poniedziałek, maja 23, 2022

#478 "Dom z witrażem" – Żanna Słoniowska

W jednym z wywiadów Żanna Słoniowska, ukraińska pisarka polskiego pochodzenia, stwierdziła, że "tożsamość nie zależy od narodowości, tylko od stosunku do ziemi, na której przyszło nam żyć". Te słowa nabierają szczególnego znaczenia w kontekście "tożsamości lwowskiej", bo Lwów ze swoją skomplikowaną historią stanowi osobliwe pogranicze, w którym mieszają się elementy różnych kultur i wyznań. Owa różnorodność od wieków oznacza nie tylko inspirujące współistnienie, ale też wiele bolesnych ran. Dla "Domu z witrażem" Żanny Słoniowskiej Lwów stał się nie tylko tłem, ale wręcz jednym z bohaterów – świadkiem indywidualnych i zbiorowych historii, świadectwem upływającego czasu, wielokulturową mozaiką. Miasto przemawia m.in. poprzez sztukę i architektoniczne detale, niejako snując między wersami swoją własną opowieść. Bohaterowie książki przemierzają lwowskie ulice, odwiedzają miejsca znane i zapomniane, odkrywają przed czytelnikiem architektoniczne sekrety takie jak tytułowy witraż w jednej z kamienic. Witraż, który jest zarówno symbolem miasta i kraju zagrożonych destabilizacją i walczących o przetrwanie, jak i łącznikiem, bo krzyżuje ze sobą ścieżki bohaterów – młodej dziewczyny i dojrzałego mężczyzny, kochanka jej zmarłej matki.

"Dom z witrażem" to literacki debiut Żanny Słoniowskiej z 2015 roku. Książka została uhonorowana Nagrodą Conrada i otrzymała nominację do Literackiej Nagrody Nike. Drugie wydanie pojawia się w szczególnym momencie, a sama książka zyskuje na aktualności. Wydawnictwo Znak postanowiło przekazać dochód z jej sprzedaży na pomoc humanitarną dla Ukrainy.

Cztery kobiece życiorysy splecione z historią Ukrainy

W jednej z lwowskich secesyjnych kamienic mieszkają cztery kobiety reprezentujące cztery pokolenia – i każda z nich inaczej określa swoją tożsamość. Prababka Stanisława to niespełniona śpiewaczka operowa z Leningradu, babka Aba czuje się Polką, jej córka Marianna mówi o sobie "Ukrainka z wyboru", a najmłodsza z nich, bezimienna narratorka, dopiero szuka sposobu, by wyrazić siebie. Każda jednak jest lwowianką. Te cztery kobiety kochają się, a czasami też nienawidzą. Dochodzi między nimi do pokoleniowych i tożsamościowych napięć. Jednak ich losy wydają się nierozerwalnie splecione nie tylko poprzez więzy krwi, ale również za sprawą Lwowa i całej Ukrainy. Żanna Słoniowska wspomina o ważnych, historycznych wydarzeniach – od czasów przedwojennych, przez antykomunistyczne protesty we Lwowie pod koniec lat 80. XX wieku, aż po Majdan 2014 roku. W "Domu z witrażem" osobiste historie bohaterów toczą się na tle ukraińskiej walki o niezależność. Autorka płynnie łączy indywidualne, intymne dramaty jedostki z szerszym narodowościowym kontekstem.

"Jesteśmy jak matrioszki, jedna siedzi w brzuchu drugiej, nie do końca wiadomo która w której, wiadomo tylko, która żyje, a która nie, jesteśmy jak matrioszki przeszyte jednym strzałem na wylot..."

W powieści Słoniowskiej życiowy realizm i proza codzienności spotykają się z nutą oniryzmu. "Dom z witrażem" jest niczym podróż w przeszłość – niespieszna, przesiąknięta nostalgią i smutkiem. Momentami przypomina chaotyczny kolaż – błądzi i bywa nierówna. Ale jednocześnie zachwyca przenikliwością kobiecych portretów, piękną prozą oraz bogactwem ciekawych motywów i istotnych kwestii. Żanna Słoniowska stworzyła opowieść o skomplikowanych losach czterech kobiet na tle wielkiej historii. Opowieść o drodze do wolności i niezależności oraz budzeniu się i dojrzewaniu ukraińskiej tożsamości narodowej. O miłości, próbie pogodzenia się ze stratą, dorastaniu, niespełnionych ambicjach i pokoleniowej traumie. O ludzkich słabościach, wielkich ideałach, trudach życia i przemijaniu. Autorka nie daje czytelnikowi gotowych odpowiedzi – świat i ludzie przedstawieni w książce nie są czarno-biali. Dzięki temu "Dom z witrażem" skłania do refleksji i pozostawia sporo miejsca na własne przemyślenia.

Lubię taką prozę – bystrą, przenikliwą, empatyczną. Czasami metaforyczną i liryczną, a czasami naturalistyczną i brutalnie szczerą. Prozę, która pozwala spojrzeć na zwykłe życie i ludzi z zupełnie innej perspektywy. Żanna Słoniowska zachwyciła mnie plastycznoscią opisów, talentem i literacką świadomością. Jej książka jest jak tytułowy witraż – składa się z wielu przeróżnych "szkiełek": wycinków rzeczywistości, urwanych życiorysów, strzępków wspomnień, małych i dużych dygresji. Z tego wielobarwnego chaosu wyłania się przejmująca, niebanalna i ambitna historia miłości, sztuki, wielokulturowości, cierpienia, siły i walki.

"Dom z witrażem" wzbudził we mnie wiele emocji i skłonił do refleksji – otulił smutkiem i melancholią. Myślę, że to bardzo udany, nieoczywisty i wyróżniający się debiut – boleśnie aktualna i ważna książka. Dla mnie – ciekawe literackie doświadczenie. Serdecznie polecam.







* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Znak.


Data wydania: 18 maja 2022 (drugie wydanie)
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: twarda
Liczba stron: 272
Moja ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger