środa, maja 08, 2024

#690 "Kornélie" – Beata Balogová (przekład Izabela Zając)

Czy potęga lub słabość człowieka tkwi w jego imieniu? Czy imię determinuje przeznaczenie?

Kornélia. Imię, którego brzmienie rani uszy, bo ma w sobie szorstkość i ostre krawędzie. Imię, do którego trzeba dojrzeć, by je polubić i zaakceptować. Imię dla najsilniejszych, bo jest nie tylko darem, ale i brzemieniem, które trzeba nosić przez całe życie. W rodzinie, o której pisze Beata Balogová, kobiety przekazują sobie z pokolenia na pokolenie imię Kornélia. Imię i opowieści, bo "bez opowieści rodzina jest jak popiół z papierosów – rozwiewa ją wiatr". Ta opowieść ma swoje korzenie w małej wiosce na słowacko-węgierskim pograniczu. Kryje się między wyszczerbionymi widelcami, w cierpkim smaku niedojrzałych jabłek i słodyczy śliwkowych powideł, w oczach koloru niezapominajek, zapachu rumianku i rozmarynu, w wylanych łzach. Utkana jest ze wspomnień, rodzinnych tradycji, niespełnionych pragnień, życia i śmierci splecionych w jedno. Ta opowieść łączy pokolenia mocniej niż więzy krwi.


Książka Beaty Balogovej ujmuje swoim cichym pięknem – jest kameralna, czuła i ciepła, niezwykła w swojej zwyczajności. Ot, historia kilku pokoleń kobiet i obraz życia w małej wiosce, a przy tym poruszająca opowieść o byciu kobietą – babką, matką, córką, żoną i siostrą – o korzeniach i przynależności, miłości, sile rodzinnych więzi i znaczeniu słów – dziedzictwie przekazywanym jak najcenniejszy skarb. "Kornélie" składa się z kilku mikrohistorii, bo oprócz wspólnej rodowej kroniki każda kobieta z rodziny ma swoją własną opowieść. Jest miłość, samotność i strata, macierzyństwo, dorastanie i starość, rozpacz i szczęście. Jest dom pełen wspomnień i ogród pełen owoców i ziół. Są wierzenia i przesądy, życie w małej społeczności gdzieś na krańcu świata i przewrotny los, który daje i odbiera. Balogová wspaniale operuje metaforą. Jej proza jest liryczna, zmysłowa, kwiecista, nasycona melancholią i wrażliwością. Wielką przyjemność sprawiło mi czytanie tej książki, wsłuchiwanie się w głos Almy, smakowanie słów, zanurzanie się w kameralny świat jednej rodziny. "Kornélie" to niespieszna lektura o wszystkim i o niczym jednocześnie, pięknie opowiedziana historia, w której kryje się wiele – o życiu, śmierci, miłości i rodzinie. Beata Balogová uchwyciła w niej obraz silnej więzi łączącej kilka pokoleń kobiet – strażniczek rodowych opowieści. Uchwyciła też miłość do natury, bliskość i szacunek do drugiego człowieka oraz urok rodzinnych stron – metaforykę domu, ogrodu i sadu, miejsc bliskich i dobrze znanych, ale też nieco tajemniczych.


"Mi­łość miewa różne od­cie­nie i nikt nie ma prawa de­cy­do­wać, który jest tym wła­ści­wym, a w osta­tecz­nym roz­ra­chun­ku tylko ona się liczy, wła­śnie mi­łość"

Urokliwa powieść – ciepła, kameralna, liryczna, napisana z czułością. O przeżywaniu życia z godnością bez względu na okoliczności. O historiach, które stają się częścią nas samych, które nosimy w sercu już zawsze. Książka Beaty Balogovej pozostawia po sobie szept kobiecego imienia – Kornélia – i smak śliwkowych powideł. Warto!





















* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Książkowe Klimaty.

Tytuł oryginalny: Kornélie
Przekład: Izabela Zając
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Data wydania: 25 kwietnia 2024
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 304
Moja ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger