sobota, lutego 27, 2021

#321 "Bękart ze Stambułu" - Elif Shafak (przekład Michał Kłobukowski)

Orhan Pamuk, turecki laureat literackiej Nagrody Nobla, nazwał Elif Shafak najlepszą turecką pisarką ostatniej dekady. Książki autorki cieszą się niesłabnącą popularnością i często wzbudzają duże emocje. Elif Shafak znana jest z aktywności na rzecz wolności słowa oraz praw kobiet i społeczności LGBT. Pisze o współczesnej Turcji i jej przemianach, nie unikając trudnych i niewygodnych tematów, które nieraz podważają oficjalną turecką narrację. "Bękart ze Stambułu" to powieść wydana w 2006 roku (druga książka autorki napisana w języku angielskim), która wzbudziła w tamtym czasie duże zainteresowanie, a w Turcji również kontrowersje - Elif Shafak została postawiona przed tureckim sądem, ponieważ zarzucono jej "obrazę tureckości" (autorka określa w książce zagładę ludności ormiańskiej w czasie I wojny światowej mianem ludobójstwa, co jest sprzeczne ze stanowiskiem tureckiego rządu). W polskim przekładzie "Bękart ze Stambułu" pojawił się na księgarskich półkach po raz pierwszy w 2010 roku, a już 10 marca do rąk czytelników trafi wznowienie, tym razem pod szyldem Wydawnictwa Poznańskiego. Książka Elif Shafak to poruszająca opowieść o odkrywaniu siebie, rodzinnym dziedzictwie oraz trudnej historii Turków i Ormian.

"W deszczowe popołudnie pewna kobieta wchodzi do gabinetu lekarza z zamiarem dokonania aborcji. Ma dziewiętnaście lat. To, co wydarzy się za chwilę, zmieni jej życie na zawsze.

Dwadzieścia lat później nastoletnia Asya mieszka wraz z matką w jednej z dzielnic Stambułu, otoczona jedynie ekscentrycznymi ciotkami, bo w jej rodzinie od lat mężczyźni umierają młodo. Spotkanie z kuzynką z Ameryki, która przyjeżdża do Turcji, aby zgłębić owianą tajemnicą historię swojej rodziny, diametralnie zmienia jej wyobrażenie o najbliższych. Wkrótce okazuje się, że duchów krążących nad ich przeszłością jest o wiele więcej, niż obie mogły się spodziewać" (źródło: opis wydawcy)

Po przeczytaniu jednym tchem "10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie" i niekończących się zachwytach (ten tytuł trafił ostatecznie na moją listę książkowych ulubieńców 2020 roku), miałam, i nadal mam, wielką ochotę poznać kolejne powieści autorki. Można powiedzieć, że w tym przypadku "Bękart ze Stambułu" to cofnięcie w czasie - te dwie książki dzieli aż 13 lat i widać to również w warsztacie pisarskim autorki, który od tego momentu znacznie się rozwinął. W "Bękarcie ze Stambułu" znalazłam znaną z książek Orhana Pamuka mieszankę melancholii, smutku i tęsknoty oraz charakterystyczną dla prozy Shafak czułość, humor i literacką dojrzałość doprawioną feerią smaków, zapachów, dźwięków i obrazów. Co ciekawe, kiedy piszę o książkach Elif Shafak, ogarnia mnie myślowy chaos - im bardziej zagłębiam się i analizuję, tym więcej odkrywam - ważnych treści, metafor, refleksji. Autorka ma rewelacyjny warsztat pisarski. Warstwa znaczeniowa zachwyca bogactwem elementów i dzięki temu każdy z nas ma szansę odnaleźć w książce Shafak coś innego. "Bękart ze Stambułu" to powieść misternie utkana z wielu różnych życiowych ścieżek. Początkowa mnogość wątków i postaci wydaje się z pozoru chaotyczna, ale nic bardziej mylnego - Elif Shafak stopniowo łączy je ze sobą w spójną całość. I z dużą wrażliwością i przenikliwością zagłębia się w labirynt skomplikowanych ludzkich charakterów oraz uliczek wielokulturowego i pełnego sprzeczności miasta.

"Dla krzywdziciela przeszłość to zbędny balast. A skrzywdzony nie ma nic oprócz przeszłości"

Ludzka pamięć może być błogosławieństwem - bo pozwala nam przechowywać w głowie piękne wspomnienia, zatrzymane w czasie chwile, do których możemy wielokrotnie powracać - albo przekleństwem, bo nie pozwala wymazać i zapomnieć tego, o czym pamiętać nie chcemy. Wspomnienia, nawet te tłumione latami lub przykryte grubą warstwą kurzu, lubią wracać, zwykle wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy. Jak bardzo przeszłość determinuje teraźniejszość? Czy prawda o rodzinnej historii może wywołać kryzys tożsamości? A może wręcz przeciwnie - nieznajomość własnych korzeni sprawia, że zagubieni dryfujemy na wzburzonych falach życia? Czy dzieci powinny dźwigać brzemię swoich przodków? Czy można wybaczyć niewybaczalne? Jak duże znaczenie ma prawda? I czy można przykryć przeszłość płaszczem milczenia i zbudować nową narodową tożsamość?

Sercem powieści Elif Shafak i głównym jej motywem są skomplikowane relacje ormiańsko-tureckie. Autorka, nawiązując do wydarzeń z 1915 roku, zagłębia się w kwestie pamięci oraz tożsamości narodowej i międzypokoleniowej - bada tematy związane z poczuciem przynależności i odkrywaniem siebie w kontekście wiedzy o własnym pochodzeniu oraz dotyka bolesnej rany z przeszłości, która rzuca cień na ormiańsko-tureckie relacje. Na kartach książki dwie rodziny spotykają się ze sobą w chwili, gdy Armanusz, Amerykanka ormiańskiego pochodzenia, przyjeżdża do Stambułu i poznaje tureckich krewnych swojego ojczyma. Początkowo, obawiając się ich reakcji, nie zdradza ani celu swojej wizyty ani pochodzenia. Po ujawnieniu prawdy z zaskoczeniem zauważa jednak, że turecka rodzina nic nie wie o ludobójstwie Ormian, a dla współczesnego pokolenia te historie nie mają znaczenia - wywołują co prawda smutek, ale nie poczucie winy. Tymczasem dla Armanusz to właśnie przeszłość jest kluczem do teraźniejszości. Między nią a Asyą, jej turecką rodziną i przyjaciółmi dochodzi do zderzenia światopoglądów - wywiązuje się międzypokoleniowy dialog. "Bękart ze Stambułu" to odważna i pięknie napisana książka, w której przeszłość i teraźniejszość splatają się ze sobą, obnażając "tabu", a zatem historyczne urazy i współczesne uprzedzenia - ormiańskie poczucie krzywdy i potrzebę rozliczenia się z narodową traumą oraz turecką, zbiorową amnezję. Za pomocą indywidualnych losów książkowych postaci Elif Shafak tworzy uniwersalną opowieść o poczuciu winy i przebaczeniu, w której gorycz i smutek mieszają się ze słodyczą i nadzieją. "Bękart ze Stambułu" bardzo dobrze pokazuje, jak rodzinne historie i zdarzenia z przeszłości mogą wpływać na współczesne pokolenia.

"Stambuł to miszmasz dziesięciu milionów ludzkich żywotów. Otwarta księga z dziesięcioma milionami przemieszanych opowieści"

"Bękart ze Stambułu" to przejmująca mozaika ludzkich historii, w której spotykają się wszystkie smaki i odcienie naszego życia. Elif Shafak nadaje tej powieści feministyczny wydźwięk - pierwsze skrzypce odgrywają w niej kobiety, a sama rodzina Kazanci reprezentuje model matriarchalny. Autorka maluje barwne portrety kobiet, a każda z nich wnosi do powieści coś innego - są głośne, intensywne i wspaniałe za sprawą swojej różnorodności. Można nawet powiedzieć, że przez pryzmat rodzinnego życia Elif Shafak ukazuje całą wielokulturową Turcję. W domu Kazanci zderzają się ze sobą tradycja i religijność oraz nowoczesność i liberalizm, co jest bez wątpienia jedną z bardziej fascynujących aspektów powieści. Lubię sposób, w jaki Elif Shafak łamie stereotypy i wychodzi poza typowe ramy. Potrafi z niezwykłą trafnością, wrażliwością i szacunkiem ukazać różnorodność. Świat, który tworzy nie jest czarno-biały, lecz ma w sobie wszystkie odcienie szarości. Dzięki temu jej książki poszerzają horyzonty -  zmuszają czytelnika do wyjścia ze strefy komfortu, zmierzenia się z innym światopoglądem oraz niewygodną prawdą o ludziach i świecie. A co ważne, ta podróż nigdy nie jest jednowymiarowa, bo przynosi ze sobą skomplikowaną mieszankę goryczy i słodyczy, która długo pozostaje w sercu.


Od spieczonej słońcem Arizony, przez mgliste San Francisco, aż po tętniący życiem Stambuł

Stambuł widziany oczami Elif Safak z łatwością dotrzymuje kroku książkowym bohaterkom - jest tak samo różnorodny, barwny i pełen sprzeczności. Autorka pokazuje nam współczesne oblicze wielokulturowego miasta dryfującego nieustannie między Wschodem a Zachodem. Zabiera nas do lokalnych kawiarni, gdzie wśród dymu i mieszanki orientalnych zapachów turecka cyganeria prowadzi długie dyskusje doprawione ironią, czarnym humorem i filozofią. Stambuł w powieści Safak jest żywiołowy, intensywny, chaotyczny i głośny, a momentami kapryśny i mroczny. Wypełnia fabularną przestrzeń bryzą znad Bosforu, krzykiem mew, nawoływaniem muezinów, zapachem ulicznego jedzenia - energią, która wibruje na każdej stronie powieści. Niezwykłe literackie doznanie. A "Bękart ze Stambułu" zachwyci nie tylko miłośników podróży, ale też kulinariów. Börek, hummus, baba ghanusz, yalanci sarma... Każdy kolejny rozdział to inny składnik asure - tureckiego deseru z bakaliami. W książce Safak kultura, tradycja i wierzenia są stale obecne - nadają historii wyjątkowego charakteru. Cenię sposób, w jaki autorka łączy te elementy z losami książkowych postaci. Safak z powodzeniem wykorzystuje również magiczny realizm. Jej proza jest czuła, dojrzała i liryczna - z łatwością trafia do mojego serca i zostawia w nim ślad. "Bękart ze Stambułu" to jedna z tych książek, które potrafią zachwycić zarówno interesującą fabułą, jak i piękna, bogatą prozą. Bywa wymagająca, ale tym bardziej warto. Zmusza do kompulsywnego przewracania stron i zapewnia kilka godzin w oderwaniu od codzienności.

Możesz uciekać. Przeszłość i tak cię dogoni...


Elif Shafak to autorka, którą z każdą kolejną przeczytaną książką cenię bardziej. Uwielbiam jej dojrzałą i liryczną prozę, słowną świadomość oraz kwestie różnorodności i wielokulturowości, które z takim szacunkiem i wrażliwością porusza w swojej twórczości. "Bękart ze Stambułu" to ważna i refleksyjna opowieść o tożsamości, pochodzeniu, sprawiedliwości, przeznaczeniu oraz bolesnych ranach, których istnieniu nie wolno zaprzeczać milczeniem. Dla mnie genialne literackie odkrycie. Serdecznie polecam.




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Poznańskiemu.


Tytuł oryginalny: The Bastard of Istanbul
Tłumaczenie: Michał Kłobukowski
Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 10 marca 2021
Liczba stron: 408

2 komentarze:

  1. Tą książkę mam już od jakiegoś czasu w swoich czytelniczych planach. Po Twojej notce jeszcze bardziej mam ochotę po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy :) Kawałek rewelacyjnej prozy :)

      Usuń

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger