niedziela, marca 07, 2021

#324 "Rośliny przede wszystkim. 101 najlepszych przepisów fleksitariańskich" - Tracy, Lori, Dana i Corky Pollan (przekład Dorota Gruszka)

Wegetarianie eliminują ze swojej diety mięso, a często ograniczają też spożycie innych pokarmów zwierzęcego pochodzenia. Weganie natomiast nie tylko całkowicie rezygnują z mięsa, ale też ze wszystkich produktów zwierzęcych, m.in. z jaj, nabiału i ryb. Dieta roślinna z roku na rok zyskuje coraz więcej zwolenników. Często podkreśla się jej korzystny wpływ na zdrowie i samopoczucie oraz na kondycję naszej planety, m.in. z uwagi na zmniejszenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Nie każdy z nas jest jednak gotowy, by całkowicie wyeliminować mięso ze swojego jadłospisu. Wiele osób lubi mięso i nie wyobraża sobie, że mogłoby go zabraknąć na talerzu. Czy mięsożerca i miłośnik roślin mogą spotkać się gdzieś w połowie drogi? Co zrobić w sytuacji, gdy w jednym domu mieszkają ze sobą fani mięsa i wegetarianie? I tutaj z pomocą przychodzi dieta fleksitariańska stworzona przez dietetyka Dawna Jacksona Blatnera. Jej nazwa to połączenie słów elastyczna i wegetariańska, zresztą takie właśnie są założenia - ta dieta zachęca do spożywania mniejszej ilości mięsa oraz większej ilości pokarmów roślinnych. Nie ma też konkretnych, restrykcyjnych zasad, dzięki czemu uważana jest za atrakcyjną opcję dla osób, które chcą ograniczyć mięso na rzecz roślin, ale bez jego całkowitej eliminacji.

"Jedz, nie za dużo, rośliny przede wszystkim"

Takim hasłem Michael Pollan, amerykański pisarz, dziennikarz i aktywista, rozpoczął w USA ogólnokrajową dyskusję, co i jak powinniśmy jeść, żeby przysłużyć się swojemu zdrowiu i planecie. Te słowa stanowią również motyw przewodni nowej książki Tracy, Lori i Dany, jego sióstr, oraz ich matki Corky Pollan. "Rośliny przede wszystkim. 101 najlepszych przepisów fleksitariańskich" to marcowa nowość Wydawnictwa Znak - książka, która stawia rośliny w centrum uwagi i czyni je fundamentem każdej potrawy. Kobieca część rodziny Pollanów postanowiła podzielić się z czytelnikami swoimi ulubionymi pomysłami na proste, smaczne i zbilansowane dania w duchu fleksitariańskim. Przepisy są dostosowane do zróżnicowanych potrzeb żywieniowych - wśród nich znajdziemy potrawy wegetariańskie, wegańskie, bezglutenowe, bez nabiału oraz takie, w których mięso stanowi dodatek do produktów roślinnych. Według autorek wcale nie musimy zmieniać swoich żywieniowych przyzwyczajeń o sto osiemdziesiąt stopni - wystarczy odwrócić proporcje na talerzu i częściej stawiać na rośliny, tak, aby mięso stało się jedynie dodatkiem, zamiast grać główną rolę.

Na rodzinnym stole Pollanów

Książka składa się ze wstępu Michaela Pollana, wprowadzenia, w którym autorki opowiadają nieco o swoim sposobie życia i odżywiania, a także z krótkiej instrukcji, jak korzystać z książki. Przeczytamy m.in. o tym, jak wybierać zdrowe produkty oraz co powinno znaleźć się w naszej spiżarni i kuchni. Autorki dzielą się z nami również praktycznymi wskazówkami, jak oszczędzić czas i co zrobić, aby przygotowane przez nas potrawy smakowały lepiej. W kolejnych rozdziałach znalazły się przepisy uporządkowane według kategorii takich jak: meze i coś na ząb; sałatki; zupy; burgery, placuszki i sandwiche; dania główne z warzyw; dania główne z ryb i owoców morza; dania główne z mięsem; dodatki; słodkości; zrób to sam. Warto wspomnieć, że każdy przepis ma odpowiednie oznaczenia (wegetariańskie, wegańskie, bez laktozy, bez nabiału i do przygotowania w mniej niż 30 minut). Całość uzupełniają przepiękne, kolorowe zdjęcia autorstwa Nicole Franzen.

Zielono mi czyli rośliny w roli głównej

Przyznam szczerze, że do tej pory nigdy nie słyszałam o fleksitarianizmie, ale co ciekawe, ten sposób odżywiania już od kilku lat jest mi bardzo bliski. Choć z czasem pokochałam potrawy roślinne i zaczęły one odgrywać w moim codziennym jadłospisie pierwsze skrzypce, raczej nie planuję całkowitej rezygnacji z mięsa i produktów zwierzęcego pochodzenia. Wygląda więc na to, że jestem fleksitarianką, choć nie wiedziałam nawet, że taka nazwa istnieje ;) Elastyczność fleksitariańskiego sposobu żywienia to ogromna zaleta - bez rygorystycznych ograniczeń, a raczej z podkreśleniem możliwości - nowych produktów, smaków i kulinarnych eksperymentów. Zmiana proporcji, a zatem traktowanie mięsa jako dodatku, a roślin jako fundamentu, wydaje się prosta i możliwa do zrealizowania w codziennym zabieganym życiu. Książka Pollanów to dobra inspiracja - dzięki przepisom możemy stopniowo zwiększać udział roślin w diecie, a z czasem wprowadzać też własne ulepszenia i pomysły, tak, by dopasować menu do swoich potrzeb. Dużą zaletą jest różnorodność. Każdy z nas może znaleźć w książce coś dla siebie, bez względu na to, czy wykluczamy gluten i nabiał z diety czy nie oraz bez względu na to, czy jesteśmy wegetarianami, weganami czy fleksitarianami. Jednocześnie należy pamiętać, że ta publikacja utrzymana jest w duchu "rośliny przede wszystkim", a zatem najodpowiedniejsza będzie dla fleksitarian, a także dla osób, które chciałyby połączyć na jednym rodzinnym stole różne potrzeby żywieniowe. Nie dominują w niej przepisy wege - w równym stopniu pojawiają się też przepisy z rybami, kurczakiem czy różne makaronowe wariacje. Kluczem są w tym przypadku proporcje. Dla mnie to akurat zaleta, ale uważam, że wegetarianie i weganie powinni mieć świadomość fleksitariańskiego charakteru tej książki.  Niektóre przepisy są proste i nieskomplikowane zarówno pod względem składników, jak i sposobu przygotowania (np. tęczowa fritatta czy sałatka z mango, awokado, pomidorów i rukwi wodnej). Inne natomiast nieco bardziej wymagające (np. udon z warzywami glazurowanymi w miso i kurczakiem czy wegański ramen z tofu), ale bez szaleństw - absolutnie nie musimy być Gordonem Ramsey'em albo Nigellą Lawson ;) Co prawda do ugotowania niektórych potraw z książki potrzebujemy np. farro, kaparów, pasty tahini czy octu szampańskiego (pewnie zaspokoi to zapędy osób bardziej zaawansowanych w kulinarnej sztuce;), ale w większości wystarczą nam podstawowe przyprawy i dodatki, co dla mnie osobiście jest niezwykle istotne. Kilka przepisów już wypróbowałam i jestem bardzo zadowolona z rezultatów, szczególnie w przypadku penne z pieczonymi warzywami i mozarellą, placków z kalafiora, szpinaku i ciecierzycy oraz zupy z pieczonych pomidorów (ps na oku mam już kolejne, m.in. ciasto marchewkowe:). Książka została pięknie wydana - nieustannie zachwycam się zdjęciami, które wyglądają nie tylko smacznie i zachęcająco, ale też pełnią praktyczną funkcję - jako typowy wzrokowiec lubię widzieć wizualizację potrawy, którą mam przygotować (wiem wtedy, czego się spodziewać:).

Książka Pollanów to praktyczna i inspirująca publikacja pełna zdrowych i smacznych przepisów w duchu fleksitariańskim. Pokazuje, jak w prosty sposób ograniczyć spożywanie mięsa oraz jak najlepiej wykorzystać potencjał roślin w kuchni i na talerzu. Uczy też, jak wydobyć smak z produktów roślinnych, aby przygotowywane potrawy były nie tylko zdrowe, ale też smaczne. Znajdziemy w niej dużo ciekawych przepisów, które możemy modyfikować i które mogą stać się dla nas źródłem inspiracji - zachęcają do gotowania. Sądzę, że ta publikacja może przypaść do gustu szczególnie osobom, które chciałyby przejść na fleksitariański sposób żywienia - to dobry pierwszy krok do zmian. Pięknie wydana, praktyczna i inspirująca - czego chcieć więcej? :) Jestem bardzo zadowolna. Warto zwrócić uwagę na ten tytuł, polecam.





Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Znak.


Tytuł oryginalny: Mostly Plants. 101 Delicious Flexitarian Recipes from the Pollan Family
Tłumaczenie: Dorota Gruszka
Data wydania: 10 marca 2021
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 274


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger