czwartek, listopada 12, 2020

#276 "Wojownicy o szklanych oczach" - Agnieszka Rostkowska

15 lipca 2016 roku cały świat z uwagą śledził wydarzenia rozgrywające się w Turcji. Gdy na ulice Stambułu i Ankary wjechały czołgi, wydawało się, że prezydent Recep Tayyip Erdoğan podzieli los wielu tureckich przywódców - zostanie odsunięty od władzy przez armię. Walki trwały do rana, w ruch poszły pociski, gumowe kule i gaz łzawiący. Nieuzbrojeni cywile ruszyli na czołgi w obronie prezydenta. Ostatecznie jednak próba puczu nie powiodła się, a śmierć poniosło 250 osób (nieoficjalnie ofiar było więcej). Erdoğan winą za przeprowadzenie zamachu stanu obarczył swojego dawnego sojusznika Fetullaha Gülena i już po kilku dniach rozpoczął czystki w administracji, szkolnictwie, sądownictwie i mediach. Zwolnienia z pracy i aresztowania dotknęły nie tylko wojskowych, ale też m.in. nauczycieli, rektorów uczelni, urzędników, sędziów i dziennikarzy. Szybko pojawiły się głosy, że rzekoma próba zamachu stanu została ukartowana przez samego prezydenta. Erdoğan buduje Nową Turcję - mówiono - potrzebuje zatem nowych elit. Zmiany, które zaczęła wprowadzać Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) po objęciu władzy w 2002 roku ma doprowadzić do radykalnej transformacji oblicza kraju, a próba zamachu stanu z 2016 roku idealnie wpisała się w ten nurt - stała się legendą, na której zwolennicy prezydenta budują zbiorową tożsamość. Ale czym tak naprawdę jest obecnie i czym ma być w przyszłości Nowa Turcja? Silnym gospodarczo i ekonomicznie, zindustrializowanym państwem odrodzonym pod okiem Erdoğana? Centralnym ośrodkiem świata muzułmańskiego, a zatem odwrotnością laickiej Turcji z wizji Mustafy Kemala Atatürka? Krajem opierającym się na dziedzictwie i tradycji osmańskiej? A może miejscem, w którym umacnia się autorytaryzm kosztem wolności słowa oraz praw człowieka i mniejszości narodowych? Odpowiedź wbrew pozorom wcale nie jest oczywista - tego nie są pewni nawet sami Turcy, silnie podzieleni i zróżnicowani ze względu na swoje poglądy. I właśnie tej Nowej Turcji widzianej oczami mieszkańców poszukiwała Agnieszka Rostkowska, dziennikarka i laureatka konkursu reporterskiego Wydawnictwa Poznańskiego. W książce "Wojownicy o szklanych oczach", oddając głos zwolennikom i przeciwnikom nowego porządku, tworzy przejmujący portret współczesnej Turcji pełnej małych i dużych rys - państwa złapanego w pułapkę przeszłości i przyszłości, tradycji i nowoczesności oraz lęków i nadziei, w którym walcząc o wolność i sprawiedliwość można ponieść najwyższą cenę.

"Nadzieja jest krucha, a najmniejszy podmuch wiatru może roztrzaskać ją w szklany pył"

Turcja. Państwo zbudowane na gruzach Imperium Osmańskiego przez Mustafę Kemala Atatürka wobec nowej polityczno-gospodarczej wizji Erdoğana

W kontekście wyborów często mówi się, że "kto bierze Stambuł, ten bierze całą Turcję". I choć to nadbosforskie miasto nie jest oficjalną stolicą państwa, bez wątpienia zajmuje szczególne miejsce w wielu tureckich sercach. Stambuł wyróżnia się strategicznym położeniem - stanowi łącznik między europejską i azjatycką częścią Turcji. To tutaj ściera się nowoczesność z tradycją i, jak twierdzi Agnieszka Rostkowska, również tu "toczy się najbardziej zacięta walka o serca i umysły Turków". Nic dziwnego zatem, że Stambuł stał się oczkiem w głowie Erdoğana i zyskał miano nieformalnej stolicy Nowej Turcji. I właśnie od Stambułu rozpoczyna swoją podróż Agnieszka Rostkowska w książce "Wojownicy o szklanych oczach". Autorka zabiera nas na Most Bosforski (obecnie Most Męczenników), na którym wspomnianego już 15 lipca 2016 roku doszło do krwawych starć, na słynny plac Taksim uważany za serce nowoczesnego Stambułu, gdzie w maju i czerwcu 2013 roku trwały protesty w obronie parku Gezi (brutalnie stłumione przez policję), a także w okolice Liceum Galatasaray, gdzie na rzecz zaginionych demonstrowały tzw. Sobotnie Matki. Ale Stambuł to tylko jeden z elementów układanki. Autorka odwiedza również Ankarę, południowo-wschodnią część kraju oraz turecko-syryjskie pogranicze. Tam wysłuchuje poruszających opowieści o wojnie i śmierci w czasach rzekomego pokoju. O bolesnych wspomnieniach, kruchej nadziei, zaczynaniu od nowa i walce o podstawowe prawa. To historie Kurdów i uchodźców syryjskich, którzy nie pasują do tradycyjnej wizji Nowej Turcji. W reportażu Agnieszki Rostkowskiej uwidaczniają się wyraźnie problemy, z którymi zmagają się współcześni mieszkańcy Turcji. W tle nieustannie przewijają się ważne elementy zbiorowej tożsamości - religia, tradycja, historia i sztuka - które potrafią łączyć, ale też dzielić. "Wojownicy o szklanych oczach" to rzeczowa i merytoryczna, ale jednocześnie poruszająca i refleksyjna lektura pozwalająca lepiej zrozumieć obecną sytuację Turcji, szczególnie w kontekście polityki wewnętrznej, praw człowieka i demokracji. Agnieszka Rostkowska, szukając odpowiedzi na pytanie, czym jest Nowa Turcja, z dużą wrażliwością i przenikliwością zwraca uwagę na kluczowe kwestie, relacje i wydarzenia, wysuwając jednocześnie na pierwszy plan indywidualne historie poszczególnych osób. Przewracając kolejne strony książki, uświadamiamy sobie, że nie tylko Turcja się zmienia - przemiany zachodzą też w sercach jej mieszkańców.

 
"Trzymała swój hidżab mocno, 
 w zaciśniętej pięści pełnej cierpienia.
Pięści zamienionej w kamień.
W miejsce jej zapachu woń krwi i ziemi.
Noga przy nodze, zaciśnięte z siłą.
Jej ulubiona sukienka nasiąkła krwią.
Potem krew zakrzepła.
Wyrwali jej duszę"
 
W bieżącym roku w moich rękach znalazło się kilka naprawdę rewelacyjnych reportaży, ale to właśnie ten napisany przez Agnieszkę Rostkowską okazał się wyjątkowy. Publikacja autorki ma wiele zalet. Wyróżnia ją m.in. szerokie i przenikliwe spojrzenie, rzetelny charakter oraz angażujący styl pisania. Widać wyraźnie, że autorka jest świetną obserwatorką - potrafi słuchać i nadać moc słowom przelanym na papier. Jednak najważniejszy i najcenniejszy wydaje się sposób przedstawienia tego trudnego i wymagającego tematu. Agnieszka Rostkowska oddaje głos mieszkańcom Turcji i pozwala im opowiedzieć o swoich doświadczeniach i przemyśleniach. Dzięki temu mamy okazję poznać ten kraj niejako od wewnątrz oczami naocznych świadków i uczestników wydarzeń. Wiele różnych punktów widzenia tworzy w książce wielobarwną mozaikę, doskonale ukazując złożoną i skomplikowaną sytuację narodu tureckiego. "Wojownicy o szklanych oczach" to publikacja, która rzuca światło na życie zwykłych ludzi. Wielu z nich toczy nierówną walkę z systemem o wolność, sprawiedliwość i poszanowanie praw człowieka. Walkę, która często odebrała im dom, pracę, bliskich, zdrowie, a nawet i życie. Warto zwrócić uwagę, że nie są to typowe opowieści, które możemy spotkać w mediach. Gdy światowa opinia publiczna koncentruje się na Nowej Turcji Erdoğana przede wszystkim w kontekście polityki, gospodarki i ekonomii, Agnieszka Rostkowska odsłania przed nami kulisy codzienności, w której funkcjonują mieszkańcy. Po przeczytaniu tego reportażu zyskujemy znacznie pełniejszy obrazek, co pozwala nam spojrzeć na Turcję w bardziej świadomy i refleksyjny sposób. W mojej opinii to największa zaleta książki.

"Historię piszą ludzie u władzy. Wskazują, kto ma prawo istnieć, a kto nie. Jeśli pozwolimy im o tym decydować, to ginąć będą kolejne osoby. I tak bez końca"

"Wojownicy o szklanych oczach" to opowieść o społecznych kosztach transformacji Turcji. O zwolnionych z pracy nauczycielach prowadzących strajk głodowy, o dziennikarzach zamkniętych w więziennych celach za "działalność terrorystyczną", o ofiarach brutalnie tłumionych demonstracji, o osobach, które giną pod kołami ciężarówek budowlanych. O krawcach i cukiernikach, którym odebrano rodzinny biznes przekazywany z pokolenia na pokolenie, o mniejszościach etnicznych i narodowych postrzeganych jako wróg Nowej Turcji. Dużo znajdziemy w tej książce ludzkich tragedii, ale też przejawów wewnętrznej siły i odwagi. O historiach przedstawionych w reportażu myślałam jeszcze długo po przeczytaniu ostatniej strony, co doskonale pokazuje, jak poruszający i refleksyjny jest tekst Agnieszki Rostkowskiej. "Wojownicy o szklanych oczach" to ważna, aktualna i poszerzająca horyzonty publikacja - otwiera oczy i zwiększa świadomość. Warto przeczytać, wiedzieć i rozumieć. Serdecznie polecam.





Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Poznańskie.





Data wydania: 28 października 2020
Wydawnictwo: Poznańskie
Seria: reporterska
Liczba stron: 336








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger