piątek, października 29, 2021

#417 "Lalani z dalekich mórz" - Erin Entrada Kelly (przekład Maria Jaszczurowska)

#417 "Lalani z dalekich mórz" - Erin Entrada Kelly (przekład Maria Jaszczurowska)

"Istnieją opowieści o niezwykłych dzieciach, które od dnia narodzin przeznaczone są do wielkich rzeczy i do walki ze złem. Ale to nie będzie taka opowieść..."

Dwunastoletnia Lalani Sarita, córka szwaczki i zaginionego na morzu marynarza, mieszka w małej wiosce na wyspie Sanlagita w cieniu złowieszczej góry Kahna. Kiedy matka dziewczynki zaczyna chorować, a przyszłość wyspy staje pod znakiem zapytania, Lalani postanawia wyruszyć w niebezpieczną podróż. Jej celem staje się mityczna Isa, do której nikomu wcześniej nie udało się dotrzeć. Według wierzeń to właśnie tam spotkać można wyjątkową roślinę - kwiat, który ma moc uzdrawiania. Lalani będzie musiała pokonać wiele przeciwności i wykazać się odwagą. Jakie mityczne stworzenia spotka na swojej drodze? Czy uda jej się przetrwać i ocalić mieszkańców Sanlagity?

Książka Erin Entrady Kelly wywołała we mnie literacką ekscytację, której dawno już nie czułam. Nie jestem miłośniczką fantastyki, co oznacza, że nie sięgam zbyt często po opowieści w podobnym klimacie. Jednak połączenie filipińskiego folkloru i magicznego realizmu z elementami literatury dziecięcej absolutnie mnie oczarowało. Kelly nie posuwa się zbyt daleko w fantastycznych wyobrażeniach. Całość przypomina raczej egzotyczną legendę silnie zakorzenioną w wierzeniach i mitologii. Sugestywna narracja i plastyczne opisy wspaniale pobudzają wyobraźnię. Czytelnik ma wrażenie, że z każdym kolejnym słowem zanurza się bardziej w świat wykreowany przez autorkę. Magiczne istoty, tajemnicze morskie głębiny, wyspiarskie życie i dużo, dużo więcej. Taka właśnie jest książka Kelly - prawdziwy popis wyobraźni i literackiej wrażliwości. Stworzona przez nią rzeczywistość zaskakuje, bo z jednej strony nie przypomina tego, co znamy z codziennego życia, a z drugiej wręcz przeciwnie - wydaje się bardzo bliska. A wszystko to za sprawą błyskotliwego i płynnego połączenia elementów magicznego realizmu, baśniowości i filipińskiego folkloru ze światem przyrody, duchowości i ludzi - przeżyć, uczuć i doświadczeń.

Podróż w nieznane

Tytułowa Lalani nie ma peleryny ani magicznych zdolności - to zwykła dziewczynka o dobrym sercu, która znajduje w sobie siłę do pokonywania trudności. Ujmuje empatią i wrażliwością na drugiego człowieka oraz miłością i szacunkiem do przyrody. Choć drobna, niepewna i z pozoru delikatna, nie poddaje się - zachwyca determinacją i gotowością do poświęceń w imię miłości i przyjaźni. Fizyczna podróż Lalani idzie w parze z podróżą duchową - bohaterka zmienia się na naszych oczach, przełamuje lęki, znajduje w sobie dojrzałość i odwagę oraz konfrontuje się z bolesną przeszłością.

"Wiesz, że bez bólu nie ma radości. Skąd możesz wiedzieć, czym jest szczęście, jeśli nie wiesz, jak to jest być smutnym?"

"Lalani z dalekich mórz" to opowieść, która swobodnie przekracza granice - czasu, miejsca, doświadczeń. Miałam wrażenie, że czytam ją jako dwunastoletnia dziewczynka i jako trzydziestoletnia kobieta. Cieszę się, że są książki, które w tak wyjątkowy sposób potrafią przemówić do czytelnika w każdym wieku.

W książce Erin Kelly nadzieja, odwaga i dobro błyszczą znacznie bardziej niż ostre szpony baśniowego potwora. "Lalani z dalekich mórz" możemy czytać rozumem, ale co ważne również sercem. Ta książka jest wspaniała, gdy potrzebujemy przypomnieć sobie, że po deszczu wychodzi słońce. Że dobre rzeczy mogą przytrafić się każdemu z nas, nawet wtedy, gdy pogrążeni jesteśmy w mroku - smutku, lęku i niepewności. Historia Lalani pokazuje, że miłość, odwaga, nadzieja i dobro mają znaczenie. I że każdy z nas może dokonać wielkich rzeczy, pokonując lęk i podążając za głosem serca. Erin Kelly bierze pod lupę patriarchat oraz kwestie moralne i tożsamościowe. Ukazuje niejednoznaczność świata i ludzi oraz rzuca światło na sprzeczności. "Lalani z dalekich mórz" to uniwersalna, wielowarstwowa i mądra opowieść o miłości, przyjaźni, odwadze, odpowiedzialności, stracie i pokonywaniu trudności. O wyborze między akceptacją swojego losu a podążaniem za marzeniami i głosem serca. O walce dobra ze złem oraz o nadziei w trudnych i mrocznych czasach. Jednym słowem - książka z ważnym przesłaniem. Rozbudza w sercu to, co już uśpione. Uruchamia wyobraźnię i pozwala spojrzeć na świat z perspektywy dziecięcej i dorosłej. Idealna propozycja dla młodszego i starszego czytelnika.

"Mamy w życiu wiele okazji, by przezwyciężyć strach i wykazać się odwagą. (...) Najtrudniej jest za pierwszym razem"

Erin Kelly stworzyła nie tylko mądrą i wartościową, ale też angażującą, inspirującą i atrakcyjną opowieść. "Lalani z dalekich mórz" ma wszystko to, co powinna mieć dobra literatura dziecięca. Jestem oczarowana, zarówno treścią, jak i oprawą graficzną (ilustracje Lian Cho, choć czarno-białe, tętnią kolorami i nie tylko zachwycają same w sobie, ale też świetnie korespondują i uzupełniają tekst). Książka Kelly trafia na listę moich tegorocznych ulubieńców. Serdecznie polecam, warto.






Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.


Tytuł oryginalny: Lalani of the Distant Sea
Przekład: Maria Jaszczurowska
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 1 września 2021
Liczba stron: 376
Moja ocena: 6/6


wtorek, października 26, 2021

Książkowe nowości - listopad 2021

Książkowe nowości - listopad 2021

Powieść historyczna

"Kod Róży" - Kate Quinn, przekład Anna Gralak, Wydawnictwo Mando, premiera 10.11


"Trzy kobiety, niebezpieczny zdrajca i tylko jedna szansa, aby złamać kod
Wielka Brytania żyje ślubem stulecia, o którym Osla Kendall chciałaby w ogóle nie myśleć. Wszystko dlatego, że jej dawny narzeczony, przystojny książę Filip, za kilka dni zostanie mężem księżniczki Elżbiety. Niespodziewanie Osla dostaje zaszyfrowaną wiadomość z zakładu psychiatrycznego. Od razu czuje, że ma ona związek z jej dawnymi przyjaciółkami, Mab i Beth, oraz z ich wspólną, ściśle tajną misją. Kobiety nie utrzymują ze sobą kontaktu: wojna, strata i ogromna presja tajemnicy brutalnie rozerwały ich przyjaźń, a Beth załamała się nerwowo. Wraz z wiadomością świat Osli staje w miejscu. Czy można wierzyć osobie, która popadła w szaleństwo? Szczególnie jeśli twierdzi, że w najbardziej strzeżonym i tajnym miejscu w czasie wojny działał zdrajca? Co naprawdę wydarzyło się w Bletchley Park? I czy uda się złamać ostatni kod? Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami opowieść o genialnych kryptolożkach, które wpłynęły na losy świata" (źródło: opis wydawcy)

Literatura popularnonaukowa

"Zobacz ptaka. Opowieści po drodze" - Jacek Karczewski, Wydawnictwo Poznańskie, premiera 24.11


"Czy wiesz, które dzieła światowej cywilizacji zostały napisane gęsim piórem? Który ptak jest najgęściej opierzony, a który waży raptem tyle co dwie oliwki – i to bez pestek?! I czy ptaki miewają kaca? Zobaczyć ptaka – to pozornie łatwe, bo spotykamy ptaki niemal codziennie na naszej drodze do pracy, szkoły, sklepu. Mieszkają po sąsiedzku, widujemy je przy okazji spaceru w parku albo na wakacjach nad morzem. Ale czy naprawdę je widzimy? Ta książka udowadnia, że każdy z nich jest czymś znacznie więcej niż tylko kulką pierza. Każdy ma swoją nieoczywistą, często zapomnianą już historię. Z nową książką Jacka Karczewskiego zapraszamy Cię w podróż do ptasiego świata, drogą po meandrach historii naszych relacji z ptakami i Przyrodą. Spotkasz tu wielkich królów, dobre wróżki, szalonych bogów, zwykłych ludzi a przede wszystkim skrzydlatych bohaterów z krwi i kości. Po jej lekturze nigdy już nie spojrzysz w ten sam sposób na mijane wróble, szpaki, czy łabędzie. Być może do tej pory przezroczyste i bezosobowe, zaczną się materializować, nabierać znaczenia i podmiotowości. Będziesz je wreszcie widzieć" (źródło: opis wydawcy)

Literatura obyczajowa

"Ulica Noel" - Richard Paul Evans, przekład Hanna de Broekere, Wydawnictwo Znak Literanova, premiera 10.11


"Czasami potrzeba ciemności, żeby ukazało się nasze światło. Spotykają się na życiowym zakręcie, kiedy obydwoje stracili już wiarę, że coś dobrego może im się przydarzyć. Elle samotnie wychowuje synka, pracuje na dwie zmiany w przydrożnym barze i ledwo wiąże koniec z końcem. William dopiero co zamieszkał w ich miasteczku i od razu wzbudza zainteresowanie wszystkich swoim nietypowym zachowaniem. Los splata ich ścieżki w zaskakujący sposób. On pomaga jej otworzyć się na uczucia, a ona wspiera go w walce z demonami przeszłości. Elle zaczyna się zastanawiać, czy ich spotkanie na pewno było przypadkowe. I czy to możliwe, że William zna prawdę o najtrudniejszym okresie w jej życiu. Czy rodzące się uczucie da im szansę na nowy początek?"Ulica Noel" to pełna ciepła i wzruszeń opowieść o trudach samotności i powracającej nadziei. Piękna lekcja na święta o tym, że wszystko, co dajemy innym, do nas wraca" (źródło: opis wydawcy)

"I żyli długo i... świątecznie" - Karen Schaler, przekład Agnieszka Myśliwy, Wydawnictwo Znak Literanova, premiera 10.11


"Czasem jedno nieprzemyślane zdanie potrafi pociągnąć za sobą zaskakujące konsekwencje. Zwłaszcza wypowiedziane w telewizyjnym talk show przed milionową publicznością. Gdy powieściopisarka Riley musi w telewizynym talk-show odpowiedzieć na nietaktowne pytanie, wpada w panikę. Wspomina o wielkiej miłości, która zainspirowała ją do stworzenia najnowszej książki. Nieprzemyślana uwaga wywróci jej świat do góry nogami. Trzech byłych chłopaków Riley ogląda program i każdy z nich wierzy, że mowa właśnie o nim. Każdy chce odzyskać jej serce. I żaden nie przebiera w środkach. Romantyczne kolacje, świąteczne randki – czas start! Czy da się wskrzesić miłość, którą żywiliśmy do kogoś dawno temu? Czy warto wracać do relacji sprzed lat? Czy można kochać więcej niż jednego mężczyznę? Gdy Riley zajrzy w głąb serca, miłość sama ją odnajdzie. Nowa powieść Karen Schaler opowiada o magii, która dzieje się, gdy posłuchamy głosu swojego serca. I o tym, ze każdy z nas zasługuje, by żyć z kimś długo i… świątecznie" (źródło: opis wydawcy)

"Powrót" - Nicholas Sparks, przekład Maria Olejniczak-Skarsgard, Wydawnictwo Albatros, premiera 10.11

Specjalne świąteczne wydanie w zimowej okładce (powieść miała polską premierę w styczniu 2021).


"Ukrywający się przed światem lekarz oraz dwie kobiety, których sekrety zmienią jego życie… Trevor Benson nie zamierzał wracać do miasteczka New Bern w Karolinie Północnej. Głównie dlatego, że nie przewidywał, że zostanie straszliwie ranny w wypadku podczas misji wojskowej, na której był lekarzem. I że wtedy odziedziczona po dziadku stara chata wyda mu się idealnym schronieniem. Trevor nie przewidywał też, że w New Bern znajdzie kogoś, kto poruszy mu serce. Kiedy jednak spotyka Natalie, zastępczynię miejscowego szeryfa, nie może tak po prostu o niej zapomnieć. Ale nawet gdy wydaje się, że Natalie odwzajemnia jego uczucia, nadal pozostaje zadziwiająco odległa… A Trevor zastanawia się, co kobieta ukrywa. Jego pobyt w New Bern dodatkowo komplikuje obecność ponurej nastolatki, Callie, która mieszka w przyczepie kempingowej przy drodze. Trevor ma nadzieję, że Callie wie coś o tajemniczej śmierci jego dziadka i za wszelką cenę próbuje wyciągnąć od niej wskazówki, które mogłyby rzucić na nią nowe światło. Nieustępliwa chęć poznania prawdy pozwoli Trevorowi zrozumieć prawdziwe znaczenie miłości i przebaczenia. I da mu ważną lekcję – o tym, że w życiu, aby iść naprzód, często musimy wrócić do miejsca, w którym wszystko się zaczęło" (źródło: opis wydawcy)

Thriller i kryminał

"Mów mi Win" - Harlan Coben, przekład Magdalena Słysz, Wydawnictwo Albatros, premiera 10.11


"Najnowsza powieść Harlana Cobena. Tym razem w roli głównej Win, czyli Windsor Horne Lockwood III. Milioner i awanturnik, najlepszy kumpel Myrona Bolitara. Król życia, który zawsze dostaje to, co chce. Przed ponad dwudziestoma laty dziedziczka fortuny Lockwoodów, Patricia, została uprowadzona podczas napadu na rodzinną posiadłość. Przez wiele miesięcy przetrzymywano ją w chacie na pustkowiu. Patricii udało się uciec, ale jej oprawców nie schwytano, nie odzyskano również rodzinnych pamiątek, które zostały skradzione podczas porwania.Aż do teraz. W Upper West Side, w apartamencie na ostatnim piętrze znaleziono ciało mężczyzny. Oprócz zwłok uwagę policji przykuwają dwa przedmioty: skradzione płótno Vermeera i skórzana walizka z inicjałami WHL3. Po raz pierwszy od lat mundurowi mają wyraźny tropy nie tylko w sprawie porwania Patricii, ale także w innej nierozwiązanej sprawie FBI, związanej ze skradzioną walizką i cennym obrazem. Ślady jednoznacznie prowadzą do pewnego mężczyzny... Windsor Horne Lockwood III lub Win – jak nazywają go przyjaciele – nie wie, jak skradzione dawno temu jego rodzinie walizka i obraz trafiły w ręce ofiary zagadkowej zbrodni. Kiedy FBI ujawnia, że martwy mężczyzna stał również za aktami terroryzmu, Win musi odkryć, co łączy te tak różne sprawy sprzed lat. Na szczęście ma do dyspozycji trzy rzeczy, których brakuje FBI: osobisty związek z co najmniej jedną ze spraw, nieograniczone środki finansowe i możliwość wymierzenia sprawiedliwości według własnych zasad" (źródło: opis wydawcy)

poniedziałek, października 25, 2021

#416 "Alaska. Przystanek na krańcu świata" - Damian Hadaś

#416 "Alaska. Przystanek na krańcu świata" - Damian Hadaś

Alaska to jedno z tych miejsc, które z łatwością potrafią rozbudzić wyobraźnię osób szukających przygody. Podobnie zresztą jest w przypadku literatury - lubimy czytać o trudno dostępnych, odległych krainach. Gdy zobaczyłam w zapowiedziach wydawniczych książkę o Alasce napisaną przez Polaka, wiedziałam już, że to będzie coś specjalnego - podobnych publikacji w dziale literatury podróżniczej wbrew pozorom nie znajdziemy zbyt wiele. I nie pomyliłam się, miłośników podróży (i nie tylko) czeka prawdziwa literacka przygoda.

Alaska to kraina wielkich marzeń i surowych realiów z dziką przyrodą na wyciągnięcie ręki. To zachwycająca flora i fauna - jeziora, góry, lodowce, zorza polarna, niedźwiedzie, wieloryby i łososie. To psie zaprzęgi, jazda na nartach, piesze wędrówki i wędkowanie. Ten największy i jednocześnie najrzadziej zaludniony amerykański stan kojarzy się z zimnem, bezkresem, wolnością, dzikością i nieprzewidywalnością. Krąży o nim wiele stereotypów, mitów i myślowych skrótów. Jedni z nas idealizują w głowie obraz Alaski. Inni z kolei wręcz przeciwnie - postrzegają ją jako niedostępną i odległą krainę gdzieś na końcu świata, gdzie życie jest ekstremalnie trudne i uzależnione od kaprysów pogody. A może czas dowiedzieć się więcej? Jaka naprawdę jest Alaska? Czy nasze wyobrażenia odpowiadają rzeczywistości?

Welcome to Alaska

"Alaska. Przystanek na krańcu świata" to kolejna publikacja z podróżniczej serii Wydawnictwa Poznańskiego. I taka perspektywa jaką lubię najbardziej - trochę jak obcokrajowiec, a trochę jak tubylec. Bo dla autora książki, Polaka i wałbrzyszanina, Alaska od kilku lat jest drugim domem. Damian Hadaś mieszka w alaskijskim Anchorage - jest organizatorem i przewodnikiem wycieczek po Alasce i innych stanach USA (więcej do poczytania na niceland.pl). I jak sam twierdzi: "Ta książka nie stanowi kompendium wiedzy o Alasce, ale raczej zbiór własnych i cudzych doświadczeń, rozmów oraz legend, w których granice prawdy i mitu dawno już się zatarły. To opowieść o bohaterach, poszukiwaczach przygód, tyranach i ich ofiarach. O przyrodzie, która nadal stawia opór człowiekowi, i o ludziach, którzy niestrudzenie starają się ją ujarzmić, mając pełną świadomość, że i tak nie jest to możliwe. Poznacie również tę stronę Alaski, którą podczas wymarzonych wakacji przesłaniają świerki, wysokie góry i bogactwo królestwa zwierząt".

Co pomaga przetrwać alaskańską zimę? Czy na Alasce są supermarkety? Które miasto jest najzimniejsze? Dlaczego górski szczyt McKinley zmienił nazwę na Denali? Co zrobić, gdy stanie się oko w oko z łosiem? Dlaczego jedzenie lodów zimą może być na Alasce opłacalne?

Kraina pełna kontrastów? Damian Hadaś okazał się świetnym przewodnikiem. Zamiast ociekającej lukrem publikacji otrzymaliśmy rzetelną opowieść o miejscu, w którym malownicza i zapierająca dech w piersi przyroda spotyka się z prozą zwykłego życia - bez upiększania i idealizowania, ale z zaciekawieniem, szacunkiem i wnikliwym spojrzeniem. Damian Hadaś zabiera czytelników na alaskijskie szlaki, obserwację zorzy polarnej i wielorybów, do Parku Narodowego Denali, na łowienie ryb i zawody psich zaprzęgów. Opowiada o historii, kulturze, języku i zwyczajach, a także o zwykłym życiu mieszkańców - sposobach pozyskiwania pożywienia, edukacji,  festiwalach. W książce przeczytamy też o postępujących zmianach klimatycznych, trzęsieniach ziemi, trudnej historii rdzennych mieszkańców oraz roli branży naftowej. "Alaska. Przystanek na krańcu świata" to publikacja pełna ciekawostek i interesujących faktów dopełnionych trafnymi spostrzeżeniami i osobistymi doświadczeniami autora oraz jego rozmówców. Na kartach książki płynnie przeplatają się historia i współczesność oraz elementy turystyczne i reporterskie. Z opowieści Damiana Hadasia wyłania się obraz Alaski pięknej i fascynującej, ale też wymagającej i pełnej kontrastów. Z przyjemnością czytałam o alaskijskiej przyrodzie oraz o zwykłym życiu - blaskach i cieniach, wyzwaniach i możliwościach.

"Alaska. Przystanek na krańcu świata" to przystępna, rzetelna, świetnie napisana i wydana książka (pełna kolorowych zdjęć), którą czyta się z przyjemnością i zainteresowaniem od pierwszej aż do ostatniej strony. Cieszę się bardzo, że powstają publikacje, które w tak rewelacyjny sposób przybliżają nam świat - nawet te najodleglejsze zakątki. Poznawanie Alaski w domowym zaciszu, w ulubionym fotelu i z kubkiem herbaty w dłoni okazało się rewelacyjnym literacko-podróżniczym doświadczeniem. Książka Damiana Hadasia trafia do grona moich tegorocznych ulubieńców. Serdecznie polecam - czytajcie, warto.





Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Poznańskiemu.


Data wydania: 13 października 2021
Wydawnictwo: Poznańskie
Liczba stron: 352
Moja ocena: 5,5/6

piątek, października 22, 2021

#415 "W drogę!" - Beth O'Leary (przekład Maria Olejniczak-Skarsgård)

#415 "W drogę!" - Beth O'Leary (przekład Maria Olejniczak-Skarsgård)

Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane... Można powiedzieć, że do samochodowych perypetii bohaterów książki Beth O'Leary to przysłowie pasuje doskonale (a przynajmniej z początku tak właśnie się wydaje;)

"Komu w drogę, temu... MIŁOŚĆ?"

Wszystko zaczyna się od wielkiego BUM! - dosłownie i w przenośni - gdy w maleńkiego mini coopera Addie i jej siostry Deb uderza mercedes prowadzony przez Dylana (byłego chłopaka Addie). A to zaledwie początek - podróż na ślub przyjaciółki zamieni się w koszmar. Bo co może być gorszego od utknięcia na wiele godzin w wypchanym samochodzie przypominającym pudełko od zapałek w towarzystwie spragnionej przygód siostry, przystojnego, ale znienawidzonego eks, jego denerwującego kumpla i dziwnego gościa zabranego na doczepkę? Bohaterów czeka długa i pełna niespodzianek podróż nie tylko krętymi drogami Wielkiej Brytanii, ale również przez zakamarki własnych serc.

Uwielbiam charakterystyczny styl pisania Beth O'Leary - lekki, zabawny i doprawiony sporą dawką ciepła i empatii. Przyznam, że od razu pokochałam pomysł na fabułę. Upchnięcie w małym samochodzie grupy młodych ludzi i wysłanie ich w długą podróż po kraju to strzał w dziesiątkę. Dodajmy do tego dwie linie czasowe i dwie odmienne perspektywy, dynamiczne dialogi, angielski humor, całą garść nieporozumień, burzliwy romans, toksyczną przyjaźń, tajemnice z przeszłości oraz zawiłe damsko-męskie relacje, a otrzymamy ekscytującą i lekką powieść - idealną czytelniczą rozrywkę. Bywa zabawnie, seksownie i niezręcznie, ale momentami też wzruszająco i poważnie, gdy historie bohaterów uderzają w czulsze struny. Beth O'Leary to błyskotliwa obserwatorka - na tle z pozoru lekkiej historii potrafi ukazać niuanse ludzkich charakterów i z delikatnością zagłębić się w trudne tematy i emocje - zaufanie, zdradę, zazdrość, przebaczenie, uzależnienia, brak akceptacji i niskie poczucie własnej wartości. Polubiłam bohaterów (no może oprócz jednego baaardzo irytującego osobnika;), a szczególnie Addie - wrażliwą i żywiołową dziewczynę.

"W drogę!" to powieść, która wywołuje na twarzy uśmiech - romantyczna, błyskotliwa i dowcipna. O blaskach i cieniach miłości i związków oraz o przyjaźni, która potrafi dodawać sił albo podcinać skrzydła. O błędach i ich konsekwencjach, drugich szansach i drodze, która często ważniejsza jest niż cel.

Książkę Beth O'Leary przeczytałam ekspresowo, a przy tym świetnie się bawiłam i miło spędziłam czas. Może nie zachwyciła mnie aż tak bardzo jak "Współlokatorzy", ale bez wątpienia okazała się świetną lekturą. Tego właśnie spodziewałam się po autorce. Czy to droga do miłości? A może do totalnej katastrofy? Jedno jest pewne - atrakcji na pewno nie zabraknie ;) Dobra powieść na długi jesienny wieczór.




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Albatros.


Tytuł oryginalny: The Road Trip
Przekład: Maria Olejniczak-Skarsgård
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 29 września 2021
Liczba stron: 416
Moja ocena: 4,5/6

czwartek, października 21, 2021

Świąteczne premiery 2021

Świąteczne premiery 2021



"Gwiazdeczka" - Aleksandra Rak, Wydawnictwo Dragon, premiera 13.10

"Tegoroczne święta nie będą łatwe dla Asi. Jej ojciec po wielu latach wychodzi z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za morderstwo. Nie może liczyć na nikogo poza córką – kobieta wie, że będzie musiała pomóc mu na powrót odnaleźć się w życiu i społeczeństwie. Do tego jej małżeństwo przechodzi poważny kryzys. Asia próbuje mimo wszystko przygotować się do rodzinnego Bożego Narodzenia, opiekuje się chorą na Alzheimera mamą i chce uratować swój związek, w czym nie pomaga jej coraz większa zażyłość z kolegą z pracy. Pewnego dnia jej mąż Sebastian ulega wypadkowi, zostawiając ją samą z firmą budowlaną i zleceniami na głowie. Z pomocą kobiecie przychodzi nie kto inny, tylko właśnie ojciec. Wspólnie walczą o utrzymanie firmy i powoli odbudowują swoją relację. Córka nie ma pojęcia, że mężczyzna coś przed nią ukrywa…" (źródło: opis wydawcy)

"Promyczek na święta" - Klaudia Bianek, Wydawnictwo Czwarta Strona, premiera 27.10

"W grudniu, najbardziej magicznym z miesięcy w roku, wszystko wydaje się możliwe. A przecież zwykle nie potrzeba wiele, by być szczęśliwym… Czasem wystarczy tylko zasiąść przy jednym stole. Zielony Zakątek to gospodarstwo agroturystyczne prowadzone przez starsze małżeństwo, Bożenę i Leona Troczów. Z pomocą Hani, Kajetana i Marceliny, dwudziestokilkulatków, którzy znają się jeszcze z czasów szkolnych, tworzą piękne, przytulne i ciepłe miejsce, w którym nie sposób się nie zakochać. Niestety, nawet w tak urokliwym miejscu jak Zielony Zakątek zdarzają się kłopoty. Bohaterowie opowieści Klaudii Bianek próbują samodzielnie mierzyć się ze swoimi problemami, ale aura za oknem i świąteczna atmsfera sprawia, że zbliżają się do siebie, odkrywając, że czasem bliskość drugiego człowieka może okazać się prawdziwym darem z nieba. "Promyczek na święta" to piękna, rodzinna opowieść o wszystkich odcieniach miłości, bo przecież przy świątecznym stole dla każdego znajdzie się miejsce. Szczególnie dla tych z sercem na dłoni i kotem na kolanach" (źródło: opis wydawcy)

"Zaufaj swoim marzeniom" - Natalia Sońska, Wydawnictwo Czwarta Strona, premiera 27.10

"Autorka najpiękniejszych zimowych książek po raz kolejny zabiera nas na urokliwe południe Polski. Gwarantujemy, że po lekturze tej książki zapragniesz pojechać w góry! Gdy nadarza się okazja wspólnego wyjazdu do Zakopanego, w sercu Pauliny pojawia się iskierka nadziei. Uwielbia jeździć na nartach i od dawna tego nie robiła; co jednak ważniejsze, firma, w której pracuje wraz z partnerem, ma realizować duże zlecenie – kompleks hotelowy pod samymi Tatrami! Robert obiecuje zaangażować ją w projekt. To miła odmiana w ich życiu – Paulina ma już dość jego egoizmu i opryskliwości. Wkrótce kobieta przekona się, jak wiele może kosztować rezygnowanie z własnych marzeń. Czy magiczna, grudniowa atmosfera Zakopanego pomoże Paulinie uporządkować w głowie wszystkie sprawy? A może to dzięki nowemu przyjacielowi, z którym może rozmawiać o problemach, otworzy wreszcie oczy? W tej cudownej, zimowej opowieści Natalia Sońska udowadnia, że nigdy nie jest za późno, by zacząć spełniać swoje marzenia!" (źródło: opis wydawcy)

"Kraina spełnionych życzeń" - Joanna Szarańska, Wydawnictwo Czwarta Strona, premiera 27.10

"Szepnij życzenie – może akurat spełni się w ten świąteczny czas, gdy wszystko jest możliwe! Jak co roku, wraz z początkiem grudnia, rozpoczynają się przygotowania do świąt. Nie inaczej jest w miasteczku, gdzie znajduje się znany sklepik – Kraina Zeszłorocznych Choinek. Jego wnętrze wypełnia zapach imbirowych ciasteczek oraz świąteczna magia. Mieszkańcy chętnie odwiedzają to miejsce, jednak zajęci swoimi sprawami nie dostrzegają tego, co najważniejsze. Pojawienie się nieznajomego, który otwiera stragan z ozdobami na świątecznym kiermaszu, jeszcze bardziej ich dzieli. A przecież zbliża się czas spotkań i wspólnej radości… Czy świąteczna magia zadziała i tym razem? Jak zareagują mieszkańcy na zaproszenia, które znajdą na progach swoich domów? Ile życzeń spełni się w te święta? Po bestsellerowej serii „Cztery Płatki Śniegu” i magicznej „Krainie Zeszłorocznych Choinek” przyszedł czas na wyjątkową opowieść, która otuli Cię jak miękki szalik w mroźny dzień i ogrzeje jak futerko mruczącego kota!" (źródło: opis wydawcy)

"Jak oddech" - Agata Czykierda-Grabowska, Wydawnictwo Czwarta Strona, premiera 27.10

"Jak oddech Agaty Czykierdy-Grabowskiej, wyczekiwana kontynuacja bestsellerowej powieści Jak powietrze, to historia o gorącym uczuciu, które rodzi się w najmniej przewidzianym dla wszystkich momencie. Hania, młoda i ambitna studentka architektury krajobrazu, pracuje w urokliwej, warszawskiej kawiarni. Tego dnia, gdy zaczyna zmianę, nie spodziewa się, że nadchodzące godziny całkowicie odmienią jej życie. W końcu mała, senna kawiarenka to ostatnie miejsce, w którym ktokolwiek spodziewałby się napadu… Leo czuje, że sięgnął już dna. Postawiony pod ścianą przez los i własne fatalne w skutkach decyzje jest gotowy zrobić wszystko, by zdobyć potrzebne mu pieniądze. W przypływie desperacji postanawia napaść na pobliską kawiarnię i dokonać rabunku. Łupy pozwalają mu na chwilę odbić się od dna. Tylko jak poradzić sobie z gorzkim poczuciem winy, które pojawia się, kiedy tylko przypomni sobie przerażone oczy kelnerki z tamtej kawiarni? Leo czuje, że musi ją odnaleźć" (źródło: opis wydawcy)

"Dobrze, że jesteś" - Gabriela Gargaś, Wydawnictwo Czwarta Strona, premiera 27.10

"W mroźny, grudniowy wieczór ulice Warszawy wypełnia gwar świątecznych przygotowań, a gwiazdkowy nastrój rozgrzewa wszystkie serca. Wśród zabieganych mieszkańców stolicy jest też ona – dziewczyna, która tęskni. Borys nie wierzy w magię świąt i zdecydowanie odrzuca wszystko, co związane z Bożym Narodzeniem. Praca jest dla niego najważniejsza nawet wtedy, gdy inni zajmują się przystrajaniem choinki i pakowaniem prezentów dla najbliższych. Wszystko zmienia się, kiedy los stawia na jego drodze Zoję. Rudowłosa, spontaniczna, roześmiana – jest jego ciepłym promieniem słońca w mroźny dzień. Zakochani szybko orientują się jednak, że spotkali się nie w tym miejscu i nie w tym czasie, a miłość nie jest w stanie przyćmić wszystkiego, co ich dzieli. W chwili rozstania obiecują sobie jedno – jeśli za dwa lata o tej porze wciąż będą za sobą tęsknić, dadzą sobie jeszcze jedną szansę. Gdy Zoja z drżącym sercem i nadzieją w oczach dociera na miejsce spotkania, odkrywa, że Borysa tam nie ma. Może zapomniał o ich umowie? A może ułożył sobie życie bez niej? Czy to możliwe, że po prostu przestał ją kochać? Przecież ona tęskniła za nim każdego dnia… Dobrze, że jesteś to zimowa, nostalgiczna opowieść, która otuli wasze serca. Gabriela Gargaś opowiada o odwadze do bycia sobą, blaskach i cieniach prawdziwej miłości i przyjaźni, która pomaga przetrwać najtrudniejszy czas. Bo niekiedy trzeba po prostu uwierzyć z całych sił, pomóc losowi i ruszyć dalej!" (źródło: opis wydawcy)

"Gdy zasypie śnieg" - Agata Przybyłek, Wydawnictwo Czwarta Strona, premiera 27.10

"W życiu każdego z nas przychodzi ten moment, gdy trzeba zrobić trochę miejsca na… miłość! Marta woli być sama, niż tkwić w związku, który mógłby okazać się pomyłką. Całą energię poświęca swojej firmie, więc znalezienie miłości na pewno jej nie grozi… Gdy w prezencie od ukochanej babci dostaje voucher na pobyt w pensjonacie pod Tatrami, jest sceptyczna. Nie zdecydowałaby się na urlop tuż po świętach, lecz nie chce sprawić przykrości Janinie. Żywiołowa i towarzyska emerytka nie może doczekać się wyjazdu – jak mawia, życie jest za krótkie, żeby tylko siedzieć i patrzeć, jak inni dobrze się bawią. Czy to jednak powód, by tak często pakować się w kłopoty? Marta musi mieć na nią oko, szczególnie że już pierwszego dnia pobytu w górach babcia znajduje adoratora. Nie tylko Janina zawrze nowe znajomości pośród zaśnieżonych stoków, przy kubku pysznego grzanego wina. Czy ten międzypokoleniowy babski wypad okaże się sukcesem, czy zakończy połamaniem nart lub… serca?" (źródło: opis wydawcy)

"Brakujący obrazek" - Anna Ziobro, Wydawnictwo Dragon, premiera 13.10

"Poruszająca i pełna emocji opowieść o nadziei, przebaczeniu i sile siostrzanej miłości. Ola zaszła w ciążę przed maturą i została wyrzucona z domu przez despotycznego ojca. Nieudane małżeństwo oraz samotne macierzyństwo sprawiły, że musiała szybko dorosnąć i zrezygnować z wielu marzeń. Dziś ma 34 lata i jest spełnioną mamą mądrej, choć zbuntowanej nastolatki. W jej życiu pojawił się również mężczyzna, z którym jest gotowa stworzyć nowy związek. Wygląda na to, że w końcu będzie spokojna i szczęśliwa. Tylko jedna rzecz kładzie się cieniem na jej życiu – natarczywe myśli o młodszej siostrze, Natalii, z którą przed laty straciła kontakt. Przypadek sprawia, że udaje się jej odnaleźć siostrę. Natalia czuje jednak żal do Oli i wciąż z trudem radzi sobie ze wspomnieniami dzieciństwa. Siostry mają spotkać się w Wigilię. Czy uda im się naprawić zerwane więzi? I czy Ola uwolni się od przeszłości?" (źródło: opis wydawcy)

"Ulica Noel" - Richard Paul Evans, przekład Hanna de Broekere, Wydawnictwo Znak Literanova, premiera 10.11

"Czasami potrzeba ciemności, żeby ukazało się nasze światło. Spotykają się na życiowym zakręcie, kiedy obydwoje stracili już wiarę, że coś dobrego może im się przydarzyć. Elle samotnie wychowuje synka, pracuje na dwie zmiany w przydrożnym barze i ledwo wiąże koniec z końcem. William dopiero co zamieszkał w ich miasteczku i od razu wzbudza zainteresowanie wszystkich swoim nietypowym zachowaniem. Los splata ich ścieżki w zaskakujący sposób. On pomaga jej otworzyć się na uczucia, a ona wspiera go w walce z demonami przeszłości. Elle zaczyna się zastanawiać, czy ich spotkanie na pewno było przypadkowe. I czy to możliwe, że William zna prawdę o najtrudniejszym okresie w jej życiu. Czy rodzące się uczucie da im szansę na nowy początek?"Ulica Noel" to pełna ciepła i wzruszeń opowieść o trudach samotności i powracającej nadziei. Piękna lekcja na święta o tym, że wszystko, co dajemy innym, do nas wraca" (źródło: opis wydawcy)

"I żyli długo i... świątecznie" - Karen Schaler, przekład Agnieszka Myśliwy, Wydawnictwo Znak Literanova, premiera 10.11

"Czasem jedno nieprzemyślane zdanie potrafi pociągnąć za sobą zaskakujące konsekwencje. Zwłaszcza wypowiedziane w telewizyjnym talk show przed milionową publicznością. Gdy powieściopisarka Riley musi w telewizynym talk-show odpowiedzieć na nietaktowne pytanie, wpada w panikę. Wspomina o wielkiej miłości, która zainspirowała ją do stworzenia najnowszej książki. Nieprzemyślana uwaga wywróci jej świat do góry nogami. Trzech byłych chłopaków Riley ogląda program i każdy z nich wierzy, że mowa właśnie o nim. Każdy chce odzyskać jej serce. I żaden nie przebiera w środkach. Romantyczne kolacje, świąteczne randki – czas start! Czy da się wskrzesić miłość, którą żywiliśmy do kogoś dawno temu? Czy warto wracać do relacji sprzed lat? Czy można kochać więcej niż jednego mężczyznę? Gdy Riley zajrzy w głąb serca, miłość sama ją odnajdzie. Nowa powieść Karen Schaler opowiada o magii, która dzieje się, gdy posłuchamy głosu swojego serca. I o tym, ze każdy z nas zasługuje, by żyć z kimś długo i… świątecznie" (źródło: opis wydawcy)

"Powrót" - Nicholas Sparks, przekład Maria Olejniczak-Skarsgard, Wydawnictwo Albatros, premiera 10.11

Specjalne świąteczne wydanie w zimowej okładce (powieść miała polską premierę w styczniu 2021).

"Ukrywający się przed światem lekarz oraz dwie kobiety, których sekrety zmienią jego życie… Trevor Benson nie zamierzał wracać do miasteczka New Bern w Karolinie Północnej. Głównie dlatego, że nie przewidywał, że zostanie straszliwie ranny w wypadku podczas misji wojskowej, na której był lekarzem. I że wtedy odziedziczona po dziadku stara chata wyda mu się idealnym schronieniem. Trevor nie przewidywał też, że w New Bern znajdzie kogoś, kto poruszy mu serce. Kiedy jednak spotyka Natalie, zastępczynię miejscowego szeryfa, nie może tak po prostu o niej zapomnieć. Ale nawet gdy wydaje się, że Natalie odwzajemnia jego uczucia, nadal pozostaje zadziwiająco odległa… A Trevor zastanawia się, co kobieta ukrywa. Jego pobyt w New Bern dodatkowo komplikuje obecność ponurej nastolatki, Callie, która mieszka w przyczepie kempingowej przy drodze. Trevor ma nadzieję, że Callie wie coś o tajemniczej śmierci jego dziadka i za wszelką cenę próbuje wyciągnąć od niej wskazówki, które mogłyby rzucić na nią nowe światło. Nieustępliwa chęć poznania prawdy pozwoli Trevorowi zrozumieć prawdziwe znaczenie miłości i przebaczenia. I da mu ważną lekcję – o tym, że w życiu, aby iść naprzód, często musimy wrócić do miejsca, w którym wszystko się zaczęło" (źródło: opis wydawcy)



Lubicie zimowo-świąteczne książki? Po które tytuły planujecie sięgnąć w tym roku?

czwartek, października 21, 2021

#414 "Podróżni" - Regina Porter (przekład Maciej Świerkocki)

#414 "Podróżni" - Regina Porter (przekład Maciej Świerkocki)

Nasze życie to w pewnym sensie ciągła podróż – z postojami, etapami bardzo ciężkimi, w szczęściu i smutku, w towarzystwie lub w samotności. Podróżujemy nie tylko fizycznie, ale też przez związki z innymi ludźmi, przez uczucia, życie prywatne i zawodowe. Zmieniamy miejsca zamieszkania, zmieniają się nasze poglądy i ludzie, których spotykamy na swojej drodze. Kolejne dni przychodzą i odchodzą, a nasza podróż trwa, aż do ostatniego oddechu. A może nawet dłużej, kto wie...

W 2019 roku "Podróżni", debiutancka powieść Reginy Porter, amerykańskiej dramatopisarki, zachwyciła czytelników i krytyków literackich i znalazła się w finale nagrody PEN/Hemingway. I nic dziwnego - napisana z rozmachem i misternie utkana wielowątkowa saga z burzliwą historią USA w tle zwraca uwagę przenikliwością spojrzenia, dbałością o detale i literacką świadomością. Książka Reginy Porter to międzypokoleniowa podróż przez życie opowiedziana z humorem i ciepłą ironią. I jedna z tych historii, które wrzucają czytelnika w sam środek nieprzewidywalnych ludzkich losów i dotykają z wrażliwością ważnych, fundamentalnych kwestii - miłości, rodzinnych więzi, seksualności oraz pochodzenia i tożsamości.

"Kim są podróżni? To piękna kobieta, naznaczona na całe życie traumatycznym zdarzeniem na wiejskiej drodze gdzieś w Georgii. Weteran wojny w Wietnamie, nieustannie napędzany wewnętrznym lękiem. Czarnoskóra lesbijka, odnajdująca przestrzeń do swobodnego życia w Berlinie lat 70. i 80. Kobieciarz, nieustający w poszukiwaniu prawdziwej miłości. Dwaj przyrodni bracia, którzy poznają się po raz pierwszy w wieku średnim i usiłują zrozumieć wybory własnych rodziców" (źródło: opis wydawcy)

W "Podróżnych" Regina Porter przedstawia losy dwóch rodzin (jednej białej, drugiej czarnej) na tle niemal sześciu dekad - od lat 50. XX wieku aż po pierwszy rok prezydentury Baracka Obamy. Walka o prawa obywatelskie, podziały klasowe, rasizm, wojna w Wietnamie... O książce Porter można by napisać "ale to już było". Jednak "Podróżni" są wspaniałym przykładem na różnorodność i bogactwo literatury - znane motywy w połączeniu z talentem i indywidualnym spojrzeniem autora tworzą coś nowego i wartościowego. Zresztą tak wiele jest jeszcze do opowiedzenia...

"Podróżni" to powieść polifoniczna rozpisana na kilkanaście postaci. Podążając za nimi, autorka kreśli życiową kronikę pełną wzlotów i upadków. Człowiek w książce Porter ciągle jest w drodze - popełnia błędy na niezliczone sposoby, ale jednocześnie robi też wszystko, by móc utrzymać się na powierzchni. Jedni płyną z nurtem, a inni biorą odważnie los w swoje ręce. Na kartach książki znajdziemy nieślubne dzieci, małżonków i kochanków, zamknięte społeczności, splątane rodzinne relacje, indywidualne dramaty, życiowe rozczarowania, sukcesy i porażki. Ale przede wszystkim "Podróżni" to fascynujący obraz następujących po sobie etapów ludzkiego życia - przeróżne odcienie dzieciństwa, dojrzewania, wieku dorosłego i starości. Regina Porter subtelnie eksploruje kwestie płci, tożsamości, pochodzenia, rasy oraz różnic pokoleniowych. Podejmuje również tematy dotyczące zespołu stresu pourazowego, przemocy oraz traumy przekazywanej z pokolenia na pokolenie i pochyla się nad tym, co skomplikowane i często marginalizowane. Pod tym względem powieść jest niezwykle autentyczna, szczera i życiowa - do bólu. Choć autorka nie wnika głęboko w przeżycia wewnętrzne bohaterów, nie sposób nie poczuć z nimi więzi.

"Gdy chłopiec miał cztery lata, spytał tatę, dlaczego ludzie potrzebują snu.
- Żeby Pan Bóg mógł odkręcić to wszystko, co spierdolił człowiek - odpowiedział ojciec"

Polubiłam ciekawą formę, jaką Regina Porter nadała książce. Przede wszystkim w oczy rzuca się epizodyczna struktura, mnogość postaci oraz brak chronologii. Autorka swobodnie porusza się w czasie i miejscu, przeplata pozornie przypadkowe sceny, by ostatecznie zbudować z nich coś większego. Elementy tej powieści niczym puzzle z czasem tworzą szerszy obrazek - panoramiczną, międzypokoleniową historię. W "Podróżnych" dzieci pojawiają się jako dorośli, rodzice i dziadkowie. Postaci drugoplanowe niespodziewanie wysuwają się na pierwszy plan, by z czasem ponownie ustąpić miejsca na scenie kolejnym bohaterom. Pozorny chaos, złożoność i epizodyczność wydają się jednak strzałem w dziesiątkę - zbliżają powieść do prawdziwego życia. Jak w poruszającym dramacie, co akurat nie wydaje się zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że Regina Porter to dramatopisarka. Na koniec nie mogłabym nie wspomnieć o dopracowanym tle powieści. "Podróżni" zachwycili mnie swoim "amerykańskim" klimatem - ta powieść zabiera czytelnika  w podróż po Stanach Zjednoczonych (m.in. na Long Island, nowojorski Manhattan, Memphis w stanie Tennessee i Portsmouth w stanie New Hampshire) i zanurza go w realiach życia w minionych dekadach XX wieku. Autorka uchwyciła ewolucję amerykańskiego społeczeństwa i zakotwiczyła życie swoich bohaterów w konkretnych momentach historii, relacjach i upływającym czasie. A ponieważ zawsze z przyjemnością poznaję różne spojrzenia na amerykańskie realia, ten aspekt "Podróżnych" okazał się dla mnie wyjątkowo atrakcyjny.

"Wyglądała, jakby ubyło jej lat, jak gdyby znowu była w kwiecie wieku; miała tylko jedno ciało, a przecież wiele razy żyło w nim dużo różnych osób i osobowości"

"Podróżni" to ciekawa, ambitna i błyskotliwa powieść, czasami dowcipna i pełna ciepłej ironii, czasami smutna i poruszająca - idealna do stopniowego, uważnego odkrywania. Regina Porter stworzyła międzypokoleniową sagę, która wspaniale pokazuje, jak zaskakujące kształty może przybrać nasze życie oraz uświadamia, że jesteśmy bohaterami nie tylko swojej historii, ale też cudzej. To opowieść o mechanizmach przetrwania na wzburzonym oceanie codzienności i relacjach z ludźmi, które bywają piękne i trwałe, ale też bolesne i ulotne. O tym co łączy i dzieli oraz o trudnych wyborach i ich konsekwencjach. Udany literacki debiut, warto.






Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.


Tytuł oryginalny: The Travellers
Przekład: Maciej Świerkocki
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 15 września 2021
Liczba stron: 456
Moja ocena: 5/6

wtorek, października 19, 2021

#413 "Kobieta bez znaczenia" - Sonia Purnell (przekład Dobromiła Jankowska)

#413 "Kobieta bez znaczenia" - Sonia Purnell (przekład Dobromiła Jankowska)

Podczas II wojny światowej brytyjska tajna agencja rządowa SOE pragnęła zniszczyć wroga od wewnątrz. Niestety nie wszystko szło zgodnie z planem - w 1941 roku nie posiadała w okupowanej Francji ani w kolaboranckim państwie Vichy żadnego agenta choć pilnie potrzebowała informacji. Wszystko zmieniło się, gdy do akcji wkroczyła charyzmatyczna młoda Amerykanka - agentka z licencją na zabijanie. Virginia Hall, bo o niej właśnie mowa, szybko zdołała zorganizować siatkę, która stała się zalążkiem francuskiego ruchu oporu. Nazywana "Kulejącą Damą" (w 1933 roku w wyniku nieszczęśliwego wypadku podczas polowania straciła nogę), ale też "najniebezpieczniejszym alianckim szpiegiem" była pilnie poszukiwana przez gestapo i Klausa Barbiego "Rzeźnika z Lyonu". Jej losy idealnie nadają się na film szpiegowski. Jeżeli nie słyszeliście o Virginii Hall, nic straconego - we wrześniu na księgarskie półki trafiła jej biografia - "Kobieta bez znaczenia" autorstwa Sonii Purnell. Ta książka to kawałek bardzo dobrej literatury faktu m.in. za sprawą wieloletniego i szczegółowego researchu autorki. Historię Virginii Hall czyta się z zapartym tchem. Purnell zręcznie prowadzi czytelnika przez burzliwe życie bohaterki, tworząc fascynujący kobiecy portret.


"Kobieta bez znaczenia" to historia odważnej, sprytnej i błyskotliwej agentki wywiadu. Ale nie tylko. Dla mnie to przede wszystkim opowieść o niezwykłej wewnętrznej sile i determinacji. Virginia Hall musiała mierzyć się m.in. z niebezpieczeństwem, samotnością, bólem i dyskryminacją z uwagi na płeć (szczególnie w zdominowanych przez mężczyzn dyplomacji i wywiadzie). Jednak żadna z tych rzeczy nie stanęła jej na drodze. Z drewnianą protezą nogi prowadziła karetkę francuskiej służby pomocniczej i przeprawiała się przez Pireneje. Jej postawa wzbudza podziw - o takich kobietach chce się czytać. Świetnie napisana, szczegółowa i wnikliwa biografia, która zachwyci miłośników historii.




Tytuł oryginalny: A Woman of No Importance
Przekład: Dobromiła Jankowska
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 1 września 2021
Liczba stron: 432
Moja ocena: 5,5/6

poniedziałek, października 18, 2021

#412 "Niebo w kolorze siarki" - Kjell Westö (przekład Katarzyna Tubylewicz)

#412 "Niebo w kolorze siarki" - Kjell Westö (przekład Katarzyna Tubylewicz)

Wydaje się, że dzieciństwo i młodość to tylko krótka chwila - mały, ale intensywny epizod na poplątanej linii życia. Gdy wchodzimy w dorosłość, dajemy się ponieść temu co tu i teraz, bez sentymentów i spoglądania wstecz - pragniemy znaleźć swoje miejsce w świecie i zrealizować marzenia. Jednak z biegiem czasu, gdy jesień życia zbliża się coraz bardziej, przeszłość po prostu wraca - w formie wspomnień - dzieciństwo i młodość zaczynają wypełniać tyle samo, a nawet więcej niż teraźniejszość. I okazuje się wówczas, że to, co wydarzyło się na początku naszej drogi, wtedy z pozoru nieistotne i błahe, wpłynęło znacząco na wszystko - ukształtowało nas i nadało kierunek, i co ważne, mimo upływu lat nadal tkwi głęboko w nas. Co sprawia, że wracamy pamięcią do utraconego już świata? Czy z biegiem lat wybielamy nasze wspomnienia, a może wręcz przeciwnie - odnajdujemy w nich rysy i pęknięcia oraz niedostrzegalną wówczas ciemność? Czy pamięć potrafi nas oszukać? A może, jak twierdzi Stella, bohaterka książki "Niebo w kolorze siarki", "nasze wspomnienia to fragmenty snów"?

Pisarz wracający myślami do letnich dni, gdy niebo miało kolor siarki. To wtedy wszystko się zaczęło...

"Niebo w kolorze siarki" Kjella Westö, fińskiego autora piszącego po szwedzku, to kolejna publikacja z Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich i bez wątpienia jedna z ważniejszych tegorocznych premier. Już sam jej tytuł przyciąga uwagę - fińskie niebo w kolorze siarki pojawiające się we wspomnieniach jednego z bohaterów książki staje się tłem dla wielowymiarowej i panoramicznej opowieści rozgrywającej się na przestrzeni niemal 50 lat. Przedstawiając losy trojga przyjaciół od dzieciństwa aż po późną dorosłość, Kjell Westö kreśli słodko-gorzki obraz skomplikowanych międzyludzkich i rodzinnych relacji - studium silnej, uzależniającej miłości oraz trudnej, szorstkiej przyjaźni.

W 1969 roku na wakacjach w Ramslandet niebo ma kolor siarki. To tam chłopiec z Helsinek poznaje Alexa i Stellę, dzieci z bogatej i wpływowej rodziny, zupełnie innej niż jego własna. Wkrótce z rodzeństwem zaczyna łączyć go coraz więcej – wspólne sekrety i rodzące się uczucia. Młodych bohaterów napędzają marzenia, a paraliżuje rozczarowanie. Wraz z upływem lat ich relacje wcale nie staną się mniej burzliwe.

Książka Kjella Westö na pierwszy rzut oka wydaje się dość niepozorna. Czytelnik ma wrażenie, że nie dzieje się w niej zbyt wiele - czas płynie jakoś wolniej, a całość utkana jest z melancholii, życiowej uważności i refleksyjności. To dość nietypowe odczucia jak na powieść, której akcja rozgrywa się na przestrzeni kilkudziesięciu lat, jednak sądzę, że w tym właśnie tkwi jej urok. Autorowi udało się uchwycić zmiany w subtelny i naturalny sposób - historia płynie własnym, niewymuszonym rytmem, przefiltrowana przez pamięć i odczucia jednego z bohaterów.

Na przykładzie dwóch rodzin o odmiennym statusie klasowym Kjell Westö kreśli portret fińskiego społeczeństwa drugiej połowy XX wieku. Widzimy nierówności społeczne, rozpad więzi, zagubienie oraz echa powojennej traumy przekazywanej kolejnym pokoleniom, ale też nowe możliwości oraz nieustanną pogoń w poszukiwaniu szczęścia, miłości, sukcesu. Dzięki autorowi czytelnik ma okazję zanurzyć się w wielkomiejskiej helsińskiej atmosferze oraz wybrać się na peryferie. W książce, co zresztą charakterystyczne dla literatury skandynawskiej, nie brakuje opisów natury. Liryzm prozy Westö łączy je subtelnie z człowiekiem - jego wspomnieniami i nastrojami.

"To dzięki miłości pamiętamy, iż z miłości właśnie rodzą się wszystkie opowieści"

"Niebo w kolorze siarki" to powieść napisana z rozmachem, ale nie tylko z uwagi na szeroką czasową klamrę. Kjell Westö przedstawił w niej imponującą galerię postaci. To bohaterowie, którzy muszą ciągle szukać dla siebie nowej drogi, nowego sensu, mierzyć się z lękiem, bezradnością oraz przepaścią między własnymi pragnieniami a rzeczywistością. W książce znajdziemy wiele ciekawych portretów zmieniających się na przestrzeni mijających lat. Autor z czułością i przenikliwością opowiada o ich wewnętrznych zmaganiach, relacjach, różnicach światopoglądowych i w stylu życia, o dryfowaniu między potrzebą przynależności i akceptacji a pragnieniem wolności i niezależności, o seksie jako namiastce bliskości i sposobie na zagłuszanie trudnych emocji, o wyobcowaniu, samotności, zagubieniu. A przede wszystkim o rozstaniach i powrotach, przemijaniu, pamięci i próbie zaadaptowania się do wciąż zmieniającego się świata.

"Muszę spotkać się ze światłem i z ciemnością we mnie samym"

"Niebo w kolorze siarki" to pięknie napisana, dopracowana i przenikliwa powieść. Poruszyła mnie obecna w niej spokojna melancholia i biograficzna panoramiczność - miałam wrażenie, że całe życie bohaterów przesuwa się powoli przed moimi oczami. Czuć w niej autentyczność - emocji, przeżyć, wewnętrznych zmagań i doświadczeń - dzięki której opowieść angażuje i pochłania czytelnika. Kjell Westö stworzył w książce słodko-gorzki obraz rodzinnych więzi, miłości i przyjaźni pełnych światła i mroku. Zawarł w niej także refleksję nad tym, jak nasze wspomnienia zmieniają się pod wpływem mijającego czasu. Sądzę, że to jedna z ciekawszych powieści skandynawskich jakie miałam okazję do tej pory czytać. Zostanie ze mną na dłużej. Polecam.






Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Poznańskiemu.


Tytuł oryginalny: Den svavelgula himlen
Przekład: Katarzyna Tubylewicz
Wydawnictwo: Poznańskie
Seria: Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich
Data wydania: 29 września 2021
Liczba stron: 520
Moja ocena: 5/6

sobota, października 16, 2021

#411 "Gwiazdeczka" - Aleksandra Rak /patronat medialny/

#411 "Gwiazdeczka" - Aleksandra Rak /patronat medialny/

Grudzień to dla wielu z nas wyjątkowy miesiąc. Zbliżające się Boże Narodzenie potrafi uwolnić odrobinę magii, której tak bardzo potrzebujemy - otwierają się ludzkie serca i znacznie łatwiej wtedy o przebaczenie i pojednanie. Bo Święta to nie tylko doskonała szansa na spędzenie miłych chwil z rodziną i przyjaciółmi, ale też obietnica nowego początku.

"Podobno człowiek dostaje tyle, ile sam jest w stanie udźwignąć. Miałam wrażenie, że tam, na górze, ktoś chyba o tym zapomniał..."

Asia, bohaterka książki Aleksandry Rak, pragnie w tym roku spokojnych, szczęśliwych i rodzinnych Świąt. Jednak już na kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem przekonuje się, że te piękne plany trudno będzie zrealizować. Życie Asi zaczyna rozpadać się z dnia na dzień. Opieka nad chorą na Alzheimera mamą, małżeński kryzys oraz kłopoty przyjaciółki sprawiają, że kobieta traci grunt pod nogami. A to zaledwie zapowiedź kolejnych życiowych turbulencji. Gdy jej ojciec, skazany przed wieloma latami za morderstwo, wychodzi z więzienia, Asia postanawia pomóc mu zacząć od nowa. Sytuacja staje się trudna - wspomnienia i niewyjaśnione z przeszłości tajemnice otwierają bolesne rany. Czy Asia będzie w stanie przebaczyć i odbudować relację z ojcem? Czy jej małżeństwo przetrwa kryzys? Kto wyciągnie do niej pomocną dłoń? I czy świąteczny czas przyniesie ze sobą upragniony cud - rodzinne szczęście, miłość i bezpieczeństwo?

"Gwiazdeczka" to kolejna książka w literackim dorobku Aleksandry Rak, tym razem w zimowo-świątecznej odsłonie. I bardzo cieszę się, że mam przyjemność objąć ją patronatem medialnym. Powieści autorki lubię m.in. za życiowy realizm - bez zbędnego dramatyzmu potrafią przemówić do czytelnika na wielu różnych poziomach i wywołać całą gamę przeróżnych, autentycznych emocji, których często doświadczamy na co dzień. I taka jest również "Gwiazdeczka" - poruszająca najczulsze struny opowieść o trudnej sztuce wybaczania, sile miłości i przyjaźni oraz drugich szansach i nowych początkach. Aleksandra Rak podarowała nam piękny zimowo-świąteczny prezent - literaturę obyczajową, która łamie serce i wzrusza, ale przynosi też wiarę i nadzieję na lepszy czas. "Gwiazdeczka" świeci jasnym blaskiem i wskazuje kierunek - przypomina, co jest w naszym życiu naprawdę ważne.

"Przebaczenie to najtrudniejsza miłość. A jednocześnie najprawdziwsza"

W "Gwiazdeczce" poznajemy Joannę, młodą kobietę, która musi zmierzyć się z poważnym życiowym kryzysem. Aleksandra Rak z wrażliwością i przenikliwością przedstawia jej zmagania, rozterki i trudną walkę w obliczu piętrzących się kłopotów. Historia Asi z każdą kolejną przeczytaną stroną angażuje mocniej - czytelnik współodczuwa jej smutek, lęk i zagubienie. Ale "Gwiazdeczka" to nie tylko ciekawy kobiecy portert, ale również zbliżenie na skomplikowane międzyludzkie relacje - damsko-męskie, małżeńskie, rodzinne - poddane ciężkiej próbie. W nowej powieści Aleksandry Rak sporo dzieje się w sferze emocjonalnej. Każdy z bohaterów musi skonfrontować się z własnymi uczuciami, obawami, a często też z bolesną przeszłością. Fabuła "Gwiazdeczki" została silnie osadzona w zwykłej codzienności, bez upiększania i lukru. Znajdziemy w niej sporo momentów przepełnionych smutkiem, lękiem i gniewem, ale też szczęściem, miłością i nadzieją. Aleksandra Rak porusza wiele ważnych kwestii dotyczących m.in. przemocy domowej, alkoholizmu, choroby. Życiowy realizm, naturalne dialogi, spora dawka emocji, bliskie nam tematy oraz lekkie, dojrzałe i wrażliwe pióro autorki to bez wątpienia największe zalety książki. Całość została doprawiona zimowo-świątecznym klimatem - dzięki temu "Gwiazdeczka" będzie doskonałą lekturą na zbliżający się bożonarodzeniowy czas.

Bo miłość i obecność drugiego człowieka to najcenniejszy skarb...

Nowa książka Aleksandry Rak z łatwością przemówiła do mojego serca - wzruszyła, otuliła nadzieją i skłoniła do przemyśleń na temat skomplikowanych i nieprzewidywalnych ludzkich losów. "Gwiazdeczka" to słodko-gorzka opowieść o kobiecej sile, przebaczeniu, drugich szansach i uzdrawiającej mocy miłości. Książka Aleksandry Rak rozbudza życiową uważność i przypomina, co naprawdę jest ważne. Pokazuje, że warto walczyć o szczęście i drugiego człowieka oraz otula nadzieją na lepszy czas. Pięknie napisana, wartościowa powieść obyczajowa, idealna na zbliżający się zimowo-świąteczny czas. Gorąco polecam.





Za możliwość objęcia książki patronatem medialnym dziękuję Wydawnictwu Dragon.


Data wydania: 13 października 2021
Wydawnictwo: Dragon
Liczba stron: 304

środa, października 13, 2021

#410 "Narzeczone Chopina" - Magda Knedler

#410 "Narzeczone Chopina" - Magda Knedler

"Rodem - warszawianin, sercem - Polak, a talentem - świata obywatel" - tak Cyprian Kamil Norwid przedstawił najwybitniejszego polskiego kompozytora. "Kapelusze z głów, panowie - oto geniusz!" - tak z kolei zareagował Robert Schumann na wydane drukiem pierwsze kompozycje artysty. Fryderyk Chopin, bo o nim właśnie mowa, wzbudzał nie tylko podziw, szacunek, sympatię i zazdrość, ale też szybsze bicie serca. Choć blady, chudy i z charakterystycznym nosem, oprócz talentu miał w sobie coś, co sprawiało, że trudno było mu się oprzeć. Na życiowej drodze Chopina pojawiły się cztery kobiety - każda z nich zakochana i gotowa do poświęceń w imię miłości. Różniły się od siebie m.in. charakterem, wiekiem, pochodzeniem i spojrzeniem na świat. Również ich uczucia względem Chopina nie były takie same. Młodziutka śpiewaczka Konstancja Gładkowska, uwodzicielska Maria Wodzińska, skandalizująca George Sand i bogata Jane Stirling. Cztery kobiety i jeden mężczyzna - geniusz epoki. Za co go kochały? I czy on pokochał którąś z nich naprawdę?

"To dla niego sprzątałam i prałam, chodziłam na pola po kwiaty ślazu i macierzankę, to dla niego przygotowywałam napary i poiłam go nimi, znosząc jego narzekania i wymówki. George Sand

Kocham go za te ułomności i słabości, za upadki, za niezręczności, za – rzadką, ale jednak – nieczułość. Jane Stirling

Taką samą wstążkę jemu dałam, kiedy wyjeżdżał. Ale o tej wstążce mniej się opowiada niż o listach od innej. Z tamtą miał się żenić. Konstancja Gładkowska

Wyszłam za hrabiego. A Fryderyk? On się jedynie oświadczył, tęsknił, został odrzucony i cierpiał. Wstyd przyznać, ale nawet mi się trochę śmiać chciało. Maria Wodzińska" (źródło: opis wydawcy)

"Narzeczone Chopina" to kolejna powieść w literackim dorobku Magdy Knedler, autorki m.in. "Szeptów z wyspy samotności", "Nikt ci ni uwierzy" i "Położnej z Auschwitz". Zawsze z przyjemnością sięgam po jej książki - wyróżnia je staranny źródłowy research i dopracowana w każdym szczególe oprawa historyczna. I nie inaczej jest w przypadku "Narzeczonych Chopina". Sam temat już na pierwszy rzut oka wydaje się fascynujący. O kobietach obecnych w życiu wielkiego kompozytora nie wspomina się zbyt często. W powszechnej świadomości to Fryderyk Chopin błyszczy i skupia na sobie całą uwagę. Nazwiska Sand, Wodzińska, Gładkowska albo Sterling zwykle padają w kontekście życiorysu kompozytora. Zastanawiamy się, jakim partnerem i kochankiem był Chopin, którą z nich kochał oraz jak ich obecność wpłynęła na jego twórczość. A gdyby tak odwrócić perspektywę? Magda Knedler oddaje głos kobietom Chopina - każda z nich otrzymuje szansę, by opowiedzieć swoją historię. Powieść zaskakuje już od pierwszych stron za sprawą nietypowej formy. Wspomnienia kobiet zostały przedstawione niejako w postaci monologów, a bezpośrednie zwroty skierowane do słuchacza (w książce jest nim dziennikarz) tworzą atmosferę intymności i szczerości. Czytelnik ma wrażenie, że staje się świadkiem osobistych zwierzeń. Każda opowieść to inne spojrzenie - na miłość, na damsko-męskie relacje i na samego Fryderyka Chopina. Magda Knedler zanurza czytelnika w dziewiętnastowiecznych realiach. "Narzeczone Chopina" to literacka podróż w czasie i klimat minionych lat uchwycony z dbałością o detale. Tło powieści tworzą ówczesne konwenanse, teatralne sceny, arystokratyczne salony, tętniący życiem Paryż i Polska pod zaborami pełna napięć i niepewności. Plastyczna i barwna proza autorki z łatwością oddziałuje na wyobraźnię - rozbrzmiewa muzyka, szeleszczą suknie, pachnie gorąca czekolada w filiżance. Całość wydaje się solidnie osadzona w dawnych realiach, a tym samym autentyczna i naturalna.

Sercem powieści są wspomnienia czterech kobiet, w życiu których Fryderyk Chopin odegrał ważną rolę. Z intymnych, momentami chaotycznych zwierzeń wyłaniają się barwne, kobiece portrety - Konstancji, Marii, Aurory i Jane. Magda Knedler trafnie oddała w książce osobowość każdej z nich. Widać wyraźnie, jak wiele je dzieli i jak różne są ich uczucia względem Chopina - bo każda kochała go na swój własny sposób, każda widziała w nim kogoś innego. Monologi kobiet przypominają nieco próbę rozliczenia się z przeszłością. Nie brakuje w nich radosnych i pięknych momentów, ale też chwil smutku, goryczy i rozczarowania. Bo "Narzeczone Chopina" to kilka skomplikowanych życiorysów połączonych osobą wielkiego kompozytora. Przewracając kolejne strony, mamy okazję lepiej poznać każdą z kobiet i spojrzeć na Chopina ich oczami. Powieść wypełniają szczere refleksje, intymne szczegóły, zabawne anegdoty, głęboko skrywane uczucia, lęki i nadzieje oraz niezagojone rany. Między wersami poznajemy postać Fryderyka Chopina - nie tylko utalentowanego geniusza, ale przede wszystkim człowieka - wrażliwego, chorującego, nieśmiałego, czasami zagubionego, uwodzącego, tęskniącego, zakochanego z wzajemnością i odrzuconego.

Miłość czy muzyka? A może i miłość, i muzyka?

"Narzeczone Chopina" to słodko-gorzka opowieść o różnych odcieniach miłości - pierwszej, niewinnej i romantycznej, dojrzałej, namiętnej, odwzajemnionej i odrzuconej, opartej na fascynacji i pożądaniu albo na poczuciu odpowiedzialności, podziwie i szacunku. Na kartach książki spotykają się burzliwe uczucia, wielka muzyka i historia oraz społeczne oczekiwania. Warto przeczytać - przede wszystkim dla ciekawych kobiecych portretów. Czy kochały Chopina? Dlaczego z nim były? Czy żałują podjętych decyzji? Wsłuchajcie się w głosy Konstancji, Marii, Aurory i Jane i poznajcie ich historie - wspomnienia kobiet Fryderka Chopina.





Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Mando.


Data wydania: 29 września 2021
Wydawnictwo: Mando
Liczba stron: 464
Moja ocena: 4,5/6

sobota, października 09, 2021

#409 "To nie przystoi! Nieprzyzwoite nawyki znanych i szanowanych" - Mikey Robins (przekład Adrian Tomczyk)

#409 "To nie przystoi! Nieprzyzwoite nawyki znanych i szanowanych" - Mikey Robins (przekład Adrian Tomczyk)

Zrozum Wydawnictwa Poznańskiego to jedna z tych książkowych serii, o których zawsze opowiadam z przyjemnością. I nie bez powodu - wszystkie publikacje składające się na tę serię wspaniale udowadniają, że literatura popularnonaukowa wcale nie musi być przeznaczona tylko dla wąskiego grona czytelniczych nerdów, a wręcz przeciwnie - może być przystępna, fascynująca i odpowiednia dla każdego z nas - poszerzać horyzonty, rozbudzać ciekawość otaczającym światem, a przy tym stanowić dobrą czytelniczą rozrywkę. Książki Zrozum lubię m.in. za ich tematyczną różnorodność - nieustannie mnie zaskakują, i co ważne, sprawiają, że mój apetyt rośnie :) Niektóre z nich są bardziej "specjalistyczne" - opowiadają m.in. o genetyce, psychiatrii, procesie widzenia i ludzkiej skórze. Inne zachwycają lekkością, poczuciem humoru i ciekawym ujęciem tematu, m.in. publikacje Jennifer Wright i tegoroczna książka Jacka Hartnella. Lubię i jedne, i drugie, ale zdradzę wam w sekrecie, że moje serce mocniej bije dla książek z drugiej kategorii. Nietypowe spojrzenie na znane motywy, fakty i osoby, zaskakujące ciekawostki, które potrafią rozśmieszyć do łez albo totalnie zszokować - uwielbiam, gdy dzięki autorom takim jak Jennifer Wright mogę poznać świat i historię z zupełnie innej perspektywy - odkryć je na nowo - a przy tym doskonale się bawić. Książka Mikey'a Robinsa, która jest gwiazdą dzisiejszej recenzji, również należy do tej samej kategorii. Zresztą nic dziwnego - autor to znany australijski komik, więc bez odpowiedniej porcji humoru nie mogłoby się tym razem obejść. Bywa śmiesznie, ale też szokująco, a czasami nawet dość nieprzyzwoicie i obrzydliwie ;) Dlaczego? Otóż Mikey Robins zabiera nas w podróż bez trzymanki - odsłania kulisy "przyzwoitej historii nikczemnego zachowania". Obżarstwo, brak higieny, hazard, łóżkowe ekscesy? Żeby tylko ;) Dodajmy jeszcze obelgi, pojedynki, fetysze, masochistyczne ciągoty, lęki z dzieciństwa, oszustwa, przekręty, wstydliwe sekrety... Bogaty repertuar, prawda? A to zaledwie kilka przykładów. Karty książki po brzegi wypełniają znani i nieco mniej znani przywódcy, monarchowie, pisarze, artyści i wynalazcy - słowem, barwny korowód historycznych osobistości. Wiele z nich zapamiętano jako wzór wszelkich cnót, geniuszy o wielkich talentach, odważnych strategów, natchnionych artystów i potężnych władców. Ale jak wiadomo, każdy z nas ma swoje słabostki i małe (albo większe;) dziwactwa - ludzie żyjący w dawnych czasach nie stanowią wcale wyjątku. Jak twierdzi autor: "plugawe zachowanie przewija się w naszej historii równolegle z tworzeniem wielkiej sztuki czy komponowaniem poruszającej muzyki". Izaak Newton, Wolfgang Amadeusz Mozart, Napoleon Bonaparte, Kleopatra, Nikola Tesla... Często patrzymy na nich jednowymiarowo - widzimy tylko pozytywne lub negatywne cechy. A gdyby okazało się, że któreś z nich nałogowo dłubało w nosie, miało obsesję na punkcie zezowatych kobiet, bawiło się ołowianymi żołnierzykami albo prowadziło długie dyskusje z własnym psem? Czy dzięki temu staliby się bardziej ludzcy? Czy to tylko zwykłe dziwactwa jakich wiele? Ekscentryzm albo przejaw geniuszu? A może coś znacznie bardziej niepokojącego?

Bo tam gdzie dzieją się wielkie rzeczy, musi być też odrobina szaleństwa...

"To nie przystoi! Nieprzyzwoite nawyki znanych i szanowanych" to wrześniowa nowość Wydawnictwa Poznańskiego i jednocześnie ostatni tegoroczny tytuł pod szyldem popularnonaukowej serii Zrozum. I nie da się ukryć - zakończenie z przytupem, bo książka Mikey'a Robinsa to prawdziwa gratka dla miłośników ploteczek oraz zakulisowych i nietypowych ciekawostek. Autor w lekkim i zabawnym stylu obnaża nieprzyzwoite i wstydliwe maniery, słabostki, grzeszki i "dziwactwa", tropi rozbieżności między wizerunkiem publicznym a prywatnym, a w szerszym kontekście bierze pod lupę to co ekscentyczne, lubieżne, a nawet absurdalne i niedorzeczne - zagląda m.in. do królewskich alkow i średniowiecznych karczm oraz prywatnej korespondencji. I o rety, czego my tutaj nie znadziemy ;) Sześć rozdziałów i cała masa atrakcyjnej treści.

Kto był zakochany w gołębicy? Kto usuwał sobie plomby z zębów, aby powstrzymać Rosjan przed nadawaniem fal radiowych do jego mózgu? Kto prowadził długie konwersacje ze swoim psem? Kto miał słabość do kobiet z zezem? Po co władcom specjaliści do spraw łaskotania? Kogo nazywano Edwardem Pieszczoszkiem? Co skrywał pod łóżkiem car Piotr III Romanow? Co zakończyło znajomość Dickensa i Andersena?

Czytając książkę Robinsa, bawiłam się naprawdę dobrze. Co prawda całość wydaje się nieco chaotyczna, ale jestem w stanie przymknąć na to oko ;) Najlepiej po prostu wyluzować, spojrzeć z dystansem i dać się ponieść opowieści. Najbardziej atrakcyjny okazał się dla mnie rozdział poświęcony geniuszom, chociaż tekst dotyczący władców również oceniłam wysoko. Podczas lektury towarzyszyła mi przedziwna mieszanka zaskoczenia, niedowierzania, fascynacji i szoku. Nieraz przecierałam oczy ze zdumienia, a w mojej głowie często pojawiały się myśli typu: "no nie może być", "co ja tutaj czytam!?". Oprócz dość standardowych grzeszków i "odchyleń", jak choćby wspomniane już dłubanie w nosie czy obżarstwo, pojawia się też sporo takich, które można przypisać do kategorii "wyższa szkoła jazdy" ;) Zresztą to nie wszystko - między wersami nie brakuje takich smaczków jak postrzeganie grzechu w dawnych czasach czy historia zabawek erotycznych. Niektóre fragmenty prywatnej korespondencji jeżą włos na głowie, inne wywołują ataki śmiechu. Książka Robinsa wspaniale pokazuje, jak zwichrowaną istotą potrafi być człowiek oraz jak mylące bywają pozory. To doskonała szansa, by spojrzeć na znane postaci z zupełnie innej strony - tej bardziej ludzkiej (a któż z nas nie lubi od czasu do czasu zajrzeć za kulisy?) Przypuszczam, że z niektórymi z nich wcale nie mielibyście ochoty wyskoczyć na kawę ;)

"Niebotyczne zamki buduje się nierzadko na ruchomych piaskach ludzkiego szaleństwa. I to właśnie wtedy robi się najciekawiej"

Jeżeli nudzą was już pochwalne peany na cześć znanych i lubianych i chcecie poznać bardziej ekscentryczną, dziwaczną, plugawą, a czasami też lubieżną stronę ludzkiej osobowości, książka Robinsa to strzał w dziesiątkę. Autor podarował nam lekką, przystępną, wnikliwą publikację napisaną z humorem - prawdziwą skarbnicę zakulisowych ploteczek i ciekawostek, o których nie słyszymy na co dzień. Jestem przekonana, że z chęcią podzielicie się nimi z rodziną i przyjaciółmi. Dobra czytelnicza rozrywka :)






Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Poznańskiemu.


Tytuł oryginalny: Reprehensible: Polite histories of bad behaviour
Przekład: Adrian Tomczyk
Wydawnictwo: Poznańskie
Seria: Zrozum
Data wydania: 15 września 2021
Liczba stron: 304
Moja ocena: 5/6

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger