niedziela, października 03, 2021

#406 "Kucharka z Castamar" - Fernando J. Múñez (przekład Joanna Ostrowska) /przedpremierowo/

Dotychczasowe szczęśliwe i bezpieczne życie Clary Belmonte, głównej bohaterki książki Fernanda J. Múñeza, po śmierci ojca zmienia się nieodwracalnie - młoda kobieta zostaje zmuszona, by walczyć o przetrwanie. Gdy po kilku latach trafia do pałacu księcia de Castamar, wierzy, że los w końcu się do niej uśmiechnął. Zostaje zatrudniona jako kucharka, a jej potrawy szybko wzbudzają zachwyt i podziw. Wkrótce okazuje się, że Clara ma nie tylko wyjątkowy kulinarny talent, ale jest także starannie wychowaną i oczytaną kobietą, co w silnie zhierarchizowanym osiemnastowiecznym społeczeństwie wzbudza dysonans. Clara słyszy, że "nie należy do żadnego z dwóch światów", bo z uwagi na swoje wykształcenie nie jest zwykłą służąca, ale jednocześnie to za mało, by móc znaleźć się w wyższych sferach. Jej obecność kruszy pozorny spokój Castamar i budzi do życia serce księcia, który wiele lat temu po śmierci ukochanej żony pogrążył się w smutku i żałobie. W świecie pełnym podziałów, konwenansów i uprzedzeń między kucharką i panem Castamar rodzi się uczucie - coś, co absolutnie nie miało prawa się wydarzyć. Fernando J. Múñez znalazł dla nich wspólny język - jedzenie czyli pasję gotowania, przyjemność jedzenia oraz smaki i aromaty, które rozbudzają zmysły.

"Kucharka z Castamar" to powieściowy debiut dla dorosłych Fernando J. Múñeza, urodzonego w Madrycie pisarza, scenarzysty i reżysera filmów krótkometrażowych. Autor, zafascynowany osiemnstowieczną i dziewiętnastowieczną literaturą m.in. Jane Austen i sióstr Brontë, postanowił stworzyć książkę, która przeniesie czytelników w czasie i pozwoli zanurzyć się w barwnych realiach dawnej Hiszpanii. "Kucharka z Castamar" szybko stała się bestsellerem, a w 2021 roku została przeniesiona na mały ekran (serial dostępny jest na Netflixie). 13 października powieść Múñeza trafi na księgarskie półki w polskim przekładzie Joanny Ostrowskiej, a to oznacza, że czeka nas prawdziwa literacka uczta :)

  "Kucharka z Castamar" z łatwością przenosi czytelnika do XVIII-wiecznej Kastylii. Każda strona pełna jest smaków, zapachów, barw i detali doskonale oddających charakter ówczesnych realiów. Widać wyraźnie, jak ogromną pracę wykonał autor, począwszy od scenografii i kontekstu historycznego aż po kreację postaci i ich wzajemne powiązania. Dzięki barwnej i plastycznej prozie powieść Múñeza silnie oddziałuje na wyobraźnię - fragmenty książki ożywają i przesuwają się przed oczami niczym kadry z filmu. Autor wspaniale oddał nie tylko atmosferę pałacu Castamar ze wszystkimi szczegółami (moda, pomieszczenia, uczty, świat służby i arystokracji, protokoły i konwenanse), ale także samego Madrytu z jego mrocznymi stronami. Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu o oprawie kulinarnej. Gołębie upieczone na rożnie, puszyste budynie, ciasteczka oprószone cynamonem, mleczne bułeczki, aromatyczne buliony... Miałam ochotę usiąść przy stole z mieszkańcami Castamar i spróbować tych wszystkich pyszności ;) Co ważne, to właśnie jedzenie zbliża do siebie głównych bohaterów - staje się niejako formą sekretnego dialogu. Przepis Múñeza sprawdził się naprawdę dobrze. Połączenie kuchni, zmysłowości i romantyzmu nadaje książce oryginalnego charakteru.


Subtelna gra gestów i spojrzeń czyli preludium do śmiertelnie niebezpiecznej burzy, która przetoczy się przez Castamar...

 "Kucharka z Castamar" to powieść polifoniczna - przez jej karty przewija się cała plejada fascynujących postaci - ludzkich, autentycznych i przekazujących tysiące emocji. Są wśród nich arystokraci i służący, pokorni i waleczni, przyjaciele i wrogowie, szlachetni i czarne charaktery, a wszystkie te punkty widzenia są równie atrakcyjne i intrygujące. Z łatwością polubiłam Clarę. Ta postać wzbudza sympatię swoją łagodnością, wrażliwością i determinacją. Wydaje się krucha, ale w rzeczywistości ma w sobie ogromną wewnętrzną siłę i pasję. Zachwyca talentem i szerokimi horyzontami. Można nawet powiedzieć, że w pewnym sensie wyprzedza swoją epokę - jej postać ma lekki feministyczny wydźwięk. Na przykładzie Clary i pozostałych bohaterek Fernando J. Múñez rzuca światło na sytuację ówczesnych kobiet żyjących w opresyjnym, męskim i silnie zhierarchizowanym społeczeństwie. Autor podejmuje kwestie dotyczące m.in. statusu społecznego i materialnego, małżeństwa, dostępu do edukacji, przemocy oraz uprzedzeń klasowych i rasowych. "Kucharka z Castamar" to również wspaniałe zbliżenie na osiemnastowieczne konwenanse, grę pozorów i towarzyskie potyczki. Clara i Diego muszą zmierzyć się z wieloma przeciwnościami, m.in. z różnicą klas, bolesną przeszłością, intrygami oraz pragnieniem zemsty ze strony nieprzychylnych im osób. Emocje, emocje i jeszcze raz emocje :)


"Kucharka z Castamar" przypomina nieco klasyczne dziewiętnastowieczne powieści, które tak bardzo lubię. Nie brakuje w niej porcji melodramatyzmu, ale jednocześnie wszystkie elementy są bardzo dobrze zrównoważone. Ucieszyła mnie hiszpańska perspektywa (po wielu angielskich i francuskich podróżach w czasie to dla mnie miła odmiana). Fernando J. Múñez podarował nam pięknie napisaną i dopracowaną w każdym szczególe opowieść o różnych odcieniach miłości, niszczącym pragnieniu zemsty, lojalności poddanej próbie, bolesnej stracie, wielkiej namiętności i pożądaniu, pasji i talencie, politycznej intrydze oraz walce z przeznaczeniem o własne szczęście. "Kucharka z Castamar" to historia niespieszna - taka, którą warto powoli się delektować, ale jednocześnie bardzo wciągająca i angażująca. Wraz z kolejnymi przeczytanymi stronami czytelnik niezauważalnie staje się częścią opowieści - oddycha powietrzem dworu Castamar i współodczuwa emocje bohaterów. Jestem zachwycona i oczarowana zarówno fabułą i postaciami, jak i stylem pisania autora oraz przepiękną, osiemnastowieczną, kulinarną oprawą. Jeżeli lubicie powieści historyczne i kostiumowe, serdecznie polecam. Rewelacyjna podróż w czasie i prawdziwa literacka uczta.






Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak.


Tytuł oryginalny: La Cocinera de Castamar
Przekład: Joanna Ostrowska
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 13 października 2021
Liczba stron: 672
Moja ocena: 6/6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger