poniedziałek, lutego 15, 2021

#315 "Wymruczane szczęście" - Joanna Szarańska

W zeszłym roku za sprawą powieści obyczajowej Joanny Szarańskiej przekonaliśmy się, że miłość może być wyszczekana. Terpentyna, mała psia bohaterka, udowodniła, że czworonożne stworzenia to nie tylko najlepsi przyjaciele człowieka, ale też bardzo sprytne swatki działające lepiej niż wszystkie biura matrymonialne i Tindery razem wzięte. Tym razem do akcji wkracza kot, a właściwie kotka. Cholera, bo tak się zwie ta futrzana kulka, spląta ze sobą dwie życiowe nitki, kobiety i mężczyzny, a pomogą jej w tym pewne niesforne bliźnięta. Czy szczęście może być wymruczane? I czy w miłości rzeczywiście wszystkie chwyty są dozwolone, nawet jeśli chodzi o miłość do... kota? 

Emilia Kot (a jakże:), matka niesfornych bliźniąt, próbuje stanąć na nogi po rozwodzie. Decyduje się przyjąć propozycję kuzyna, który oferuje jej dach nad głową i pracę. Gdy w wyniku szalonych pomysłów swoich kochanych dzieci, traci posadę, pomocną dłoń wyciąga do niej Gertruda, ekscentryczna staruszka. Dzięki jej wstawiennictwu Emilia trafia do domu gburowatego pisarza i jego charakternej… kotki! A ponieważ życie to nie bajka, początki wcale nie są najłatwiejsze. Współpraca Emilii i Grzegorza przebiega dość burzliwie, a w pewnym momencie zaczyna nawet między nimi niebiezpiecznie iskrzyć. Gdy w tajemniczych okolicznościach znika kotka pisarza, pierwszymi podejrzanymi stają się bliźnięta… Ale czy to na pewno właściwy trop?

Bo gdy nie ma kota, myszy harcują...

Antidotum na smutki? Proszę bardzo. "Wymruczane szczęście" to ogromna porcja humoru, która z łatwością potrafi rozgonić czarne chmury. Joanna Szarańska podarowała nam kolejną pozytywnie zakręconą książkę - zarówno sama fabuła, jak i bohaterowie sprawiają, że czytanie "Wymruczanego szczęścia" to wspaniała rozrywka. Właściwie odniosłam wrażenie, że ta kocia historia ma w sobie jeszcze więcej lekkości i humoru niż pozostałe komediowe książki autorki. Zabawne perypetie bohaterów nieraz wywoływały na mojej twarzy uśmiech, zresztą nie obyło się też bez małych i dużych chichotów. Spora w tym zasługa błyskotliwego pióra Joanny Szarańskiej.  No bo sami powiedzcie, jak tu się nie uśmiechnąć, gdy czytamy, "że przy piciu kawy lepiej zachować powagę, bo rozwścieczy się zgagę"? :) Fabuła jest dynamiczna i całkiem sporo się w niej dzieje, więc o nudzie nie ma mowy. Jej mocną stroną są zabawne dialogi, świetny humor sytuacyjny oraz barwne postacie. Kobieta po przejściach, niesforne i urocze bliźniaki, gburowaty i humorzasty pisarz, ekscentryczna staruszka z charakterem i nasza mała, puchata gwiazda - kotka Cholera - istna wybuchowa mieszanka przeróżnych osobowości, które spotkały się na kartach jednej książki. "Wymruczane szczęście" bez wątpienia świetnie spełnia swoją rozrywkową funkcję. Co ważne jednak, ta lekka i zabawna opowieść o damsko-męskich perypetiach oraz kocich przygodach skrywa w sobie również ważny przekaz. Joanna Szarańska stworzyła powieść obyczajową, która bardzo dobrze pokazuje, że nawet będąc w tarapatach, możemy liczyć na pomocną dłoń, często wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy. I że nigdy nie jest za późno, by zacząć wszystko od początku. Nowa książka autorki zachwyca swoim komediowym, ciepłym i pozytywnym klimatem. To opowieść o nieprzewidywalnym losie oraz o nieoczekiwanych zbiegach okoliczności i spotkaniach, które na zawsze zmieniają nasze życie, doprawiona sporą dawką miłości do czworonożnych przyjaciół. Czy szczęście może być wymruczane? Koniecznie przekonajcie się sami. Jeżeli potrzebujecie zabawnej, lekkiej i otulającej powieści obyczajowej, serdecznie polecam zarówno "Wymruczane szczęście", jak i zeszłoroczną "Wyszczekaną miłość". Wspaniale spędziłam czas, warto.



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.


Data wydania: 10 lutego 2021
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Na tropie miłości
Liczba stron: 384

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger