Elżunia dała swoim rodzicom obietnicę: nigdy nikomu nie przyzna się, że jest Żydówką. Dziewczynka żyła w ciągłym strachu, że ktoś odkryje jej tajemnicę. A bycie Żydem oznaczało śmierć. Blima przeżyła, ale została zupełnie sama – straciła całą rodzinę. Janka w najtrudniejszych chwilach spisywała swoje wspomnienia i tworzyła wiersze – i może dzięki temu była w stanie wyjść z cienia wojennej traumy. Dorka ukrywała się z rodziną w lasach wokół wsi Strzegom. Głód, strach i śmierć stały się jej codziennością. I przez całe późniejsze życie zmagała się z tym, o czym próbowała zapomnieć. Małka latami czuła się rozdarta – miała w sobie i Żydówkę, i Polkę. I nigdy nie opuścił jej strach. Irena wyemigrowała z Polski do USA, ale nie odnalazła tam obiecanego jej szczęścia i spokoju. Nie ustała też tęsknota i powojenne poczucie straty.
"Nigdy nie byłaś Żydówką" to sześć indywidualnych historii – opowieści kobiet, które w dzieciństwie przeżyły Holocaust. Ich losy, choć potoczyły się inaczej, łączy ciężar wojennej traumy. Każda z nich doświadczyła koszmaru straty, głodu, lęku, samotności, upokorzenia i tułaczki. I każda z nich próbowała na swój własny sposób poradzić sobie z bolesną przeszłością. Anna Bikont kreśli intymne kobiece portrety – złożone studium człowieka. To historie brutalnie przerwanego dzieciństwa, dramatycznej walki o przetrwanie, ratowania i bycia ratowanym, pozostawania w ukryciu, na łasce i niełasce obcych ludzi. Przejmujący jest obraz sytuacji, w której znalazła się ludność żydowska. Wspomnienia bohaterek reportażu rzucają światło na niełatwe polsko-żydowskie relacje – bo każda z nich na swojej drodze spotkała dobrych ludzi, którzy bezinteresownie pomagali, a także tych podłych, ogarniętych nienawiścią, chciwością i antysemityzmem, którzy mordowali, szantażowali i donosili. Jedną z ciekawszych i ważniejszych kwestii, które porusza książka Anny Bikonkt jest wpływ wojennych doświadczeń na późniejsze losy ocalałych. "Nigdy nie byłaś Żydówką" to opowieść o lęku i poczuciu wstydu wobec przeszłości i pochodzenia, emocjonalnej pustce i samotności, roztrzaskanej tożsamości (i wyrzeczeniu się jej w celu przetrwania), wewnętrznej sile i walce o "normalność". O smutku skrywanym pod maską radości, poczuciu osierocenia, nieukojonej tęsknocie za bliskimi, brutalnie przerwanym i utraconym dzieciństwie, braku zrozumienia wobec doświadczonego cierpienia. O roli pamięci, poszukiwaniu korzeni i odkrywaniu własnego "ja". Wiele istotnych rzeczy można odczytać w zrekonstruowanych życiorysach, ale jeszcze więcej kryje się między wersami. Anna Bikont pozostaje w cieniu – oddaje głos bohaterkom reportażu i ten głos mocno wybrzmiewa. Z pewnością niełatwo było im wrócić wspomnieniami do bolesnych doświadczeń. Czuć jednak wyraźnie złożoność i ciężar ich historii.
"Dokąd idzie, wiedziała. Ale skąd idzie – to musi dopiero wymyślić. Musi wymyślić całe swoje życie i tak, aby każdy uwierzył"
Reportaż Anny Bikont przypomina, jak ważna (również w kontekście polsko-żydowskich relacji) jest konfrontacja z prawdą. Że pielęgnowanie mitów, wyparcie i utwierdzanie w milczeniu prowadzą donikąd. Pokazuje też, co oznacza żyć w cieniu wojennej traumy, być dzieckiem ocalonym – ze wszystkimi konsekwencjami. "Nigdy nie byłaś Żydówką" pozostawia czytelnika z bagażem dylematów i przemyśleń, z wieloma odcieniami szarości.
Sześć poruszających historii. Literatura faktu warta polecenia, szczególnie jeżeli interesuje was tematyka wojenna.
* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Czarne.
Data wydania: 18 października 2023
Wydawnictwo: Czarne
Oprawa: twarda
Liczba stron: 248
Bardzo ciekawa propozycja książkowa, warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Morgana