sobota, kwietnia 30, 2022

#469 "I że ci (nie) odpuszczę" – Jennifer Wright (przekład Monika Skowron)

Filiżankę herbaty? A może czekoladkę? Gdybyście akurat żyli w XIX- wiecznej Anglii i byli żonatymi mężczyznami (ale nie tylko;), w tym miejscu powinna zaświecić się wam czerwona lampka. Potrawy i napoje doprawione szczyptą arszeniku to nie tylko literacka fikcja rodem z kryminałów Agathy Christie, ale  cieszący się w dawnych czasach sporą popularnością sposób na zemstę i szybką drogę do wdowieństwa. Wystarczy wspomnieć rok 1851 i próbę wprowadzenia zakazu sprzedaży arszeniku kobietom (według brytyjskiej Izby Lordów zbyt wiele z nich używało go do otrucia mężów). Albo rok 1871, gdy całkiem sporo osób pochorowało się po spożyciu cukierków kupionych w miejscowym sklepie ze słodyczami. Dlaczego kobiety tak często "myliły" arszenik z solą lub cukrem? ;) Skąd brały się zatrute czekoladki? Chęć zemsty? Psychopatyczne skłonności? Próba wyplątania się z nieudanego małżeństwa? Pieniądze z ubezpieczenia? Cóż, najlepiej dotrzeć do źródła. Jennifer Wright postanowiła opowiedzieć historie (a właściwie herstorie;) najbardziej morderczych kobiet. W książce "I że ci (nie) odpuszczę" zebrała czterdzieści krótkich biografii. Ich bohaterki  popełniły straszne czyny (mogę was zapewnić, że otrucie męża nie należy wcale do najgorszych). Książka Jennifer Wright to sylwetki kobiet, które na przestrzeni wieków zasłynęły za sprawą okrutnych zbrodni – część z nich trafiła na pierwsze strony gazet. Są wśród nich psychopatki, trucicielki, przywódczynie sekt, zabójcze najemniczki, seryjne morderczynie, a także wdowy, królowe, wojowniczki oraz kobiety wzgardzone, odrzucone i pałające pragnieniem zemsty. Jeżeli jesteście przekonani, że kobiety pod względem morderczych zapędów nie dorównują mężczyznom, Jennifer Wright szybko wyprowadzi was z błędu ;)

"I że ci (nie) odpuszczę" potrafi zszokować, przerazić i zjeżyć włos na głowie. To jeden z tych przypadków, w których rzeczywistość działa na wyobraźnię bardziej niż literacka fikcja. Od niekontrolowanych ataków złości, przez dziwaczne intrygi, zazdrość i otrucia, aż po tortury, kąpiele we krwi i kanibalizm... Bogaty (i zadziwiający) repertuar, ale pozwólcie, że daruję sobie szczegóły ;) Jennifer Wright zadbała, żeby w książce znalazły się kobiety pochodzące z różnych epok. Różni je także wiek, pochodzenie, status społeczny i ekonomiczny, charakter i... motywy. Autorka przywołuje korowód bardziej i mniej znanych postaci (obok Krwawej Mary, Irmy Grese i Virginii Hall znalazły się m.in. Lucusta, "Wesoła Jane" Toppan i Marie Lafarge). Każda z tych krótkich biografii opatrzona jest krótką informacją na temat wyzwalaczy (ogromnie przydatna rzecz). Podobnie jak w przypadku dwóch pozostałych książek autorki, "I że ci (nie) odpuszczę" doprawiona jest szczodrze gawędziarskim stylem a'la Jennifer Wrigt, co oznacza dużo czarnego humoru, ciepłego sarkazmu, zabawnych komentarzy i ciętej riposty.

Szybka (może nawet nieco zbyt fragmentaryczna i powierzchowna), lekka, jednocześnie makabryczna i zabawna książka. Myślę, że mogłaby być bardziej szczegółowa – aż chciałoby się poczytać więcej (jakkolwiek to brzmi zważywszy na temat;). Jeżeli chcecie poznać kobiety owładnięte morderczym gniewem (lub te, które po prostu lubiły zabijać, who knows), i nie straszny wam czarny humor, sięgnijcie po publikację Jennifer Wright. Dobra popularnonaukowa rozrywka (i polecam również dwie pozostałe książki autorki!)







* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Poznańskie.


Tytuł oryginalny: She Kills Me: The True Stories of History's Deadliest Women
Przekład: Monika Skowron
Wydawnictwo: Poznańskie
Seria: Zrozum
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 248
Moja ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger