niedziela, czerwca 22, 2025

"Muzyka dla duchów" – An Yu (przekład Karolina Iwaszkiewicz)

Niezrealizowane marzenia... Każdy z nas takie ma. Trzydziestoletnia Song Yan chciała spełnić oczekiwania swojej rodziny – podążyć śladami ojca, utalentowanego pianisty. W świecie muzyki spędziła niemal całe dotychczasowe życie. Napędzały ją upór, młodzieńcza energia i presja. Ale pewnego dnia, na recitalu dyplomowym, jej palce zaczęły niezdarnie potykać się na klawiszach instrumentu – nie nadążały za nutami ćwiczonymi przez lata. Song Yan porzuciła plany wielkiej kariery. Została nauczycielką gry na fortepianie – a w głębi serca – niespełnioną pianistką.


An Yu opowiada o młodej kobiecie, mieszkance Pekinu, uwięzionej w pułapce samotności, straty, zawiedzionych oczekiwań i zmarnowanych szans. Kobiecie, która próbuje dopasować się do społecznych wzorców, ale doświadcza dysonansu i napięcia, a wkrótce również kryzysu tożsamości. Historia zaczyna się dość osobliwie: sen o pomieszczeniu, z którego nie można uciec; zapach piżma; wilgoć oblepiająca ciało; cichy głos w ciemności; i mały, pomarańczowy grzyb wyrastający spomiędzy desek w podłodze. W życiu Song Yan zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Wkrótce na jaw wychodzą długo skrywane rodzinne sekrety, a intymny świat młodej kobiety staje się coraz bardziej surrealistyczny. Grzyb przemawiający ludzkim głosem, zaginiony mężczyzna i opuszczony hutong zmuszają Song Yan do konfrontacji z własnymi demonami – lękiem, stratą, tłumionym gniewem i żalem.

An Yu trafnie przedstawia różne odcienie samotności i poczucia wyobcowania. Z przenikliwością podejmuje kwestie dotyczące rodzinnych relacji, rozpadu małżeństwa, feminizmu, presji i tradycyjnych ról kobiecych. Subtelnie splata ze sobą różne elementy – muzykę i życie, przeszłość i teraźniejszość, jawę i sen, pęd wielkiego miasta i intymność świata wewnętrznego, ciszę pustego mieszkania i dźwięki sonaty Debussy’ego. Dzięki temu powieść jest interesująca i wielowarstwowa, przemawia do wyobraźni i zmysłów. An Yu wykorzystuje magiczny realizm – sny, grzyby i duchy – by opowiedzieć o czymś ważnym; by poruszyć, dotknąć głębszych uczuć i refleksji. Zachwyciła mnie jej oszczędna, precyzyjna proza i cudownie niepokojąca atmosfera, którą stworzyła – czuć wyraźnie coś dusznego, tajemniczego i dziwnego, ale jednocześnie bardzo bliskiego (pod tym względem przypomina mi nieco klimat książek japońskich pisarek Yoko Ogawy i Hiroko Oyamady).

"A ja przyznałam sama przed sobą, że wróciłam tu nie z ciekawości, nie dla muzyki, nie ze szlachetności ani z dobroci. Ciągnęło mnie do niego, bo też miałam w sobie pustkę"


"Muzyka dla duchów" to hipnotyzująca, klaustrofobiczna powieść podszyta melancholią, zawieszona między światem materialnym a duchowym. O traumach i żalu, które nosimy w sobie; wyboistej drodze do poznania samego siebie; próbie nadania sensu swojemu istnieniu; testowaniu i przesuwaniu granic wolności i niezależności, by móc stworzyć dla siebie nowe życie.

Literacka symfonia pod pekińskim niebem. Historia wyłaniająca się z muzyki i ciemności. Odrobina surrealizmu, smutku i nadziei, trochę rodzinnego dramatu i osobistych zmagań. Osobliwa. Urzekająca.
























• współpraca barterowa • Wydawnictwo Czarne •

Tytuł oryginalny: Ghost Music
Przekład: Karolina Iwaszkiewicz
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 11 czerwca 2025
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 224
Moja ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger