Czy warto za wszelką cenę dążyć do odkrycia prawdy? Co wyzwala – pamięć czy zapomnienie? Jakie historie kryją w sobie pożółkłe zdjęcia, stare domy i ludzkie serca? Jakie historie wyszeptują lasy, góry, ziemia i wiatr? Losy trzech pokoleń kobiet naznaczonych traumą splatają się ze sobą w nowej powieści Katarzyny Zyskowskiej. Mroczna, bolesna przeszłość spowija gęsto górskie szczyty i doliny i odbija się echem w teraźniejszości – kobiecy głos pradawnej Mokosz miesza się z szumem płonącego ogniska, stukotem kołowrotka i cichym zawodzeniem. To właśnie tam, w niewielkiej wsi w cieniu Gór Sowich, gdzieś na krańcu świata, trzy kobiety pochowały pamięć. Dzieli je wiele lat, ale łączy wspólna tajemnica i trauma. Maria, Mereike i Marianna – wszystkie musiały milczeć, długo, zbyt długo. Ale nadszedł czas, by skonfrontować się z lękiem i demonami przeszłości. By historie, o których nie chce się mówić głośno, ujrzały światło dzienne.
Niezwykle interesujące jest tło nowej powieści Katarzyny Zyskowskiej. Scenerią dla trzech kobiecych życiorysów autorka uczyniła Góry Sowie. Wybór nieprzypadkowy – to właśnie tam w czasie drugiej wojny światowej rozegrał się jeden z wielu ludzkich dramatów. Katarzyna Zyskowska splata losy Niemek uciekających z Dolnego Śląska przed brutalnością sowieckiej armii z losami przesiedlonych Polek. Fabuła zręcznie meandruje między migawkami z lat 40. i 90. ubiegłego wieku oraz współczesnością. Kiedy osiemnastoletnia Maria przyjeżdża na letnie wakacje do babci Maryjki szybko przekonuje się, że "przeklęta ziemia" i poniemieckie domy skrywają wiele przerażających tajemnic, podobnie zresztą jak i jej własna rodzina. Niestety historia zatacza koło – Góry Sowie ponownie stają się miejscem tragedii – traumy, która na zawsze odmienia życie Marii. I rzeczywiście, nie brakuje na rynku wydawniczym książek, w których wielka historia łączy się z indywidualnymi losami. Ale Katarzyna Zyskowska stworzyła coś wyjątkowego. Nie tylko wybrała rzadko wspominaną, niszową kartę przeszłości Gór Sowich, ale też mistrzowsko zbudowała fabułę. "Nocami krzyczą sarny" zachwyca literacką świadomością – czuć wyraźnie, jak dopracowana jest to powieść, doskonale skonstruowana z wielu różnych elementów: od fascynującego historycznego tła, przez złożoność fabuły, aż po autentyczność ludzkich portretów i emocji. Niezwykle misterna, dojrzała i błyskotliwa. Z przyjemnością zagłębiałam się w świat stworzony przez Katarzynę Zyskowską. Jej powieść trzyma w napięciu do ostatniej strony – wciąga niepostrzeżenie, chwyta za gardło i hipnotyzuje.
"Nocami krzyczą sarny" to książka, która ma zapach lnu, ziemi i przeszłości. Podszyta jest tajemnicą i tragedią – mrocznym vibem oraz symboliką dawnych wierzeń i przyrody. Katarzyna Zyskowska opowiada o kobietach doświadczonych przez los i niespokojne czasy, w których przyszło im żyć. Podejmuje tematykę winy, krzywdy i odkupienia, pokoleniowej traumy, sprawiedliwości. Bohaterki książki wiedzą, czym jest strata – mienia, bliskich i samej siebie. Niezwykle ciekawe są w tej powieści kwestie narodowościowe i tożsamościowe – widzimy świat, w którym nic nie jest czarno-białe, życzliwość i dobro mogą kosztować życie, a konsekwencje wyborów bywają tragiczne. Katarzyna Zyskowska stworzyła przejmujące kobiece portrety, skomplikowane i niejednoznaczne. Oddała głos kobietom, które musiały dźwigać ciężar milczenia i krzywdy – i wykazać się wewnętrzną siłą, by móc dalej żyć. Mocno poruszyły mnie ich historie.
"Zobaczysz, czasem do człowieka co nieoczekiwanego przychodzi, kiedy najmniej się tego spodziewa"
"Nocami krzyczą sarny" to pięknie napisana, tajemnicza, misternie utkana opowieść o traumie, bolesnych wspomnieniach, rodzinnych sekretach, pamięci i prawdzie. O stracie, miłości, macierzyństwie i wydarzeniach, które na zawsze nas zmieniają. O przeszłości, która wciąż obecna jest w teraźniejszości i skomplikowanych ludzkich losach splecionych z miejscem – ziemią, domem, lasem.
W zeszłym roku pokochałam "Szklane ptaki", opowieść o Krzysztofie Kamilu Baczyńskim, i mówiąc szczerze nie sądziłam, że nowa książka Katarzyny Zyskowskiej może zachwycić mnie bardziej – a jednak. "Nocami krzyczą sarny" ma w sobie wszystko to, co tak uwielbiam w twórczości autorki – piękną, liryczną prozę, działającą na wyobraźnię scenerię, dopracowaną fabułę i emocje w przeróżnych odcieniach. I choć każdy z tych elementów w nowej książce Katarzyny Zyskowskiej błyszczy równie mocno, jest coś, co wyróżnia się na tle pozostałych. Na długo zapamiętam klimat powieści – duszny, niepokojący, jednocześnie piękny i straszny. Wspaniałe, gdy literatura zachwyca, zadziwia i zagnieżdża się w sercu i umyśle. "Nocami krzyczą sarny" to właśnie taka historia. Jedna z tych, które zostają z nami dłużej. Absolutnie wspaniała – trafia na listę moich tegorocznych ulubieńców. Gorąco polecam!
* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Znak.
Data wydania: 14 czerwca 2023
Wydawnictwo: Znak Literanova
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 400
Moja ocena: 6/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz