Czy miłość może istnieć poza wszystkim innym? Poza winą, zemstą, strachem, czasem i pamięcią? A może miłość to za mało? Za mało żeby odmienić przeznaczenie? Czy próbując za wszelką cenę ocalić życie, nie zbliżamy się jeszcze bardziej do śmierci? I czy warto zaryzykować wszystko, by móc żyć na własnych zasadach?
Czuję niepokój, kiedy czytam takie książki. Kiedy czytam o kobietach uwikłanych w tradycję, religię i krzywdzący system norm społecznych. O kobietach pozbawionych prawa wyboru, wtłaczanych siłą w stereotypowe role. Czuję niepokój, kiedy czytam o religijnym fanatyzmie, płciowej i seksualnej dyskryminacji, bezsensownej przemocy oraz honorze i prawie zwyczajowym ważniejszych od ludzkiego życia. O małżeństwach naprawczych, zemście krwi, ojcach i bratach zabijających córki i siostry. Czuję niepokój, kiedy czytam o druzgocących konsekwencjach – ludzkich dramatach, rozpadających się rodzinach, śmierci, samotności, ranach fizycznych i psychicznych. Ale to pożądany literacki niepokój, bo wytrąca z bezpiecznej bańki i przypomina boleśnie, że świat w którym żyjemy ma różne oblicza i wcale nie jest czarno-biały. Rene Karabasz, bułgarska pisarka, scenarzystka i aktorka, stworzyła fikcyjną powieść, nie reportaż. Ale Kanun, albańskie prawo zwyczajowe, wokół którego utkała historię głównej bohaterki, nie jest fikcyjny, lecz jak najbardziej prawdziwy. Kanun określa zasady porządkujące wspólne życie i przez lata miał pierwszeństwo przed prawem stanowionym – niczym przewodnik po różnych sferach życia, moralności i aktywności. Stał się fundamentem albańskiej kultury, największe znaczenie nadając rodzinie, honorowi i danemu słowu. Rene Karabasz w swoim literackim debiucie nawiązuje do albańskiego prawa zwyczajowego i jednej z jego kontrowersyjnych zasad – obowiązku krwawej rodowej zemsty tzw. gjakmarrja. Bekia, główna bohaterka, ma poślubić chłopca, którego nie zna. Aranżowane małżeństwa to nic nowego – zgodnie z Kanunem kobieta traktowana jest niczym towar służący złączeniu dwóch rodzin. Najważniejsze by zachowała czystość i nie splamiła honoru bliskich. Tuż przed ślubem dochodzi jednak do nieoczekiwanego zdarzenia. Bekia, chcąc ocalić życie, podejmuje decyzję, która odmienia losy nie tylko jej, ale też całej rodziny. Młoda dziewczyna postanawia zostać zaprzysiężoną dziewicą, a zatem przyjąć rolę mężczyzny. Ślub zostaje odwołany, honor splamiony, a zgodnie z Kanunem jedyną odpowiedzią powinna być krwawa zemsta... Życie Bekii zostaje naznaczone przelaną krwią, samotnością i poczuciem winy.
Rene Karabasz zabiera czytelników do małej albańskiej miejscowości leżącej w cieniu Gór Przeklętych. I opowiada: o dziewczynce, która pragnęła być synem – dumą swojej rodziny; o jej cichym bracie – chłopcu, którego dzieci przezywały "kobietką" i którego obrzucały kamieniami – bo lubił tańczyć; o matce, która wypłakiwała oczy; i o ojcu, który cenił Kanun ponad wszystko inne. W książce Rene Karabasz radość i dobro milczą, a cierpienie i krzywda krzyczą. Honor zastepuje miłość, przemoc zastępuje słowa, a tradycja zastępuje wolność. Bekia czuje się gorsza – bo urodziła się dziewczynką. A przecież powinien być chłopiec – ojciec pragnął syna. I Bekia już od najmłodszych lat próbuje spełnić oczekiwania, zasłużyć na miłość i uznanie ojca, a jedyną drogą do osiągnięcia celu jest wejście w rolę męską – najpierw nieświadomie, a później oficjalnie jako zaprzysiężona dziewica. Ale czy naprawdę właśnie tego pragnie Bekia? A może to tylko efekt przymusu – kulturowa i rodzinna opresja mylnie brana za wolność? Przejmujący jest sposób, w jaki Rene Karabasz zagłębia się w wewnętrzne przeżycia młodej dziewczyny dorastającej w patriarchalnym świecie. Doskonale oddaje emocje – nieustanne poczucie rozdarcia, tożsamościowe i moralne niepokoje, zagubienie. Wszystkie elementy książki wspaniale ze sobą współgrają, tworząc skomplikowany system zależności – obraz świata budowanego z doświadczeń minionych pokoleń.
"dom jest tam, gdzie ci obcięto skrzydła"
W książce "Zanim dojrzeją granaty" to Kanun staje się narzędziem opresji oraz źródłem autentycznego cierpienia i osobistego dramatu. Można by powiedzieć, że świat się zmienia – i krwawa rodowa zemsta, choć niezupełnie, staje się w XXI wieku reliktem przeszłości. Ale Rene Karabasz poprzez fikcyjną historię Bekii opowiada nie tylko o zmaganiach zaprzysiężonej albańskiej dziewicy, lecz w szerszym kontekście – o realnych i aktualnych problemach, z którymi mierzą się współcześni ludzie w różnych częściach świata, nie tylko na Bałkanach. Mimo specyficznej scenerii i na pozór dość kameralnej fabuły, przekaz książki bez wątpienia ma uniwersalny wydźwięk – bo obok kwestii związanych z Kanunem i patriarchatem Rene Karabasz porusza tematy dotyczące miłości, tożsamości, akceptacji, prawdy i wolności – prawa do wyboru, życia w zgodzie z samym sobą, kochania i podążania własną ścieżką. A miłość w tej książce jest trudna, uwikłana w albańskie prawo zwyczajowe i tradycję, naznaczona lękiem i poczuciem winy – stanowi mieszankę tego co najpiękniejsze i najbardziej bolesne, obyczajowo niedozwolone, ale jednocześnie naturalne i słuszne.
"wybierając miłość, wybierasz śmierć albo ona cię wybiera, ale ty zawsze ostatni to pojmujesz, zanim dojrzeją granaty i zaczną pękać"
Książka Rene Karabasz płynie niczym rwąca rzeka – i porywa ze sobą czytelnika. Słowa układają się w chaotyczny strumień świadomości, historia wznosi się i opada, meandruje między przeszłością i teraźniejszością, prawdą i kłamstwem. Rozedrgane myśli Bekii pełne są dobrych i złych wspomnień, lęków i goryczy przemieszanej ze słodyczą. Wyłania się z nich intymne studium dramatu, okrucieństwa i krzywdy obejmujące wiele ludzkich istnień. Liryczna proza Rene Karabasz zabrała mnie w niezwykłą literacką podróż – bolesną i melancholijną. Oczarowała mnie sugestywnością przeżyć i emocji oraz dbałością o detale – ich symboliką i metaforą.
"Zanim dojrzeją granaty" to historia przesiąknięta krwią i łzami oraz spowita gęstą mgłą. Historia, która ma barwę błękitnego nieba i czerwonego soku z granatów i w której odbijają się echa przeszłości. To opowieść o miłości, winie, kłamstwie i przebaczeniu. O tym jak jedna decyzja pociąga za sobą lawinę druzgocących konsekwencji.
Książka, która pochłania i którą doświadcza się i umysłem, i sercem. Niepokojąca, boleśnie prawdziwa i pięknie napisana – wyjątkowe literackie doświadczenie. Gorąco polecam.
* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Poznańskie.
Tytuł oryginalny: Ostajnica
Przekład: Mariola Mikołajczak
Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 22 lutego 2023
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 176
Moja ocena: 5,5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz