poniedziałek, kwietnia 22, 2024

#685 "I zadrżała noc" – Nadia Terranova (przekład Alina Pawłowska-Zampino)

Noc jakich wiele, a jednak zupełnie inna. Tam, gdzie głębiny zamieszkują mityczne potwory. Gdzie blask księżyca odbija się w tafli morza, a wiejący sirocco oddala sen. Tam właśnie Mesyna i Reggio Calabria, dwa włoskie miasta, jak co noc spoglądały na siebie ponad atramentowymi wodami Cieśniny Mesyńskiej nieświadome zbliżającej się katastrofy. 28 grudnia 1908 roku przerażający huk przeciął nocną ciszę, ziemia zadrżała i wezbrały morskie fale. W trzęsieniu ziemi zginęło ponad 80 tysięcy ludzi, a miasta zamieniły się w gruzy. Ta jedna tragiczna noc odsłoniła ludzkie nieszczęście, okrucieństwo i solidarność – i na zawsze odmieniła bieg życia ocalałych.


"Świat, jaki znałam, skończył się i razem z nim zniknęło wszystko, co kochałam i czego nienawidziłam"

Nadia Terranova zabiera czytelników w sam środek wydarzeń – opisuje moc żywiołu: zwodniczą ciszę tuż przed katastrofą, rozdzierające drżenie ziemi i ogrom zniszczeń. Ta wielka włoska tragedia staje się scenerią dla poruszającej historii młodej kobiety z Mesyny i jedenastoletniego chłopca z Reggio Calabria. Barbara, zakochana w literaturze i nierozumiana przez ojca, zamiast wstąpić w aranżowany związek małżeński pragnie studiować na uniwersytecie i decydować o sobie. Nicola jest ofiarą toksycznej rodzicielskiej miłości. Ich losy krzyżują się nieoczekiwanie w momencie największej życiowej tragedii. Trzęsienie ziemi odbiera im wszystko i daje coś w zamian – upragnioną wolność oraz okupioną cierpieniem i traumą szansę na nowy początek. "I zadrżała noc" to historia opowiedziana narracyjnym dwugłosem – Nadia Terranova zmienia perspektywy, zagłębia się w intymny, rozdarty na kawałki świat skrzywdzonej młodej kobiety i zagubionego chłopca, jednocześnie kreśląc przejmujący obraz katastrofy i ludzkiej tragedii. Jest w tej powieści coś hipnotyzującego, mrocznego, do bólu realistycznego. Oszczędna, precyzyjna proza Terranovej doskonale oddaje niuanse uczuć i ludzkiej natury, sprzeczności, które ujawniają się w ekstremalnie trudnych sytuacjach. Na gruzach spotykają się ze sobą życie i śmierć, rozpacz i nadzieja. Terranova z przenikliwością pisze o poczuciu przynależności, rodzinnych relacjach, różnych odcieniach miłości, przyjaźni i macierzyństwa. O traumie, stracie, walce o przetrwanie i drugich szansach. O kobiecej sile i wsparciu oraz o tym, jak trudno było być kobietą w czasach patriarchatu i bezwzględnych społecznych norm. Nie sposób nie poczuć ciężaru tej historii – krótkiej, a intensywnej i głęboko refleksyjnej.
 

"I zadrżała noc" to głosy zmarłych, których nie jest w stanie zagłuszyć sirocco ani uderzające o brzeg morskie fale. To aromat bergamotki i powietrze przesycone słoną wodą. To pył z zawalonych domów, dobro i zło tuż obok siebie, plątanina wiary, koszmarnych snów, zabobonów i wróżb. To tragiczna karta włoskiej historii, bardzo dobra proza i nieoczywista opowieść pełna smutku i nadziei – zniszczenie i odrodzenie. Książka Nadii Terranovej pokazuje, jak zaledwie jedna chwila potrafi odmienić bieg życia. Że obcy ludzie mogą stać się bardziej bliscy niż rodzina, w której przyszliśmy na świat. Że czasami koniec może okazać się początkiem czegoś lepszego – bo nawet na gruzach można zbudować nowe życie.

Nadia Terranova zdołała przybliżyć tragedię w realnym, intymnym wymiarze – nadać jej oblicze młodej kobiety i chłopca, co ważne bez popadania w melodramat. Dla mnie hipnotyzująca historia i urzekająca włoska proza. 























* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Mova.

Tytuł oryginalny: Trema la notte
Przekład: Alina Pawłowska-Zampino
Wydawnictwo: Mova
Data wydania: 17 kwietnia 2024
Oprawa: twarda
Liczba stron: 224
Moja ocena: 5,5/6

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger