poniedziałek, lutego 20, 2023

#553 "Fotograf utraconych wspomnień" – Sanaka Hiiragi (przekład Barbara Słomka) /przedpremierowo/

Po co żyjemy? Jakie ślady w pamięci innych pozostawiamy po sobie i jak nasza obecność wpływa na ich losy? W jaki sposób kształtują nas wydarzenia, relacje, doświadczenia? Jak ważne są wspomnienia, które przechowujemy w pamięci, a może też i w sercu?


Śmierć i to, co po niej następuje, fascynuje ludzkość właściwie od zawsze. Pytań jest jednak znacznie więcej niż odpowiedzi – wciąż nie wiemy, co dzieje się z człowiekiem "po przejściu na drugą stronę", o ile oczywiście istnieje w ogóle jakaś forma życia po śmierci. Wielu z nas przeraża wizja kresu ziemskiej wędrówki, utraty świadomości i obrócenia się w nicość – pragniemy wierzyć, że życie nie kończy się w momencie śmierci naszego ciała. Często mówi się, że tuż przed śmiercią człowiek może zobaczyć całe swoje życie – wspomnienia przesuwają się przed oczami niczym kadry w filmie. Sanaka Hiiragi, japońska pisarka, postanowiła nawiązać w swojej książce właśnie do tego tajemniczego zjawiska – momentu przejścia, pogranicza między życiem a śmiercią.

Pomysł wydaje się prosty, ale jednocześnie niezwykle ciekawy i oryginalny – gdzieś pomiędzy światami znajduje się studio fotograficzne, do którego trafiają zmarli tuż po śmierci. Zanim udadzą się w dalszą wędrówkę do wieczności, muszą po raz ostatni obejrzeć swoje życie w kalejdoskopie – ze wszystkich zdjęć, wspomnień uchwyconych w obiektywie aparatu, muszą wybrać po jednym na każdy rok życia. A ponieważ niektóre fotografie wyblakły, niezbędna jest krótka wycieczka w przeszłość... Czy można je odzyskać?

W książce Sanaki Hiiragi poznajemy starszą kobietę, która chce wrócić do ruin powojennego Tokio; mężczyznę w średnim wieku, członka jakuzy, który cofa się wspomnieniami do momentu, gdy czuł radość i wdzięczność; kilkuletnią dziewczynkę, która pragnie spędzić dzień na beztroskiej zabawie. Ich przewodnikiem jest pan Hirasaka, pracownik studia fotograficznego – mężczyzna, który nie ma wspomnień i nie pamięta swojego życia. Sanaka Hiiragi splata ze sobą losy tej czwórki (i nie tylko) w zaskakujący sposób, tworząc czułą i nostalgiczną opowieść o kruchości istnienia, przemijaniu, pamięci, nadziei oraz ludzkiej życzliwości.

"Gdybyś miał wybrać jedną stop-klatkę ze swojego życia, co wybierzesz?"

"Fotograf utraconych wspomnień" to kolejna niepozorna japońska książka – krótka, prosta fabularnie i prozatorsko, ale jednocześnie głęboko refleksyjna i życiowa. Ma w sobie urok innej bestsellerowej historii – podobnie jak "Zanim wystygnie kawa" Toshikazu Kawaguchiego, wyróżnia się oryginalnym pomysłem oraz tajemniczym, efemerycznym klimatem. I jedna, i druga formą przypomina miniaturowy zbiór opowiadań powiązanych ze sobą niebanalnym motywem przewodnim – tym razem mamy studio fotograficzne i jego pracownika oraz podróże w czasie. Sanaka Hiiragi doprawiła całość odrobiną magicznego realizmu i japońskiego oniryzmu. To właśnie wśród dźwięku migawek aparatu, zapachu odczynników chemicznych, tysięcy kolorowych fotografii oraz obłoków z filiżanek herbaty dzieją się niezwykłe rzeczy – czas płynie inaczej, wspomnienia blakną i materializują się, dawne uczucia ożywają, przeszłość miesza się z teraźniejszością, a życie ze śmiercią. Nietypowa podróż w czasie staje się nie tylko niepowtarzalną szansą, by pożegnać się z życiem, ale też by jeszcze raz doświadczyć ważnych chwil i spojrzeć na dawnego siebie – a to z kolei skłania do refleksji. Książka Sanaki Hiiragi przypomina, jak ulotne i kruche jest życie oraz jak skomplikowane bywają ludzkie ścieżki. Że warto cieszyć się każdym dniem i że nasze zaangażowanie i pomocna dłoń mogą odmienić czyjeś życie – bo każdy, nawet najmniejszy gest ma znaczenie. To opowieść o wyborach i przypadku, szczęściu i dramatach oraz o subtelnych niciach, które splatają nasze losy. O niepozornych spotkaniach i wydarzeniach oraz o tym, co naprawdę jest ważne.


Niektóre historie w książce Sanaki Hiiragi są bardziej rozbudowane, inne wręcz przeciwnie – wydają się nieco zbyt lapidarne. I nie każda przemawia do serca równie mocno. Przyznam, że najbardziej pokochałam opowieść o kilkuletniej dziewczynce. To właśnie ten fragment książki Hiiragi wzruszył mnie do łez i otulił nadzieją – wzbudził najwięcej emocji i skłonił do refleksji. W literaturze szukam przede wszystkim ludzi – ich skomplikowanych losów, uczuć i przeżyć, niepokojów egzystencjalnych, niełatwych relacji z innymi i z samym sobą. Lubię wejść literacko w ich buty – w inną rzeczywistość, kulturę, w to czego nie doświadczam w swoim własnym życiu – by móc spojrzeć z innej perspektywy. I nie da się ukryć, to właśnie ludzie grają w książce Hiiragi pierwsze skrzypce. Ludzie i ich wspomnienia, nie tylko te piękne i szczęśliwe. I chyba jedyne czego żałuję, to niewielkie gabaryty książki – bo chciałoby się poznać takich historii więcej.

"Życie to podróż, w trakcie której stopniowo wypuszczamy pamięć z rąk"

"Fotograf utraconych wspomnień" to słodko-gorzka miniaturka pełna uroku i życiowej refleksji, jednocześnie intymna i uniwersalna, wzbudzająca egzystencjalny niepokój i otulająca nadzieją – kojąca w swojej prostocie i przekazie. To efemeryczna opowieść o jednej z największych tajemnic – śmierci i "przechodzeniu na drugą stronę". O poczuciu łączności ze światem, pamięci i ulotności wspomnień, sile dobra, życzliwości i empatii. 

Przyjemna lektura – w prostocie i spokoju tkwi jej urok. Niespieszna, nostalgiczna książka dla wrażliwych i refleksyjnych czytelników. Będę ją miło wspominać.













* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Relacja.

Tytuł oryginalny: 時光照相館
Przekład: Barbara Słomka
Wydawnictwo: Relacja
Data wydania: 22 lutego 2023
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 176
Moja ocena: 5/6
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger