środa, grudnia 06, 2023

#645 "Welewetka. Jak znikają Kaszuby" – Stasia Budzisz

"Nie ma jednej opowieści o Kaszubach" – tak w "Welewetce" pisze Stasia Budzisz. I rzeczywiście, obraz Kaszëbë, kaszubskiej krainy, który autorka tka za pomocą indywidualnych historii i zawiłych ludzkich losów przypomina patchworkowy koc. Ten nadbałtycki region, świadomy swojej kulturowej odrębności, na przestrzeni wieków przeszedł wiele – rozdarty między tym, co kaszubskie, polskie i niemieckie mierzył się i nadal mierzy z ciężarem przeszłości oraz wyzwaniami współczesności. Bo Kaszuby, które kojarzymy często z folklorem i wakacyjnym rajem skrywają niełatwą historię – własne demony i kompleksy, rodzinne tajemnice, skomplikowaną mieszankę dumy i wstydu. Czym jest kaszubskość? Czy można być i Kaszubą, i Polakiem? I czy to w ogóle właściwe pytanie? Stasia Budzisz stworzyła reportaż tożsamościowy zabarwiony osobistym akcentem – oś "Welewetki" stanowi historia rodzinna autorki. Zagłębiając się w losy przodków, we wspomnienia, w przeszłość i teraźniejszość, Stasia Budzisz konstruuje kaszubską tożsamość, a przy tym mierzy się z własnym wstydem i po raz pierwszy odkrywa kaszubskie dziedzictwo po swojemu, a nie według narzuconej, narodowej narracji. I zadaje pytanie o przyszłość Kaszubów – mniejszości pozostającej w rozdarciu, wciąż poszukującej, która stała się "stara, zhierarchizowana, rozmodlona, bardziej polska niż Polska".


W "Welewetce" znalazło się miejsce dla przeszłości i teraźniejszości, perspektywy osobistej i zbiorowej. Stasia Budzisz osadza Kaszuby w kontekście historycznym – od Wielkiej Wojny przez II RP i drugą wojnę światową aż po PRL i lata współczesne. Opowiada o życiu pod rządami pruskimi i polskimi, o budzeniu się poczucia odrębności, o szacunku do ziemi i pracy, pobożności, rodzinie. O polskich uprzedzeniach, utracie majątku i wojennej pożodze – masowych grobach, wywózkach, głodzie, niemieckiej liście narodowościowej, gwałtach czerwonoarmistów, tułaczce i przesiedleniu. O powojennej podejrzliwości i czasach, gdy za używanie w szkole języka kaszubskiego karano biciem lub szykanami. Stasia Budzisz tropi ślady, rozmawia i oddaje głos świadkom wydarzeń – rekonstruuje historię kaszubskiej tożsamości przez pryzmat indywidualnych ludzkich losów, życiorysów i osobistych doświadczeń. Czytając "Welewetkę", można poczuć ciężar kaszubskich zmagań i grozę wojennych lat – w reportażu pojawia się wiele interesujących, ale też emocjonalnie poruszających wątków dotyczących sytuacji mieszkańców Pomorza w czasie drugiej wojny światowej. Historyczną część reportażu Stasi Budzisz przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem. Doceniam – za wnikliwość, rzetelność, połączenie faktów z indywidualnymi losami i świetne pióro, bo styl pisania Stasi Budzisz angażuje i ożywia – umysł, wyobraźnię i emocje. W "Welewetce" przeszłość przechodzi płynnie w teraźniejszość – wyzwania i lęki, z którymi współcześnie mierzą się Kaszubi. Stasia Budzisz pisze bezkompromisowo, z troską i szczerością. Z reportażu wyłania się gorzki obraz Kaszub znikających, milknących, powolnie umierających. Języka kaszubskiego, który nie służy już komunikacji oraz autentyczności sprowadzanej do folkloru – produktu i turystycznej atrakcji. Czy istnieje jeszcze szansa, by zawrócić z tej drogi?

"Chciałam być Polką, czystą Polką i tylko Polką, ale z tą moją polskością wiecznie było coś nie tak. Wstydziłam się kaszubskiego akcentu i chłopskiego pochodzenia. Wstydziłam się, że moja rodzina nie kultywuje prawdziwych polskich tradycji. Kompleks kaszubski nie jest niczym nowym. Dojrzewał w nas, Kaszubach, latami, żeby nie powiedzieć wiekami. Winę można rozłożyć na wszystkich. I na Niemców, i na Polaków, i na Kaszubów. Czasem myślę, że najbardziej na nas, Kaszubów. „Nas”. Mówię tak od niedawna, może od roku"


"Welewetka" to ciekawy, świetnie napisany, wnikliwy i przejmujący reportaż – opowieść o kaszubskiej odrębności i polskości, dumie i wstydzie związanych z pochodzeniem, poczuciu winy, byciu swoim lub obcym, kaszubskich kompleksach i zbiorowym milczeniu. O wojnie, krzywdzących uprzedzeniach, kaszubskiej pracowitości i hardości, lęku wobec trudnej przeszłości i niepewnej przyszłości. O domach, które skrywają tajemnice i pamiętają swoich zmarłych oraz pochodzeniu, które stanowi ważną część nas samych. Wielowątkowa, ale spójna książka przybliżająca Kaszuby – losy ziemi i ludzi z pogranicza historii i kultury, gdzie nic nie jest czarno-białe. Takie reportaże cenię, takie polecam z przyjemnością. Warto przeczytać i dowiedzieć się więcej.






















* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Poznańskie.

Data wydania: 8 listopada 2023
Oprawa: zintegrowana
Liczba stron: 304
Moja ocena: 5,5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger