wtorek, maja 20, 2025

"Colette" – Valérie Perrin (przekład Joanna Prądzyńska)

Każdy ma swoją własną historię. Nawet najbardziej samotna, niepozorna kobieta z Gueugnon w Burgundii.


Tytułowa Colette dla wielu ludzi była człowiekiem bez historii – zwykłą mieszkanką prowincji, szewcem, bezdzietną panną, milczącą, trochę nawet dziwną. A jednak to właśnie ta niczym niewyróżniająca się kobieta umarła dwukrotnie – i miała walizkę pełną sekretów.
 
Nowa powieść Valérie Perrin zaczyna się w momencie, gdy Agnès, reżyserka z Paryża, otrzymuje informację o śmierci ciotki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Colette została pochowana trzy lata wcześniej na cmentarzu w burgundzkim misteczku. Czy ciotka upozorowała własną śmierć? Kto leży w jej grobie? Kryminalna intryga daje początek długiej podróży przez rodzinną historię, latami skrywane sekrety, miłość, przyjaźń, artystyczną pasję, tragedię i zbrodnię. "Colette" ma konstrukcję powieści szkatułkowej – zwraca uwagę mnogość wątków, postaci i poruszanych tematów, połączenie elementów kryminału, dramatu, sagi i literatury pięknej, różnych form narracji i linii czasowych, złożoność fabuły. Poprzez własne śledztwo i głos Colette nagrany na taśmach magnetofonowych, Agnès łączy przeszłość i teraźniejszość – burzliwe losy pokoleń. Badając życie innych ludzi, próbuje też zrozumieć własne. Perrin wypełnia strony "Colette" melodią skrzypiec i fortepianu, głosem z magnetofonu, małomiasteczkową, francuską scenerią, zapachem skóry z zakładu szewskiego, filmem, literaturą i piłką nożną. Pisze z charakterystyczną dla siebie czułością i intymnością – zagłębia się w zawiłości uczuć i relacji, w traumy, słodko-gorzkie wspomnienia. Opowiada o ludzkich zmaganiach – stracie, ciężarze win, lęku, zdradzie, przemocy, samotności i poczuciu wyobcowania. O tym, co trudne i bolesne, ale też piękne i pokrzepiające – miłości, która uskrzydla; przyjaźni, która staje się azylem; wielkim talencie, pasji i spełnionych marzeniach; szczęściu obecnym w zwykłej codzienności.

"Znałem cię tylko kilka godzin. Z tym że jedna godzina może w sobie zawierać cały świat"


"Colette" to literacka symfonia złożona z wielu różnych elementów, jednocześnie smutna i pokrzepiająca, trzymająca w napięciu i melancholijna, autentyczna i bliska. Opowieść o odkrywaniu rodzinnej historii i samego siebie. O tym, co w ludziach najpiękniejsze i najstraszniejsze. Może w moim odczuciu nieco zbyt zawiła przez mnogość wątków, ale bez wątpienia pięknie napisana – z czułością, wrażliwością i głębokim zrozumieniem dla ludzkich losów, uczuć, talentów, życiowych wyborów i doświadczeń. Oddaje głos tym, którzy pozostają w cieniu; którzy noszą w sobie ból i tęsknotę. I przypomina, że każdy z nas ma własną historię – i własne sekrety.






















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Albatros •

Tytuł oryginalny: Tata
Przekład: Joanna Prądzyńska
Wydawnictwo: Albatros 
Data wydania: 21 maja 2025
Oprawa: zintegrowana
Liczba stron: 576
Moja ocena: 5/6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger