piątek, lipca 15, 2022

#493 "Zanim wystygnie kawa" – Toshikazu Kawaguchi (przekład Joanna Dżdża)

Mówi się często, że mamy tylko dziś - tu i teraz – bo przeszłość jest historią, a przyszłość tajemnicą. Nasze życie to zaledwie chwila. Dni i lata mijają z prędkością światła, ludzie przychodzą i odchodzą. Czasami chcielibyśmy cofnąć czas – bo nie zdążyliśmy się pożegnać, bo rozstaliśmy się z kimś w gniewie, bo nie powiedzieliśmy, że kochamy, bo postąpilibyśmy inaczej, bo wybaczylibyśmy, bo... Czasami żałujemy wypowiedzianych słów i podjętych decyzji, a czasami wręcz przeciwnie – żałujemy tego, co nie zostało powiedziane i co nie zostało zrobione. Wydaje się, że nie ma powrotu – drugiej szansy, którą tak bardzo chcielibyśmy otrzymać. A gdyby jednak była...? 

W małej tokijskiej kawiarni Funiculi Funicula można nie tylko wypić filiżankę aromatycznej kawy, ale też... przenieść się w czasie. Trzeba tylko przestrzegać kilku zasad – i koniecznie wrócić zanim wystygnie kawa. Z tej możliwości mają nadzieję skorzystać cztery osoby. Jedna z nich pragnie skonfrontować się z dawną miłością, druga – cofnąć się do czasów sprzed choroby, trzecia – zobaczyć się z siostrą, a czwarta – spotkać córkę, której nie było jej dane poznać. Przytulna kawiarnia z trzema zegarami na ścianie zamieni się w wehikuł czasu i spełni ich prośbę. Wszystko jednak może się wydarzyć...


Książka "Zanim wystygnie kawa", japońskiego reżysera i dramatopisarza, powstała na bazie sztuki teatralnej i szybko stała się bestsellerem. To literackie przedstawienie w kilku aktach – cztery krótkie opowiadania, które łączy klimatyczna kawiarnia, motyw podróży w czasie i obsada, bo ich bohaterami są pracownicy i stali klienci Funiculi Funicula. Z pozoru prostą historię autor doprawił subtelnie nutą japońskiego oniryzmu. To właśnie wśród aromatu kawy i kłębów pary unoszącej się z filiżanek dzieją się niespotykane rzeczy – czas płynie inaczej. Szczerze pokochałam koncepcję książki. Elementy magicznego realizmu są silnie zakorzenione w realnym życiu i płynnie je przenikają. Rzeczywistość stworzona przez Kawaguchiego wydaje się jednocześnie znajoma i obca. Łatwo nawet uwierzyć, że tak osobliwa kawiarnia naprawdę istnieje (bo właściwie – dlaczego nie? ;). Zachwyciła mnie prostota formy i treści oraz spokój i powściągliwość charakterystyczne dla literatury japońskiej. "Zanim wystygnie kawa" nie należy co prawda do książek, które oszałamiają literackim kunsztem, ale jej treść bez wątpienia ma ogromny potencjał – pozostawia wiele miejsca na własne refleksje i, w zależności od naszej wrażliwości i życiowych doświadczeń, jest w stanie poruszyć najczulsze struny. Łagodna narracja Kawaguchiego koncentruje się na ludzkich emocjach i fundamentalnych wartościach – eksploruje, w jaki sposób radzimy sobie z fizyczną lub psychiczną utratą ukochanej osoby. Intensywne emocjonalnie momenty przeplatają chwile ciszy i bezruchu – momenty refleksji i zadumy, które rezonują równie mocno. Każda kolejna strona subtelnie pogłębia przekaz.


Toshikazu Kawaguchi stworzył słodko-gorzką, uniwersalną historię, która czasem bawi, a czasem wzrusza. To opowieść o niełatwej konfrontacji z rzeczywistością, o związkach i relacjach oraz konsekwencjach życiowych wyborów. O miłości, stracie, poczuciu winy, przebaczeniu i przeznaczeniu. Uświadamia, jak ważna jest chwila obecna. I przynosi nadzieję – bo nawet jeśli nie możemy zmienić przeszłości, mamy tu i teraz – teraźniejszość, którą jesteśmy w stanie kształtować. 

Przyjemna, refleksyjna i napisana z wrażliwością książka – przemówiła do mnie (a nawet wzruszyła). Będę ją miło wspominać. Polecam, szczególnie miłośnikom spokojnej, niespiesznej lektury oraz na początek przygody z japońską literaturą. 







 * Współpraca barterowa z Wydawnictwem Relacja.


Tytuł oryginalny: Before the Coffee Gets Cold
Przekład: Joanna Dżdża
Wydawnictwo: Relacja
Data wydania: 13 lipca 2022
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 224
Moja ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger