czwartek, marca 20, 2025

"Lekcje greki" – Han Kang (przekład Justyna Najbar-Miller) /przedpremierowo/

"Czasami wydaje mi się, że idę naprzód we mgle. (...) I że nigdy nie uda mi się dotrzeć do zimnego domu"


Wciąż powraca do niej ten sam sen – zasypana śniegiem ulica, obcy przechodnie, dziecko z niewyraźną twarzą. To ona sama? A może jej syn lub ktoś inny? Próbuje coś powiedzieć, ale nie może – milczenie oblepia ją od stóp do głów, wypełnia ją całą. Jest kobietą, w której nie ma żadnych słów.

On we śnie słyszy spadające krople deszczu. Czuje wilgoć na włosach i twarzy. Wszystko wokół coraz bardziej się rozmywa, świat traci swoje barwy i kontury. Ogarnięty lękiem próbuje złapać jej dłoń, ale nie potrafi. Jest mężczyzną zagubionym we mgle. 

Han Kang opowiada o kobiecie i mężczyźnie pogrążonych w smutku, samotności i udręce. O ludziach, którzy stracili już wiele i wciąż tracą każdego dnia. Ona tęskni za zmarłą niedawno matką i kilkuletnim synem, którego odebrał jej mąż. I całkowicie przestała mówić. On po latach wrócił do ojczyzny, bez rodziny i przyjaciół, ze złamanym sercem i poczuciem braku przynależności. I mierzy się z postępującą utratą wzroku. Ścieżki bohaterów powieści krzyżują się za sprawą tytułowych lekcji greki. Właśnie tam, w niewielkiej sali lekcyjnej, gdzieś pośród szelestu papieru, kredowego pyłu, starogreckich słów, zwrotów i gramatyki, zawiązuje się między nimi delikatna, skomplikowana więź. Han Kang subtelnie splata dwa z pozoru zupełnie inne światy – i w piękny sposób prowadzi je przez ciemność i światło, milczenie i ekspresję, samotność i jedność. Powracają charakterystyczne dla twórczości autorki motywy – śnieg, sny, ptaki – za pomocą których Kang nadaje powieści tajemniczy, głębszy wymiar. "Lekcje greki" utkane są z powidoków, sennych urywków i wspomnień; z przeszłości i teraźniejszości; z obrazów, myśli, uczuć i doświadczeń sensorycznych. Han Kang precyzyjnie operuje symboliką, metaforą i oniryzmem – potrafi stworzyć niepowtarzalny nastrój, zagłębić się w zawiłości uczuć, przeżyć i stanów wewnętrznych, dotknąć subtelnie tego, co trudne i bolesne, wydobyć wiele za pomocą niewielu słów i uchwycić niuanse. Jej proza – liryczna, melancholijna i hipnotyzująca – niezmiennie mnie urzeka i głęboko porusza. W każdej powieści, również w "Lekcjach greki", smutek, samotność i ból wydają się niemal namacalne. Czuć wyraźnie ciężar ludzkiego dramatu – literacki chłód przenika do serca. Ale Kang nigdy nie pozostawia nas w całkowitym egzystencjalnym mroku – bo w tym pełnym cierpienia świecie jest też miejsce na bliskość, nadzieję, pocieszenie.


Zachwycająca! Literatura piękna – najpiękniejsza – w swojej intymności i liryzmie. Opowieść o dwóch zagubionych duszach, które odnajdują się mimo ciszy i mroku. O bólu, który tkwi głęboko, ranach, które nigdy się nie goją i słowach, które nie chcą wybrzmieć. O znaczeniu bliskości, różnych sposobach doświadczania świata, odcieniach smutku i samotności, poczuciu wyobcowania, kruchości i sile ludzkich więzi. O tym, jak język i cisza kształtują naszą rzeczywistość i nas samych. Uwielbiam Han Kang – i gorąco polecam.




















• współpraca barterowa • Wydawnictwo W.A.B. •

Tytuł oryginalny: 희랍어 시간
Przekład: Justyna Najbar-Miller
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 26 marca 2025
Oprawa: twarda
Liczba stron: 232
Moja ocena: 5,5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger