środa, sierpnia 10, 2022

#500 "Miasto w chmurach" – Anthony Doerr (przekład Jerzy Kozłowski) /premierowo/

Wielu jest wśród nas marzycieli. Pragną lepszego życia, czegoś wyjątkowego, tego co z pozoru niemożliwe i nieosiągalne, poza zasięgiem i horyzontem ludzkiego wzroku. Pasterz Aeton z greckiej opowieści też bardzo czegoś pragnął. Wierzył, że daleko w chmurach między ziemią a niebem znajduje się cudowne miasto dostępne jedynie dla tych, którzy mają skrzydła. Miasto o złotych wieżach unoszące się na obłokach, gdzie nie ma cierpienia, a są tylko szczęście, dobrobyt i mądrość. Aeton chciał zamienić się w ptaka i odlecieć do utopijnego Chmurokukułkowa. Sądzicie, że spełnił marzenie i odnalazł tam szczęście? I skąd właściwie w człowieku ta silna potrzeba, by wciąż szukać czegoś nowego? Czy nie może wystarczyć nam to, co mamy?

Marzycielami i outsiderami są również bohaterowie nowej książki Anthony'ego Doerra, laureata Nagrody Pulitzera. Każde z nich doświadcza poczucia wyobcowania i niedopasowania. Każde zmaga się z realiami epoki, w której żyje. Każde ma w sobie iskrę idealisty.

Konstantynopol, 1453 rok. Osierocona Anna odkrywa moc słowa pisanego za sprawą starożytnych rękopisów. Podczas oblężenia miasta jej losy krzyżują się niespodziewanie z losami "przeklętego" Omeira, chłopca pochodzącego z małej górskiej wioski.

Współczesne amerykańskie Idaho. Zeno, osiemdziesięcioletni weteran wojny koreańskiej próbuje uratować dzieci i miejską bibliotekę przed wybuchem bomby podłożonej przez nastoletniego Seymoura.

Przyszłość, statek kosmiczny Argos. Czternastoletnia Konstance bierze udział w misji, której celem jest zasiedlenie przez ludzi odległej planety Betha Oph2. Dziewczynka trafia na teksty literackie z przeszłości. To, co odkryje, na zawsze odmieni jej losy.

Opowieść w opowieści

"Miasto w chmurach" to niezwykle pomysłowa książka, która łączy w sobie wiele różnych elementów – niczym wielobarwny gobelin misternie utkany z czasów, miejsc i postaci, doprawiony odrobiną mitologii, baśniowości, starożytnej literatury i ekologii. Anthony Doerr zabiera czytelników w fascynującą podróż w przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Czytelnik przedziera się przez gwarne, tętniące życiem ulice piętnastowiecznego Konstantynopola, by po chwili znaleźć się na hermetycznie zamkniętym, sterylnym statku kosmicznym. Autor absolutnie zachwycił mnie nie tylko wiedzą i wyobraźnią, ale także imponującym warsztatem literackim. Zaskakujące, że był w stanie tak umiejętnie połączyć ze sobą zupełnie odmienne historie, różne głosy, wątki i linie czasowe, tworząc spójną, atrakcyjną i przemyślaną książkę. Doerr sprawił, że z pozoru niemożliwe skoki w czasie i przestrzeni wydają się zupełnie naturalne. Splótł też ze sobą cienką nicią uniwersalne kwestie – zmiany klimatyczne, terroryzm, samotne macierzyństwo, trudności ekonomiczne, postęp, nowe technologie, wojenną traumę i znacznie więcej. Pomiędzy pierwszą i ostatnią stroną rozciąga się niemal wszystko – od narodzin i śmierci przez miłość i nienawiść aż po wojnę i pokój. Doerr z łatwością dzieli książkową rzeczywistość na setki kawałków i z taką samą łatwością łączy je w całość. I to właśnie ta złożoność, oprócz pięknej, sugestywnej prozy, wywarła na mnie największe wrażenie.

"Każda z tych książek jest drzwiami, bramą do innego miejsca, innego czasu"

Potężna moc książek

Losy bohaterów książki przecinają się na przestrzeni wieków za sprawą starożytnego rękopisu – opowieści o pasterzu Aetonie i jego podróży do złotego miasta w chmurach. Wydaje się, że "Chmurokukułków" pojawia się w ich życiu w momencie, gdy najbardziej tego potrzebują. Anthony Doerr zadedykował "Miasto w chmurach" bibliotekarzom. Jego powieść to piękny pean na cześć literatury oraz ludzi, którzy przekazują słowo pisane i strzegą literackiego dziedzictwa dla przyszłych pokoleń. To opowieść o niezwykłej mocy książek, o pamiętaniu i zapominaniu, o umiejętności czytania i pisania, które przynoszą ze sobą nowe możliwości i przesuwają horyzonty. "Miasto w chmurach" wspaniale pokazuje, jak wiele zawdzięczamy słowu pisanemu. Że są historie, które żyją w nas i dzięki temu stają się nieśmiertelne. Że książki są w stanie kształtować nasz los i przeznaczenie. Że pozwalają nam wymknąć się z pułapki – prawdziwej lub metaforycznej. Że mogą być oknem na świat, ucieczką, nadzieją i pomocną dłonią w trudnych momentach. To bez wątpienia piękny przekaz płynący z książki Doerra.

By nie zostać zapomnianym

"Miasto w chmurach" to ambitna, szkatułkowa, napisana piękną prozą, z pasją i intensywnością książka. Wymaga skupienia (szczególnie na początku, gdy przeskoki w czasie mogą dezorientować), ale kiedy już wciągnie, zamienia się w literacką ucztę. Anthony Doerr stworzył opowieść o kruchości istnienia, przemijaniu, znaczeniu i mocy książek, odkrywaniu siebie i swojego miejsca. O dążeniu do prawdy, przekraczaniu granic wyobraźni, o miłości, nadziei i marzeniach. "Miasto w chmurach" uświadamia, jak silna istnieje zależność między ludźmi i planetą oraz jak misternie utkana jest sieć powiązań w czasie i przestrzeni. Skłania do przemyśleń na temat naszego miejsca w świecie oraz ingerencji człowieka w przyrodę i klimat.

"Nie poddawaj się tak szybko. Czasem myślimy, że coś przepadło, a tymczasem tylko się schowało i czeka na odnalezienie"

Pokochałam Doerra za "Światło, którego nie widać" i cóż... za "Miasto w chmurach" kocham go jeszcze bardziej. I podziwiam – za popis wyobraźni, wiedzy i literackiego warsztatu. Idealna propozycja dla miłośników literatury pięknej oraz dla osób, które kochają książki. I jedna z tych publikacji, do których chce się wracać (po przeczytaniu ostatniej strony miałam ochotę zacząć od początku:).

Niepowtarzalna podróż, którą warto odbyć. Gorąco polecam.








* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Poznańskie.


Tytuł oryginalny: Cloud Cuckoo Land
Przekład: Jerzy Kozłowski
Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 10 sierpnia 2022
Oprawa: twarda
Liczba stron: 648
Moja ocena: 5,5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger