Lubicie podróżować pociągiem? Można wsłuchać się w jednostajny stukot kół i uciąć sobie drzemkę. Można poczytać albo godzinami wyglądać przez okno i obserwować zmieniającą się scenerię. Czasami jednak można zobaczyć coś, czego absolutnie widzieć nie chcemy... Pani Elspeth McGillicuddy z pewnością na długo zapamięta swoją przedświąteczną podróż z Londynu do Milchester – stała się wówczas świadkiem morderstwa. Kiedy na krótką chwilę dwa jadące obok siebie pociągi zrównały się ze sobą, bohaterka książki Agathy Christie wyjrzała przez okno i... zobaczyła mężczyznę zaciskającego dłonie wokół szyi towarzyszącej mu kobiety – jej ciało zwiotczało i osunęło się na podłogę. Sprawa wydaje się niepokojąca, trudna i nietypowa. Zamordowano kobietę, ale ciała nie znaleziono. Nie wiadomo, na jakim kolejowym połączeniu doszło do przestępstwa. Jedyny świadek podróżował innym pociągiem i nie widział twarzy mordercy. Zbrodnia doskonała? Zresztą kto uwierzy starszej kobiecie? Cóż, dla przyjaciółki Elspeth, panny Marple, to tylko kwestia kilku niedogodności. Czy uda jej się skierować śledztwo na właściwe tory?
Książka "4.50 z Paddington" to kryminalna zagadka, która zaczyna się w pociągu, a kończy w okazałym Rutherford Hall. Tym razem panna Marple prowadzi śledztwo zza kulis, a pomaga jej trzydziestodwuletnia Lucy Eyelesbarrow, wykwalifikowana pomoc domowa. Młoda kobieta zatrudnia się w wiejskiej posiadłości i tym samym przenika do rodziny Crackenthorpe – trafia w sam środek kryminalnej tajemnicy. Mimo że z uwagi na wiek pannie Marple brakuje już nieco sił fizycznych, jej umysł pozostaje bystry – nadal potrafi wprawić w zakłopotanie urzędników Scotland Yardu.
Agata Christie po raz kolejny stworzyła klasyczną, intrygującą i dobrze skonstruowaną zagadkę, której ciężar opiera się przede wszystkim na logice i wąskim gronie podejrzanych. Poznajemy ekscentrycznego, skąpego staruszka i jego "niewdzięczne" dzieci: uczynną córkę, szykownego londyńskiego biznesmena, artystę mieszkającego na Ibizie i syna o wątpliwej moralności. Morderstwo zacieśnia się wokół kwestii majątku i spadku, zawiłych rodzinnych relacji i niejasnej przeszłości. I jak to w książkach Agathy Christie bywa – dostajemy dużo łatwych do przeoczenia wskazówek, kilka mylnych tropów, garść niejasnych przypuszczeń i motywów oraz cień podejrzeń, który nie oszczędzi nikogo. Christie udało się utrzymać stan napięcia i niepewności aż do zaskakującego (i trochę nawet zabawnego) zakończenia. Bez wątpienia jednak największą zaletą tej książki są jej barwne, zniuansowane postacie, a szczególnie Lucy Eyelesbarrow, która doskonale ożywia fabułę i tworzy zgrany duet z panną Marple – z przyjemnością śledziłam jej poczynania.
"4.50 z Paddington" to wciągająca i sprytnie utkana opowieść o rodzinnych sekretach, chciwości i zdradzie. I o niepozornych kobietach, które potrafią utrzeć nosa aroganckim mężczyznom ;) Świetna! Trafia do grona moich ulubionych książek Christie (a Lucy Eyelesbarrow do ulubionych postaci;). Wspaniale spędziłam czas i polecam. Agatha Christie to dla mnie gwarancja dobrej czytelniczej rozrywki.
* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Dolnośląskie.
Tytuł oryginalny: 4.50 from Paddington
Przekład: Anna Szumacher
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Seria: Jubileuszowa Kolekcja Agathy Christie (Panna Marple tom 8)
Data wydania: 27 września 2023
Oprawa: twarda
Liczba stron: 272
Moja ocena: 5,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz