Trencz wisi na haczyku w korytarzu. W torebce znajduje się wszystko, co potrzeba. Wystarczy wsunąć stopy w buty, założyć płaszcz, wziąć torebkę i zamknąć za sobą drzwi. Bułka z masłem. Ale Meredith nie jest w stanie zrobić ani jednego kroku – lęk paraliżuje jej ciało i umysł, odbiera oddech.
"Nie jesteś sama, Meredith" – właśnie te słowa chciałam powiedzieć bohaterce książki, i to nie tylko wtedy, gdy toczyła walkę za zamkniętymi drzwiami, przerażona w ataku paniki, a później wściekła na własną porażkę. Bo ile takich Meredith jest na świecie? Jak wielu z nas mierzy się z traumą, lękiem i samotnością? Powieść Claire Alexander to historia czterdziestoletniej kobiety, która od 1214 dni nie wychodzi z domu – domu, który uczyniła swoim azylem, ale który stał się też pułapką. Z pozoru Meredith wiedzie spokojne, uporządkowane życie. Ma pracę zdalną, ukochanego kota, najlepszą przyjaciółkę i dużo czasu na czytanie, pieczenie i układanie puzzli. Trzy lata temu przeżyła coś strasznego – i od tego momentu paraliżujący lęk nie pozwala jej opuścić czterech ścian. Ale Meredith nie zamierza się poddawać. Robi jeden krok do przodu i dwa do tyłu. I kolejny krok do przodu...
Powieść Claire Alexander już od pierwszych stron ujmuje słodko-gorzkim klimatem – jest jednocześnie smutna i pełna nadziei, i co ważne, mówi o niezwykle trudnych i bolesnych sprawach z humorem i empatią. Wewnętrzne zmagania Meredith zaskakują autentyzmem i przenikliwością, a sama historia przypomina tak lubiane przez nią puzzle – każdy kolejny element dopełnia całość. Claire Alexander splata ze sobą zwykłą codzienność, intymne, osobiste doświadczenia oraz wspomnienia z dzieciństwa – i z wrażliwością podejmuje kwestie dotyczące zdrowia psychicznego, izolacji, traumy, przemocy. Meredith to niezwykle autentyczna postać – kobieta w poważnym kryzysie, ale jednocześnie bystra, życzliwa, troskliwa i interesująca. Choroba jej nie definiuje – ma w sobie znacznie więcej. Próba powrotu do zdrowia stanowi wyzwanie – czuć wyraźnie złożoność i emocjonalny ciężar tych zmagań.
Claire Alexander zdołała oddać powagę choroby i traumy w lekkiej i podnoszącej na duchu powieści – to ogromna zaleta. Smutek i cierpienie ostatecznie nie przysłaniają nadziei i pięknego, inspirującego przesłania. Historia Meredith łamie serce i wzrusza, ale też wywołuje uśmiech i wzbudza wiele dobrych emocji – jest jak plaster, szczególnie gdy czujemy się najbardziej samotną osobą na świecie; gdy zmagamy się z czymś trudnym, wstydliwym, bolesnym; gdy świat wydaje się nieprzyjaznym miejscem, a życie wymknęło nam się z rąk – bo nie tego dla siebie pragnęliśmy. Książka Claire Alexander uświadamia, jak wielkie walki toczymy każdego dnia, z jak wieloma przeciwnościami się zmagamy, często w milczeniu, w zaciszu swojego domu, w naszym umyśle i sercu. I że nie jesteśmy w tym sami, nawet jeśli wydaje nam się inaczej.
Piękna, poruszająca powieść o długiej, niełatwej drodze do uzdrowienia, odwadze, zaufaniu, sile miłości, przyjaźni i wsparcia. Bardzo ludzka, bliska i empatyczna, cenna literacka refleksja na temat kryzysów zdrowia psychicznego. Przytulam do serca i polecam.
* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Znak.
Tytuł oryginalny: Meredith, Alone
Przekład: Agata Ostrowska
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 15 maja 2024
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 376
Moja ocena: 5,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz