czwartek, listopada 23, 2023

#639 "Ucieczka" – Carl Frode Tiller (przekład Katarzyna Tunkiel)

Czy miłość wystarczy, aby dwoje ludzi szło przez życie razem mimo druzgocącej straty i poczucia winy?


Gdy dwunastoletni Johannes ginie w wypadku, wszystko zmienia się nieodwracalnie. Elisabeth i Sakarias mieszkają osobno i nie myślą już o wspólnej przyszłości. W wigilijny wieczór spotykają się na cmentarzu – to ich pierwsze święta bez syna. Wkrótce doświadczają czegoś bardzo dziwnego...

"Wszystkie dźwięki, zapachy, smaki i widoki się przenikały, wszystkie uczucia i myśli, dawne i nowe, moje i cudze, stapiały się na coraz to nowe sposoby, tworząc coraz to nowe połączenia, jak gdyby prawa przyrody przestały obowiązywać, jak gdybym myślał i czuł przez innych, a inni myśleli i czuli przeze mnie, jakby nie było już barier albo jak gdybym był swego rodzaju przejściem, miejscem, przez które przelewa się życie, nie moje życie, ale życie jako takie, było to dziwne, przypominało sen, chociaż w ogóle nie spałem, więc nie był to sen, bardziej jak przebudzenie z jawy, by przejść w inny jej rodzaj"

"Ucieczka" Carla Frodego Tillera, norweskiego pisarza, rozbrzmiewa dźwiękami muzyki Jana Sebastiana Bacha. Kiedy Elisabeth bez reszty zatraca się w grze, fuga ożywa – linie melodyczne biegną niezależnie od siebie, wzajemnie się przeplatają, przenikają i uzupełniają. Muzyka staje się ucieczką, bo pozwala zapomnieć choć na krótką chwilę o rozrywającym serce bólu i bezdennej rozpaczy matki, która straciła syna. I o ile tematy poruszane przez Tillera – śmierć, żałoba, rozpad małżeństwa – wydają się konwencjonalne i literacko dobrze znane, o tyle kompozycja i sposób narracji wykraczają znacznie poza tradycyjne, wyświechtane ramy. W "Ucieczce" dzieje się coś niezwykłego i hipnotyzującego. Dźwięk palców uderzających w klawisze staje się szumem przejeżdżających samochodów, drzwi salonu otwierają się na szpitalny korytarz, cieknąca z kranu woda przemienia się w rozlewane do kieliszków wino. Przestrzeń, czas i głosy przeplatają się płynnie niczym dźwięki muzyki, niezauważalnie, tworząc intymny strumień świadomości. Początkowe zdezorientowanie czytelnika stopniowo zamienia się w ciekawość podszytą dreszczem niepokoju i ekscytacji. Nigdy jeszcze nie spotkałam się z podobnym sposobem narracji. Tiller eksperymentuje, a efekt zadziwia. Matka, ojciec i syn. Trzy głosy, trzy różne perspektywy, przeszłość i teraźniejszość, świat żywych i martwych, uczucia i myśli – przechodzą jedno w drugie, czasami nawet w tym samym zdaniu. Sen czy rzeczywistość? Tiller przesuwa granice realizmu, a przy tym zagłębia się w złożoność ludzkiej natury i relacji. Bo "Ucieczka" to przenikliwa opowieść o różnych odcieniach żałoby, próbie pogodzenia się ze stratą. To przejmujący obraz rozpadającej się rodziny – kobiety i mężczyzny pogrążonych w smutku, poczuciu winy, tłumionym gniewie. Ludzi, którzy przeżyli tragedię, oddalili się od siebie mimo potrzeby bliskości i wsparcia. Rozpacz przyniosła im poczucie wyobcowania – wyobcowania, którego doświadczał również ich syn. Tiller eksploruje rodzinny dramat wielowymiarowo – głos zmarłego Johanessa niczym brakujący element ukladanki dopełnia całość. Tematy straty, miłości, żalu, samotności, tożsamości, niedopasowania i niespełnionych oczekiwań poruszane są w tej powieści w sposób wiarygodny i realny – i pozwalają czytelnikowi połączyć się z egzystencjalnym bólem postaci. Co ciekawe, mimo ciężaru smutku, "Ucieczka" wydaje się bardziej refleksyjna niż przygnębiająca. Narracyjna wirtuozeria Tillera i oniryczna nuta wzbudzają jednocześnie zachwyt i dreszcz niepokoju. "Ucieczka" przypomina, jak kruche jest życie i jak trudno odbudować roztrzaskane relacje. Pokazuje, że każdy z nas może czuć się samotny i wyobcowany mimo pozorów szczęścia i bezpieczeństwa. To opowieść nie tylko o żałobie, ale też o silnym pragnieniu miłości i akceptacji, co pogłębia jej uniwersalny przekaz. Carl Frode Tiller porusza w czytelniku struny empatii i refleksji – pisze o ciągłości istnienia, życiu w sobie nawzajem.


Dla mnie znakomita, kameralna powieść z zachwycającą, niekonwencjonalną narracją. Jedna z książek serii skandynawskiej, które urzekły mnie najbardziej. Polecam!

















* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Poznańskie.

Tytuł oryginalny: Flukt
Przekład: Katarzyna Tunkiel
Wydawnictwo: Poznańskie
Seria: Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich
Data wydania: 8 listopada 2023
Oprawa: twarda
Liczba stron: 256
Moja ocena: 5,5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger