Strasburg, rok 1518. W środku upalnego lata na głównym placu miasta Frau Troffea unosi do góry ręce, zaczyna kołysać biodrami, rozchyla wargi w ekstazie i... tańczy. Tańczy pod błękitnym niebem i palącym słońcem dzień za dniem, bez chwili wytchnienia. Tańczy mimo krwawiących stóp, głodu i zmęczenia. Opętanie? Mistycyzm? Histeria? A może przejaw buntu? Wkrótce dołączają do niej kolejne kobiety – dziesiątki i setki. Miasto poddaje się temu niecodziennemu zjawisku – zaczyna tętnić w rytm muzyki i uderzeń tańczących stóp. Tancerki wzbudzają mieszankę zainteresowania, zachwytu i niepokoju, a ze strony Kościoła i mężczyzn władających miastem – zgorszenie i gniew. I tańczą. Tańczą aż do utraty tchu. Niektóre aż do śmierci.
Senny koszmar? Wytwór literackiej wyobraźni? Nic bardziej mylnego. Kiran Millwood Hargrave tłem dla nowej powieści uczyniła jedną z najbardziej tajemniczych plag średniowiecza – epidemię tańca, która przetoczyła się w latach 1021-1518 przez miasta i wsie leżące na pograniczu Francji, Niemiec i Niderlandów. Odbierający zmysły głód, bieda, morderczy upał, pogrążony w kryzysie handel, nieurodzaj, przepełnione przytułki i cmentarze, a u wrót nieprzyjaciel – Turcy Osmańscy zagrażający Świętemu Cesarstwu Rzymskiemu... Inspirowana prawdziwą historią książka Kiran Millwood Hargrave zabiera nas w sam środek wydarzeń – do szesnastowiecznego Strasburga u progu klęski. Obraz epoki przesądów i życia podporządkowanego ciężkiej pracy i Bogu oraz taneczna plaga stają się scenerią dla burzliwych losów trzech kobiet: Lisbeth, ciężarnej żony i pszczelarki; Agnethe, jej szwagierki, która powróciła właśnie do domu po odbyciu siedmioletniej pokuty oraz Idy, ich złotowłosej przyjaciółki.
"Świat, w którym nawet taniec może stać się grzechem"
"Drzewo tańca" to wspaniale opowiedziana historia o zakazanej miłości, kobiecej przyjaźni, rodzinnych sekretach i walce o przetrwanie w niełatwych czasach. Kiran Millwood Hargrave piękną, liryczną prozą ożywia miejsca, postaci i uczucia. Pokochałam jej styl pisania – niemal czułam duszący upał i słyszałam brzęczenie pszczół. Opisy są niezwykle intensywne, pobudzają emocje i wyobraźnię. W powieści surowość i trudy alzackiego życia, epidemia tańca oraz religijny i patriarchalny ucisk splatają się z pragnieniem wolności, grzechem, namiętnością i macierzyństwem. I ramię w ramię kroczą obok siebie piękno i brzydota, przetrwanie i śmierć, miłość i nienawiść. Hargrave łączy potężne tematy dotyczące religii, przemocy, dyskryminacji ze względu na płeć, orientację seksualną i narodowość z intymnymi doświadczeniami straty, miłości, nadziei i przebaczenia – pogłębia je subtelnie wraz z rozwojem fabuły. "Drzewo tańca" wyróżnia się klimatem – to powieść kobieca, feministyczna, queerowa, ale jednocześnie silnie osadzona w kontekście ówczesnych czasów. O kobietach, które znajdują w sobie odwagę, by zawalczyć o siebie w nieprzychylnym patriarchalnym świecie, by wsłuchać się w głos serca, sprzeciwić fałszywej moralności i religijnej hipokryzji. Przyjaźń, miłość, lojalność, kobiece wsparcie i sprawczość napędzają fabułę aż do zaskakującego finału. Lisbet, Agnethe i Ida znajdą się w niebezpieczeństwie – i to w samym sercu trwającej epidemii.
Bo miłość to miłość. Po prostu.
Kiran Millwood Hargrave stworzyła powieść fascynującą, bolesną i piękną. Przeczytałam ją jednym tchem – bo choć na pierwszy rzut oka nie wydaje się zbyt dynamiczna, trzyma w napięciu, hipnotyzuje i wzbudza wiele emocji. "Drzewo tańca" gwarantuje nietuzinkową podróż w czasie, czarującą prozę, intrygującą kobiecą historię i ważny przekaz. Jestem zachwycona i gorąco polecam. Magia Kiran Millwood Hargrave działa :)
Współpraca barterowa z Wydawnictwem Znak.
Tytuł oryginalny: The Dance Tree
Przekład: Agnieszka Sobolewska
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 28 czerwca 2023
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 352
Moja ocena: 5,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz