sobota, stycznia 13, 2024

#649 "Piękno ludu" – Merete Pryds Helle (przekład Justyna Haber-Biały)

 "Uśmiech nic nie kosztuje". Czy aby na pewno?


Marie, bohaterka książki Merete Pryds Helle, wiedzie luksusowe i szczęśliwe życie żony i matki, realizując tym samym kopenhaski sen klasy średniej. Uśmiecha się, gdy jej córki rozrzucają jedzenie i krzyczą bez powodu. Uśmiecha się, gdy jej mąż wraca do domu i traktuje ją z milczącą obojętnością. Uśmiecha się, gdy słyszy z ust matki, że mogłaby starać się bardziej. Marie zaciska zęby – z uśmiechem spełnia wymagania innych zgodnie z rolą narzuconą jej przez społeczeństwo. Jednak za fasadą szczęśliwego życia rodzinnego kryje się samotność, brak poczucia własnej wartości, apatia, trauma z dzieciństwa oraz przemoc fizyczna i seksualna.


Czytając "Piękno ludu", nie sposób uciec od bolesnego współodczuwania. Charakterystyczne dla literatury skandynawskiej surowość, oszczędność i pozorny dystans jeszcze mocniej podkreślają osobisty dramat głównej bohaterki. "Piękno ludu" to starannie skomponowana rodzinna kronika oraz realistyczny obraz życia w dwudziestowiecznej Danii widziany oczami dorastającej dziewczynki, a później młodej kobiety. Helle doskonale uchwyciła kontrast między surowością, biedą i tradycją duńskiej wsi a łudzącym blichtrem "kopenhaskiego snu" – obietnicą społecznego awansu i lepszej przyszłości. Marie reprezentuje pokolenie kobiet złapanych w pułapkę patriarchatu i tradycyjnych ról społecznych. Kobiet, które zostawiły dawne życie za sobą, ale ostatecznie nie były w stanie uciec od traumy, duchów przeszłości i toksycznych wzorców. Historia Marie wibruje podskórnym napięciem, tłumionym niepokojem, czającym się pod powierzchnią mrokiem. Opowiedziana jest mocnym, szczerym głosem, bez upiększania i dramatyzowania. Zachwycił mnie życiowy realizm nakreślony oszczędną i chłodną, ale jednocześnie poetycką, piękną prozą – prozą, która w najmniej spodziewanym momencie potrafi poruszyć w nieoczekiwany sposób.

"Piękno ludu" to opowieść o trudach dorastania na tle zmieniającego się kraju, o skomplikowanych rodzinnych relacjach, zmaganiach z życiem i samym sobą. O byciu kobietą – tylko tyle i aż tyle. Wspaniała skandynawska proza. Polecam (szczególnie miłośnikom trylogii Karin Smirnoff, "Testamentu" Niny Wähä i "Nieba w kolorze siarki" Kjella Westö).



















Tytuł oryginalny: Folkets skønhed
Przekład: Justyna Haber-Biały
Wydawnictwo: Marpress
Seria: Bałtyk
Data wydania: 11 lutego 2022
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 412
Moja ocena: 5,5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger