wtorek, stycznia 25, 2022

#437 "Testament" - Nina Wähä (przekład Justyna Czechowska)

Co sprawia, że stajemy się tym, kim jesteśmy? Jak przejmujemy stery naszego życia? Czy można odciąć się od przeszłości i zacząć od nowa? A może bagaż doświadczeń dźwigamy ze sobą wszędzie - wszystko to, co wynosimy z rodzinnego domu i to, co otrzymujemy od poprzednich pokoleń? Czy dziedziczymy historię przodków - nitki życia, które tworzą w nas unikalny wzór?


"W powrocie do domu jest coś szczególnego. Albo się to lubi, albo się tego nie lubi, ale nie można być wobec tego obojętnym" - tak właśnie zaczyna się trzecia powieść w literackim dorobku Niny Wähä, urodzonej w Sztokholmie szwedzkiej pisarki. "Testament", książka stanowiąca "hołd dla wszystkich tych, którzy przeżyli swoje życie, lecz nikt o nich nie pamięta", to napisana z rozmachem, polifoniczna historia rodzinna silnie zakorzeniona w szwedzko-fińskim pograniczu - Dolinie Torne. Autorka zanurza czytelników w klaustrofobicznym mikroświecie i snuje przenikliwą opowieść o tożsamości, pamięci, pochodzeniu i skomplikowanych rodzinnych relacjach.

"Ktoś umrze. Ktoś będzie winny..."

Annie, najstarsza córka, która niedługo sama zostanie matką, przyjeżdża na święta ze Sztokholmu do rodzinnego domu położonego w Dolinie Torne. Powrót wzbudza w niej wiele skomplikowanych, często gorzkich uczuć - mieszankę miłości, niepokoju i niechęci. Wkrótce dochodzi do tragedii, która niczym kula śnieżna daje początek kolejnym zmianom. Matka wspierana przez swoje dzieci podejmuje ważną decyzje. Czy dojdzie do rozpadu rodziny? A może nowy początek umocni poddane próbie więzi? 

"Życie każdego człowieka po prostu idzie dalej, minuta za minutą, wypełnia się, nieważne czy się starasz czy nie, treścią i doświadczeniami" 

Każda kolejna książka z Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich, choć utrzymana w charakterystycznym literackim klimacie, dostarcza mi zupełnie nowych czytelniczych wrażeń. Tematy rodziny, tożsamości i dziedzictwa podejmowane przez autorkę często pojawiają się w literaturze. A mimo to Nina Wähä była w stanie opowiedzieć to, co znane, w sposób świeży, oryginalny i intrygujący. "Testament" przypomina nieco dramat w kilku aktach - kryminalno-obyczajową zagadkę, która w rzeczywistości stanowi złożone i wielowątkowe studium rodzinnych relacji naznaczonych pamięcią pokoleń, wpływem środowiska, trudną przeszłością i słodko-gorzką obietnicą przyszłości. Powieść zwraca uwagę trafnością spostrzeżeń, przenikliwością i dojrzałością. Nina Wähä zamknęła w niej całą gamę ważnych motywów oraz uniwersalnych prawd o życiu i człowieku. "Testament" stopniowo wciąga czytelnika w gęsto utkaną sieć miłości, nienawiści, współzależności i głęboko skrywanych oskarżeń. I trzeba przyznać, że autorce nie można odmówić literackiej ambicji. Rodzina Toimi to czternaście różnych głosów - i każdy z nich ma szansę wybrzmieć. Jest ojciec, bezkompromisowy weteran wojny zimowej, który wnosi grozę w życie swoich bliskich. Jest matka, kochająca córki i synów, ale bezradna wobec surowości despotycznego męża (przynajmniej do pewnego momentu). Są dzieci w różnym wieku - dorosłe, nastoletnie i całkiem małe - ale wszystkie osobliwe, silnie ze sobą związane, żyjące z piętnem lęku i wstydu. Jedne pragną uciec z rodzinnego domu na zawsze, byle tylko jak najdalej od ojca, biedy i braku perspektyw, inne wręcz przeciwnie - zapuściły korzenie w cieniu mrocznego dziedzictwa. Nina Wähä odmalowuje kilkanaście różnych portretów - ludzi, którzy nieustannie znajdują się na pograniczu, zarówno w dosłownym, jak i metaforycznym znaczeniu. Owa mnogość głosów i punktów widzenia oraz fabularna polifoniczność sprawiają, że "Testament" przypomina barwny kalejdoskop. Ale co ważne, zamiast chaosu otrzymujemy spójny i fascynujący obraz składający się z wielu różnych elementów. Akcja rozgrywa się w latach 80. ubiegłego wieku, ale dzięki licznym wspomnieniom i retrospekcjom mamy okazję cofnąć się w czasie jeszcze bardziej - do dzieciństwa i młodości rodziców, Penttiego i Siri. Nina Wähä zadbała w ten sposób o każdy detal, bo historia rodziny nie dryfuje w oderwaniu od przeszłości. Widzimy, jakie doświadczenia ukształtowały matkę i ojca, poznajemy ich marzenia i plany oraz mamy okazję skonfrontować je z teraźniejszością. "Testament" to przemyślana powieść, która pozostawia sporo miejsca na własne refleksje.

Bo każda ludzka historia jest ważna...

W tej przejmującej, intymnej opowieści można przejrzeć się jak w lustrze, a między wersami odnaleźć coś bliskiego i znajomego. "Testament" skłania do refleksji na temat pamięci, przebaczenia, pochodzenia i odpowiedzialności za innych. Pokazuje, że każdy z nas ma w sobie światło i mrok oraz że nic nie zostawia w naszych sercach tak wyraźnego śladu jak rodzina. Nina Wähä podarowała nam opowieść o skrywanych w sercu lękach, niezagojonych ranach, nieprzepracowanych traumach i pielęgnowanych latami urazach. O rodzinnych więziach poddanych próbie i drobnych rysach, które z czasem zmieniają się w głębokie pęknięcia. O szukaniu swojego miejsca, dorastaniu, seksualności, tęsknocie za innym życiem, próbie zerwania z bolesnym dziedzictwem i rodzinie, która potrafi wyzwolić w nas to, co najpiękniejsze i to, co najmroczniejsze. "Testament" to wyjątkowa książka, z pozoru spokojna, nieco melancholijna i refleksyjna, ale w rzeczywistości pełna emocji. Współistnienieją w niej tuż obok siebie: miłość, odrzucenie, mrok, humor, smutek, nadzieja, życie i śmierć oraz prawda i kłamstwo. Zachwyciła mnie dużą dawką życiowego realizmu, dojrzałością i złożonością ludzkich portretów, ciekawym kontekstem geograficzno-społecznym i sporym ładunkiem emocjonalnym.  

"Testament" to powieść, którą zapamiętam i którą z przyjemnością będę polecać. Warto.







* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Poznańskie.


Tytuł oryginalny: Testamente
Przekład: Justyna Czechowska
Wydawnictwo: Poznańskie
Seria: Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich
Data wydania: 12 stycznia 2022
Liczba stron: 512
Moja ocena: 6/6

2 komentarze:

  1. "Testament" mam na oku już od jakiegoś czasu, a dzięki Tobie mam jeszcze większą ochotę go przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katarzyna wogrodzieliter1/26/2022 4:58 PM

      Bardzo mnie to cieszy :) Książka zdecydowanie warta uwagi, właściwie jedna z moich ulubionych z serii skandynawskiej.

      Usuń

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger