niedziela, marca 26, 2023

#565 "Małe przyjemności" – Clare Chambers (przekład Magdalena Sommer)

Czy potrafimy cieszyć się drobiazgami? Gdzie tkwi sekret szczęśliwego życia?

Świat Jean Swinney, czterdziestoletniej dziennikarki pracującej w lokalnej gazecie, nie jest kolorowy. Kobieta nie ma męża ani dzieci, mieszka na przedmieściach Londynu, a codzienność upływa jej pod znakiem obowiązków i rutyny – redagowania porad domowych, załatwiania sprawunków i opieki nad humorzastą matką. Tłumiąc swoje marzenia i tęsknoty, Jean znajduje ukojenie w małych przyjemnościach – "pierwszym porannym papierosie, kieliszku sherry przed niedzielnym lunchem, nowej książce z biblioteki, stosie świeżego prania pachnącego latem, ozdobnej papeterii i ogrodzie przykrytym śniegiem". To właśnie one pomagają oswoić samotność, nudę i gorycz rozczarowań. Wkrótce los daje Jean szansę na prawdziwe szczęście – na miłość, przyjaźń i spełnienie. Dokąd zaprowadzi ją dziennikarskie śledztwo i głos serca?


"Małe przyjemności" Clare Chambers to powieść niezwykła w swojej zwyczajności i prostocie – ciepła, subtelna i pełna współczucia. Jej urok tkwi w niespiesznej narracji, czułej prozie, odrobinie humoru, emocjonalnej bliskości i przenikliwej życiowej refleksji. Historia samotnej kobiety uwięzionej w bezbarwnej codzienności, balansującej między poczuciem obowiązku i odpowiedzialności a pragnieniem miłości, szczęścia i niezależności z łatwością przemówiła do mojego serca. Pokochałam troskę i wrażliwość, z jakimi Chambers zbudowała postać Jean – niezwykle sympatycznej bohaterki, z którą nietrudno nawiązać czytelnikowi więź. Choć motyw przewodni fabuły (dziennikarskie śledztwo dotyczące rzekomego niepokalanego poczęcia, a ściślej mówiąc przypadku partenogenezy) wydaje się nieco absurdalny, w rzeczywistości stanowi on jedynie punkt wyjścia do poruszającej i chwytającej za serce opowieści o różnych odcieniach miłości i macierzyństwa, samotności, tęsknocie, trudnych wyborach i rozdarciu między głosem serca a rozumu. Chambers subtelnie utkała "Małe przyjemności" z drobiazgów, doznań, uczuć i brytyjskich akcentów (ożywiła realia lat 50. XX wieku i angielskie hrabstwo Kent). To pięknie napisana powieść o kruchości istnienia i ulotności czasu oraz przewrotnym losie, który daje i odbiera. O miłości, na którą nigdy nie jest za późno oraz odwadze w otwieraniu się na to, co nowe i niespodziewane. Historia Jean to również wspaniały pean na cześć celebracji życia w jego przeróżnych odcieniach – inspirująca, słodko-gorzka opowieść, która daje nadzieję, że to, co najlepsze wciąż jest przed nami i że warto walczyć o szczęście. Przypomina też, jak ważna jest chwila obecna, tu i teraz, a także umiejętność cieszenia się małymi rzeczami. Że bywa ciężko – każdy z nas nosi w sobie jakiś smutek – ale nie jesteśmy sami, a szczęście może przyjść do nas w najmniej oczekiwanym momencie.


Brytyjski urok, emocjonalna podróż przez zakamarki kobiecego serca, ciepło i prostota – powieść, która w nieoczekiwany sposób jednocześnie otula i łamie serce. Jestem przekonana, że dla wielu (podobnie zresztą jak i dla mnie) stanie się tytułową małą przyjemnością – literacką chwilą dobroci. Polecam!
















* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Znak.

Tytuł oryginalny: Small Pleasures
Przekład: Magdalena Sommer
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 22 marca 2023
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 384
Moja ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger