czwartek, maja 18, 2023

#580 "Złota dama" – Anne-Marie O'Connor (przekład Tomasz Pichór)

O enigmatycznym uśmiechu Mony Lisy powiedziano już wiele – ale zagadka obrazu Leonarda da Vinci wciąż wzbudza ogromne emocje. Zresztą nie tylko słynna Gioconda skrywa tajemnice. Każdy obraz ma swoją własną historię. Wiele z nich wciąż nie zostało opowiedzianych. Niektóre dzieła sztuki padły ofiarą burzliwych czasów – zostały bezprawnie zagrabione, w sekrecie sprzedane, zniszczone celowo lub w skutek niefrasobliwości. Część z nich nie przetrwała wojny, inne zaginęły na długie lata lub bez śladu – już na zawsze. Niewiele brakowało, by podobny los podzielił jeden z najsłynniejszych obrazów. Portret kobiety w złocie, "wiedeńskiej Mony Lisy", stworzony w 1907 roku przez austriackiego malarza Gustawa Klimta przeszedł wiele – stał się symbolem utraconego wiedeńskiego świata – kosmopolitycznej stolicy bogactwa, sztuki i bohemy; symbolem zuchwałej nazistowskiej kradzieży oraz długiej prawnej batalii o zwrot zagrabionego mienia. Ale fascynujące są nie tylko losy samego obrazu, lecz także okoliczności jego powstania. Klimt namalował Adelę Bloch-Bauer, swoją muzę, mecenaskę i przyjaciółkę, a może również i kochankę. Podobno zakochał się w jej zmysłowych ustach, półprzymkniętych oczach i bystrym umyśle. Nie wiadomo, co dokładnie łączyło malarza i młodą, zamężną kobietę pochodzącą z wiedeńskich wyższych sfer – ich relacja owiana jest tajemnicą. Ale nie ma wątpliwości – portret Adeli olśnił ówczesny Wiedeń i olśniewa nadal, jednak już nie w Wiedniu, lecz w Nowym Jorku. Smutne oczy muzy Klimta z obrazu patrzyły, jak dawny świat złotej epoki rozpada się na kawałki wraz z okrucieństwami drugiej wojny światowej. Niemcy próbowali wymazać pamięć o Adeli – wszak była Żydówką – zatajając jej prawdziwą tożsamość. W 1941 roku portret wystawiono w wiedeńskim Belwederze pod nowym, niemieckim tytułem: Złota dama. Jednak Klimt uwieczniając ją na swoim obrazie dał jej nie tylko podziw, ale też nieśmiertelność. Historia jednego z najsłynniejszych dzieł Klimta oraz jego muzy Adeli długo czekała, by ujrzeć światło dzienne. Postanowiła ją opowiedzieć Anne-Marie O'Connor, amerykańska dziennikarka. "Złota dama" to polskie wznowienie z 2016 roku – pięknie wydana książka non fiction, w której autorka skrupulatnie odsłania kulisy burzliwych losów arcydzieła Gustawa Klimta, jednocześnie kreśląc barwny obraz Wiednia pierwszej połowy XX wieku. W "Złotej damie" malarstwo splata się z historią drugiej wojny światowej – Holocaustem i grabieżą dzieł sztuki.


Przyznam, że biorąc do ręki "Złotą damę", spodziewałam się przede wszystkim opowieści o sztuce i miłości, a zatem o okolicznościach powstania słynnego portretu oraz o relacji Gustawa Klimta i Adeli Bloch-Bauer. Tymczasem Anne-Marie O'Connor przedstawia temat nieco inaczej – i zarówno samego Klimta, jak i Adeli nie ma w książce zbyt wiele. Można odnieść wrażenie, że "Złota dama" to tak naprawdę fascynująca podróż w czasie – historia pierwszej połowy XX wieku opowiedziana poprzez losy słynnego obrazu. W książce O'Connor spotkanie Klimta i Adeli stanowi zaledwie początek i zalążek wielopokoleniowej rodzinnej sagi. Autorka śledzi dramatyczne wojenne losy krewnych, przyjaciół i znajomych Adeli, i pokazuje, jak na przestrzeni lat zmieniała się stolica Austrii. Wiele uwagi poświęca kwestii grabieży dzieł sztuki, a w ostatniej części książki opisuje długą walkę Bloch-Bauerów o odzyskanie zagrabionych obrazów i związane z nią emocje, konflikty i spory. "Złota dama" to także historia żydowskiej społeczności Wiednia, a w szerszym kontekście opowieść o miłości, rodzinie, tożsamości, godności, stracie i sprawiedliwości. O dawnych pięknych czasach, które brutalnie przerwała druga wojna światowa. O antysemityzmie, podziałach i unikaniu odpowiedzialności. O pamięci i nieśmiertelności zaklętych w obrazie.


"Złota dama" zwraca uwagę dbałością o detale, wnikliwością i skrupulatnością. Anne-Marie O'Connor wykonała bardzo dobrą pracę faktograficzną, i co ważne, przemieniła suche fakty w fascynującą literaturę faktu, łącząc ze sobą historię, sztukę, ludzkie życiorysy i wspomnienia. Sugestywny styl pisania O'Connor sprawił, że z łatwością przeniosłam się oczami wyobraźni do Wiednia – stolicy Austrii w swoich najpiękniejszych i najmroczniejszych latach (w "Złotej damie" wiedeńskie złote czasy mocno kontrastują z wojenną grozą – atakiem na wartości, ludzkie życie i sztukę). Z zainteresowaniem czytałam o Wiedniu Klimta, a także o poruszających losach Bloch-Bauerów. Anne-Marie O'Connor nie można odmówić rozmachu i ambicji, bo kontekst książki jest naprawdę imponujący, podobnie zresztą jak ilość informacji, wątków (czasami luźno powiązanych z głównym tematem) oraz nazwisk (autorka wspomina m.in. Zygmunta Freuda, Johanna Straussa, Egona Schiele, Gustava i Almę Mahler). W "Złotej damie" wielka historia umiejętnie splata się z indywidualnymi, osobistymi losami – i to jej ogromny walor.

"Adela była nowoczesną kobietą żyjącą we wczorajszym świecie"

"Złota dama" to dobrze napisana, ciekawa i wciągająca literatura faktu dla miłośników historii, drugiej wojny światowej, Wiednia i Gustawa Klimta. O obrazie, którego siła i znaczenie wykraczają daleko poza swoje czasy. Dla mnie – udana podróż w czasie. Polecam.
















* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Znak.

Tytuł oryginalny: The Lady in Gold: The Extraordinary Tale of Gustav Klimt's Masterpiece, Portrait of Adele Bloch-Bauer
Przekład: Tomasz Pichór
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 17 maja 2023 (drugie wydanie)
Oprawa: twarda
Liczba stron: 448
Moja ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger