenie?


Bo łatwiej kogoś potępić zamiast spróbować zrozumieć. Bo łatwiej milczeć, niż powiedzieć prawdę. Bo łatwiej odejść, niż wrócić...

Książka Tommi Kinnunena jest bez wątpienia jedną z ciekawszych powieści drogi jakie miałam okazję poznać. Wspaniale rezonuje – i to na wielu różnych płaszczyznach. W wymiarze uniwersalnym "Powiedziała, że nie żałuje" to przenikliwe spojrzenie na wojnę z perspektywy kobiet. Tommi Kinnunen opowiada o tym, co wojna robi z człowiekiem – w jaki sposób go naznacza, zmienia i okalecza oraz zmusza do przesuwania granic – emocjonalnych i moralnych. Widzimy kobiety, które, z różnych powodów, podejmowały decyzje, nie zawsze słuszne i akceptowane społecznie. "Powiedziała, że nie żałuje" to również próba konfrontacji z ważnym pytaniem: "Dlaczego mężczyzn usprawiedliwia się rozkazami z góry, a kobiety obarcza odpowiedzialnością indywidualną?". Kobiety, chcąc lub nie chcąc, stały się częścią wojennej machiny – autor pokazuje, że warto i należy poznać kobiecy punk widzenia. W wymiarze indywidualnym, Kinnunen umiejętnie porusza się po grząskim gruncie – z wrażliwością i przenikliwością podejmuje kwestie dotyczące moralności i egzystencjalnych rozterek. I co ważne, tworzy niezwykle interesujące kobiece portrety – złożone i pełne niuansów. Poznajemy pięć kobiet, które różni wiele, ale łączy wspólne doświadczenie: widmo hańby, pogardy i społecznego ostracyzmu oraz niełatwa piesza wędrówka przez zniszczoną Laponię. Kinnunen doskonale zagłębia się w ich świat wewnętrzny – mieszankę lęku i nadziei, skomplikowane emocje, wątpliwości, motywy postępowania i wspomnienia. Między kobietami zawiązuje się wymuszona okolicznościami nietrwała więź, a wędrówka ostatecznie zmienia je na zawsze – dla niektórych staje się drogą ku wolności i niezależności. Może nawet szansą, by w końcu wyrwać się z dawnego życia i podążyć za własnymi pragnieniami. Akcja książki rozgrywa się na przełomie zimy i wiosny, co również nabiera symbolicznego znaczenia. Nie sposób nie zachwycić się realistyczną prozą Kinnunena, w której płynnie przenikają się ze sobą skandynawska natura i świat wewnętrzny kobiet.

"Niektóre wizje były całkiem wyraźne: w jednej kobieta siedzi na poboczu i patrzy na znikające za zakrętem plecy pozostałych, w drugiej wszystkie widzą znajome krajobrazy, ale jeszcze ich nie rozpoznają. Inne obrazy były znów nieostre i bardziej przypominały wrażenia zmysłowe: połyskująca w słońcu tafla jeziora i oślepiająco zielony las. Smród ze spalonych domów, smak jęczmiennego podpłomyka. To, jak czuć pod dłonią dopiero odrastające włosy"

"Powiedziała, że nie żałuje" to pięknie napisana i wartościowa książka, która otwiera i rozum, i serce – bez moralizowania, a z dużą dozą literackiego talentu i psychologicznej przenikliwości oraz ludzkiej wrażliwości i otwartości. To kobieca opowieść o utraconej ojczyźnie i tożsamości, trudnych powrotach i niepewności jutra. A dla mnie również o różnych odcieniach samotności – egzystencjalnych wątpliwościach, przypadkowości losu i próbie przejęcia nad nim kontroli – nadania kierunku swojemu życiu. Tommi Kinnunen dotyka niezagojonych ran – wojny, której widmo czai się nadal w podświadomości kolejnych pokoleń. I oddaje głos kobietom – "tym, które po powrocie do domów z wojny wolały już do śmierci nigdy nikomu nie mówić o pewnym etapie swojego życia". Warto poznać ich historie. Wspaniała książka – pozostawia wiele miejsca na własne przemyślenia. Zostanie ze mną dłużej (i z pewnością trafi na listę ulubieńców 2023). Polecam.
















* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Poznańskie.

Tytuł oryginalny: Ei kertonut katuvansa
Przekład: Sebastian Musielak
Wydawnictwo: Poznańskie
Seria: Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich
Data wydania: 11 stycznia 2023
Oprawa: twarda
Liczba stron: 320
Moja ocena: 5,5/6

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger