środa, września 29, 2021

Książkowe nowości - październik 2021

Książkowe nowości - październik 2021

Literatura piękna

"Córka rzeźnika" - Yaniv Iczkovits, przekład Anna Halbersztat, Wydawnictwo Poznańskie, premiera 13 października.

"Obsypana nagrodami – w tym prestiżowymi Wingate Literary Prize, Agnon Prize oraz Ramat Gan Prize – pikarejska powieść o kobiecie, która uzbrojona w rzeźniczy nóż, wyrusza w niebezpieczną podróż, by przywrócić spokój swojej rodzinie. Fania Kajzman – oddana żona i matka pięciorga dzieci – szokuje mieszkańców Motolu i sąsiednich wsi, gdy w środku nocy opuszcza swój dom i rozpływa się w mroku. Wprawdzie mężczyźni znikają w tej okolicy od wielu lat, ale żeby żona i matka? Czy ma to coś wspólnego z zaginionym szwagrem Fani, który zostawił jej siostrę już niemal rok temu i uciekł do Mińska? A może Fania dała się uwieść tajemniczemu Żiżkowi Breszowowi, który również zniknął tej samej nocy? Z pewnością ta ucieczka nie ma związku z osobliwym morderstwem na skraju drogi prowadzącej do miasteczka Telechany. Bynajmniej nie może tutaj chodzić o Fanię Kajzman, choć przecież mieszkańcy Motolu od lat nazywają kobietę a wilde chaje, dziką bestią… To by jednak było aż nazbyt niesamowite. Prawda?" (źródło: opis wydawcy)

"Apeirogon" - Colum McCann, przekład Aga Zano, Wydawnictwo Poznańskie, premiera 27 października.

"Nominowana do Nagrody Bookera, finalistka Dublin Literary Award, nagrodzona National Jewish Book Award historia dwóch śmiertelnych wrogów zjednoczonych w obliczu straty.

Rami Elhanan jest Palestyńczykiem, a Bassam Aramin Izraelczykiem. Dzieli ich wszystko. Podczas spotkania z przyjaciółmi Smadar, córka Ramiego, ginie w wyniku samobójczego zamachu w centrum Jerozolimy. Dziesięć lat później Abir, córka Bassama, zostaje śmiertelnie postrzelona na przerwie między lekcjami. Tragiczna śmierć córek nierozerwalnie zbliża ojców i na przekór wszystkiemu daje początek długoletniej przyjaźni oraz wspólnej misji. McCann z geometryczną precyzją tka misterną fabułę na wzór apeirogonu – wielokąta o nieskończonej liczbie boków. Łączy fikcję, historię, politykę, sztukę i naturę w pełną nadziei opowieść o miłości i przyjaźni, stracie i przynależności. Opowieść, której świat potrzebuje właśnie teraz i która – podobnie jak opisany w niej konflikt – niepokoi i nie pozwala o sobie zapomnieć' (źródło: opis wydawcy)

"Moja kuzynka Rachela" - Daphne du Maurier, przekład Zofia Uhrynowska-Hanasza, Wydawnictwo Albatros, premiera 13 października.

"Opowieść, w której prawda ukryta jest między słowami. Pełna tajemnic kobieta, która z pewnością ma coś na sumieniu… Ale czy tak wiele, jak chcieliby tego niektórzy? Wydarzenia, które po spojrzeniu z innego punktu widzenia mogłyby wyglądać zupełnie inaczej… Literacka zagadka z mistrzowsko poprowadzoną narracją.

Kornwalia, XIX wiek. Osierocony w dzieciństwie Filip Ashley zostaje przygarnięty przez starszego kuzyna, Ambrożego, który ustanawia go swoim dziedzicem. Ekscentryczny właściciel ziemski od zawsze wiódł samotnicze życie i rzadko przekraczał granice swej posiadłości. Słabe zdrowie zmusza go jednak do kilkumiesięcznego wyjazdu na południe Europy. I tam zachodzą w nim przedziwne zmiany – a przynajmniej tak wydaje się Filipowi, który dostaje od opiekuna coraz bardziej niepokojące listy. Wydaje się, że Ambroży popada w obłęd. I choć zawsze był przeciwnikiem kobiet, po zaledwie kilku miesiącach znajomości bierze ślub z daleką kuzynką, Rachelą. Niedługo po tym wydarzeniu do Filipa dociera wiadomość o śmierci Ambrożego. A wkrótce u bram ich rodowej posiadłości pojawia się wdowa po kuzynie. Po co przybyła? Czy po prostu gnana żalem po stracie ukochanego męża? A może wie coś więcej o podejrzanych okolicznościach jego śmierci, może nawet maczała w niej palce? W głowie Filipa mnożą się pytania. Lecz choćby chciał darzyć kuzynkę Rachelę nienawiścią, nie może oprzeć się jej urokowi, który wyzwala w nim uczucia, jakich do tej pory nie doświadczył…" (źródło: opis wydawcy)

Literatura obyczajowa i powieść historyczna

"Moja lista gości" - Rebecca Serle, przekład Agnieszka Brodzik, Wydawnictwo Czwarta Strona, premiera 13 października.

"Gdybyś mogła zjeść kolację w towarzystwie pięciu dowolnych osób, kogo byś zaprosiła i dlaczego? Swoje trzydzieste urodziny Sabrina planowała świętować standardowo i bez fajerwerków. Każdego roku razem ze swoją przyjaciółką Jessicą spotykały się na urodzinowej kolacji, na której wspominały studenckie życie, plotkowały i wypijały morze wina. Tak miało być i tym razem… Kiedy Sabb nieco spóźniona dociera na spotkanie, okazuje się, że przy stole czekają już nieżyjący już od lat ojciec, Audrey Hepburn, wykładowca z czasów studenckich oraz były narzeczony. Jak to możliwe? Jakim cudem znaleźli się oni przy jednym stole? I kto poradzi sobie z tą niezręczną ciszą? Moja lista gości to słodko-gorzka opowieść o dorastaniu, trudnych pożegnaniach i o tym, że musimy zrozumieć swoją przeszłość, by otworzyć się na przyszłość" (źródło: opis wydawcy)

"Kucharka z Castamar" - Fernando J. Múñez, przekład Joanna Ostrowska, Wydawnictwo Znak, premiera 13 października.

"Dostatnie życie Clary Belmonte przerywa tragiczna śmierć jej ojca. Zrozpaczona i pozbawiona protekcji młoda dziewczyna zostaje rzucona we wrogi świat. W XVIII-wiecznej Kastylii życiem kobiet rządzą namiętności mężczyzn. Nawet arystokratki padają ofiarami ich bezlitosnych gier, a los wymaga od kobiet niewiarygodnej siły. Ale Clara ma wyjątkowy talent. Jest pasją jest kuchnia, a dania, które gotuje, zniewalają zmysły. Gdy dziewczyna zostaje zatrudniona jako pomoc kuchenna w posiadłości Castamar, wie, że to dla niej szansa, by zawalczyć o siebie. Tymczasem serce księcia Castamar od dawna czeka, by ktoś je obudził. Odkąd mężczyzna stracił ukochaną żonę, pokryło się lodem, a on sam, pogrążony w apatii, prawie nie opuszcza swych pokoi. Gdy książę Diego po raz pierwszy próbuje dań swojej kucharki, budzą się jego uśpione zmysły. Również w sercu Clary ów tajemniczy mężczyzna wyzwala ciepło, którego nigdy dotąd nie zaznała. I na które nie może sobie pozwolić. Do czego doprowadzi subtelna gra gestów i spojrzeń, która wkrótce się między nimi rozpocznie? Obecność pięknej kucharki burzy pozorny spokój Castamar. Posiadłość stopniowo zamienia się w kłębowisko intryg, zdrad i sekretów. A to tylko preludium do śmiertelnie niebezpiecznej burzy, która wkrótce ma się przez nią przetoczyć. Czy Clara zdoła się ocalić, gdy znajdzie się w sercu wydarzeń? Co się stanie, gdy między nią a księciem zrodzi się uczucie, od którego nie ma odwrotu?" (źródło: opis wydawcy)

Literatura faktu i podróżnicza

"Alaska. Przystanek na krańcu świata" - Damian Hadaś, Wydawnictwo Poznańskie, premiera 13 października.

"Witajcie na Alasce! – największym i najrzadziej zaludnionym stanie Ameryki, gdzie na kilometr kwadratowy przypada pół mieszkańca, a do stolicy nie prowadzi żadna droga lądowa. Żyje się tutaj w otoczeniu zapierającej dech w piersiach dzikiej przyrody i na granicy płyt tektonicznych, więc doświadczenie trzęsienia ziemi jest tak samo prawdopodobne, jak spotkanie niedźwiedzia czy spacer po lodowcu. Alaska – kojarzona z zimnem, wysokimi górami i życiem na odludziu – jest o wiele bardziej różnorodna, niż może się wydawać. Damian Hadaś opowiada o jej kontrastach, postępujących zmianach klimatycznych, trudnej historii rdzennych mieszkańców, fenomenie „Wszystko za życie”, ale też o tym, jacy są Alaskijczycy i czy naprawdę jest tu tak zimno, jak myślimy" (źródło: opis wydawcy)


A na koniec coś specjalnego :)


"Życie" - Lisa Aisato, przekład Wojciech Mann, Wydawnictwo Literackie, premiera 27.10

"Wyróżniona Nagrodą Księgarzy Norweskich 2019, olśniewająca książka Lisy Aisato, autorki ilustracji do bestsellerowej „Śnieżnej siostry” Mai Lunde. „Życie” to zbiór najlepszych ilustracji norweskiej artystki, układających się w fascynującą opowieść o przygodach dzieciństwa przeżywanych w krainie wyobraźni, w lasach pełnych rycerzy i elfów; burzliwym okresie dojrzewania, kiedy chęć buntu przeplata się z przemożną potrzebą wtulenia się w ramiona taty. O wątpliwościach, wyborach i obowiązkach dorosłości. Chaosie życia rodzinnego. Tęsknotach i mądrościach, kłębiących się w siwych głowach staruszków. To opowieść o stracie i miłości. Odmalowana z niezwykłym kunsztem afirmacja życia. Książka, którą możesz podarować komuś, na kim ci zależy, a jeszcze lepiej samemu sobie, bo nikt nie ilustruje ludzkich lęków, nadziei i marzeń tak pięknie jak Lisa Aisato. I nikt tak pięknie i prosto o nich nie pisze.„Życie” to ciepła, a momentami mroczna opowieść dla dzieci w każdym wieku – 5-latków, jak i 105-latków, przełożona na język polski przez Wojciecha Manna. Wspaniała i bezpretensjonalna książka. Idealny podarunek dla każdego, niczym pudełko czekoladek. W tej książce każda ilustracja to osobna historia, która wciąż odkrywa przed czytelnikiem nowe tajemnice, szczegóły, niuanse. Obok prac Lisy Aisato nie sposób przejść obojętnie" (źródło: opis wydawcy)

"Kot kontra Pies. Czyli dlaczego zwierzęta są lepsze od ludzi" - Kot Nieteraz, Pies Nierusz, Wydawnictwo Znak, premiera 13 października.

"Na odwieczne pytanie filozoficzne – KOT CZY PIES – odpowiedź jest jedna: TAK.

KOT: Typowi ludzie. Potykają się o rzeczy, w ogóle nie wiedzą, do czego służy ogon, i ciągle wychodzą na bezsensowne spacery z psem. A mogliby w tym czasie głaskać kota! Dobrze jest zadawać się na co dzień z kimś mądrzejszym od siebie. To rozwija. Starałem się pozbyć psa, ale okazało się, że ludzie są do niego uwiązani. Nie zamierzam ich jednak oddawać! A już na pewno nie komuś, kto potrafi dbać tylko o to, żeby ich twarze były dobrze wylizane. Mam tylko jedno wyjście: wytresować psa!

PIES: Moje życie jest piękne. Mam ludzi, a oni mnie. Kocham swoich ludzi. Robię z nimi rzeczy i wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Chyba zapomniałem wspomnieć – jest jeszcze kot. Nazywa się Potem albo Kiedyindziej, jakoś tak. Właśnie wpadł w moją miskę z żarciem.

Jeśli kochasz koty, dzięki tej książce utwierdzisz się w przekonaniu, że to najwspanialsze zwierzęta na świecie. Chyba że kochasz psy, to z książki się dowiesz, że najlepsze, co można zrobić w życiu, to przygarnąć psa!" (źródło: opis wydawcy)

"Wielka Panda i Mały Smok" - James Norbury, przekład Aldona Sieradzka-Krupa, Wydawnictwo Albatros, premiera 27 października.

"Inspirująca podróż, w której ważny jest nie cel, lecz droga. Piękne ilustracje oraz rozpisana na dwa głosy opowieść o przyjaźni, odwadze, czułości dla samego siebie… i o tym, dlaczego warto czasem napić się herbaty. Przed Wami książka, która podbije Wasze serca! Wielka Panda i Mały Smok podejmują wspólną podróż, choć dobrze się nie znają. Szybko gubią drogę – jak wielu z nas w życiu – ale wiedzą, że stracenie z oczu celu często pozwala dostrzec wspaniałości, których zazwyczaj nie zauważamy. Dlatego z radością błądzą, odkrywają nieznane miejsca i dyskutują o tym, co w życiu najważniejsze. Wielka Panda i Mały Smok to książka, w której znajdą mądrość czytelnicy w różnym wieku – od dzieci, przed którymi świat stoi otworem, do dorosłych, których życie często zmusza do radykalnych zmian. Poczucie humoru i mądrość Wielkiej Pandy i Małego Smoka przemówią do każdego z nas" (źródło: opis wydawcy)

"Światło na krańcach świata. Mały atlas latarni morskich" - Jose Luis González Macías, przekład Patryk Gołębiowski, Wydawnictwo Wielka Litera, premiera 13 października.

"Niesamowita podróż – geograficzna i literacka – po latarniach morskich w najdalszych zakątkach świata. Niewidomy latarnik podtrzymuje światło na kole podbiegunowym, dzielna dziewczyna ratuje rozbitków, gatunek ptaka znika po wybudowaniu latarni, duch pisze w nocy na maszynie, ekscentryczny inwestor wznosi wieżę w niedostępnym miejscu na pełnym morzu, dwójka skłóconych latarników zostaje odcięta od świata na klaustrofobicznej wysepce. W wielu zaskakujących historiach odległe latarnie są związane z życiem Edgara Allana Poego, Virginii Woolf i Nelsona Mandeli, a wszystko składa się na doświadczenie wspaniałej wyprawy ku odległym zakątkom i czasom, gdzie niczym w kalejdoskopie mieszają się samotność, szaleństwo, odwaga i szczęście. "Światło na krańcach świata" – nawiązujące tytułem do powieści Juliusza Verne’a Latarnia na końcu świata – to unikalna kolekcja ponad trzydziestu opartych na faktach opowieści opatrzonych zachwycającymi ilustracjami, mapami morskimi, schematami architektonicznymi i ciekawostkami na temat odległych latarni. Nie jest to jednak podręcznik geografii, ale jedyny taki paszport dla podróżników marzycieli. Fascynująca i piękna książka, niezwykła jak opisane w niej latarnie" (źródło: opis wydawcy)


Na jakie październikowe nowości wydawnicze czekacie? Który tytuł zwrócił waszą uwagę? :)


poniedziałek, września 27, 2021

#405 "Madame Piaf i pieśń o miłości" - Michelle Marly (przekład Ewa Mikulska-Frindo)

#405 "Madame Piaf i pieśń o miłości" - Michelle Marly (przekład Ewa Mikulska-Frindo)

Była kobietą o złożonej i skomplikowanej osobowości. Chętnie ubarwiała bądź retuszowała swój życiorys w zależności od okoliczności. Wiele było w niej sprzeczności - pragnęła szczęścia, czułości i stabilizacji, ale jednocześnie także wolności i niezależności. Jej życie przypomniało sinusoidę pięknych wzlotów i bolesnych upadków. Los już od najmłodszych lat silnie ją doświadczył, ale dał też szansę na niezwykłą karierę. Edith Piaf, bo o niej właśnie mowa, mimo upływu lat wciąż pozostaje jednym z najwspanialszych zjawisk francuskiej i światowej wokalistyki. Choć nazywana wróbelkiem (ze względu na niski wzrost i drobną budowę ciała), zadziwiała charakterystycznym niskim i chropowatym głosem - hipnotyzującym vibratem balansującym między żalem a radością. W jej utworach obecna była cała gama przeróżnych przeżyć i emocji oraz klimat tętniącego życiem Paryża. Piaf śpiewała o miłości, szczęściu, nadziei, zdradzie, nędzy i upadku. Jej imię, figura, głos i legenda zapisały się w historii - stała się ikoną. Ale kim tak naprawdę była Edith Piaf? Jak powstawały jej największe szlagiery? Czy kiedykolwiek kochała prawdziwie?Jak wyglądało jej zwykłe życie po zejściu ze sceny? I czy żałowała podjętych decyzji?

"Quand il me prend dans ses bras
Je vois la vie en rose
(Kiedy bierze mnie w ramiona
widzę życie na różowo)"

Kiedy myślę o Edith Piaf, w mojej głowie od razu rozbrzmiewa jedna z jej najpopularniejszych i najważniejszych piosenek - "La vie en rose". Melodia i tekst wydają się znacznie bardziej czarujące i weselsze od pozostałych. Zresztą nic dziwnego, opowiada o szczęściu zakochanej ze wzajemnością kobiety, a nie o utraconej miłości, bolesnych wspomnieniach czy walce z przeciwnościami losu. Z początku można było odnieść wrażenie, że nie pasuje do poważnego repertuaru Edith, ale nic bardziej mylnego - w rzeczywistości mówi nam o autorce znacznie więcej. To jak kolejny element jej skomplikowanej osobowości. Kiedy Michelle Marly, niemiecka pisarka i dziennikarka, otrzymała propozycję napisania książki o Edith Piaf, nie potrafiła i nie chciała odmówić właśnie ze względu na miłość do tej ulubionej piosenki. "Madame Piaf i pieśń o miłości" to biograficzna, beletryzowana powieść przedstawiająca jeden z najważniejszych i najintensywniejszych okresów w życiu i karierze francuskiej artystki - od wyzwolenia Paryża spod niemieckiej okupacji w 1944 roku do amerykańskiej trasy koncertowej w 1947 roku. Jak twierdzi sama Michelle Marly: "Zdecydowałam się pokazać radosną Edith Piaf, docenić jej dokonania, a nie dokumentować upadek i smutny los po śmierci Marcela Cerdana, jej wielkiej miłości. Zafascynował mnie awans dziecka ulicy na światowej sławy ikonę muzyki francuskiej i to, jak stała się wykształconą, błyskotliwą intelektualistką". Nie mogłabym zacytować tutaj innych słów - sądzę, że stanowią kwintesencję powieści. Michelle Marly podarowała nam opowieść o miłości, namiętności i sztuce - trzech elementach, które odegrały w życiu i karierze Edith Piaf kluczową rolę i które ukształtowały ją jako kobietę i artystkę.

Paryż, 1944. Po zakończeniu niemieckiej okupacji znana piosenkarka Edith Piaf zostaje oskarżona o kolaborację z wrogiem i obawia się zakazu występów. Podczas gdy desperacko próbuje udowodnić swoją niewinność, poznaje utalentowanego młodego piosenkarza Yves’a Montanda. Edith zostaje jego mentorką, a z czasem kochanką. To właśnie związek z Yves’em inspiruje Edith do napisania piosenki, która uczyni ją legendą – La vie en rose.

„Za szczęście trzeba zapłacić łzami” – Edith Piaf

Lubię czytać o utalentowanych kobietach, które kochały, spełniały marzenia i realizowały pasje mimo przeciwności losu. Kobietach, które często wyprzedzały swoje czasy i potrafiły wyjść odważnie poza sztywne ramy i konwenanse, by móc żyć w zgodzie z samą sobą. Cykl "Wyjątkowe kobiety" Wydawnictwa Znak Horyzont, pod szyldem którego ukazała się powieść Michelle Marly (a kilka miesięcy wcześniej - "Frida Kahlo i kolory życia" Caroline Bernard) to w mojej opinii strzał w dziesiątkę. Jestem absolutnie zachwycona pomysłem i cieszę się, że w planach wydawniczych są już kolejne tytuły (m.in. powieści o Marii Callas, Marii Skłodowskiej-Curie i Audrey Hepburn) - bez wątpienia mamy na co czekać. Wracając jednak do książki Michelle Marly - "Madame Piaf i pieśń o miłości" to wyjątkowa podróż w czasie i przez zakamarki kobiecego serca. Autorka wspaniale odmalowuje klimat dawnych lat - Francję w burzliwym okresie tuż po wyzwoleniu z niemieckiej okupacji. W tle pojawiają się ważne kwestie, z którymi musieli wówczas zmierzyć się Francuzi, m.in. kolaboracja, powojenna trauma i zniszczenia. Michelle Marly, podążając za Edith Piaf, odsłania kulisy artystycznego świata i paryskiej bohemy. W książce znajdziemy sztukę i ekscytujące, choć pełne wzlotów i upadków, połączenie zwykłego życia z karierą sceniczną. "Madame Piaf i pieśń o miłości" to paryskie sceny, hotelowe pokoje, występy przed publicznością, tworzenie tekstów i melodii, artystyczne przyjaźnie, wielkie namiętności, pasja, rozstania i powroty. Jestem bardzo zadowolona ze sposobu, w jaki autorka przedstawiła w książce muzyczne motywy. Wspaniale było móc zanurzyć się w tej wyjątkowej atmosferze, spojrzeć na świat oczami Edith i poznać jej artystyczną wrażliwość. Zresztą to właśnie sztuka i miłość stanowią dwa wiodące motywy książki. Michelle Marly wiele uwagi poświęca związkowi Edith z Yves’em Montandem, przystojnym i utalentowanym mężczyzną - jej uczniem, scenicznym partnerem, namiętną miłością i inspiracją twórczą. Widzimy, jak miłość wpłynęła na karierę i proces twórczy Edith Piaf. Powieść Marly bardzo dobrze pokazuje, że nie sposób zrozumieć i docenić w pełni dorobku Piaf bez znajomości jej burzliwej biografii.

"Rozległy się gromkie oklaski. Ludzie krzyczeli brawo. Ktoś zawołał Vive la France!, a Edith miała łzy w oczach. Ukłoniła się i zeszła ze sceny, publiczność szalała. Kiedy wróciła wolnym krokiem, zażądano bisów. (...) Chcieli piosenki, która wypływała z jej duszy jak żadna inna do tej pory"

Nie ulega wątpliwości, Michelle Marly przeprowadziła dokładny research - bardzo dobrze poznała życie Edith Piaf, ale co ważne udało jej się uchwycić złożoną osobowość artystki. Co prawda chętnie przeczytałabym powieść przedstawiającą całą biografię Piaf, ale doskonale rozumiem i szanuję ideę autorki, by skoncentrować się tylko na jednym, wybranym okresie jej życia - najbardziej intensywnym twórczo i uczuciowo. "Madame Piaf i pieśń o miłości" to fascynujący fragment drogi Edith do zawodowego sukcesu i uznania. Wydaje się, że Michelle Marly nie zagłębia się zbytnio w aspekty psychologiczne, a mimo to tworzy interesujący kobiecy portret - rzuca światło na motywy postępowania bohaterki i jej sposób patrzenia na świat. Edith Piaf w tej książce daje się poznać jako utalentowana, ambitna, odważna, ale niepozbawiona wad kobieta, która była w stanie spełniać marzenia - kochać i śpiewać całym sercem.

"Madame Piaf i pieśń o miłości" to dla mnie kolejne udane spotkanie z serią Wydawnictwa Znak Horyzont. Z przyjemnością zanurzyłam się w świecie Edith Piaf - sztuce, miłości i namiętności. Książka Michelle Marly zwraca uwagę bardzo dobrym połączeniem faktów i literackiej fikcji oraz lekkością i płynnością pióra. Autorka podarowała nam opowieść o burzliwych uczuciach, sile pasji i talentu oraz spełnianiu marzeń. Ciekawe czasy, fascynujący kobiecy portet, dużo miłości, śpiewu i Francji - prawdziwa gratka dla miłośników powieści biograficznych i historycznych. Książka Marly stanowi świetny punkt wyjścia do lepszego poznania Edith Piaf i jej twórczości. Pięknie napisana, serdecznie polecam.





Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak Horyzont.


Tytuł oryginalny: Madame Piaf und das Lied der Liebe
Przekład: Ewa Mikulska-Frindo
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Cykl: Wyjątkowe kobiety
Data wydania: 15 września 2021
Liczba stron: 336
Moja ocena: 5/6

czwartek, września 23, 2021

#404 "Zaproś mnie na pumpkin latte" - Anna Chaber

#404 "Zaproś mnie na pumpkin latte" - Anna Chaber

Modna kawiarnia w centrum miasta zawsze tętni życiem, ale wśród tłumu klientów przystojny barista dostrzega właśnie ją. Dziewczynę, która skrywa sekret.

Paula, główna bohaterka książki Anny Chaber, nie cierpi jesieni. Sezon na ciepłe swetry, kolorowe liście, rozgrzewające herbaty i długie wieczory z książką? Nic z tych rzeczy. Dla Pauli koniec lata oznacza armagedon - codzienną szarówkę za oknem, deszcz, zimno, coraz krótsze dni, przeziębienia... A tegoroczna jesień zaczyna się dla niej jeszcze bardziej pechowo. Zamiast upragnionego awansu zawodowego otrzymuje od szefa zadanie specjalne - o ironio, ma zorganizować jesienny event. Brzmi jak kiepski żart, ale ponieważ Paula to perfekcjonistka, postanawia z entuzjazmem przyjąć wyzwanie. Może tym razem jesień przyniesie w końcu coś dobrego...

" - Co sprawiłoby ci przyjemność?
- Zaproś mnie na pumpkin latte. Nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba"

Mówi się, że pumpkin latte to kwintesencja jesieni w kubku - rozgrzewa, zachwyca aromatem i mleczną konsystencją, pachnie dynią i cynamonem. Ale czy ta zwykła-niezwykła dyniowa kawa może odmienić koleje losu? "Zaproś mnie na pumpkin latte" to literacki debiut Anny Chaber, laureatki konkursu Jesienny Wieczór zorganizowanego przez Wydawnictwo Czwarta Strona. I wcale nie dziwi mnie, że ta powieść skradła serca jurorów - teraz przyszedł czas, żeby pokochali ją również czytelnicy.

Damsko-męskie i zawodowe perypetie, przyjaźń, szukanie swojego miejsca, dążenie do realizacji marzeń, codzienne wzloty i upadki... Anna Chaber debiutuje w świetnym stylu, przedstawiając znane obyczajowe motywy w nowej, świeżej odsłonie. "Zaproś mnie na pumpkin latte" to historia kobiety i mężczyzny, których ścieżki nieoczekiwanie splatają się przy kawiarnianym stoliku. On jest utalentowanym baristą marzącym o otwarciu własnej kawiarni. Ona - specjalistką ds rekrutacji walczącą o awans w korporacyjnej drabinie. On skrywa w sercu bolesną ranę z przeszłości. Ona - znowu została singielką. Każde z nich dąży do realizacji zawodowych planów, spychając nieco na bok życie uczuciowe. Anna Chaber z wrażliwością, humorem i dużą dawką ciepła skrzyżowała ze sobą ich losy, tworząc angażujący wątek romantyczny. Z dużym zainteresowaniem obserwowałam, jak zmienia się ich relacja - nabiera intymności, ale jednocześnie nie jest pozbawiona wątpliwości i obaw. Historia Pauli i Grega to aromatyczne pumpkin latte w idealnych proporcjach - czasami delikatna jak mleko, czasami mocna i pobudzająca jak kawa, czasami wyrazista jak smak przypraw, ale co ważne, nigdy przesłodzona. Bo książkę Anny Chaber charakteryzuje życiowy realizm. Czytelnikowi łatwo utożsamiać się z bohaterami i ich zmaganiami, a książkowy świat wydaje się bliski i dobrze znany z codzienności. Bardzo polubiłam klimat tej powieści, a szczególnie naturalność i przyjemną płynność, z jakimi rozwija się fabuła. "Zaproś mnie na pumpkin latte" to książka lekka i zabawna, ale też momentami poruszająca, refleksyjna oraz dotykająca z wrażliwością trudnych kwestii i skomplikowanych ludzkich uczuć, m.in. żałoby i straty, choroby, zaufania i relacji rodzinnych. Całość stanowi idealnie wyważoną obyczajową mieszankę - powieść, z którą po prostu chce się spędzić czas.

Bo to co najlepsze jest jeszcze przed nami...

W literackim debiucie Anny Chaber z łatwością znalazłam obiecany jesienny klimat. Ta powieść smakuje jak tytułowa aromatyczna pumpkin latte, otula kawowym zapachem i jesiennymi barwami oraz ogrzewa jak ulubiony miękki sweter. Autorka podarowała nam opowieść, która przynosi nadzieję - przypomina, że warto otworzyć serce na miłość i odważnie walczyć o marzenia, nawet wtedy, gdy los rzuca nam kłody pod nogi. Miłość, przyjaźń, poszukiwanie własnej drogi i dużo, dużo więcej. Miło spędziłam czas. I co tu dużo mówić, "Zaproś mnie na pumpkin latte" to idealna książka na zbliżające się jesienne popołudnia i wieczory. Szykujcie koc, pyszną kawę i powieść Anny Chaber - serdecznie polecam.





Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.


Data wydania: 15 września 2021
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 320
Moja ocena: 5/6

poniedziałek, września 20, 2021

#403 "Już nie chcę być człowiekiem. Opowieść o przetrwaniu Zagłady" - Pieter van Os (przekład Iwona Mączka)

#403 "Już nie chcę być człowiekiem. Opowieść o przetrwaniu Zagłady" - Pieter van Os (przekład Iwona Mączka)
"Ludzie ludziom zgotowali ten los"
- Zofia Nałkowska

W historii nie brakuje ciemnych i krwawych kart - brutalnych wojen, okrucieństwa, agresji i przemocy. Wydaje się jednak, że druga wojna światowa przerosła pod tym względem wszelkie wyobrażenia - na niespotykaną dotąd skalę uderzając w godność i podmiotowość ludzkiej istoty. Ekstremalne doświadczenia wojenne przesunęły granice - doprowadzały do zaniku moralności i wrażliwości, dehumanizacji, zobojętnienia na ludzką krzywdę, normalizacji przemocy i okrucieństwa. Nie bez powodu lata drugiej wojny światowej określa się mianem zmierzchu ludzkości i upadku człowieczeństwa. Człowiek dopuścił się strasznych czynów przeciwko drugiemu człowiekowi, wiele ludzkich życiorysów zostało brutalnie przerwanych, a ocaleni musieli zmierzyć się z powojenną traumą. Czy są granice nienawiści? Co jest ważniejsze - moralność czy przetrwanie? Jak bardzo złożona jest ludzka tożsamość? Czy to, co opowiadamy o przeszłości, mówi wiele o naszej teraźniejszości? I czy człowiek rzeczywiście jest z natury dobry?

"Już nie chcę być człowiekiem" to wrześniowa nowość Wydawnictwa Poznańskiego - wielokrotnie nagradzany reportaż Pietera von Osa, niderlandzkiego dziennikarza i pisarza. Inspiracją dla autora stała się historia Mali Rywki Kizel, żydowskiej dziewczyny, która przetrwała Holocaust.

Mala Rywka Kizel przyszła na świat w ortodoksyjnej żydowskiej rodzinie. Miała zaledwie trzynaście lat, gdy wybuchła wojna, a dotychczasowe znane jej życie niemal z dnia na dzień przestało istnieć - rozpoczęła się tułaczka i dramatyczna walka o przetrwanie. Po ucieczce z warszawskiego getta losy Mali potoczyły się w zaskakujący sposób. Jako Anni Gmitruk, folksdojczka, opuściła okupowaną Polskę i trafiła pod opiekę fanatycznych nazistów - niemieckiej rodziny, która pokochała ją jak własną córkę. Dzięki nowej tożsamości, hartowi ducha, znajomości języka oraz mieszance szczęścia i uroku osobistego Mali udało się przetrwać wojnę i Zagładę.

W książce "Już nie chcę być człowiekiem" Pieter van Os podąża śladem Mali - począwszy od Warszawy przez Karpy i Tomaszów Lubelski, Bremę, Magdeburg, powojenną Łódź i Wałbrzych aż po izraelską Liddę i niderlandzki Amstelveen. Na podstawie wspomnień Mali i przeprowadzonych z nią rozmów oraz w oparciu o własne dziennikarskie śledztwo autor krok po kroku odsłania długą i krętą życiową ścieżkę ocalonej z Holocaustu. Historia Mali oraz jej cicha determinacja w walce o przetrwanie często zaskakują i skłaniają do refleksji. Mimo że van Os nie wzmaga sztucznie dramatyzmu i nie zagłębia się w emocje bohaterki, lecz koncentruje przede wszystkim na rekonstrukcji wydarzeń, reportaż nie pozostawia czytelnika obojętnym. "Już nie chcę być człowiekiem" to opowieść o życiu w ciągłym niebezpieczeństwie, walce o przetrwanie, trudnych wyborach, dylematach moralnych i tożsamościowych. O zbiegach okoliczności, które często decydowały o życiu i śmierci, zderzeniu dobra ze złem, stracie, poszukiwaniu swojego miejsca, próbie odbudowy utraconego szczęścia oraz bolesnych ranach w sercu, których nie był w stanie zagoić mijający czas. O tożsamości i pochodzeniu, które mogły sprowadzić na człowieka śmierć albo stać się przepustką do ocalenia. O różnych odcieniach szarości i złożoności ludzkiego istnienia oraz o emocjach, których nie można jednoznacznie zdefiniować. Reportaż Pietera van Osa stawia czytelnika wobec pytań dotyczących fundamentalnych kwestii i wartości - na wiele z nich nie sposób znaleźć odpowiedzi.

Indywidualne ludzkie losy na tle wielkiej wojennej historii

"Już nie chcę być człowiekiem" to połączenie reportażu dziennikarskiego i historycznego. Pieter van Os stworzył publikację, w której indywidualna historia osadzona w trudnych czasach za sprawą umieszczenia jej w szerszym kontekście stanowi pretekst do rozważań historycznych i polityczno-społecznych. Książkę można czytać jako opowieść o losach Mali Rywki Kizel, ale też jako opowieść o ludności żydowskiej w Polsce oraz historii niemieckiego i polskiego, a właściwie głównie polskiego, antysemityzmu. Podążając śladem pamięci Mali Rywki Kizel, autor odtwarza i rekonstuuje ze wspomnień dawny świat - ludzi, miejsca, relacje i wydarzenia. Pieter van Os pochyla się nad sytuacją polskich Żydów w okresie przedwojennym, pisze o trudnych polsko-żydowskich relacjach, narastającej wrogości i wojennym terrorze oraz wspomina o latach powojennych, m.in. przejmowaniu żydowskiego mienia, prześladowaniu i pogromach Żydów oraz próbach odrodzenia się zdziesiątkowanej żydowskiej społeczności, dla której Polska nie była już domem. Wiele uwagi van Os poświęca kwestiom dotyczącym rasy i pochodzenia, uprzedzeń, nienawiści oraz zagrożeń wynikających z ideologii nacjonalistycznej. Pod tym względem reportaż stanowi gorzką pigułkę - porusza wiele trudnych i złożonych tematów, które mimo upływu lat wciąż wzbudzają emocje i kontrowersje (jak choćby cytowany przez autora Jan Tomasz Gross) oraz są nadal obecne w dyskursie politycznym i społecznym. "Już nie chcę być człowiekiem" to książka, która za sprawą odmiennej perspektywy pokazuje, w jaki sposób zachodnia Europa postrzega polsko-żydowskie relacje. Bez wątpienia może też służyć jako punkt wyjścia do poważnej rozmowy na temat współczesnych historycznych manipulacji oraz czarnych kart polskiej historii, które często zbywa się milczeniem. Żałuję jednak nieco, że historyczno-polityczne dygresje autora zepchnęły na dalszy plan opowieść o losach samej Mali Rywki Kizel.

"Już nie chcę być człowiekiem" to płynnie i przystępnie napisany reportaż tematycznie wykraczający poza historię o przetrwaniu. Przedstawiając skomplikowane losy Mali, autor stworzył uniwersalną opowieść o pamięci, tożsamości, pochodzeniu, dylematach moralnych, wojennej traumie oraz odkrywaniu siebie i poszukiwaniu własnego miejsca. O ciemnej stronie ludzkiej natury, przekraczaniu granic zła i egoizmu, o społecznościach i miejscach, które na zawsze zmieniły się pod wpływem wojennej pożogi, a przede wszystkim o człowieku, który zdolny jest nie tylko do wielkiej miłości i poświęceń, ale też do równie wielkiego okrucieństwa i nienawiści. Gorzka lekcja historii, smutny obraz człowieczeństwa i wciąż aktualna przestroga.

Mala Rywka Kizel odeszła w 2020 roku, ale jej opowieść pozostała. Dzięki autorowi mamy szansę ją poznać.




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Poznańskiemu.


Tytuł oryginalny: Liever dier dan mens
Przekład: Iwona Mączka
Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 15 września 2021
Liczba stron: 480
Moja ocena: 4,5/6

czwartek, września 16, 2021

#402 "Mała" - Edward Carey (przekład Tomasz Wilusz)

#402 "Mała" - Edward Carey (przekład Tomasz Wilusz)
Jako 16-latka stworzyła swoją pierwszą woskową figurę. I to nie byle kogo, bo samego Woltera. W Wersalu poznała rodzinę królewską i nauczała rysunku księżniczkę Elżbietę Burbon. W czasie rewolucji francuskiej tworzyła z wosku pośmiertne maski straconych arystokratów. W 1835 roku założyła w Londynie słynne Muzeum Figur Woskowych. Madame Tussaud, bo o niej właśnie mowa, zachwyciła świat swoim talentem. Tworzone przez nią woskowe figury wzbudzały ciekawość i podziw, a czasami też krytykę (obok szlachetnych i lubianych osobistości nie brakowało m.in. przestępców i morderców), ale zawsze fascynowały za sprawą swojej autentyczności - wyglądały niemal jak żywe. Kim była Madame Tussaud? I skąd właściwie wziął się pomysł na woskowe figury?

"Istnieje coś między życiem i śmiercią, a tym czymś jest wosk"

Niepokojąca, groteskowa, ekscentryczna, makabryczna, zaskakująca i urzekająca - taka właśnie jest "Mała" Edwarda Carey'a, opowieść o ambitnej sierocie, która w niespokojnych czasach przeistacza się w legendarną Madame Tussaud. Dawno już nie czytałam tak oryginalnej powieści. Wydaje się, że ma w sobie coś baśniowego, ale tak naprawdę jest silnie osadzona w rzeczywistości. Edward Carey zadziwił mnie dbałością o detale, niesztampową, groteskową wizją, pokazem wyobraźni, ironicznym spojrzeniem i dickensowskim klimatem. "Mała" z Paryżem lat rewolucji francuskiej w tle to prawdziwa gratka dla miłośników powieści historycznych. Autor prowadzi czytelników przez mroczne zaułki, duszne więzienia i luksusowe wersalskie apartamenty. Karty książki wypełniają po brzegi woskowe głowy, manekiny, przestępcy i arystokraci, zwycięzcy i przegrani oraz żywi i martwi. A spośród nich wyłania się silny głos małej Marii, jednej z najbardziej niestrudzonych postaci. 


"Mała" to błyskotliwa opowieść o rozkwitającym talencie, walce o marzenia, pokonywaniu przeciwności losu i szukaniu swojej życiowej drogi. O miłości, nadziei i harcie ducha wśród biedy, mroku, samotności i ludzkiej krzywdy. Ekscytująca i oryginalna literacka przygoda (i świetnie zilustrowana:), warto.




Tytuł oryginalny: Little
Przekład: Tomasz Wilusz
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2 września 2020
Liczba stron: 528
Moja ocena: 5/6

środa, września 15, 2021

#401 "I znowu zaświeci słońce" - Agata Sawicka /patronat medialny/

#401 "I znowu zaświeci słońce" - Agata Sawicka /patronat medialny/

"Każdy z nas ma tylko jedną, niepowtarzalną szansę, aby napisać scenariusz własnego życia. Jakie ono będzie? Kim zostaniemy? Czy będziemy szczęśliwi? To zależy wyłącznie od nas, jeżeli tylko zdecydujemy się wziąć życie w swoje ręce"

Oliwia, główna bohaterka nowej książki Agaty Sawickiej, znalazła się w ważnym życiowym momencie - właśnie skończyła studia i niebawem ma wyjść za mąż. Powinna być szczęśliwa, jednak w jej sercu coraz częściej pojawiają się wątpliwości i lęk. Oliwia zastanawia się, czy to, co czuje do narzeczonego, to rzeczywiście miłość. Podczas gorączkowych przygotowań do ślubu zaczyna mieć wrażenie, że straciła kontrolę nad swoim życiem i uczuciami. Wkrótce pod wpływem impulsu podejmuje zaskakującą decyzję - postanawia rzucić wszystko i wyjechać samotnie do Zamościa, by ruszyć śladem pisarki Rozalii Siemaszkówny, zaginionej przed laty ciotecznej babki, i tym samym rozwikłać rodzinną tajemnicę. Czy niespodziewany wyjazd to jedynie ucieczka? A może wyjątkowa szansa, by wsłuchać się w głos własnego serca i odnaleźć właściwą ścieżkę? Czy warto zagłębiać się w sprawy z przeszłości zamiast po prostu żyć teraźniejszością? Podczas podróży Oliwia stanie przed wieloma dylematami. Odkrywając krok po kroku historię Rozalii, dziewczyna będzie musiała zmierzyć się z kolejnymi pytaniami. Czy można odzyskać utraconą miłość? Czy na szczęście i spełnienie marzeń może być za późno? Droga do zrozumienia samej siebie okaże się długa i pełna niespodzianek...

"I znowu zaświeci słońce" to kolejna powieść obyczajowa w literackim dorobku Agaty Sawickiej, pisarki i politolożki - pięknie napisana i pełna emocji opowieść o podróży w głąb własnego serca, walce o szczęście i szukaniu swojej życiowej drogi. Z przyjemnością objęłam ją patronatem medialnym. Historia dwóch kobiet, które mimo różnicy lat i doświadczeń łączą podobne życiowe i uczuciowe dylematy z łatwością przemówiła do mojego serca. Z każdą kolejną przeczytaną stroną angażowałam się w losy Oliwii i Rozalii bardziej oraz z radością i ciekawością obserwowałam, jak pod wpływem pióra Agaty Sawickiej całość rozkwita i nabiera barw. Opowieść zaczyna się dość niepozornie - ot, kolejna zagubiona młoda dziewczyna, która znalazła się na rozdrożu - jednak szybko okazuje się, że to zaledwie początek niebanalnej, dojrzałej i refleksyjnej wędrówki przez meandry kobiecego serca - historii utkanej ze wzuszeń, nadziei, rozpaczy i szczęścia.

Czy bratnie dusze zawsze się odnajdą...?

Agata Sawicka zabiera czytelników do wschodniej Polski, m.in. do Zamościa. Na kartach książki przeszłość i teraźniejszość płynnie przenikają się ze sobą, odsłaniając stopniowo kulisy życia i twórczości Rozalii Siemaszkówny oraz ukazując wewnętrzne zmagania Oliwii. "I znowu zaświeci słońce" to poruszająca podróż w czasie do niespokojnych lat drugiej wojny światowej. Autorka nawiązuje m.in. do działalności konspiracyjnej oraz rzeźi wołyńskiej. Połączenie wątków obyczajowych i historycznych sprawdziło się naprawdę świetnie. W książce nie brakuje dramatycznych decyzji, bolesnych rozstań i zaskakujących powrotów, utraconej miłości, śmierci, tęsknoty, drugich szans, momentów szczęścia i rozpaczy. Przeszłość i teraźniejszość spotykają się w tej powieści, dając początek czemuś wyjątkowemu. "I znowu zaświeci słońce" to mieszanka prawdziwego życia i rodzinnych tajemnic doprawiona nutą romantyzmu. Urzekła mnie wrażliwość, z jaką Agata Sawicka zbudowała kobiece postaci oraz książkową rzeczywistość. Oliwia bez wątpienia należy do tych bohaterek, które z łatwością wzbudzają sympatię. Na pierwszy rzut oka wydaje się krucha, niezdecydowana i zagubiona, ale w rzeczywistości ma w sobie siłę, determinację i ogromne pokłady nadziei - musi je tylko odkryć. Oliwia przypomina też swoją cioteczną babkę Rozalię - zwraca uwagę wrażliwością i czułym sercem. Muszę przyznać, że w równym stopniu pokochałam wątek z przeszłości i z teraźniejszości. Każda z tych historii ma w sobie coś wyjątkowego i dostarcza całej gamy przeróżnych, autentycznych emocji. Uczucia przenikają subtelnie karty powieści, tworząc dojrzałą i refleksyjną opowieść.

Agata Sawicka podarowała nam pięknie napisaną, inspirującą i wzruszającą powieść obyczajową, która przynosi ze sobą nadzieję i wiarę w lepszy czas, miłość i szczęście. "I znowu zaświeci słońce" to historia dwóch kobiet szukających swojej życiowej ścieżki - ich wewnętrznych zmagań, dylematów, porywów serca i walki z przeciwnościami losu. To opowieść o sile miłości, odkrywaniu siebie, zaufaniu, drugich szansach oraz przypadkowych spotkaniach, które na zawsze zmieniają koleje losu i nas samych. O życiu pełnym dobrych i złych momentów, znaczeniu małych chwil oraz odwadze niezbędnej do realizacji marzeń. Książka Agaty Sawickiej wspaniale pokazuje, że to właśnie w przeszłości często możemy odnaleźć wskazówki, których tak bardzo potrzebujemy.

"Życie. Jedno słowo, a jak wiele znaczy. Uśmiech, przeźroczysta łza, bijące w piersi serce, oddech - ten pierwszy, a później ostatni. Życie to my, życie jest w nas. Jest jednorazowym darem, który otrzymaliśmy zupełnie za darmo, po to, aby obdarować sobą świat"

Może to zasługa czułej i refleksyjnej prozy autorki oraz ciekawie poprowadzonej fabuły z pogranicza przeszłości i teraźniejszości, a może odrobiny liryzmu, który z łatwością porusza najdelikatniejsze struny serca albo nici sympatii, która połączyła mnie z kobiecymi bohaterkami - nie ulega jednak wątpliwości, że powieść Agaty Sawickiej jest w stanie oczarować i zachwycić czytelnika. Czy Oliwia odnajdzie miłość, szczęście i swoją własną życiową ścieżkę? Czy rozwiąże zagadkę zniknięcia Rozalii? Koniecznie musicie przekonać się sami. Czytajcie, warto. Serdecznie polecam.





Za możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Dragon.


Data wydania: 15 września 2021
Wydawnictwo: Dragon
Liczba stron: 352

sobota, września 11, 2021

#400 "Orkiestra. Rusz w świat i znajdź zagubionych muzyków" - Chloé Perarnau (przekład Dorota Hartwich)

#400 "Orkiestra. Rusz w świat i znajdź zagubionych muzyków" - Chloé Perarnau (przekład Dorota Hartwich)

Czas na kilka słów o pięknej wrześniowej nowości - tym razem coś dla młodszych czytelników od wydawnictwa Druganoga :) 


W zeszłym tygodniu na księgarskie półki trafiła książka Chloé Perarnau, ilustratorki i absolwentki Akademii Sztuk Pięknych w Brukseli. "Orkiestra. Rusz w świat i znajdź zagubionych muzyków" to publikacja dla dzieci w wieku 3+ - rewelacyjnie zilustrowana wyszukiwanka. Może pamiętacie popularne w latach 90. czasopismo "Wally zwiedza świat"? Zasada jest podobna - trzeba odnaleźć, w tym przypadku, członków orkiestry, którzy na tydzień przed występem rozpierzchli się po świecie. Dyrygent i jego asystent ruszają śladem otrzymanych pocztówek, a my razem z nimi :) Tokio, Stambuł, Wenecja, egipskie piramidy, zatłoczony bazar, rejs statkiem i dużo, dużo więcej. Książka składa się z barwnych rozkładówek stworzonych z dbałością o detale. Wypatrując zagubionych muzyków, dzieci mają okazję nie tylko poznać instrumenty, ale też dowiedzieć się więcej na temat poszczególnych miast i krajów. W publikacji nie brakuje ciekawostek oraz zabawnych rysunkowych historii. A najwspanialsze jest to, że po odnalezieniu muzyków przygoda z książką wcale nie musi się zakończyć. Wykorzystując bogactwo ilustracji i własną wyobraźnię, dzieci i dorośli mogą tworzyć wspólnie przeróżne opowieści i wybierać nowe obiekty do odnalezienia. Dzięki temu nie ma mowy o nudzie - książkę Chloé Perarnau można odkrywać wciąż na nowo. "Orkiestra" to zabawa i nauka w jednym, a do tego rozwijanie kreatywności, koncentracji uwagi, spostrzegawczości i słownictwa. Wielka moc drzemie w tej książce :) Duży format, intensywne kolory, oryginalne ilustracje i wiele ciekawych możliwości. Jestem zachwycona i serdecznie polecam. Wytężcie wzrok i do dzieła! :)






Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Druganoga.




Tytuł oryginalny: L'orchestre: Cherche et trouve autour du monde
Przekład: Dorota Hartwich
Wydawnictwo: Druganoga
Data wydania: 8 września 2021
Liczba stron: 32
Moja ocena: 5,5/6


piątek, września 03, 2021

#399 "Jeśli tylko Ty" - Klaudia Bianek

#399 "Jeśli tylko Ty" - Klaudia Bianek

" - Ile masz lat? Trzydzieści osiem. Zdążysz ze wszystkim - powiedziała to w taki sposób, jakby nie miała najmniejszych nawet wątpliwości. Za to ja je miałem"

Co czuje osoba, która po 20 latach opuszcza mury więzienia? Radość i ulgę? Strach i niepewność? A może gorycz, złość i żal, bo straciła najlepsze lata życia i już ich nie odzyska? Kamil Przybora, bohater nowej książki Klaudii Bianek, spędził za kratami dwie dekady, odsiadując wyrok za zabójstwo, którego nie popełnił. Może się wydawać, że wyjście z więzienia to dla niego koniec koszmaru i szansa na nowy początek. Nic bardziej mylnego - powrót do normalności okazuje się długą i bolesną drogą. W oczach opinii publicznej i zwykłych ludzi Kamil nadal jest groźnym przestępcą, a w najlepszym razie dziennikarską ciekawostką - historią, której warto się przyjrzeć. Walcząc o odzyskanie dobrego imienia, mężczyzna musi zmierzyć się z traumą i bolesnymi przeżyciami. Tymczasem na jego drodze pojawia się Agata Targosz, młoda dziennikarka, która otrzymała ważne zlecenie - ma napisać książkę o Kamilu. Mężczyzna postanawia opowiedzieć swoją wersję wydarzeń i podzielić się trudnymi wspomnieniami. Czy Kamil ma szansę na lepszą przyszłość? Czy Agata uwierzy w jego niewinność? A może z demonami przeszłości można walczyć jedynie we dwoje?

"Jeśli tylko Ty" to pierwsza część nowego książkowego cyklu Nieobojętność. I chyba też trochę taka odsłona Klaudii Bianek, jakiej jeszcze nie miałam okazji poznać. W porównaniu do serii pastelowej (którą uwielbiam i gorąco polecam), nowa książka wydaje się nieco bardziej mroczna i męska, a mniej nastrojowa i delikatna, co z uwagi na poruszaną w niej tematykę nie powinno wcale dziwić. Lubię, kiedy literatura obyczajowa porusza ważne kwestie społeczne i pozwala zyskać inną perspektywę. Motyw, wokół którego Klaudia Bianek zbudowała fabułę, to dla mnie literacki powiew świeżości. Tym razem autorka przedstawia historię mężczyzny, który został niesłusznie skazany. Na przykładzie Kamila tworzy wielowymiarowy i skomplikowany portert poranionego człowieka i z wrażliwością rzuca światło na jego wewnętrzne zmagania oraz trudną sytuację, w której się znalazł. "Jeśli tylko Ty" to poruszająca opowieść o winie, karze, traumie, przebaczeniu, sprawiedliwości i odrzuceniu doprawiona kryminalną i romantyczną nutą. Klaudia Bianek wykonała rewelacyjną pracę, co jest szczególnie widoczne w dziennikarsko-prawniczych "smaczkach" oraz w kreacjach głównych bohaterów. Zachwyciła mnie dbałość o detale i przenikliwy wgląd w przeżycia i wspomnienia Kamila. Całość jest wiarygodna, szczera i autentyczna. I bez wątpienia działa na wyobraźnię, zwłaszcza gdy uświadomimy sobie, że podobne historie zdarzają się w prawdziwym życiu (wystarczy wspomnieć głośną sprawę Tomasza Komendy). "Jeśli tylko Ty" zwraca uwagę na kwestie, o których w codziennym życiu zwykle nie myślimy zbyt często - skłania do refleksji nad skomplikowanym ludzkim losem i zagadnieniem sprawiedliwości.

"Wiedziałem, że potrzebuję terapii. Miałem lęki i traumy, o jakich inni nie śnili w najgorszych koszmarach. Straszne było przebywanie wśród ludzi, którzy zło mieli wpisane w swój kod genetyczny, lecz powrót do normalnego życia i funkcjonowania tak, jakby nigdy nic się nie stało, był jeszcze trudniejszy. Czy w ogóle miałem szansę na normalną egzystencję? Widziałem rzeczy, których zwykły Kowalski nigdy nie zobaczy. Doświadczyłem bólu, którego nie da się opisać. Balansowałem na granicy tak gwałtownych emocji, że nie poznawałem samego siebie"

Książka Klaudii Bianek trzyma w napięciu i w odpowiedni sposób stopniuje emocje. Dzięki naprzemiennej damsko-męskiej narracji mamy okazję spojrzeć na wydarzenia z dwóch różnych punktów widzenia. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Agatę i Kamila dzieli niemal wszystko. W rzeczywistości jednak szybko okazuje się, że każde z nich walczy z własnymi demonami. On jest więźniem swojego mieszkania, a Ona - swojego małżeństwa... Klaudia Bianek stworzyła ciekawe i niebanalne portrety osób doświadczonych przez życie i szukających swojej drogi. W tej historii ważną rolę odgrywa zaufanie. Z łatwością zaangażowałam się emocjonalnie i z przyjemnością patrzyłam, jak z każdą kolejną stroną powieść nabiera barw. Nowa książka Klaudii Bianek zwraca uwagę dojrzałością i autentycznością. Czasami wzbudza głęboki smutek, wzrusza i sprawia, że czytelnik czuje dreszcz niepokoju. Czasami przynosi nadzieję i uśmiech. Czasami skłania do refleksji i pozostawia w sercu słodko-gorzką mieszankę przeróżnych emocji. Czasami powoduje szybsze bicie serca i przyspiesza oddech.

"Jeśli tylko Ty" to niebanalna opowieść o staconych szansach i nowych początkach, o życiu w cieniu bolesnych wspomnień, samotności, zaufaniu i stopniowym otwieraniu się na miłość i drugiego człowieka. Klaudia Bianek podarowała nam rewelacyjną podróż przez meandry ludzkiego, poranionego serca. Oryginalny pomysł na fabułę, intrygujący bohaterowie, ważne kwestie społeczne, dużo autentycznych emocji i świetny warsztat pisarski autorki - czego chcieć więcej? No może tylko kolejnej części :) Czekam z niecierpliwością i serdecznie polecam.




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.


Data wydania: 11 sierpnia 2021
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Nieobojętność (część pierwsza)
Liczba stron: 344
Moja ocena: 5/6

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger