czwartek, lutego 18, 2021

#317 "I (nie) żyli długo i szczęśliwie" - Jennifer Wright (przekład Maciej Miłkowski)

Dawno, dawno temu... bla, bla, bla... i żyli długo i szczęśliwie. Czy aby na pewno? Co prawda życie to nie bajka, ale miłość to nie Święty Mikołaj - jest prawdziwym uczuciem i ma wielką moc - przynosi szczęście, ekscytuje i dodaje skrzydeł. To dzięki niej unosimy się nad ziemią, a w brzuchu czujemy słynne latające motyle. Ludzie kochali od zawsze. Nie dziwi zatem fakt, że miłość odmieniana jest przez wszystkie przypadki w literaturze, muzyce, filmach, malarstwie i telewizji. Ba, czerwone serduszka znajdziemy nawet na sklepowych półkach. Miłość to bez wątpienia jedno z ważniejszych, o ile nie najważniejszych uczuć. Skoro jednak przeżywamy ją tak mocno, równie spektakularnie możemy doświadczać złamanego serca. Utrata miłości to wielka tragedia - coś z czym trudno się pogodzić. Rozstanie boli, a często zdarza się, że w odpowiedzi na stres i negatywne emocje zaczynamy zachowywać się irracjonalnie. Bywa, że najbardziej żenujące momenty naszego życia to właśnie te następujące tuż po zerwaniu. Czy może być w tym coś pocieszającego? Jak najbardziej, bo tak się składa, że ludzkość widziała już dużo gorsze rzeczy. Historia pełna jest spektakularnych rozstań. Jeżeli myślicie, że zawstydzające smsy i dzikie sceny zazdrości to najgorszy i najbardziej żałosny repertuar byłych zakochanych, Jennifer Wright szybko wyprowadzi was z błędu.

Miłość przychodzi niepostrzeżenie, a odchodzi, trzaskając drzwiami...

"Jeżeli leżysz teraz w łóżku z kubełkiem lodów w jednej dłoni i butelką szkockiej w drugiej, jeśli wbijasz właśnie zęby w tę książkę (a jednego zęba brakuje po wczorajszej bójce w barze), jeśli łzy płyną ci po twarzy, a ty myślisz o tym, jak bardzo kochasz swoją/swojego eks -  powiem ci, że radzisz sobie naprawdę nieźle. Mogło być gorzej. O wiele gorzej. Nie ucinasz właśnie głowy swojej/swojemu eks, nie kastrujesz przypadkowych ludzi, nie zaczynasz nowego, ekscytującego życia z lalką erotyczną. Jesteś bohaterem!" - tak zaczyna się książka Jennifer Wright, amerykańskiej pisarki i dziennikarki, autorki bestsellerowych publikacji, w tym zeszłorocznej "Co nas (nie) zabije", o której miałam przyjemność pisać na blogu (link do recenzji). Książka "I (nie) żyli długo i szczęśliwie" na amerykańskim rynku wydawniczym pojawiła się w 2015 roku, a już teraz możemy ją poznać w polskim przekładzie (autorem jest Maciej Miłkowski). Tym razem Jennifer Wright zabiera nas w podróż wehikułem czasu i  opowiada nam o najgorszych związkach i rozstaniach w historii.

Czy miłość uszlachetnia? No nie zawsze...

"I (nie) żyli długo i szczęśliwie" to trzynaście historii o związkach, które rozpadły się w spektakularny sposób. To opowieść o parach, które wyjątkowo źle zniosły rozstanie, co zaowocowało nie tylko ekscentrycznymi zachowaniami, ale nierzadko też poważnymi konsekwencjami. Co ciekawe, większość z nas dobrze kojarzy te nazwiska - to słynni władcy, pisarze, aktorzy, malarze, a nawet jest wśród nich papież. Dlatego też tym bardziej zadziwia ich miłosne życie - czasami naprawdę trudno uwierzyć, że te osoby mogły zachować się w tak irracjonalny i szokujący sposób (a może jednak wcale nie powinno nas to dziwić - historia pełna jest przecież ekscentrycznych szaleńców;). Jennifer Wright odsłania przed nami kulisy wielkich miłości, które nie skończyły się dobrze. W książce przeczytamy m.in. o Neronie i Poppei, Eleonorze Akwitańskiej i Henryku II, Lukrecji Borgii i Giovannim Sforzy, Carolinie Lamb i lordzie Byronie oraz Oskarze Kokoschce i Almie Mahler. Nie zabraknie też Henryka VIII i dwóch z jego żon (Anny Boleyn i Katarzyny Howard) oraz akcentu bardziej współczesnego - Elizabeth Taylor, Debbie Reynolds i Eddiego Fishera. Jennifer Wright opowiada nam o truciznach, sztyletach, lodowych pałacach, ucinaniu głów, kastrowaniu oraz erotycznych lalkach. I zapewniam was, to zaledwie mała część tego, o czym możemy przeczytać w książce. Zdziwienie i szeroko otwarte oczy podczas lektury to bardzo prawdopodobny scenariusz :)

Jakie imprezy organizował papież Aleksander VI? Na czyj rozkaz ludzie udawali kury i wysiadywali jajka? Jak nie ukrywać kochanek? Kto w ciągu jednego roku przespał się z 250 kobietami w samej tylko Wenecji? Czy zmuszanie młodego niewolnika by udawał zmarłą żonę to rzeczywistoście dobry pomysł? I kto pod futrzanym płaszczem skrywał nieczułe serce?

Książki Jennifer Wright najbardziej lubię za ich oryginalność - autorka potrafi zaprezentować historię w zupełnie innej, nietypowej formie - z humorem i ciepłą ironią, ale jednocześnie w sposób merytoryczny i rzeczowy. Uwielbiam jej zabawne i trafne spostrzeżenia oraz komentarze. Za sprawą ciętego dowcipu i odrobiny sarkazmu tekst świetnie spełnia swoją rozrywkową funkcję. To naprawdę wspaniałe, by w tak fascynujący sposób opowiadać o historii. Zabawny styl pisania Jennifer Wright pewnie nie przypadnie do gustu każdemu (wiadomo, mamy różne poczucie humoru), ale jeżeli okaże się, że nadajemy z autorką na podobnych falach, czytanie tej książki stanie się przyjemnością i świetną literacką przygodą.

Historia potrafi być fascynująca, ale znacznie rzadziej wydaje się zabawna. Jennifer Wright odczarowuje nieco literaturę popularnonaukową, czyniąc ją jeszcze bardziej przystępną. "I (nie) żyli długo i szczęśliwie" przypomina, że dawne dzieje to nie tylko zakurzone księgi i opowieści pokryte mchem i paprocią, a losy zwykłych ludzi pełne namiętności, zazdrości, watpliwości, dobrych i złych momentów, a zatem coś, co sami dobrze znamy. Co prawda okoliczności się zmieniły, ale miłość jako uczucie ani trochę. Czytając tę książkę, będziecie przecierać oczy ze zdumienia i płakać ze śmiechu. Może ogarnie was przerażenie, współczucie albo złość. Jestem też przekonana, że z chęcią podzielicie się ciekawymi fragmentami z rodziną i przyjaciółmi. Sądzę, że fakty i ciekawostki z historii potrafi w książce popularnonaukowej przywołać wielu, ale sztuką jest, by zaprezentować je w sposób, który zainteresuje odbiorców. I Jennifer Wright bez wątpienia posiada taką umiejętność.  "I (nie) żyli długo i szczęśliwie" to wnikliwa, przystępna i świetnie napisana (z dziennikarskim pazurem i bystrością) książka, która nie tylko uczy, ale też bawi. Otrzymaliśmy inną, nietypową odsłonę historii. Jeżeli nudzą was już opowieści o pięknej i szlachetnej miłości oraz o parach, które trzymając się za ręce, zmierzają w stronę zachodzącego słońca - książka Jennifer Wright będzie jak powiew świeżości. Świetnie się bawiłam i przeczytałam jednym tchem. Polecam.




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Poznańskiemu.



Tytuł oryginalny: It Ended Badly. Thirteen of the Worst Breakups in History
Tłumaczenie: Maciej Miłkowski
Wydawnictwo: Poznańskie
Seria: Zrozum
Data wydania: 10 lutego 2021
Liczba stron: 272

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger