wtorek, października 05, 2021

#407 "Samosiejki" - Dominika Słowik

Szersza publiczność usłyszała o Dominice Słowik w 2019 roku kiedy za książkę "Zimowla" otrzymała Paszport "Polityki", jedną z najbardziej prestiżowych polskich nagród kulturalnych. Tym razem autorka podarowała czytelnikom zbiór opowiadań, które wspólnie układają się w niebanalną i niezwykle aktualną historię o związku człowieka z naturą oraz katastrofie klimatycznej coraz bardziej zmieniającej otaczający nas świat. "Samosiejki" utkane są z drobnych myśli i refleksji, maleńkich oznak i śladów, które niczym nasiona rozsiewane przez wiatr zapuszczają korzenie i wyrastają niespodziewanie tam, gdzie zupełnie się ich nie spodziewamy. Książka Dominiki Słowik oplata niepokojem jak bluszcz - odbiera oddech, krępuje ruchy oraz zmusza, by przystanąć i zmierzyć się z tym, co zwykle z takim uporem spychamy na margines. Czy natura i człowiek są ze sobą splecione gęstą siecią współzależności? Czy naprawdę jesteśmy takimi autonomicznymi jednostkami za które lubimy się uważać? Czy odpowiedzią na samotność człowieka może być spotkanie z naturą?

Zawsze kiedy sięgam po antologie, czuję mieszankę ciekawości, niepokoju i ekscytacji. Wbrew pozorom krótkie formy literackie bywają kapryśne i wymagające. Czasami stanowią zbiór niepołączonych ze sobą tekstów - nierównych, chaotycznych prozatorskich migawek. Jednak w przypadku "Samosiejek" sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Wszystkie opowiadania mają wspólny motyw i utrzymane są w podobnym klimacie - na granicy tego co rzeczywiste i tego co nieprawdopodobne. Bohaterów z pozoru dzieli wiele, ale tak naprawdę łączy jeszcze więcej. Bo każdy z nich, wyobcowany, a często też osamotniony, zderza się z własnymi lękami, typowymi dla współczesnego człowieka. Dziwne zjawiska i wydarzenia, których mimowolnie stają się uczestnikami, tworzą rysy w ich codziennej, wygodnej i przewidywalnej codzienności. I niczym kostki domina pociągają za sobą nieoczekiwane zmiany. W książce Dominiki Słowik znajdziemy kobietę, która po zabiegu okulistycznym musi przez pewien czas funkcjonować z zasłoniętymi oczami. Dobrze znane do tej pory mieszkanie, w ciemności staje się nieprzyjazne i obce - pełne dziwnych dźwięków i niepokojących zapachów. W kolejnych opowiadaniach poznajemy też meteopatkę, która zapada co roku w sen zimowy; kobietę, której wyrasta fasola z nosa oraz bohaterkę, której mieszkanie zamienia się stopniowo w roślinną dżunglę. Nie chcę zdradzić wam zbyt wiele, bo w przypadku "Samosiejek" najwspanialszy jest suspens - element zaskoczenia i niepewności, gdy nie wiemy, dokąd zaprowadzi nas literacka wyobraźnia autorki. Dominika Słowik z lekkością zaciera granice. Nietypowe wydarzenia w jej opowiadaniach nie układają się w logiczną, przewidywalną całość, a wręcz przeciwnie - zaskakują oryginalnością i prozatorską kreatywnością.

"Samosiejki" czyta się wspaniale. Proza Dominiki Słowik jest dojrzała, wrażliwa, wielowymiarowa i utkana z niuansów. Nie sposób nie zachwycić się łatwością, z jaką autorka operuje słowem, dbałością o detale, wnikliwością w postrzeganiu rzeczywistości i czytaniu ludzkich charakterów oraz fenomenalną literacką świadomością. Ale "Samosiejki" to nie tylko kawałek wyjątkowej prozy i literacka uczta, ale też antologia z ważnym przekazem. Teksty autorki wyrywają czytelnika ze strefy komfortu i zmuszają go do głębokiej refleksji na temat człowieka, otaczającego świata i co najważniejsze, ich wzajemnych relacji. To książka stworzona do delektowania się słowem, pomysłem i przesłaniem oraz do odkrywania i przeglądania się w niej niczym w lustrze. Ukazuje współczesne absurdy, obnaża głęboko skrywane lęki dotyczące samotności, wyobcowania, braku kontroli i bezradności. I rzuca też poniekąd światło na nieujarzmioną, metafizyczną siłę przyrody. Czy zbliżamy się do kresu epoki antropocenu? Czy natura może zdominować człowieka?

"Samosiejki" to publikacja niebanalna, niepokojąca i nieoczywista. Daje czytelnikowi sporo miejsca na własne przemyślenia i podszepty wyobraźni. Wspaniale spędziłam czas. Obcowanie z tak wyjątkową prozą sprawiło mi dużo radości. Bez wątpienia "Samosiejki" to jedna z lepszych antologii jakie miałam okazję czytać. Serdecznie polecam.






Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.


Data wydania: 29 września 2021
Wydawnictwo: Literackie
Liczba stron: 280
Moja ocena: 6/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger