poniedziałek, września 02, 2024

#723 "Koszty życia" – Deborah Levy (przekład Anna Gralak)

"Tamtej wiosny, gdy życie było bardzo trudne i toczyłam wojnę ze swoim losem, i po prostu nie wiedziałam, dokąd zmierzam, chyba najczęściej płakałam na ruchomych schodach na dworcach kolejowych"

Świat Deborah Levy, brytyjskiej pisarki, niespodziewanie rozpadł się na kawałki, gdy musiała zakończyć swoje małżeństwo i w wieku pięćdziesięciu lat zacząć od początku. Wraz z córkami przeprowadziła się do niewielkiego londyńskiego mieszkania – i zaczęła budować dla siebie nowe życie.


W autobiograficznej książce Deborah Levy fragmenty wspomnień, osobiste anegdoty i swobodne rozważania łączą się ze sobą w intymną i fascynującą podróż – przez życie, kobiecość, macierzyństwo i pisarstwo. Od dzieciństwa w pogrążonej w apartheidzie Republice Południowej Afryki, przez lata nastoletnie spędzone w Anglii, aż po doświadczenia dojrzałej kobiety mierzącej się z rozwodem, śmiercią matki i szukaniem swojego miejsca w świecie. "Koszty życia" to mała dziewczynka, która widzi, jak funkcjonariusze służby bezpieczeństwa zabierają jej ojca i której głos przez lata nie jest słyszalny. To nastolatka, która pisze na papierowych serwetkach w garkuchni obok dworca i która próbuje uczynić Anglię swoim domem, mimo poczucia wyobcowania. To pięćdziesięcioletnia kobieta, która przemierza londyńskie ulice na elektrycznym rowerze, gotuje dla swoich córek i przyjaciół, pisze w wynajętej ogrodowej szopie, czyta Annie Ernaux nad brzegiem Sekwany i wpatruje się w nocne niebo podczas pobytu na greckiej Hydrze.

Bo życie zawsze ma swoją cenę...

Deborah Levy ujęła mnie swoim humorem, wrażliwością, erudycją, ciekawością świata i ludzi oraz przenikliwością spojrzenia, bo potrafi w zwykłych rzeczach dostrzec coś niezwykłego. Jej trafne pytania i komentarze dotyczące codzienności, z pozoru nieistotnych detali, wspaniale splatają się z ważnymi tematami i głębszymi refleksjami. Bo "Koszty życia" to niewielka książka o wielkich sprawach – pisarstwie, macierzyństwie, żałobie i tożsamości. O dyskryminacji, drodze do autonomii i samopoznania oraz byciu kobietą – córką, żoną, matką i pisarką – próbie pogodzenia tych ról, stawaniu się tym, kim pragniemy być. Deborah Levy pisze o życiu – swoim, ale, w uniwersalnym wymiarze, również o życiu każdego z nas. Jest w tej historii coś inspirującego i pokrzepiającego – kobieca siła, radość z małych rzeczy, nadzieja, że jesteśmy w stanie pokonywać kryzysy i tworzyć dla siebie nowe życie, nowy dom. Że mówienie własnym głosem i wyznaczanie własnej ścieżki bywa procesem trudnym, żmudnym i "kosztownym", ale też ostatecznie niezwykle wyzwalającym. Czytając Levy, można poczuć się na tym wielkim świecie odrobinę mniej samotnym – choć przez krótką chwilę.


Błyskotliwa, autobiograficzna proza i kalejdoskopowy obraz życia kobiety w wieku dojrzałym. Uśmiechałam się, wzruszałam, chłonęłam literackie smaczki (Levy nawiązuje do twórczości m.in. Simone de Beauvoir, Jamesa Baldwina, Virginii Woolf, Emily Dickinson, Gertrude Stein). Przeczytałam z przyjemnością i polecam, warto.






















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Czarne •

Tytuł oryginalny: Things I Don't Want to Know; The Cost of Living; Real Estate
Przekład: Anna Gralak
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 21 sierpnia 2024
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 368
Moja ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger