środa, kwietnia 13, 2022

#464 "Smutek i rozkosz" - Meg Mason (przekład Mateusz Borowski)

"– Jak się wtedy czujesz, Martho?
– Jakbym poszła do kina w ciągu dnia, a po wyjściu zszokowało mnie to, że w międzyczasie się ściemniło. Jakbym stała nieruchomo i nagle spadła ze schodów, ale nie wiedziała, kto mnie zepchnął, bo nikogo za mną nie ma. Jakbym wchodząc do metra, zobaczyła błękitne niebo, a wyszła podczas ulewy"

Martha, bohaterka książki Meg Mason odkąd sięga pamięcią, czuje, że coś jest z nią nie w porządku. Wiele razy próbowała "wziąć się w garść", jednak mimo starań, jej życie w cieniu choroby przypomina jazdę kolejką górską – jest nieprzewidywalne oraz pełne wzlotów i upadków. Martha ma czterdzieści lat i dopiero niedawno usłyszała od lekarza prawidłową diagnozę. Właśnie odszedł od niej mąż. Czy na wszystko jest za późno? A może wręcz przeciwnie?

Czasami mówi się, że to właśnie najzabawniejsi ludzie są najsmutniejsi. I odniosłam wrażenie, że to samo można powiedzieć o książce "Smutek i rozkosz". Historia Marthy już od pierwszych stron ujmuje słodko-gorzkim klimatem – jest jednocześnie czuła, przenikliwa, mroczna i zabawna, i co najważniejsze, mówi o niezwykle trudnych i bolesnych sprawach z lekkością, ironią i humorem, nie tracąc przy tym na autentyczności. "Smutek i rozkosz" przypomina intymny pamiętnik kobiety, która balansuje na granicy zwykłego życia i destrukcyjnej choroby, przedzierając się niestrudzenie przez gąszcz radości i smutku, słodyczy i goryczy, światła i mroku – co istotne, przez wiele lat bez prawidłowej diagnozy, za to z ciężkim bagażem lęków, niepewności, błądzenia i frustracji. Historia stworzona przez Meg Mason zakorzeniona jest głęboko w londyńskich realiach, doprawiona brytyjskim humorem i cudownie współczesna w swojej lekkości i przenikliwości. Napisana w narracji pierwszoosobowej umiejętnie eksploruje kwestie dotyczące rodziny, związków, miłości, macierzyństwa, a wszystko to w kontekście choroby psychicznej oraz jej wpływu nie tylko na życie, osobowość i relacje bohaterki, ale też bliskich jej osób – rodziców, siostrę i męża. Marthę poznajemy na różnych etapach, co pozwala zyskać szerszy kontekst. Jej życie jest nieuporządkowane i chaotyczne, podobnie jak historia jej choroby – emocjonalny rollercoaster walki, akceptacji, smutku i nadziei, również w ujęciu bliskich jej osób (dryfowanie między cierpliwym wsparciem, a sfrustrowaną irytacją). Meg Mason zadbała o detale, i choć nadała całości lekką, błyskotliwą i pokrzepiającą formę, bardzo dobrze uchwyciła powagę wiodącego motywu – blaski i cienie choroby psychicznej. "Smutek i rozkosz" to przenikliwa i poruszająca powieść, którą czyta się jednym tchem i która angażuje emocjonalnie. O długiej drodze do zrozumienia siebie i swoich bliskich, podejmowaniu decyzji, czasami z niewłaściwych powodów, dążeniu do poznania odpowiedzi, wewnętrznej walce, przebaczeniu, odkupieniu i nadziei. O skomplikowanych relacjach i rozdźwięku między życiem jakiego pragniemy, a jakie prowadzimy. O prawdach i kłamstwach, poczuciu niedopasowania oraz murach, które budujemy wokół siebie.

W książce Meg Mason łzy wzruszenia, smutku i śmiechu przeplatają się ze sobą, a czasami mieszają, gdy życie odsłania wszystkie swoje barwy. To nie jest śmieszna powieść, wręcz przeciwnie – szczera, autentyczna i łamiąca serce, ale doprawiona ciepłą ironią, zabawnym komentarzem i nadzieją, która niczym promienie słońca przebijające się przez ciemne chmury pomaga przetrwać najtrudniejsze momenty. Lubię i polecam, warto.






* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Znak.


Tytuł oryginalny: Sorrow and Bliss
Przekład: Mateusz Borowski
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 13 kwietnia 2022
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 384
Moja ocena: 5/6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger