piątek, grudnia 04, 2020

#289 "Baśnie" - Hans Christian Andersen



Maleńka dziewczynka, która narodziła się z ziarna zasianego przez bezdzietną kobietę, porwana przez ropuchę. Łabędziątko, które wykluło się z jaja wysiedzianego przez kaczkę, odrzucane ze względu na odmienność i brzydotę aż do momentu, gdy wyrosło na pięknego łabędzia. Mała choinka, która chciałaby być już dużym drzewem, pewnego dnia zostaje ścięta, aby ozdobić dom na Boże Narodzenie. Dziewczynka wędrująca boso ulicami zaśnieżonego miasta i próbująca bezskutecznie sprzedać zapałki - to zaledwie kilka najbardziej znanych przykładów Baśni Hansa Christiana Andersena, duńskiego pisarza i poety. Większość z nas doskonale kojarzy "Calineczkę", "Brzydkie kaczątko", "Choinkę" oraz "Dziewczynkę z zapałkami". Pierwszy zbiór baśni został wydany w Kopenhadze w roku 1835, a kolejne tomy ukazały się w latach 1836 i 1837. Zachęcony powodzeniem pierwszej serii, Andersen wydawał kolejne aż do roku 1872. I wkrótce to właśnie baśnie przyniosły mu wielki rozgłos i sławę. Zostały przetłumaczone na ponad 80 języków i szybko zyskały miano klasyki literatury dziecięcej. Samego Andersena często nazywa się najpopularniejszym pisarzem wszechczasów. Co przesądziło o sukcesie Baśni? Jak pisze Krzysztof Płatek we wstępie wydania, o którym dziś wam opowiem - "Hans Christian Andersen nie chciał być postrzegany jako pisarz dla dzieci. Miał ambicje, by zdobyć również dorosłych czytelników. Chciał, by jego twórczość była uniwersalna. Wychodził ze słusznego założenia, że pierwszymi czytelnikami jego baśni są rodzice, którzy czytają je swoim pociechom na dobranoc. Dziecko najczęściej zadowala się warstwą fabularną i dydaktyczną, która miała dotrzeć do jego podświadomości. Dorosły mógł za to odnaleźć w baśniach samego siebie, swoje doświadczenia i kompleksy. Baśnie miały mu odsłonić rzeczy zakryte przed nim samym, z których nie zdaje sobie sprawy". Trudno się z tym nie zgodzić, prawda? I choć sam Andersen początkowo nie traktował twórczości dla dzieci poważnie, raczej jako zajęcie na marginesie pisarstwa dla dorosłych, to bardzo nie lubił, gdy o jego baśniach mówiono jak o dziełach dla najmłodszych bez głębszego sensu. Ta uniwersalność stanowi zatem bez wątpienia największy atut jego baśni. Mogą je czytać młodsi i starsi, kobiety i mężczyźni, ludzie każdej narodowości - i zawsze odnaleźć w nich coś ważnego. Poznajemy archetypiczne postaci, macochy, potężnych królów, zwierzęta i zabawki mówiące ludzkim głosem, dobre wróżki. Pojawiają się w nich skontrastowane ze sobą bieda i bogactwo, dobro i zło, piękno i brzydota, skromność i chciwość, a także nadzieja na odmianę trudnego losu oraz pokonanie przeciwności. Baśnie Andersena uczą, wzruszają, uwrażliwiają na drugiego człowieka i zachwycają ważnym przekazem ukrytym między wersami. Zawsze chętnie do nich wracam, również teraz w dorosłym życiu. A tydzień temu otrzymałam do recenzji piękne nowe wydanie Baśni przygotowane przez Wydawnictwo Dragon. Książka pojawiła się w idealnym momencie - z pewnością wspaniale sprawdzi się jako bożonarodzeniowy prezent dla kogoś bliskiego i nie tylko - prezent dla siebie od siebie to również bardzo dobry pomysł :)

Baśnie, które czytali nasi dziadkowie, rodzice, my sami, a teraz zachwycą się nimi nasze dzieci...


Wydanie, które widzicie na zdjęciu jest wyjątkowe - zawiera aż 47 baśni Andersena i zostało uzupełnione o oryginalne ilustracje Hansa Tegnera, Lorenza Frølicha i Vilhelma Pedersena – duńskich rysowników, których dzieła ozdabiały baśnie autora wydawane w XIX wieku. W książce oprócz znanych tytułów takich jak "Dzielny żołnierz cynowy", "Krzesiwo", "Królowa Śniegu" czy "Słowik", znajdziemy również te, o których wspomina się rzadziej, np. "Czerwone buciki", "Pod starą wierzbą" czy "Kwiaty Idalki". A dziewiętnastowieczne ilustracje nadają im wyjątkowego charakteru. Prawdziwa gratka dla miłośników Andersena. Całość dopełnia wstęp autorstwa Krzysztofa Płatka, w którym przedstawiono sylwetkę Andersena, a także kontekst powstania baśni. 



"Przenieś się do lodowego pałacu Królowej Śniegu, pofruń z dzikimi łabędziami i załóż kalosze szczęścia"

Wydanie przygotowane przez Wydawnictwo Dragon zachwyca dbałością o szczegóły oraz piękną oprawą graficzną. Książka ma większy format (zbliżony do A4), twardą okładkę przyjemną w dotyku dzięki wypełnieniu gąbką, dużą czcionkę oraz bardzo ładny, gruby papier. Całość mimo sporych gabarytów jest lekka i poręczna. Ten zbiór Baśni z łatwością zachwyci małych i dużych czytelników. Warto mieć go w swojej domowej biblioteczce - to 600 stron niezwykłej czytelniczej przygody. Serdecznie polecam.


To piękne wydanie Baśni Andersena można kupić wyłącznie w księgarni internetowej Wydawnictwa Dragon na www.fabulo.com.pl (wysyłka gratis).




Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Dragon.



Tłumaczenie: C. Niewiadomska, F. Mirandola, 
A. Szczęsny, M. Glotz, I. Matuszewski
Data wydania: 27 listopada 2020
Wydawnictwo: Dragon
Format: 206x283
Liczba stron: 624


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger