piątek, lutego 18, 2022

#447 "Biała elegia" - Han Kang (przekład Justyna Najbar-Miller)

Białe były wirujące płatki śniegu. Biała była mgła otulająca miasto. Białe były kostki cukru na spodeczku białej filiżanki. Biały był spływający po świecy wosk. Biała była kartka papieru zanim zapełniły ją słowa. Biała była twarzyczka nowonarodzonej dziewczynki. Biały był kaftan, w który zawinięto jej małe ciało - kaftan, który stał się jej całunem. I biały kolor ma żałobna elegia Han Kang, koreańskiej pisarki - książka balansująca na granicy światła i mroku, niemal wyszeptana, przesiąknięta śmiertelnością.

Miasto zbudowane na ruinach inspiracją dla podróży w głąb własnego serca

"Biała elegia" to głęboko osobiste i intymne studium emocji, pamięci i straty - seria krótkich refleksji, dla których wspólnym mianownikiem są nie tylko różne odcienie bieli, ale przede wszystkim jedno bolesne, rodzinne doświadczenie z przeszłości. Przemierzając zaśnieżone i skąpane we mgle ulice, bohaterka powraca myślami do starszej siostry, która zmarła dwie godziny po narodzeniu - jej milczącej nieobecności i życiu otrzymanym dzięki śmierci. "Biała elegia" płynnie porusza się między "ja" i "ona", a w pewnym momencie zaciera granice i łączy perspektywy. Han Kang dryfuje w przeszłości i teraźniejszości - subtelnie eksploruje zakamarki pamięci i z okrytych mgłą wspomnień wydobywa skrawki dawnych uczuć, pragnień i lęków. Czy można zamienić jedno życie na drugie? Czy istnieją wspomnienia nienaruszone przez mijający czas? Czy pamięć przywraca życie zmarłym?

Ta utkana z wrażliwością książka, choć na pierwszy rzut oka niepozorna, skrywa w sobie wielką moc - słowa trafiają prosto do serca i poruszają najczulsze struny - otulają melancholią, ulotnością, przejmującym smutkiem i nieśmiałą nadzieją. Han Kang stworzyła opowieść o ludzkiej egzystencji, znaczeniu żałoby w kontekście indywidualnym i społecznym oraz o wszystkim tym, co pomiędzy - życiem i śmiercią, starym i nowym, pamięcią i zapomnieniem. O różnych odcieniach smutku, głęboko zakorzenionym, dziedziczonym żalu, pustce i poczuciu winy oraz próbie ukojenia bólu po stracie, która, choć nie była udziałem autorki, odcisnęła na niej swoje piętno.

"Wzięła w nawias rozstania i żałoby. Wydawało jej się, że nigdy więcej się nie roztrzaska, jeśli uwierzy, że nigdy dotąd nie została złamana"

"Biała elegia" wymyka się z tradycyjnych gatunkowych ram i zaskakuje nietypową narracją - liryczną, niejednoznaczną i fragmentaryczną. To dobra propozycja dla czytelników, którzy cenią piękną i refleksyjną prozę ponad konwencjonalną fabułę. Książka Han Kang, jeżeli trafi w naszą wrażliwość, może okazać się satysfakcjonującą lekturą. I tak właśnie było w moim przypadku. Przemówiły do mnie intymność, melancholia i liryzm otulone bielą. Książka Kang sprawiła, że na czas lektury zatrzymały się dla mnie wskazówki zegara, a jednocześnie niespokojnie drgnęły umysł i serce. I aż szkoda, że tak krótko... 140 stron - ledwie oka mgnienie.







* Współpraca barterowa z Wydawnictwem W.A.B.


Tytuł oryginalny: 흰
Przekład: Justyna Najbar-Miller
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 26 stycznia 2022
Oprawa: twarda
Liczba stron: 144
Moja ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger