poniedziałek, marca 04, 2024

#669 "Swobodne wpadanie" – Katarzyna Pochmara-Balcer

Czy można naprawić to, co psuło się latami? Czy można odwiesić na wieszak dawne urazy, tłumiony gniew, niezagojone rany? Czy można znaleźć wspólny język, przebaczyć, pojednać się?


Lubił swobodnie wpadać, składać niezapowiedziane wizyty. Być ojcem z doskoku, tylko od czasu do czasu. I w pewien wrześniowy dzień znowu się pojawia, w mieszkaniu dorosłej córki – i wprowadza w jej uporządkowane rodzinne życie chaos. Pije litrami herbatę z cukrem, choć wcale mu nie smakuje. Snuje się po mieszkaniu w piżamie, bez skrępowania i pośpiechu. Gotuje rosół i bigos, wertuje książki, wyjada krakersy. Śmieje się jowialnie, peroruje albo pogrąża w uporczywym milczeniu. Wspomina przeszłość, ale tylko taką ocenzurowaną, wygładzoną, z pominięciem tego, co brzydkie, wstydliwe i niewygodne. I jest w nim jakaś podejrzana nerwowość, niepokój, który stara się ukryć. Wkrótce jednak, w klaustrofobicznej ciasnocie czterech ścian, wyjawia mroczną tajemnicę.


Katarzyna Pochmara-Balcer opowiada o skomplikowanej relacji ojca i jego dorosłej córki. Ich odrębne światy zderzają się ze sobą w czterech ścianach mieszkania, a kilkumiesięczna przymusowa koegzystencja staje się czasem próby, a może też i szansą na przedefiniowanie, nowy początek. Trudno im jednak przebić się przez warstwy patyny, którą przez lata pokrywała się ich relacja. "Swobodne wpadanie" to krótka, ale intensywna powieść utkana ze zwykłej codzienności, urywków wspomnień, dialogów i osobistych refleksji. To tłumione urazy, miłość, troska, gniew, poczucie winy. To zmienna dynamika relacji, napięcie, niezręczność i ambiwalencja uczuć. To pytania, które trudno zadać w obawie przed odpowiedzią i wiele niewygodnych tematów. Katarzyna Pochmara-Balcer unika stereotypowych, jednoznacznych dróg. Poprzez kameralną, rodziną opowieść podejmuje kwestie dotyczące wzorców wychowania, deficytów rodzicielskiej miłości i uwagi, emocjonalnego bagażu "dziecka z rozbitej rodziny", skomplikowanej ludzkiej natury i zawiłości rodzinnych relacji. Co ważne wszystko to zostaje opakowane w atrakcyjną dla czytelnika formę – oryginalny kryminalno-sanatoryjny fabularny koncept doprawiony humorem, dystansem i ciepłą ironią. Podoba mi się w tej powieści fragmentaryczność, powracające retrospekcje i naturalność, z jaką dopełniają teraźniejszość. Autorka powoli odsłania kolejne elementy układanki i zagłębiając w szczegóły, tworzy większy obrazek. Ciekawe jest również to, czego Katarzyna Pochmara-Balcer nie mówi wprost, co czai się gdzieś w półcieniu, na obrzeżach pola widzenia – w niedopowiedzeniach, lukach, pominiętych kadrach. I lubię prozatorski minimalizm, słowa, które trafiają w odpowiednie tony, bystre metafory. Lubię prozę, którą można się delektować, cieszyć, chłonąć. I proza Katarzyny Pochmara-Balcer właśnie taka jest. "Swobodne wpadanie" to intrygująca opowieść o więzi ojca i córki – relacji, którą trudno ująć w tradycyjne ramy. Świetnie napisana rzecz, polecam.




























* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Cyranka.

Data wydania: 29 lutego 2024
Wydawnictwo: Cyranka
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 160
Moja ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger