wtorek, grudnia 22, 2020

#294 "Dziewczyna z Neapolu" - Lucinda Riley (przekład Marzenna Rączkowska)

Mediolańska La Scala to jedna z najsłynniejszych scen operowych na świecie. Wybudowana w 1778 roku według projektu Giuseppe Piermariniego na polecenie cesarzowej Austrii Marii Teresy nieustannie przyciąga miłośników muzyki, artystów i turystów. Właśnie tam od lat można podziwiać dzieła najlepszych kompozytorów, jak na przykład Rossiniego, Mozarta, Pucciniego, Verdiego czy Spontiniego. La Scala to również niezapomniane występy Marii Callas i Renaty Tebaldi oraz debiut Herberta von Karajana. Historia i prestiż nadają tej operowej scenie wyjątkowego charakteru. Mówi się często, że La Scala to Wall Street dla muzyków i artystów operowych - przepustka do świata sławy, wielki zaszczyt i nobilitacja oraz spełnienie marzeń. Właśnie tam rozkwitnął talent Rosanny Menici, głównej bohaterki książki Lucindy Riley, autorki bestsellerowej serii "Siedem Sióstr". "Dziewczyna z Neapolu" to romantyczna i barwna opowieść o miłości, pasji, burzliwej namiętności i zdradzie rozgrywająca się na operowych scenach świata - od mediolańskiej La Scali, przez nowojorską Metropolitan Opera, aż po londyński Covent Garden Theatre.


Rosanna Menici, piękna Włoszka, która zrobiła zawrotną karierę w jednej z najsłynniejszych oper świata, spisuje dla syna pamiętnik, by wyjaśnić trudne uczucie, jakie łączyło ją z jego ojcem. Rosanna poznała Roberta w 1966 roku, kiedy śpiewała na rodzinnej uroczystości. Tego dnia znalazła miłość i drogę, jaką potem potoczyło się jej życie. Za radą dużo starszego Roberta Rosanna zaczęła uczyć się śpiewu, by po latach zostać najważniejszą solistką La Scali. Kiedy jako dorosła kobieta przekroczyła próg mediolańskiej opery, musiała zmierzyć się nie tylko z presją wywieraną na artystów, ale też z trudnym charakterem Roberta, którego mimo lat nie przestała kochać. I choć pojawiła się szansa na odwzajemnienie jej uczucia, na drodze stanęła im przeszłość…

Historia Rosanny i Roberta ma dość ciekawe początki - po raz pierwszy została wydana w Wielkiej Brytanii w 1996 roku jeszcze pod dawnym pseudonimem autorki Lucinda Edmonds.  Wiele lat później, gdy Lucina zdobyła już międzynarodową popularność m.in. za sprawą książek "Róża Północy", "Dziewczyna na klifie" i  "Drzewo Anioła",  ówcześni wydawcy zainteresowali się jej pierwszymi powieściami. Autorka postanowiła zredagować ponownie opowieść o utalentowanej śpiewaczce operowej i tak właśnie w 2014 roku na księgarskie półki w UK trafiła "Dziewczyna z Neapolu". Lucinda wielokrotnie w wywiadach powtarza, że to jedna z jej ulubionych historii m.in. z uwagi na operowo-teatralne dziedzictwo jej rodziny, a także miłość do włoskiej kultury, jedzenia i krajobrazów. Zresztą ta fascynacja oraz serdeczność są w tej powieści doskonale widoczne. O kulisach wydania "Dziewczyny z Neapolu" nie wspominam bez powodu - fani twórczości Lucindy oraz osoby, które rozpoczęły przygodę z jej książkami od serii "Siedem Sióstr" z łatwością zauważą różnicę w poziomie warsztatu pisarskiego. Mimo że "Dziewczyna z Neapolu" została nieco przeredagowana, nadal widać wyraźnie, że jest to jedna z pierwszych powieści autorki - nie zachwyca przenikliwością pióra, bogactwem detali, misternie utkaną intrygą i psychologiczną głębią postaci tak bardzo, jak np. seria "Siedem Sióstr", "Pokój Motyli" czy "Ostatni list od kochanka". I nic dziwnego - na przestrzeni lat Lucinda Riley znacznie rozwinęła swój warsztat pisarski, co zazwyczaj stanowi naturalną kolej rzeczy. Nie oznacza to wcale, że "Dziewczyna z Neapolu" rozczarowuje - wręcz przeciwnie i za chwilę z przyjemnością opowiem o niej więcej. Ale warto wiedzieć, jakie są kulisy powstania tej powieści i jak może to wpłynąć na jej odbiór, szczególnie w kontekście pozostałych książek autorki.

Czy miłość zawsze czyni nas lepszymi? Jak wiele można poświęcić dla drugiej osoby? Czy kochając, można zatracić siebie? I czy miłość potrafi wszystko wybaczyć?

Podobnie jak autorka kocham Włochy. Podróż do świata opery oraz spacery neapolitańskimi i mediolańskimi ulicami okazały się wielką czytelniczą przyjemnością. Lucinda oddała w książce barwny charakter Neapolu i jego mieszkańców - zapachy pizzy, smak wina, ciepło słonecznych dni, odgłosy ulicznego gwaru, pranie suszące się w oknach - w "Dziewczynie z Neapolu" włoski klimat jest na wyciągnięcie ręki. Dodajmy do tego piękną La Scalę i odrobinę mediolańskiej sztuki, a także mglisty Londyn i urokliwe angielskie wioski, a otrzymamy wyjątkową literacką podróż. Powieść Lucindy Riley odsłania również nieco kulisy świata opery. Czytelnik może towarzyszyć Rosannie od skromnych, ale obiecujących początków w mediolańskiej szkole, przez rozkwit kariery artystycznej, aż po... - i tego akurat zdradzić wam nie mogę :) Historia Rosanny to bez wątpienia burzliwa mieszanka talentu, ciężkiej pracy, wzlotów i upadków, trudnych decyzji i ich konsekwencji, a także pasji, namiętności i romansu - miłości, która wpłynie na całe jej życie. Zachwycił mnie sposób, w jaki Lucinda Riley połączyła dwa światy - kariery, marzeń i ambicji oraz uczuć i miłości, ukazując ich jasne i ciemne strony. W opowieści stworzonej przez autorkę nie ma prostych rozwiązań, bo każda decyzja przynosi poważne i często dramatyczne konsekwecje. Tytułowa "Dziewczyna z Neapolu" poznaje smak słodyczy i goryczy, a my, czytelnicy, możemy towarzyszyć jej w tej burzliwej życiowej podróży. Książka Lucindy ma wiele smutnych, radosnych i wzruszających momentów. Skłania również do refleksji i potrafi pozostawić w melancholijnym nastroju. Bez wątpienia emocje to coś, czego nie zabraknie podczas czytania tej powieści.

"Zapomnimy to, co złe, a będziemy pamiętać tylko to, co dobre, bo jesteśmy ludźmi i jedynie w ten sposób możemy przetrwać"

"Dziewczyna z Neapolu" to pięknie napisana opowieść o szukaniu swojej życiowej drogi, podążaniu za marzeniami, poświęceniu, pasji i talencie. O różnych odcieniach miłości - romantycznej, rodzinnej i macierzyńskiej. O przebaczeniu i straconych szansach. W książce Lucindy Riley znajdziemy świat opery, kulisy sławy, narodziny, śmierć, zdrady i tajemnice, a wszystko to przedstawione z charakterystyczną dla autorki wrażliwością. Serdecznie polecam.




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Albatros.




Tytuł oryginalny: The Italian Girl
Tłumaczenie: Marzenna Rączkowska
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 14 października 2020
Liczba stron: 512

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger