wtorek, sierpnia 11, 2020

#234 "Dziewczyna z Konbini" - Sayaka Murata (przekład Dariusz Latoś)


Furukura to samotna kobieta, która od czasu studiów pracuje na pół etatu w sklepie spożywczym. Wszyscy jej rówieśnicy ruszyli dalej, podejmując pracę na pełny etat, biorąc ślub i rodząc dzieci, ale nie Furukura - ona nie rozumie reguł "normalnego" życia ani zasad kształtujących ludzkie relacje. Bezpieczeństwo zapewnia jej konbini - czuje się częścią sklepowego mechanizmu, potrzebnym i wartościowym elementem. Pojawienie się w zespole mężczyzny - nowego pracownika, wprowadza zmiany do jej uporządkowanego świata.


"Wie pani, jakie jest ulubione zajęcie normalnych ludzi? Osądzanie tych nienormalnych. Ludzie wchodzą z buciorami w życie każdego, kto odbiega od normy. Myślą, że maja prawo wiedzieć, co się dzieje"

"Dziewczyna z Konbini" to jedna z najgłośniejszych japońskich powieści ostatnich lat uhonorowana prestiżową Nagrodą Akutagawy. Co takiego wyjątkowego kryje się w tej krótkiej i niepozornej książce? Sayaka Murata stworzyła prostą opowieść w najlepszym wydaniu - za pomocą trzydziestosześcioletniej pracownicy konbini (japońskiego sklepu spożywczego) autorka rzuca światło na ciemne strony społeczeństwa, w którym za fasadą uprzejmości, harmonii, pracowitości i konformizmu kryją się samotność, presja, odrzucenie oraz brak miejsca na indywidualizm. Widzimy współczesny świat, w którym jednostka za wszelką cenę wtłaczana jest w powszechnie obowiązujące ramy i wzorce. Jakiekolwiek odstępstwo wiąże się z wyrzuceniem na margines i społecznym ostracyzmem. Główna bohaterka powieści nie jest taka, jaka powinna być w powszechnym mniemaniu - w wieku 36 lat wciąż pracuje dorywczo, nie ma więc "porządnego" zajęcia, a na dodatek brakuje jej męża, co wzbudza u innych wstyd, litość, a nawet złość. Powieść Muraty porusza trudne kwestie związane ze społecznym niedostosowaniem -  brakiem akceptacji wobec różnic, szkodliwością wzorców, publicznym ośmieszaniem i odrzuceniem. Choć styl pisania autorki jest wyważony, a sama historia opowiedziana z dystansem, a nawet ironią i humorem, czuć w niej wyraźnie smutek. Powieść porusza na poziomie emocjonalnym, ukazując gorzką prawdę o regułach społecznego życia. Czy istnieje coś takiego jak normalność? Jakie mamy prawo, by wchodzić brutalnie w życie drugiego człowieka i określać, jak powinno wyglądać? Muraty to bystra obserwatorka ludzkiej natury - jej proza skłania do refleksji i nie pozostawia czytelnika obojętnym. Zaskakująco trafna, wnikliwa i intrygująca. O niedostosowaniu, odmienności, oczekiwaniach oraz cenie, jaką należy zapłacić za porzucenie indywidualuzmu. O sytuacji japońskich kobiet złapanych w pułapkę konwenansów, stereotypów i ról społecznych, z której trudno się wyzwolić. "Dziewczyna z konbini" to szczere spojrzenie na znane tematy i sprawy - o niektórych wciąż nie mówi się głośno. Polecam.




Tytuł oryginalny: コンビニ人間
Tłumaczenie: Dariusz Latoś
Data wydania: 15 marca 2019
Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Seria: Seria z Żurawiem
Liczba stron: 144

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger