poniedziałek, sierpnia 25, 2025

"Córka ognia" – Dorota Gąsiorowska /przedpremierowo/

"Córka ognia" – Dorota Gąsiorowska /przedpremierowo/
Wciąż powraca do niej ten sam sen. I coraz częściej słyszy głos. Czuje, że dzieje się z nią coś dziwnego. Coś, czego nie potrafi wyjaśnić i co napełnia ją lękiem. Kiedy odnajduje listy od ojca, którego nigdy nie poznała, postanawia zmierzyć się z prawdą – rusza do Hiszpanii. To, co odkryje, na zawsze odmieni jej życie.


Każda powieść Doroty Gąsiorowskiej ma swój własny niepowtarzalny urok. Trzecia część serii "Córki żywiołów" zabiera nas do słonecznej Andaluzji. To właśnie tam splata się ze sobą przeszłość i teraźniejszość – burzliwe losy małej bruja, dziewczynki, dla której góry są całym światem, oraz historia Sofii, młodej kobiety podążającej śladem rodzinnej tajemnicy i przeznaczenia. Bohaterki książki dzielą lata, ale łączy wspólne dziedzictwo i podobne zmagania – ból straty, samotność, miłość i trudne wybory. "Córka ognia" utkana jest z sekretów, silnych uczuć, ludowych wierzeń i dramatów – andaluzyjska magia przenika ludzkie losy. To górskie chaty i hacjendy, wąskie uliczki i majestatyczna Alhambra skąpana w zachodzącym słońcu. To zapach ziół, smak ciastek buñuelos, głos abueli i blask ogniska. To ukryte latami listy, stare cygańskie amulety, powracający sen, sieć prawdy i kłamstw, miłości i oszustw. Dorota Gąsiorowska stworzyła piękne ramy dla rodzinnej opowieści. Historia pod andaluzyjskim niebem rozwija się niespiesznie – zachwyca barwna sceneria mocno zakorzeniona w lokalnym folklorze i kulturze; duchowość, która subtelnie przenika strony; odrobina magii, oniryzmu, tajemnicy i fabularnego napięcia. Wspaniale było móc podążać śladem Eliany oraz chłonąć atmosferę Hiszpanii wraz z Sofią – odkrywać dziedzictwo bruja, andaluzyjskich kobiet obdarzonych intuicją i niezwykłym darem. Podróż bohaterek pełna jest wzlotów i upadków, łez szczęścia i rozpaczy, bolesnych pożegnań i nowych początków. Piękne, jak odnajdują w sobie siłę, by zmierzyć się z lękiem i przeciwnościami – i ostatecznie podążają ścieżką przeznaczenia.


Napisana z wrażliwością, urokliwa powieść o córkach ognia. O wewnętrznej przemianie, odkrywaniu własnej tożsamości, miłości, odwadze, kobiecej sile, rodzinnym dziedzictwie i przeznaczeniu. Przypomina, że warto wsłuchać się w swoje uczucia, głos serca i intuicję. Zaufać i zawalczyć o siebie.
Miło spędziłam czas 🤎


























• współpraca barterowa • Wydawnictwo Znak •

Data wydania: 27 sierpnia 2025
Wydawnictwo: Znak Literanova
Seria: Córki żywiołów (tom trzeci)
Oprawa: miękka 
Liczba stron: 588
Moja ocena: 5/6

środa, sierpnia 20, 2025

"Ja, Mona Lisa" – Natasha Solomons (przekład Alicja Halik) /przedpremierowo/

"Ja, Mona Lisa" – Natasha Solomons (przekład Alicja Halik) /przedpremierowo/
Dante miał Beatrycze, Petrarka Laurę, a da Vinci swoją Lisę. To właśnie on, wielki artysta, pociągnięciami pędzla rozniecił w niej ogień, tchnął w nią życie. Stworzył wyjątkowy obraz – portret kobiety, pięknej i intrygującej, o stanowczym, poufałym spojrzeniu i tajemniczym uśmiechu, otoczonej cieniem i światłem. Dzielił z nią sekrety, ambicje i porażki. Bo Mona Lisa należała do niego, a on należał do niej.
 
Natasha Solomons przedstawia historię jednego z najsłynniejszych dzieł sztuki – oddaje głos kobiecie uwiecznionej na obrazie – dosłownie, bo bieg zdarzeń poznajemy z perspektywy Mona Lisy. Od pierwszego szkicu węglem, przez pociągnięcia pędzlem, aż po nałożenie werniksu; od florenckiej pracowni, przez papieskie komnaty, wiejskie karczmy, pałacowe sale i dwór królewski, aż po zatłoczone sale paryskiego Luwru; od talentu i uwielbienia, przez wir władzy, pieniędzy, wojny i ambicji, aż po porwanie i światowy podziw. Pięć stuleci w zmieniającym się świecie i jeden obraz uwikłany w bieg zdarzeń. Obraz, który widzi i słyszy; który zakochał się w człowieku. W powieści Natashy Solomons Mona Lisa opowiada swoją burzliwą historię – własnymi słowami. Opowiada o wielkim talencie, miłości, zazdrości i tęsknocie. O przyjaźni, samotności, stracie i kobiecej sile. Zachwyciła mnie koncepcja powieści, podobnie zresztą jak i wykonanie. Narracja z perspektywy obrazu to genialny pomysł i fascynujące doświadczenie. Natasha Solomons tchnęła życie w słowa – jak Leonardo da Vinci w swoją Giocondę. Ożywiła zarówno minione czasy, dawne miejsca i ludzi, jak i samą Mona Lisę – jej osobowość, uczucia, myśli, lęki i pragnienia. Stworzyła kobietę pozornie żywą i nieśmiertelną, ale uwięzioną na obrazie – i pozwoliła jej przemówić. Pozwoliła jej poczuć radość, gdy była blisko ukochanego mistrza; bezradność, gdy mogła jedynie patrzeć jak cierpi – bo nie była w stanie go dotknąć, pocieszyć; rozpacz i pustkę, gdy straciła go na zawsze; złość, wzruszenie, pożądanie, lęk i znaczenie więcej. Osobista, intymna historia Mona Lisy płynnie i naturalnie splata się z portretem minionych lat, jest zakorzeniona w dawnych realiach. Leonardo da Vinci, Michał Anioł, Maria Teresa, Ludwik XVI, Pablo Picasso, Florencja, Rzym, Paryż... czyli barwny kalejdoskop postaci i miejsc. Solomons pisze pięknie, buduje atmosferę z detali, z zapachów, obrazów i smaków, opisów procesu twórczego, z ciekawych spostrzeżeń i dialogów (subtelne rozmowy Mona Lisy z da Vinci i jej przekomarzanki z Picassem to złoto:). "Ja, Mona Lisa" to gwarna pracownia artysty, toskańskie wzgórza porośnięte cyprysami i kasztanami, skąpane w różowym blasku krużganki, rozrzucone na podłodze szkice, przepych królewskiego pałacu, zapach wody różanej, farb i terpentyny. To łzy szczęścia i rozpaczy, cykl życia i śmierci, sekrety i skomplikowane ludzkie losy.


Fascynująca podróż w czasie. Pięknie napisana, czuła i wzruszająca opowieść o kobiecie, która wzięła swój początek z Lisy del Giocondo, florenckiej szlachcianki, ale z czasem stała się sobą. O wyjątkowej więzi mistrza i jego dzieła, miłości, tęsknocie, sztuce i pamięci. Natasha Solomons sprawiła, że Mona Lisa przemówiła – i wspaniale było móc jej wysłuchać.
























• współpraca barterowa • Wydawnictwo Znak •

Tytuł oryginalny: I, Mona Lisa
Przekład: Alicja Halik
Wydawnictwo: Znak Koncept
Data wydania: 27 sierpnia 2025
Oprawa: twarda
Liczba stron: 448
Moja ocena: 5,5/6

czwartek, sierpnia 07, 2025

"Córka z Argentyny" – Soraya Lane (przekład Anna Esden-Tempska)

"Córka z Argentyny" – Soraya Lane (przekład Anna Esden-Tempska)
"Wiedziała, że nie ma takiego miejsca na ziemi, gdzie chciałaby teraz bardziej być niż tutaj"

Rose straciła dwie najbliższe osoby i pogrążyła się w smutku. Czy piękna posiadłość odziedziczona po kobiecie, o której istnieniu nie miała pojęcia, może stać się nowym domem i wypełnić pustkę w sercu?


Szósta część serii "Utracone córki" prowadzi nas z Londynu do Argentyny. To właśnie tam, za sprawą drewnianej figurki konia i błękitnego skrawka jedwabiu, splatają się ze sobą przeszłość i teraźniejszość – historia Valentiny, argentyńskiej dziedziczki fortuny, jej burzliwej miłości i bolesnej straty, oraz opowieść o młodej kobiecie, która próbuje rozwikłać rodzinną tajemnicę. Bohaterki dzieli wiele kilometrów i lat, ale łączą więzy krwi i podobne dylematy – nieukojona tęsknota, złamane serce i trudne decyzje. Soraya Lane ponownie łączy elementy literatury obyczajowej i romansu; prowadzi fabułę w dwóch liniach czasowych i zagłębia się w zawiłości kobiecych losów i uczuć. Powieść z łatwością pobudza wyobraźnię – otula słońcem i błękitnym niebem, krajobrazem oliwnych gajów i rozległych łąk, tętentem końskich kopyt, zapachem pomarańczy i orchidei. Barwna, argentyńska sceneria tworzy ramy dla poruszającej opowieści o rodzinnych sekretach i dziedzictwie, odkrywaniu korzeni, zakazanej miłości, utraconych szansach, żałobie i trudnych wyborach. O kobiecej sile, skomplikowanych ścieżkach, którymi prowadzi nas los, szukaniu swojego miejsca i nowych początkach. "Córka z Argentyny" niesie czytelnika czułą, słodką i romantyczną nutą, ale ma w sobie również smutek i ból. To powieść, która przypomina, że warto walczyć o to, co dla nas ważne; że warto zaryzykować i podążyć za głosem serca – bo szczęście i miłość mogą przyjść niespodziewanie. Że dom jest tam, gdzie ludzie, których kochamy.


Soraya Lane ponownie otuliła mnie lekkim i przyjemnym beletrystycznym vibe'm. Urokliwa powieść – idealna na lato.

 



















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Albatros •

Tytuł oryginalny: The Spanish Daughter
Przekład: Anna Esden-Tempska
Wydawnictwo: Albatros
Seria: Utracone córki (tom szósty)
Data wydania: 30 lipca 2025
Oprawa: zintegrowana
Liczba stron: 352
Moja ocena: 5/6

niedziela, sierpnia 03, 2025

"Głodne duchy" – Kevin Jared Hosein (przekład Zofia Szachnowska-Olesiejuk)

"Głodne duchy" – Kevin Jared Hosein (przekład Zofia Szachnowska-Olesiejuk)
Słyszała jej głos w szumie wiatru i widziała jej cień za chlebowcem. Usypywała pod drzwiami kręgi z soli, żeby nie mogła za nią wejść do środka. Bo jej duch zawieszony jest między niespokojnym snem a przerażającą świadomością. To głodny duch, którego trzeba nakarmić. Ale tym razem ryżowe kulki mogą nie wystarczyć...


Czy ludzie żyjący nad rzeką w rozpadającym się baraku pracowniczym pragną nieosiągalnego? W książce Kevina Jareda Hoseina mieszkańcy małej wioski, niczym tytułowe głodne duchy, wiecznie spragnione i nienasycone, poszukują dobrobytu, awansu społecznego, poczucia spełnienia i lepszego życia. Akcja rozgrywa się w latach 40. ubiegłego wieku na karaibskiej wyspie. To właśnie tam, na Trynidadzie, gdzie wciąż rozbrzmiewa kolonialne echo, wśród podziałów i przemocy splatają się ze sobą losy dwóch rodzin – biednych Saroopów i bogatych Changoorów. 

Jest wiele elementów, które urzekły mnie w książce Hoseina. Przede wszystkim sceneria – autentyczna, hipnotyzująco piękna, ale i niebezpieczna, stworzona z liryzmem i dbałością o detale. "Głodne duchy" są silnie osadzone w czasie i miejscu. Hosein ożywia dawny Trynidad – florę i faunę, warunki życia, wierzenia, tradycje i kulturę, a także religijną różnorodność wyspy, podziały klasowe i nierówności społeczne. Zachwycają opisy natury, jej związek z ludzkim losem, emocjami i duchowością. Powieść ma w sobie psychologiczną głębię i złożoność, autentyzm i prozatorską intensywność – jest duszna, niepokojąca, a momentami brutalna i druzgocąca. Hosein doskonale połączył kontekst kulturowy i społeczny z indywidualnymi, osobistymi zmaganiami. Książka uświadamia, jak bieda, uprzedzenia oraz konflikty religijne i klasowe wpływają na życie ludzi – relacje rodzinne, zdrowie psychiczne, moralność i decyzje. W "Głodnych duchach" autor zagłębia się w tematy straty, międzypokoleniowej traumy i przemocy, nieuchronności losu, dorastania, żalu, zdrady, zbrodni i kary. Historia zaczyna się tajemniczym zniknięciem, a kończy wielką tragedią – napięcie stopniowo narasta, a seria dramatycznych wydarzeń na zawsze odmienia niewielką społeczność i życie dwóch rodzin.


"Głodne duchy" to pola ryżowe i plantacje trzciny cukrowej, ubrania ze starych worków na mąkę i zimne klepiska zamiast podłogi. To ziemia w kolorze ochry, różowe serca kaladium i liście chlebowca, palące słońce i ulewny deszcz. To smak kulek ryżowych i herbaty imbirowej, ołtarzyki modlitewne, lufa rewolweru i sterta płonących liści palmowych. Pięknie napisana i poruszająca powieść – druzgocący dramat rodzinny. O mroku, który czai się w ludzkich sercach. O złudnych marzeniach, pułapce pożądania i pragnień, ciężarze straty i przeszłości. O głodnych duchach, których być może nie sposób nakarmić.

Świetna proza i inna perspektywa kulturowa. Polecam.






















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Czarne •

Tytuł oryginalny: Hungry Ghosts
Przekład: Zofia Szachnowska-Olesiejuk
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2 lipca 2025
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 520
Moja ocena: 5/6

niedziela, sierpnia 03, 2025

"Wiersze wybrane" – Krzysztof Kamil Baczyński

"Wiersze wybrane" – Krzysztof Kamil Baczyński
"I jeden z nas — to jestem ja,
którym pokochał. Świat mi rozkwitł
jak wielki obłok, ogień w snach
i tak jak drzewo jestem — prosty. 
A drugi z nas — to jestem ja,
którym nienawiść drżącą począł,
i nóż mi błyska, to nie łza,
z drętwych jak woda oczu. 
A trzeci z nas — to jestem ja
odbity w wypłakanych łzach,
i ból mój jest jak wielka ciemność. 
I czwarty ten, którego znam,
który nauczę znów pokory
te moje czasy nadaremne
i serce moje bardzo chore
na śmierć, która się lęgnie we mnie"

Krzysztof Kamil Baczyński. Poeta, autor rysunków i grafik, żołnierz AK, syn i mąż. Młody mężczyzna o wielkim talencie i z przerwanym przedwcześnie życiorysem – zginął w Powstaniu Warszawskim 4 sierpnia 1944 roku.


Cenię twórczość Baczyńskiego – porusza mnie jego literacka wrażliwość, zachwycają liryzm, bogata metaforyka, oniryzm i symbolika. Ogarnia mnie czułość, gdy czytam jego wiersze miłosne; wzruszenie i smutek, gdy pisze o wojennej trwodze, okrucieństwach i śmierci. Ta poezja jest jak wartki strumień obrazów, uczuć i myśli, często tych najbardziej intymnych i najtrudniejszych. Są w niej gwiazdy, niebo, drzewa, kwiaty i zmieniające się pory roku. Są sny pachnące wanilią, słoneczne poranki, siła ludzkiego ducha, dwa zakochane serca i głodne miłości usta. Są strzaskane marzenia, nienawiść i zło czające się w mroku, łzy rozpaczy, groby, bitewny pył i samotna śmierć. Jest tęsknota za utraconą młodością i za wolnością, szeptane z trwogą modlitwy, przygniatający ciężar wojny i krucha nadzieja. Jest wewnętrzne rozdarcie i próba ratowania własnej tożsamości. Wiersze Baczyńskiego układają się w przejmujący, liryczny pamiętnik. I wybrzmiewa w nich mocno dramat całego pokolenia – młodych ludzi, patriotów, idealistów, których wkraczanie w dorosłość przypadło na czas wojny; którzy musieli porzucić marzenia, zmierzyć się z okrutną rzeczywistością i walczyć o wolność.




Na zdjęciu "Wiersze wybrane" Baczyńskiego. Wspaniała poezja i cenne świadectwo – ku pamięci. Polecam, szczególnie w tym pięknym wydaniu z barwionymi brzegami, oryginalnymi rękopisami i rysunkami poety.



Link do księgarni Świat Książki




















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Świat Książki •

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger