środa, stycznia 24, 2024

#655 "Nie mówię żegnaj" – Han Kang (przekład Justyna Najbar-Miller) /premierowo/

Podnóże góry. Gęsto padający śnieg. Tysiące czarnych ociosanych drzew. Pomiędzy nimi kopce grobowe. I coraz mocniej napływająca morska woda.

Ten koszmarny sen nawiedza bohaterkę powieści Han Kang już od wielu lat – dwa miesiące po opublikowaniu tekstu dotyczącego tragicznych wydarzeń, które rozegrały się w 1948 roku na koreańskiej wyspie Czedżu. Kyong-ha utknęła między przeszłością a teraźniejszością, snem a rzeczywistością. Czując bliskość śmierci, postanawia napisać swój ostatni list. Bo może jeśli nie wypowiemy słów pożegnania, tak naprawdę wcale nie dojdzie do rozstania? Niespodziewana wiadomość od przyjaciółki skłania jednak Kyong-ha do zawieszenia w czasie swojego smutku i melancholii – kobieta rusza na wyspę Czedżu. Senny koszmar dogania ją w samym sercu śnieżycy, w odciętej od świata górskiej wiosce. Budzą się duchy przeszłości...


"Nie mówię żegnaj" to intymne i głęboko poruszające studium miłości, pamięci i traumy – portrety trzech kobiet, które łączy to, co bolesne i niewypowiedziane: echa mrocznej historii Korei. Jest samotna pisarka z Seulu nawiedzana przez niepokojące sny. Jest dokumentalistka z wyspy Czedżu podążająca śladem rodzinnej i narodowej traumy. Jest starsza kobieta, naoczny świadek ludobójstwa, która latami próbuje odnaleźć zaginionego brata. Każda z nich musi skonfrontować się z własnymi demonami, własną stratą – cierpieniem, którego korzenie tkwią w tragedii sprzed lat. Han Kang stworzyła powieść żałobną na granicy jawy i snu, jasności i mroku, nadziei i rozpaczy – historię utkaną z powidoków sennego koszmaru i echa bolesnej przeszłości. Piękna, poetycka proza autorki przebija się przez ciszę i wydobywa z ciemności prawdę – dziedzictwo doznanej traumy i przemocy. Powracające w powieści motywy (senny koszmar, śnieg i ptaki) nadają historii głębszy, oniryczny wymiar – budują paralele między światem żywych i umarłych i definiują metaforycznie zawiłości egzystencji i międzyludzkich relacji. Czuć w tej książce ciężar ludzkiego dramatu, samotności, odrętwienia i żalu – literacki chłód, który przenika do serca.


"Nie mówię żegnaj" to powieść bolesna ze względu na mroki historii, traumę i stratę, ale jednocześnie piękna w ukazywaniu siły ludzkiego ducha, miłości i przyjaźni. To napar z liści bambusa, ryżanka z fasolą, pożółkłe listy i czarno-białe fotografie. To niebieskoszare światło zmierzchu, trzepot ptasich skrzydeł, zimno przenikające do kości i śnieg, który niczym biały całun okrywa żywych i umarłych. Han Kang stworzyła opowieść o przeszłości, która nie przemija i z którą nie sposób się pożegnać. O cienkiej granicy między życiem i śmiercią, snach, które obnażają to, co najgłębiej skrywane i o miłości, która bywa straszliwym cierpieniem. O przerażających rzeczach, które człowiek jest w stanie uczynić drugiemu człowiekowi, pokoleniowej traumie, pamięci ziemi i ludzkiego serca. O ranach, których nie jest w stanie zagoić mijający czas i determinacji w dążeniu do prawdy.

Proza Han Kang, liryczna i melancholijna, niezmiennie mnie zachwyca. Ma w sobie coś głęboko poruszającego, refleksyjnego, smutnego – dociera do zakamarków serca. Han Kang wspaniale operuje symboliką i oniryzmem, przemawia metaforycznie za pomocą opisów natury, niepozornych detali – i tworzy w ten sposób niepowtarzalną atmosferę, inny literacki wymiar. Urzekający, współczesny głos azjatyckiej literatury. Polecam.






















* Współpraca barterowa z Wydawnictwem W.A.B.

Tytuł oryginalny: 작별하지 않는다
Przekład: Justyna Najbar-Miller
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 24 stycznia 2024
Oprawa: twarda
Liczba stron: 384
Moja ocena: 5,5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger