piątek, listopada 13, 2020

#277 "Listy pełne marzeń" - Magdalena Witkiewicz


Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy moment w kalendarzu - czas miłości, bliskości, rodzinnego ciepła, nadziei i cudów, bo właśnie wtedy spełniają się małe i duże marzenia. Ważnym elementem tej bożonarodzeniowej magii jest bez wątpienia Święty Mikołaj - siwobrody pan w czerwonym płaszczu, który w ciągu jednej nocy przemierza świat i rozdaje prezenty, uszczęśliwiając wiele dziecięcych serc. To piękny symbol dobroci, wielkoduszności oraz radości płynącej z obdarowywania innych. I może właśnie dlatego wzbudza tak ciepłe uczucia, nie tylko wśród najmłodszych. Zresztą czy może być coś wspanialszego niż spełnienie dziecięcego marzenia?


"Kochany Mikołaju, bardzo proszę Cię o łyżwy. Bo chłopaki się ze mnie śmieją, jak jeżdżę na butach. Noszę rozmiar 37, ale możesz kupić większe, to będę miał na dłużej. Normalne buty też bym chciał. Bo trochę przeciekają i muszę chodzić w workach foliowych. Mikołaju, ja nie narzekam, ale naprawdę fajnie byłoby mieć nieprzemakalne buty. Też rozmiar 37. I chciałbym mieć normalną Wigilię... Taką jak wtedy, kiedy mama była z nami. Bo mamy mi pewnie nie zwrócisz. Nawet o tym nie marzę. Marcin"

Dużo jest na świecie dziecięcych marzeń czekających na spełnienie. Ale co ważne, Święty Mikołaj wcale nie musi działać w pojedynkę - każdy z nas może dzielić się dobrem z innymi i w ten sposób budować lepszy świat. Za każdym razem, gdy pomagamy drugiemu człowiekowi, stajemy się najprawdziwszym Świętym Mikołajem. Dzięki dobrym uczynkom podtrzymujemy ducha świąt i przynosimy nadzieję. Brzmi pięknie, prawda? A nie od dziś wiadomo też, że dobro nie tylko się mnoży i wydaje owoce, ale również powraca do adresata. Przekonała się o tym pewna starsza pani, główna bohaterka nowej książki Magdaleny Witkiewicz, autorki powieści obyczajowych. Jeżeli macie ochotę poznać ciepłą opowieść w bożonarodzeniowym klimacie (a jestem pewna, że chcecie;), sięgnijcie po "Listy pełne marzeń". Ta pięknie napisana powieść zabierze was w podróż do świata dziecięcych marzeń i przypomni, jak wielką radość daje dzielenie się dobrem z innymi. Kupując książkę Magdaleny Witkiewicz, wspieramy Fundację Świętego Mikołaja.

Maryla Jędrzejewska ma już siedemdziesiąt lat, ale dopiero teraz czerpie z życia pełnymi garściami. Można by się zastanowić, jak można czerpać z życia, gdy się siedzi tylko w domu, a wychodzi jedynie po jedzenie dla kota i dla siebie. I to dokładnie w tej kolejności. Ale Maryla ma wreszcie w życiu cel. Wieczorami siada przy swoim sekretarzyku, za każdym razem wahając się, czy otworzyć kolejny list. Wie, że przepadłby, gdyby go wrzuciła do wysyłanych listów na poczcie. Może nawet dotarłby do Mikołaja, który gdzieś tam, w Laponii, zarabia na byciu świętym. Ale jedno jest pewne... To ona mogła spełniać marzenia. Ten fałszywy biznesmen z Laponii z pewnością by tego nie zrobił...

"Listy pełne marzeń" to moja pierwsza tegoroczna książka świąteczna, a właściwie również pierwsza przeczytana przeze mnie powieść Magdaleny Witkiewicz. I w jednym, i w drugim przypadku początki okazały się udane :) Pokochałam pomysł autorki na fabułę. Opowieść o starszej pani, która postanowiła przechwytywać listy skierowane do Świętego Mikołaja i spełniać dziecięce marzenia idealnie wpasowuje się w świąteczną atmosferę. "Listy pełne marzeń" to mieszanka wzruszeń, humoru i ciepła w odpowiednich proporcjach. Książka zwraca uwagę ciekawą konstrukcją fabuły. Magdalena Witkiewicz krok po kroku, wykorzystując m.in. retrospekcje, odkrywa przed czytelnikami poszczególne elementy opowieści - niczym puzzle, które stopniowo tworzą szerszy i pełniejszy obrazek. Z dużym zainteresowaniem poznawałam losy bohaterów książki, szczególnie dzieci, których marzenia spełniła Maryla Jędrzejewska - niezwykle barwna, serdeczna i dobra postać ❤ W książce znajdziemy listy pisane przez dzieci do św. Mikołaja pełne humoru i serdeczności, ale też ukrytego między wersami smutku. Niektóre łamią serce, inne wywołują na twarzy uśmiech, ale bez wątpienia potrafią poruszyć najczulsze struny serca. Często przecież to nie nowa konsola do gier czy piękna lalka przynoszą największą radość...

Bo warto wierzyć w Mikołaja

Powieść Magdaleny Witkiewicz jest jak plaster na zranione serce - emanują z niej ogromne pokłady ciepła i nadziei, a zatem to, czego tak bardzo potrzebujemy, szczególnie w przedświątecznym okresie. Łatwo zwątpić, gdy los rzuca nam kłody pod nogi, gdy każdy kolejny dzień jest jak wyzwanie i wydaje się, że nigdy już nie będzie lepiej. Łatwo zwątpić, gdy czujemy się samotni. W książce między wersami autorka z dużą wrażliwością porusza trudne życiowe kwestie dotyczące m.in. biedy, alkoholizmu, śmierci, tęsknoty oraz poczucia osamotnienia. Dzięki temu powieść, mimo obecnego w niej humoru i pozytywnego przekazu, zyskuje również głębszy i bardziej refleksyjny wymiar - staje się autentyczna i bliska naszym własnym doświadczeniom. Ale "Listy pełne marzeń" to przede wszystkim światełko w tunelu - iskierka nadziei, która przypomina, że najlepsze rzeczy pojawiają się w naszym życiu niespodziewanie, a dobro i życzliwość często są tuż obok, gotowe podać nam pomocną dłoń. Magdalena Witkiewicz stworzyła otulającą opowieść, która rozbudza uśpioną wrażliwość i zachęca, by rozejrzeć się wokół z otwartym sercem - może ktoś potrzebuje właśnie naszej pomocy. Piękna literacka lekcja życiowej uważności i radości z dzielenia się dobrem.

"Wszystkie osoby, które napotykamy na swojej życiowej drodze, pojawiają się tam w jakimś celu. Czasem po to, by nam pomóc, niekiedy, by nas czegoś nauczyć. Niekiedy zostają przy nas na dłużej, ale są też tacy, którzy szybko odchodzą"

"Listy pełne marzeń" to opowieść o dobrych ludziach oraz sile marzeń, miłości i życzliwości. O lepszym świecie, który sami możemy tworzyć, dzieląc się radością z innymi. O małych gestach i odruchach serca, które potrafią odmienić życie drugiego człowieka. Książka Magdaleny Witkiewicz świetnie sprawdzi się w przedświątecznym okresie. Warto.


A może właśnie ty zostaniesz świętym Mikołajem? Nie musisz mieć czerwonej czapki. Wystarczy, że jesteś dobrym człowiekiem. Dzięki Tobie na twarzy dziecka może zagościć uśmiech. Brzmi dobrze? W takim razie do dzieła :) Tutaj można przyłączyć się do zbiórki Magdaleny Witkiewicz i wesprzeć Fundację Świętego Mikołaja.



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Filia.
 




Data wydania: 28 października 2020
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 368 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger