Czasami życie mocno nas doświadcza – każdy kolejny cios brutalnie podcina skrzydła. I potrzebujemy wtedy czegoś, co pomoże nam przetrwać – małej iskierki nadziei, która rozproszy mrok.
Zośka, bohaterka nowej książki Klaudii Bianek, wciąż traci tych, których kocha i doskonale zna smak smutku, żalu, tęsknoty i samotności. Los ponownie postanawia poddać ją ciężkiej próbie, w krótkim czasie zsyłając na nią to, co najpiękniejsze i najbardziej bolesne. Ciąża i żałoba sprawiają, że życie Zośki zamienia się w emocjonalny rollercoaster. I choć jej świat po raz kolejny rozpada się na milion kawałków, dziecko, które nosi pod sercem, przynosi jej odrobinę nadziei – i nie pozwala się poddać.
"Nie ma większej miłości" to taka Klaudia Bianek, jaką lubię najbardziej. Czułam w tej powieści słodko-gorzki vibe, za który tak bardzo pokochałam serię pastelową. Opowieść o kobiecie, która mierzy się ze stratą i jednocześnie otwiera na nowy rodzaj miłości – miłość macierzyńską – z łatwością znalazła drogę do mojego serca. Klaudia Bianek stworzyła intymny kobiecy portret – postać, która staje się bliska i która inspiruje (Zośka, choć z pozoru krucha i delikatna, ma w sobie ogromną siłę). W przenikliwym spojrzeniu na ciążowe zmagania bohaterki widać echa osobistych doświadczeń autorki. Pokochałam wrażliwość i dojrzałość, z jakimi Klaudia Bianek prowadzi czytelników przez zakamarki kobiecego serca. Podróż Zośki pełna jest smutku i niepewności, ale też radości i nadziei. "Nie ma większej miłości" to spora dawka empatii i życiowego realizmu – czułość, z jaką Klaudia Bianek pisze o uczuciach i macierzyństwie, nieraz wywołała we mnie wiele emocji.
Nowa powieść Klaudii Bianek pokazuje, że po burzy wychodzi słońce i kiedyś przychodzi ten dzień, gdy serce boli trochę mniej. Że może wszystko dzieje się po coś i że czasami nie trzeba szukać szczęścia daleko. To opowieść o bolesnej stracie i żałobie, życiu, które jest nieprzewidywalne i o pragnieniu, by kochać i być kochaną. O ważnych dla nas ludziach – tych, którzy są przy nas, którzy odeszli i którzy pojawiają się niespodziewanie. O lękach, smutkach i radościach kobiety w ciąży. I przede wszystkim o miłości – miłości macierzyńskiej, która dodaje skrzydeł i pomaga przetrwać najtrudniejsze momenty. Miłości, która daje nadzieję. Bo "nie ma większej miłości niż ta, którą matka obdarza swoje dziecko". I właśnie tą ogromną porcją miłości książka Klaudii Bianek ogrzała moje serce i wzruszyła mnie do łez.
Smutna, ale pełna ciepła i nadziei. Piękny, słodko-gorzki portret przyszłej matki. Klaudia Bianek pisze sercem – i właśnie taką literaturę obyczajową cenię. Czytajcie, warto!
* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Czwarta Strona
Data wydania: 26 kwietnia 2023
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 352
Moja ocena: 5,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz