wtorek, grudnia 17, 2024

"Krystyna córka Lavransa" – Sigrid Undset (przekład Wanda Kragen)

"Krystyna córka Lavransa" – Sigrid Undset (przekład Wanda Kragen)
Piękna, złotowłosa dziewczynka. Córka Lavransa, właściciela dworu w dolinie Gudbrand. Młoda, zakochana kobieta, która ulega namiętności i postanawia wbrew woli ojca poślubić ukochanego mężczyznę. Żona, matka i pani na Husaby. Dumna, uparta, rozdarta między pobożnością i obowiązkiem a miłością, wstydem i poczuciem winy. Krystyna odważyła się podążyć za głosem serca – i przez całe życie musiała ponosić konsekwencje tej decyzji.


W monumentalnej, trzytomowej powieści Singrid Undset, norweska noblistka, przedstawia losy tytułowej Krystyny córki Lavransa – od lat dziecięcych spędzonych u boku ojca, matki i sióstr, przez pobyt w klasztorze, sprzeciw wobec aranżowanego małżeństwa i burzliwy romans, ślub i macierzyństwo, aż po tragiczną śmierć. Historia zakorzeniona jest w średniowiecznych realiach – akcja rozgrywa się w czternastowiecznej Norwegii za panowania Håkana V Magnussona i jego wnuka Magnusa Eriksona. To świat, w którym wczesnochrześcijańskie prawa współistnieją z dawnymi wierzeniami, przesądami i folklorem; w którym są obecne wiara i pobożność, ale też trolle, wiedźmy i elfy. To świat aranżowanych małżeństw, rycerzy i mnichów, patriarchatu, feudalizmu, politycznych intryg, szacunku wobec rodziny, ziemi, pochodzenia i tytułów. Świat, w którym kobieta najpierw jest własnością ojca, a później męża. Świat, w którym życie płynie zgodnie z tradycją, według zmieniających się pór roku, w niekończącym się cyklu życia i śmierci. Undset prowadzi nas przez norweskie pola, lasy i fiordy, przez zatłoczone gospody, zaciszne alkowy, dwory i chaty, przez klasztorne korytarze i kościelne nawy. Ukazuje skomplikowane ludzkie losy, radości i trudy średniowiecznego życia, niełatwe relacje rodzinne i małżeńskie, zmagania moralne i egzystencjalne oraz silny wpływ religii, tradycji i obyczajów. Książka przybliża dawne czasy, w taki sposób, że stają się bliskie. Zachwyca dbałość o detale, realizm scenerii i postaci, wielowątkowość, połączenie elementów rodzinnej sagi, romansu, powieści historycznej i bildungsroman. Podążamy za Krystyną (i członkami jej rodziny) na przestrzeni wielu lat – widzimy, jak dorasta; jak zmienia ją małżeństwo i macierzyństwo; jak mierzy się ze stratą, chorobą i goryczą rozczarowań; jak wzrasta duchowo i jako kobieta. Postaci w książce Undset są autentyczne i wiarygodne w swoich zmaganiach, zakorzenione w średniowiecznych realiach, obyczajowości i mentalności. Czułam się częścią tej długiej podróży; częścią stworzonego przez autorkę świata. "Krystyna córka Lavransa" napisana jest niespieszną prozą w duchu klasycznych sag i powieści historycznych. Jej piękno ujawnia się w opisach przyrody, w przenikliwych portretach, rodzinnej dynamice i tym, co ludzkie – dramatach i szczęściu, słabościach i zaletach charakteru, błędach i próbie odkupienia. Ujęła mnie cicha siła, upór i determinacja Krystyny; jej droga pełna wzlotów i upadków.



Sigrid Undset stworzyła rodzinną sagę utkaną misternie wokół losów jednej kobiety. Opowieść o miłości, rodzinnych więziach, wierze i moralności. O namiętności, która bierze górę nad rozsądkiem; próbie odkupienia win, goryczy i konsekwencjach wyborów. To książka, która ma w sobie średniowiecznego, nordyckiego ducha, zapach ziół i kadzidła, smak piwa, miodu i dziegciu, ciepło wiosny po długiej zimie i trwogę najciemniejszych nocy.

Długa, wymagająca, ale niezwykle wartościowa i skłaniająca do refleksji podróż. Klasyk literatury norweskiej i jedna z moich ulubionych skandynawskich powieści. Polecam (szczególnie w tym przepięknym wydaniu).
























• współpraca barterowa • Wydawnictwo Świat Książki •

Tytuł oryginalny: Kristin Lavransdatter
Przekład (z języka niemieckiego): Wanda Kragen
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 6 grudnia 2024
Oprawa: twarda z barwionymi brzegami (edycja kolekcjonerska)
Liczba stron: 1024
Moja ocena: 5,5/6

wtorek, listopada 26, 2024

"Zaklęta w łabędzia" – M. A. Kuzniar (przekład Izabela Matuszewska)

"Zaklęta w łabędzia" – M. A. Kuzniar (przekład Izabela Matuszewska)
Czy miłość wystarczy, by ją uratować?

Odetta stała się ulotnym marzeniem, tajemnicą, obsesją, muzą i spełnieniem jego pragnień. Oczarowała go spojrzeniem szaroniebieskich oczu i niezwykłym, pełnym pasji tańcem. Młodego malarza i baletnicę zaklętą w łabędzia połączyła miłość. Miłość silniejsza niż upływający czas, ból i rzucona przed laty klątwa.


"Jezioro łabędzie" i "Wielki Gatsby"? M.A.Kuzniar powraca z nowym, czarującym retellingiem – powieścią inspirowaną słynnym baletem i literackim klasykiem. Historia kobiety zaklętej w łabędzia została przyprószona śniegiem, gotycką grozą oraz dekadenckim blichtrem lat 20. ubiegłego wieku. Książka Kuzniar przypomina pełną magii, kunsztownie utkaną baśń dla dorosłych, w której splatają się ze sobą tragiczna miłość, sekrety i złowroga klątwa – zakochany mężczyzna podejmuje desperacką próbę uratowania ukochanej kobiety. Kuzniar po raz kolejny oczarowała mnie piękną prozą i literacką wyobraźnią. Zachwyca sceneria (dawny, zimowy Londyn, urokliwe Lazurowe Wybrzeże, teatralne sceny i tajemnicze rezydencje), barwne opisy z elementami baśniowości i magicznego realizmu (cóż za fantazja!), wątki dotyczące baletu i malarstwa, znane elementy "Jeziora Łabędziego" w nowej odsłonie. Powieść utrzymana jest w mrocznym, słodko-gorzkim klimacie – ma w sobie wiele uroczych, romantycznych momentów, a także chwil grozy, smutku i niepokoju. Opowiada o namiętności, artystycznej pasji, sile miłości i przyjaźni, samotności, bólu straty, ludzkim dramacie oraz zderzeniu dobra ze złem. O pięknych snach i koszmarach na jawie, słodyczy pocałunków, wolności, jaką daje taniec, szczęściu, które przychodzi wraz z pierwszymi płatkami śniegu oraz tęsknocie i rozpaczy ubranej w łabędzie pióra. Romans i mroczna tajemnica niespiesznie niosą historię aż do dramatycznego finału.


Powieść M.A.Kuzniar to trzepot łabędzich skrzydeł, wirujące w tańcu pointy, dźwięki jazzu, gorąca czekolada i kieliszek szampana, zapach farby i terpentyny, płatki śniegu i skuta lodem tafla jeziora. To książka, która pobudza wyobraźnię, porusza serce, otula zimową i magiczną aurą. I jako retelling zachowuje romantyczny i niepokojący charakter oryginalnej historii (czuć w niej miłość Kuzniar do baletu – opisy tańca są wyjątkowo piękne). Lubię i doceniam, przede wszystkim za wyobraźnię i umiejętność budowania książkowego świata. Urzekająca historia!




















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Albatros •

Tytuł oryginalny: Upon a Frosted Star
Przekład: Izabela Matuszewska
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 13 listopada 2024
Oprawa: twarda z obwolutą 
Seria: Butikowa
Liczba stron: 400
Moja ocena: 5/6

niedziela, listopada 24, 2024

"Zliczyć cuda" – Nicholas Sparks (przekład Magdalena Słysz)

"Zliczyć cuda" – Nicholas Sparks (przekład Magdalena Słysz)
Losy Jaspera przypominają historię biblijnego Hioba – pełne są cierpienia. Starszy mężczyzna przeżył przed laty niewyobrażalną tragedię, tracąc wszystko to, co najbardziej kochał. Choroba, samotność i żal stały się jego codziennością – uznał, że Bóg się od niego odwrócił i nie liczył już na nic dobrego. Gdy w lasach Uwharrie pojawia się piękny i niezwykle rzadki biały jeleń, Jasper postanawia uchronić go przed kłusownikami. W jego rodzinie biały jeleń zawsze był symbolem wiary w cuda.


W nowej powieści Nicholas Sparks łączy elementy romansu i dramatu – splata losy byłego żołnierza i samotnej matki oraz starszego mężczyzny. Każde z nich mierzy się z czymś trudnym; każde w głębi serca czegoś pragnie – swojego własnego cudu. Słodko-gorzka historia miłosna Kaitlyn i Tannera dostarcza romantycznych uniesień. Sparks uchwycił nieśmiało rodzące się uczucie i zmieniającą się dynamikę relacji – nadzieję na szczęście, niepewność wobec przyszłości, wzajemne oczekiwania, trudne wybory. Jednak tym razem to nie wątek miłosny, lecz dramatyczna historia Jaspera (i jego psa Arlo) angażuje mocniej – chwyta za serce. Autor stworzył poruszające studium straty, kruchości życia, starości, samotności, siły ludzkiego ducha, wiary i nadziei.


"Zliczyć cuda" to niespieszna, komfortowa historia z małomiasteczkowym klimatem Karoliny Północnej, uroczymi i smutnymi momentami oraz wzruszającym zakończeniem. Opowieść o rodzinie, żałobie i tęsknocie, szukaniu własnej drogi, sile miłości i wiary. O małych-wielkich cudach, przeznaczeniu oraz przypadkowych spotkaniach, które na zawsze odmieniają koleje losu. Książka Sparksa przypomina, że warto mieć nadzieję – dobre rzeczy zdarzają się mimo smutku, cierpienia i mroku. Historia Jaspera, Tannera i Kaitlyn ma uzdrawiające i podnoszące na duchu przesłanie.


















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Albatros •

Tytuł oryginalny: Counting Miracles
Przekład: Magdalena Słysz 
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 13 listopada 2024
Oprawa: miękka ze skrzydełkami 
Liczba stron: 416
Moja ocena: 4,5/6

piątek, listopada 22, 2024

"Klub Dzikiej Róży" – Kate Quinn (przekład Agnieszka Szmatoła i Marta Zielińska)

"Klub Dzikiej Róży" – Kate Quinn (przekład Agnieszka Szmatoła i Marta Zielińska)
"Dom pod Dziką Różą widział trzy wojny, dziesięciu prezydentów i niezliczonych lokatorów... ale jeszcze nigdy nie był świadkiem morderstwa. Aż do dzisiaj. Teraz jego ściany przeszły zapachem indyka, dyniowej tarty oraz krwi i Dom jest w szoku aż po same fundamenty"


Tak właśnie zaczyna się nowa powieść Kate Quinn. W waszyngtońskim pensjonacie, w Święto Dziękczynienia, dochodzi do makabrycznych wydarzeń. Zagadka morderstwa splata się z losami kilku kobiet – mieszkanek domu. Ich krucha przyjaźń i lojalność zostają wystawione na próbę, gdy na jaw wychodzą głęboko skrywane sekrety. "Klub Dzikiej Róży" to Kate Quinn w nieco innej odsłonie. Tym razem zamiast trzymającej w napięciu, dynamicznej fikcji historycznej rozgrywającej się w latach drugiej wojny światowej otrzymujemy powieść w pełni skupioną na postaciach – z niespieszną fabułą, odrobiną romansu, tajemnicy, humoru i suspensu. Kate Quinn zagłębia się w intymny, kobiecy świat – cofa się w czasie i oddaje głos każdej mieszkance Domu, by ostatecznie połączyć wszystkie elementy w zaskakującym finale. Jest Fliss, która pod fasadą idealnej żony i matki skrywa bolesne rany; Bea, rozczarowana swoim życiem była gwiazda baseballu; Nora, pracownica Archiwum Narodowego uwikłana w związek z gangsterem; porywcza i złośliwa, choć w gruncie rzeczy bardzo nieszczęśliwa Arlene, sekretarka Claire, która oszczędza, by móc kupić dla siebie dom i Reka, uzdolniona artystycznie węgierska imigrantka. Życie kobiet zmienia się, gdy do pensjonatu wprowadza się tajemnicza Grace March ze swoją słoneczną herbatą, farbami i serdecznością. Odtąd w każdy czwartek zbiera się Klub Dzikiej Róży – mieszkanki dzielą się jedzeniem, winem i dobrą radą, a z czasem zawiązuje się między nimi nić porozumienia. Kate Quinn wspaniale wykreowała swoje bohaterki – silne i niezależne kobiety, które próbują odnaleźć się w niełatwej rzeczywistości lat powojennych. Każda z nich ma w sobie coś charakterystycznego i fascynującego. Każda z czymś się zmaga – z bolesną przeszłością, pochodzeniem, rozłąką z bliskimi, goryczą rozczarowań, macierzyństwem, karierą i sytuacją ekonomiczną. Ciekawa jest zmieniająca się dynamika ich relacji – to, jak powoli się poznają i jak nawiązują kruchą więź mimo różnic; jak się wspierają, choć nie brakuje też napięć. Czasy w powieści Kate Quinn nie są łatwe, również dla kobiet. To Ameryka lat 50. XX wieku ze swoim makkartyzmem, zimną wojną, zagrożeniem komunistycznym i nuklearnym, dyskryminacją rasową. Poprzez swoje bohaterki Kate Quinn porusza kilka interesujących wątków charakterystycznych dla ówczesnych lat. Opowiada o miłości, przyjaźni, zemście, ambicji, rodzinie, ciężarze wspomnień i tajemnic. Powieść ma barwne, żywe tło historyczno-społeczne – atmosfera epoki ujawnia się naturalnie w detalach codziennego życia, miejskiej topografii, wzmiankach na temat ważnych wydarzeń, opisach miejsc i postaci. Miałam wrażenie, że przeniosłam się w czasie – i to jest coś, czym Quinn niezmiennie mnie zachwyca.


Ogromną przyjemność sprawiło mi zagłębianie się w historie mieszkanek Domu pod Dziką Różą. Myślę, że powieść mogłaby być nieco bardziej skondensowana i dynamiczna, ale w swojej niespiesznej formie też ma urok – Kate Quinn pisze pięknie, w gawędziarskim stylu, z lekkością, humorem, ciepłem i empatią. Ta książka wspaniale uświadamia, że każdy z nas z czymś się zmaga; że często odgrywamy role, by zachować pozory; że łatwiej jest podzielić się swoją samotnością z kimś innym – przyjaźń, życzliwość i wsparcie mają wielką moc.

"Klub Dzikiej Róży" pachnie klopsikami, ciastkami i farbą; rozbrzmiewa dźwiękami jazzu i miejskiego zgiełku; smakuje słoneczną herbatą i miodownikiem Grace; otula ciepłem. To opowieść o przyjaźni i solidarności kobiet w niespokojnych czasach. O celebracji życia i jedzenia, kobiecej niezależności, skomplikowanych ludzkich losach, sekretach i zawiłych relacjach. O trudnej przeszłości i nadziei na lepszą przyszłość. Kate Quinn w innej odsłonie – i taką również polubiłam.



























• współpraca barterowa • Wydawnictwo Mando •

Tytuł oryginalny: The Briar Club
Przekład: Agnieszka Szmatoła i Marta Zielińska
Wydawnictwo: Mando
Data wydania: 13 listopada 2024
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 513
Moja ocena: 5/6

czwartek, listopada 14, 2024

"Dziewczyna z wrzosowisk" – Lucinda Riley (przekład Anna Esden-Tempska)

"Dziewczyna z wrzosowisk" – Lucinda Riley (przekład Anna Esden-Tempska)
Czy można uciec przed przeszłością?


"Dziewczyna z wrzosowisk" to wspaniała niespodzianka – powieść napisana przez dwudziestosześcioletnią Lucindę Riley (wówczas Edmonds) i zredagowana teraz, po latach, przez jej syna Harry'ego Whittakera. Dla mnie ogromna przyjemność – jak spotkanie z przyjacielem. Ta książka ma w sobie to, co tak lubię w twórczości Riley – beletrystyczną wrażliwość, ciekawą scenerię i tło historyczne, motyw tajemnic, miłości, zawiłych ludzkich losów i relacji. Lucinda stworzyła wielowątkową sagę rodzinną rozgrywającą się w dwóch liniach czasowych i łączącą w sobie elementy romansu, historii i suspensu. Życiowe ścieżki młodej dziewczyny z wrzosowisk splatają się z losami rodziny Delancey. Leah zyskuje sławę i rozwija międzynarodową karierę, ale nie potrafi uciec przed złowrogą przepowiednią z dzieciństwa. Rose i jej brat David dźwigają ciężar wspomnień i przerażającego sekretu – ich drogi rozeszły się wiele lat temu. Wkrótce przeszłość dogania bohaterów powieści i zmusza ich do konfrontacji z tym, co trudne, bolesne i niepokojące. "Dziewczyna z wrzosowisk" to podróż do lat 40. i 70 ubiegłego wieku – od urokliwych zakątków Yorkshire przez zatłoczone ulice Nowego Jorku, londyńskie galerie sztuki i mediolańskie pokazy mody aż po grozę warszawskiego getta i obozów zagłady. Fabuła zachwyca intensywnością emocji, dynamizmem i złożonością – opowiada o skomplikowanych losach trzech pokoleń i porusza wiele ważnych kwestii. Lucinda pisze o miłości, zdradzie, pasji, szukaniu własnej drogi, macierzyństwie, sile rodzinnych więzi i przebaczeniu. O stracie, depresji, pokoleniowej traumie, nadużyciach wobec kobiet i mrocznych kartach historii – wojnie i Holokauście. Powieść zaskoczyła mnie swoim niepokojącym vibe'm – mrocznym cieniem przeszłości i widmem zbliżającej się tragedii. Lucinda łączy czułe, piękne i wzruszające momenty z chwilami grozy, bólu i smutku – suspens trzyma w napięciu aż do ostatnich stron.


Poruszająca (i pięknie wydana) powieść o ludziach uwikłanych w splot przeszłości, miłości, zemsty i sekretów. Bardzo lubię książki Lucindy – wspaniale, że ta historia ujrzała światło dzienne. Must read dla miłośników literatury obyczajowej.
























• współpraca barterowa • Wydawnictwo Albatros •

Tytuł oryginalny: The Hidden Girl
Przekład: Anna Esden-Tempska
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 25 września 2024
Oprawa: zintegrowana z barwionymi krawędziami
Liczba stron: 512
Moja ocena: 5/6

poniedziałek, listopada 11, 2024

"Mrok jest miejscem" – Ariadna Castellarnau (przekład Justyna Sterna)

"Mrok jest miejscem" – Ariadna Castellarnau (przekład Justyna Sterna)
Gdzie czai się mrok? W opuszczonym domu, gęstym lesie, brudnych zaułkach? A może gdzieś znacznie bliżej – w ludzkich umysłach i sercach? Tam właśnie lęgną się największe koszmary, lęki, fobie i zło – i przed taką ciemnością uchronić się najtrudniej.


Mrok w książce Ariadny Castellarnau, hiszpańskiej pisarki, przybiera różne formy. Bywa namacalny i realny, ale też efemeryczny, niewidoczny, zakorzeniony we wspomnieniach, snach, myślach i uczuciach. W ośmiu opowiadaniach balansujących na granicy jawy i fantazji autorka zagłębia się w ciemne zakamarki egzystencji – rodzinne dysfunkcje, żałobę, zniekształcone relacje, szaleństwa i lęki, wstydliwe pragnienia, przemoc, zazdrość, samotność i izolację. To opowieść o dziewczynce, która spotyka dzikiego chłopca tuż przed zbliżającą się tragedią; o ojcu, który przynosi do domu szkielet i traktuje go jak własną córkę; o małżonkach, którzy znajdują na progu porzucone niemowlę o fioletowych oczach; o pisarce, która wraca w rodzinne strony i musi zmierzyć się z tym, co zostawiła za sobą na długie lata. Niepokój w tekstach Castellarnau wyłania się ze zwykłej codzienności – autorka subtelnie zaciera granice między prawdziwym życiem a fantazją, zaskakuje i hipnotyzuje. Pisze o ludziach na rozdrożu, dokonujących wyboru między mrokiem a światłością – i każda podjęta przez nich decyzja ma konsekwencje. W opowiadaniach doskonale uwidacznia się literacki talent Castellarnau, jej żywa wyobraźnia, przewrotność i przenikliwość. Pokochałam błyskotliwą i sugestywną prozę oraz gęstą, mroczną atmosferę. Opowiadania Castellarnau są oryginalne, wyraziste i niejednoznaczne – potrafią zaskoczyć.


Jedna z ciekawszych książek Serii z Żurawiem. I wspaniała literacka podróż – bo czasami, żeby dotrzeć do światła, trzeba przejść przez ciemność. Polecam!



* "Mrok jest miejscem", "Dzieci bawią się w ogrodzie" i "Wyspa w chmurach" – moje ulubione.






















• współpraca barterowa • Wydawnictwo bo.wiem •

Tytuł oryginalny: La oscuridad es un lugar
Przekład: Justyna Sterna
Wydawnictwo: bo.wiem
Data wydania: 12 listopada 2024
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 160
Moja ocena: 5/6

piątek, listopada 08, 2024

"Uśmiech Cateriny. Historia matki Leonarda da Vinci" – Carlo Vecce (przekład Dagmara Budzbon-Szymańska)

"Uśmiech Cateriny. Historia matki Leonarda da Vinci" – Carlo Vecce (przekład Dagmara Budzbon-Szymańska)
Caterina. Córka księcia Jakowa ochrzczona imieniem Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej. Czerkieska dziewczyna, która urodziła się w górskiej krainie, gdzieś na krańcu świata. Piękna, o delikatnych, smukłych dłoniach, włosach koloru pszenicy i oczach tak niebieskich jak czyste zimowe niebo. Jeżdżąc konno przez dzikie stepy, słuchając głosu drzew i zwierząt, pragnęła pozostać wolna i nieokiełznana jak wiatr. Ale przeznaczenie miało dla niej zupełnie inny plan. Schwytana i zniewolona w Tanie, weneckiej kolonii nad Morzem Czarnym, musiała opuścić swój ukochany świat. Z jedyną pamiątką po ojcu, srebrnym pierścieniem, przepłynęła jako niewolnica ze Wschodu na Zachód, przez Konstantynopol i Wenecję, aż trafiła do Florencji, perły renesansu. Tam poznała wielką miłość – miłość macierzyńską. Jednak w jej sercu żyła większa tęsknota – za utraconą wolnością. Caterina. Kobieta, która dała życie jednemu z najwspanialszych artystów w historii.


O matce Leonarda da Vinci nie wiadomo zbyt wiele. Według jednej z hipotez była czerkieską księżniczką porwaną przez Tatarów i sprzedaną do niewoli. I właśnie tym tropem podąża Carlo Vecce. Jego książka to beletryzowana opowieść o Caterinie – kobiecie, która być może obecna jest w wielu dziełach artysty; w uśmiechu, delikatności i umiłowaniu wolności. Powieść meandruje między literaturą faktu a fikcją literacką – jest silnie zakorzeniona w piętnastowiecznych realiach, rozbudowana historycznie i kulturowo, stworzona z rozmachem, skrupulatnością i dbałością o detale, ale z beletrystycznym pierwiastkiem, gdy chodzi o losy i kreację tytułowej bohaterki. Uwagę zwraca polifoniczna narracja. Każdy z dwunastu rozdziałów napisany jest z innej perspektywy. Carlo Vecce oddaje głos tym, których ścieżki splotły się z życiową drogą Cateriny, począwszy od jej ojca Jakowa aż po jej syna Leonarda. Caterina nigdy nie zabiera głosu – jej nieuchwytna, efemeryczna postać materializuje się gdzieś w oddali, oczami tych, którzy ją znali. Vecce najbardziej oczarował mnie oprawą historyczną. Szczegółowe, barwne opisy ówczesnej epoki zabrały mnie w fascynującą podróż w czasie. "Uśmiech Cateriny" to dzikie i niedostępne zakątki Kaukazu, wody Bosforu, złote kopuły i zgiełk Konstantynopola, kupieckie uliczki Wenecji i rozkwitająca, renesansowa Florencja. To opowieści z dalekich krain, wielokulturowa mozaika Morza Śródziemnego, spotkanie Wschodu i Zachodu. To wolność, sztuka i bogactwo oraz brud, choroby, handel ludźmi i krzywda kobiet. Autor wykonał doskonałą pracę – i to jest coś, co w "Uśmiechu Cateriny" zachwyciło mnie najbardziej. Ale książka Vecce to nie tylko podróż w przeszłość, ale również przez zawiłości życia, uczuć i relacji – kalejdoskop ludzkich losów. Są kupcy, kapitanowie statków, dziedzice fortuny, notariusze i rycerze. Są matki, żony, niewolnice, prostytutki, arystokratki. Jest miłość, namiętność i zdrady, cykl narodzin i śmierci, bogactwo i bieda, dobro, okrucieństwo i wyzysk, wielkie marzenia i gorycz rozczarowań. A w tym wszystkim ona – Caterina, ze swoim pragnieniem wolności i miłością macierzyńską, doświadczona przez los, krzywdzona i kochana, tajemnicza i nieuchwytna.


"Piękno dzieła polega na tym, że do każdego może przemawiać w inny sposób, że może mnożyć się w tysiącach różnych znaczeń"

"Uśmiech Cateriny" to epicka, wielowątkowa powieść z imponującym tłem historyczno-kulturowym. To poruszające losy kobiety, która brutalnie wyrwana z rodzinnych stron odnalazła swoje przeznaczenie w kolebce włoskiego renesansu. To opowieść o znaczeniu wolności, człowieczeństwie, odwadze, tęsknocie i przewrotności losu. Barwny książkowy fresk – must read dla miłośników powieści historycznych.





















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Znak •

Tytuł oryginalny: Il sorriso di Caterina: La madre di Leonardo
Przekład: Dagmara Budzbon-Szymańska
Wydawnictwo: Znak Koncept
Data wydania: 28 sierpnia 2024
Oprawa: twarda
Liczba stron: 576
Moja ocena: 5/6

poniedziałek, listopada 04, 2024

"Spotkanie w Bagdadzie" – Agatha Christie (przekład Anna Mencwel)

"Spotkanie w Bagdadzie" – Agatha Christie (przekład Anna Mencwel)
"Ale przyznasz, że cała ta historia jest cokolwiek dziwna. Zupełnie jak w powieści sensacyjnej: do pokoju wpada młody mężczyzna, wyrzuca z siebie ostatnim tchem słowo, które nic nie znaczy, a potem umiera. To brzmi nierealnie"


Cóż... Właściwie wszystko, co przydarza się Victorii Jones, wydaje się nierzeczywiste. Bohaterka książki Agathy Christie przeżywa przygodę życia – fascynującą, niezapomnianą i szalenie niebezpieczną. Młoda kobieta, podążając za głosem serca, opuszcza Londyn i wyrusza do Bagdadu śladem ukochanego mężczyzny, tajemniczego pilota RAF-u. Niespodziewanie zostaje wplątana w międzynarodowy spisek, wojnę wywiadów i morderstwo. 

"Spotkanie w Bagdadzie" to Agatha Christie w nieco innej odsłonie – tym razem zamiast typowego kryminału z Herkulesem Poirotem lub panną Marple otrzymujemy powieść przygodową z rozbudowanym wątkiem szpiegowskim (i z niefrasobliwą, ale sprytną i sympatyczną bohaterką;). Książkę wyróżnia realistyczna, barwna sceneria. Christie wspaniale uchwyciła atmosferę miejsca i czasu oraz ówczesną mentalność – powojenny Bagdad ze swoim zgiełkiem, kakofonią dźwięków, upałem, plątaniną uliczek i bazarów staje się tłem dla wywiadowczej intrygi podszytej niepewnością i międzynarodowym napięciem. To właśnie tam, w irackiej stolicy, spotykają się archeolodzy, pracownicy ambasady, podróżnicy, hotelarze, brytyjskie damy, sekretarki i szpiedzy. Christie bardzo dobrze radzi sobie z suspensem – są porwania i ucieczki, spiski, łamanie szyfrów, gra pozorów, morderstwa i mnóstwo zwrotów akcji. Powieść trzyma w napięciu, zachwyca bliskowschodnim kolorytem i dostarcza rozrywki – jest zabawna, lekka i ekscytująca. Victoria Jones wzbudza sympatię swoją niefrasobliwością, ryzykancką naturą, zuchwałością i zdolnością do pakowania się w tarapaty – i nie można jej przy tym odmówić sprytu i uroku. I choć bardzo lubię Poirota i pannę Marple – to była naprawdę miła odmiana.


"Spotkanie w Bagdadzie" to przewrotna opowieść o porywach serca, zaufaniu, sprycie i grze pozorów. Przeczytałam z przyjemnością – i polubiłam za bliskowschodnią scenerię, humor, przygodę i czarującą bohaterkę. Jeżeli macie ochotę na dobrą czytelniczą rozrywkę i nieco inną Agathę Christie – warto. Wspaniale spędziłam czas.






















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Dolnośląskie •

Tytuł oryginalny: They Came to Baghdad
Przekład: Anna Mencwel
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Seria: Jubileuszowa Kolekcja Agathy Christie
Data wydania: 23 października 2024
Oprawa: twarda
Liczba stron: 272
Moja ocena: 5/6

czwartek, października 31, 2024

"Ptaki" – Tarjei Vesaas (przekład Maria Gołębiewska-Bijak)

"Ptaki" – Tarjei Vesaas (przekład Maria Gołębiewska-Bijak)
Nieporadny, niepraktyczny i zagubiony w realnym życiu. Niedojda, o którym miejscowi mówią "trochę taki głupek". Wrażliwy na piękno przyrody, dryfujący w świecie marzeń, pomysłów i snów – z pytaniami, na które nikt nie udziela mu odpowiedzi. Bohater książki Vesaasa inaczej patrzy na otaczającą go rzeczywistość. Mattis, niemal czterdziestoletni mężczyzna, nie ma stałej pracy – opiekuje się nim starsza siostra Hege. Rodzeństwo żyje w spokojnej okolicy, na wsi, w pobliżu lasu i jeziora. Niespodziewanie nad ich domem pojawia się słonka – Mattis nabiera przekonania, że ptak to znak zbliżających się zmian. Nikt jednak nie traktuje jego słów poważnie.


Tarjei Vesaas stworzył niezapomnianą postać – miejscowego outsidera, który przez swoją nieporadność nie potrafi odnaleźć się w realiach codziennego życia, ale intensywnie przeżywa to, czego inni nie dostrzegają. Oszczędna, minimalistyczna, ale jednocześnie psychologicznie przenikliwa, metaforyczna i sugestywna proza Vesaasa wspaniale oddaje złożoność postaci Mattisa oraz zawiłości siostrzano-braterskiej relacji. Bohater powieści wydaje się na wskroś autentyczny w swoich zmaganiach, wielowymiarowy – czytelnik poznaje jego myśli, uczucia i sposób patrzenia na świat oraz widzi, jak postrzegają go siostra i inni ludzie. Łatwo współodczuwać ekscytację, frustrację i zagubienie Mattisa; miłość, tłumiony gniew i gorycz Hege. Powieść podszyta jest napięciem, tajemnicą, nutą oniryzmu i czegoś niepokojącego – widmem zbliżającego się nieszczęścia. Zachwycają opisy natury i zjawisk przyrody, ich związek ze stanem psychicznym i emocjonalnym bohaterów. Powieść rozwija się w niedopowiedzeniach, gdzieś między realizmem a symboliką – i napędza ją narastający wewnętrzny konflikt Mattisa.


"Ptaki" Vesaasa to śpiew słonki, zapach lasu, wiosłowanie po jeziorze w porannej mgle i dziergane swetry. To czułość, lęk, smutek i tęsknota czające się w zakamarkach domu oraz tragedia, której być może nie sposób uniknąć.

Piękna, smutna i poruszająca powieść. Przenikliwe studium odmienności, niedopasowania i osamotnienia, miłości i odpowiedzialności. Opowieść o trudnościach w zrozumieniu siebie nawzajem, przeznaczeniu i różnych sposobach postrzegania świata.

Norweski klasyk – i skandynawski must read (w nowym tłumaczeniu Marii Gołębiewskiej-Bijak wraz z nowelą "Niedojda"). Polecam!
























• współpraca barterowa • Wydawnictwo Poznańskie •

Tytuł oryginalny: Fuglane
Przekład: Maria Gołębiewska-Bijak
Data wydania: 23 października 2024
Wydawnictwo: Poznańskie 
Seria: Seria Dzieł Pisarzy Skandynawskich
Oprawa: twarda
Liczba stron: 334
Moja ocena: 5,5/6

wtorek, października 29, 2024

"Leonardo, Frida i przyjaciele" – Camille Jouneaux (przekład Eliza Kasprzak-Kozikowska)

"Leonardo, Frida i przyjaciele" – Camille Jouneaux (przekład Eliza Kasprzak-Kozikowska)
Czym jest fowizm, surrealizm, pop-art? Co zainspirowało Vincenta van Gogha do namalowania "Gwiaździstej nocy"? Na czym polega perspektywa powietrzna? Dlaczego Diego Velázquez musiał przemalować "Panny Dworskie"?   


Każdy obraz ma swoją własną niepowtarzalną historię – sztuka pełna jest tajemnic, niespodzianek i zaskakujących odkryć. Czasami wydaje nam się, że znamy dany obraz, tymczasem nic bardziej mylnego – z pozoru nieistotne detale, drobne szczegóły, potrafią odmienić sposób postrzegania dzieła, nadając głębię, znaczenie i sekretny przekaz. Książka Camille Jouneaux wspaniale uczy, jak patrzeć, żeby rzeczywiście widzieć – czego szukać i na co zwracać uwagę. Omówienie obrazów to jedna z największych zalet tej publikacji (i coś, co czytałam z największym zainteresowaniem). Warto też wspomnieć, że chronologiczny układ książki świetnie uwidacznia zmiany, które zachodziły w malarstwie na przestrzeni wieków – jak zmieniały się style i techniki malarskie, inspiracje, perspektywa, kolorystyka, kompozycja, wykorzystanie światła i cienia. Camille Jouneaux płynnie przechodzi przez różne epoki i kierunki (m.in. renesans, barok, impresjonizm, symbolizm, fowizm, surrealizm, pop-art) – i w omawianych obrazach widać ich charakterystyczne cechy. Całość dopełniają przydatne okołomalarskie informacje i ciekawostki dotyczące na przykład renowacji i atrybucji dzieł sztuki oraz analizy rentgenowskiej obrazów (bo wiele interesujących i zaskakujących rzeczy często kryje się pod zamalowanymi fragmentami:).



"Leonardo, Frida i przyjaciele" to książka, która przybliża sztukę w atrakcyjny i przystępny sposób. Przepięknie wydana – twarda oprawa, większy format, solidny papier, żywa kolorystyka. Do czytania, oglądania, dla przyjemności i dla poszerzania horyzontów – na długie godziny. Wspaniała malarska przygoda. Polecam!





















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Znak •

Tytuł oryginalny: Leonardo, Frida and the Others: The History of Art, 800 Years - 100 Artists
Przekład: Eliza Kasprzak-Kozikowska
Wydawnictwo: Znak Koncept
Data wydania: 23 października 2024
Oprawa: twarda
Liczba stron: 360
Moja ocena: 6/6


poniedziałek, października 28, 2024

"Wyspa pajęczych lilii" – Li Kotomi (przekład Dariusz Latoś)

"Wyspa pajęczych lilii" – Li Kotomi (przekład Dariusz Latoś)
Rozkwitające pajęcze lilie porastały gęsto plażę – kołysały się w podmuchach morskiej bryzy, wyciągały ku niebu swoje długie pręciki. Czerwony kwietny dywan troskliwie otulał nieprzytomną dziewczynę, którą morze wyrzuciło na brzeg. Biała sukienka nieznajomej delikatnie powiewała, w czarnych włosach lśniły ziarenka piasku...


Mówi się, że pajęcze lilie to kwiaty zmarłych – często zakwitają jesienią przy grobach. Niektórzy twierdzą, że są jak zły omen – zwiastują nieszczęście. Te kwiaty o krwistoczerwonych płatkach i długich "pajęczych" pręcikach potrafią leczyć. Ale bywa, że stają się trucizną. W świecie stworzonym przez Li Kotomi pajęcze lilie mają szczególne znaczenie. Odnaleziona wśród nich dziewczyna cudem unika śmierci we wzburzonych wodach oceanu, ale traci pamięć – nie wie kim jest ani skąd przybyła. Tak właśnie zaczyna się powieść Kotomi, utopijna historia opowiedziana niczym baśń z odległej krainy – o tajemniczej wyspie gdzieś na Pacyfiku, w nieokreślonej przyszłości, rządzonej przez kapłanki noro, strażniczki języka i wyspiarskiego dziedzictwa. To piękne i przedziwne miejsce staje się dla Umi schronieniem. Dziewczyna poznaje mieszkańców, nawiązuje przyjaźnie, uczy się języka i rytuałów. Wciąż jednak wisi nad nią cień przeszłości i sekret teraźniejszości – historia wyspy, którą znają wyłącznie kapłanki noro. Książka Li Kotomi zaskakuje – i to w wielu różnych aspektach. Niezwykle ciekawy wydaje się stworzony przez nią utopijny świat – fascynują opisy scenerii, rytuałów i codziennego życia, bogactwo detali, warstwa językowa i znaczeniowa, zakorzenienie w folklorze i tradycji, nawiązania japońskie, tajwańskie i chińskie. Li Kotomi w tak oryginalny sposób podejmuje kwestie dotyczące miłości, przyjaźni, dorastania, pamięci, tożsamości, feminizmu i patriarchalnej opresji. Pisze o mocy języka, płciowej dominacji, wyobcowaniu i równości praw. O zawiłości uczuć i międzyludzkich relacji, zaufaniu, odwadze i trudnych decyzjach. Urzekły mnie subtelność prozy, kreacja świata i bohaterów, niespieszność fabuły, nuta baśniowości, folkloru, tajemnicy i niepokoju. Czułam morską bryzę, zapach pajęczych lilii i trzciny, smak onigiri. Słyszałam śpiew kapłanek noro i dźwięki shamisenu. Żyłam losami dziewczyny, która próbowała zbudować dla siebie nowe życie w obcym, nieznanym miejscu – splotem lęku, gniewu, nadziei, odwagi i czułości.


"Wyspa pajęczych lilii" to oryginalna, pomysłowa powieść przekraczająca granice – pamięci, miłości, języka. Historia, która pozwala wyobrazić sobie inny świat – inny, choć wciąż bliski, znajomy. Doceniam piękną prozę i zamysł Li Kotomi (i wspaniałą pracę, którą wykonał Dariusz Latoś, oddając w przekładzie językowe niuanse). Dla mnie miłe zaskoczenie i kolejna ciekawa przygoda z azjatycką literaturą. 


























• współpraca barterowa • Bo.wiem • 

Tytuł oryginalny: 彼岸花が咲く島
Przekład: Dariusz Latoś
Wydawnictwo: Bo.wiem
Seria: Seria z Żurawiem
Data wydania: 25 października 2024
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 144
Moja ocena: 5/6

piątek, października 25, 2024

"Pół świata cudów" – Viola Ardone (przekład Mateusz Kłodecki)

"Pół świata cudów" – Viola Ardone (przekład Mateusz Kłodecki)
Czy aby iść naprzód trzeba zapomnieć? A może wręcz przeciwnie – trzeba pamiętać?

Elba pamięta. Pamięta Mutti, swoją ukochaną matkę, jej złociste włosy, śpiewny głos i czuły dotyk. Pamięta lata spędzone w klasztornym internacie – czas samotności i bólu, gdy szepty modlitwy splatały się z odgłosami zadawanych razów. Pamięta "półświatek" – szpital psychiatryczny, w którym przyszła na świat i który stał się jej domem. Pamięta bezsenne noce, kraty w oknach, elektrowstrząsy, odosobnienie i ludzkie dramaty. Pamięta pierwsze dni spędzone w neapolitańskim mieszkaniu należącym do lekarza, który postanowił zabrać ją ze szpitala – i zaopiekował się nią jak córką. Pamięta szelest kartek, miejski gwar, szum morza, smak makaronu i wolności – wolności, która bardziej ją przerażała niż cieszyła. Wspomnienia żyją w Elbie. Pamięta, choć czasami pragnęłaby zapomnieć, uwolnić się od ciężaru przeszłości. I te wspomnienia zabierze ze sobą wszędzie – tam, dokąd zaprowadzi ją odzyskana wolność.

Lubię prozę Violi Ardone, jej intymność, subtelność i pozorną prostotę. Lubię sposób, w jaki zagłębia się w uczucia, w zawiłości ludzkiej natury i życia, w to, co trudne i bolesne – bez sentymentalizmu i melodramatu. W nowej powieści Ardone po raz kolejny pisze o różnych odcieniach miłości i wolności, o samotności i traumie oraz o dojrzewaniu w cieniu straty i bolesnych wspomnień. Poruszała te motywy w swoich poprzednich książkach i porusza ponownie, tym razem przedstawiając historię dziewczynki ze szpitala psychiatrycznego i jej lekarza – mężczyzny, który wchodząc w rolę ojca, stara się zwrócić Elbę światu, dając jej szansę na wolność i inne życie. Viola Ardone zabiera czytelników do Neapolu lat 80. ubiegłego wieku i głosem piętnastoletniej Elby kreśli obraz zmieniającej się włoskiej psychiatrii – pisze o szpitalnych realiach, ludziach cierpiących na brak miłości, żyjących w odosobnieniu, odrzuconych; o upadających murach, humanizacji i odzyskiwanej wolności. Historia opowiedziana jest narracyjnym dwugłosem w formie monologów, w odrębnych perspektywach i różnych liniach czasowych. Dorastanie Elby, opuszczenie szpitala, jej tajemnicze zniknięcie oraz starość Fausto, jego próba rozliczenia się z przeszłością, tworzą ramy dla opowieści o nietypowej więzi – ludziach, których ścieżki skrzyżowały się niespodziewanie i którzy próbowali ocalić siebie nawzajem. Ardone tworzy zniuansowane, złożone portrety – zranionej, silnej dziewczynki oraz zaangażowanego w swoją pracę lekarza (a przy tym dobrego, choć wadliwego człowieka, który zawiódł w roli męża i ojca) – i Elba, i Fausto są niezwykle autentyczni w swoich zmaganiach. Wiele ważnych tematów pojawia się w tej powieści – rodzinna dysfunkcja, ciężar traumy, samotność, miłość, szukanie swojego miejsca, kruchość życia, moc przebaczenia oraz znaczenie wolności – wolności, która leczy, ale i ma też swoją cenę. Powieść stopniowo nabiera głębi i ostrości, by ostatecznie poruszyć, skłonić do refleksji, pozostawić w melancholii.


Piękna, słodko-gorzka opowieść o cudzie, jakim jest życie – z całym swoim szczęściem, bólem i rozpaczą, mrokiem i jasnością. Pokazuje, jak ważne są miłość i wolność wyboru własnej drogi – poczucie, że naprawdę istniejemy na tym świecie. Niezmiennie jedna z moich ulubionych autorek.























• współpraca barterowa • Wydawnictwo Sonia Draga •

Tytuł oryginalny: Grande Meraviglia
Przekład: Mateusz Kłodecki
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 16 października 2024
Oprawa: twarda
Liczba stron: 344
Moja ocena: 5/6

niedziela, października 20, 2024

"Ptaki bez skrzydeł" – Louis de Bernières (przekład Marek Fedyszak)

"Ptaki bez skrzydeł" – Louis de Bernières (przekład Marek Fedyszak)

Epicka opowieść spleciona z burzliwych ludzkich losów i wielkiej historii. Z codziennych radości i smutków, miłości, przyjaźni, cyklu życia i śmierci oraz wojny i polityki. "Ptaki bez skrzydeł" Louisa de Bernièresa to barwna mozaika, która przenosi czytelnika w czasie – do początków XX wieku i małej anatolijskiej miejscowości położonej nad Morzem Egejskim. Tam właśnie, w Eskibahçe, od wieków żyją wspólnie Turcy, Grecy, Ormianie, chrześcijanie i muzułmanie. Jest Filotea, najpiękniejsza dziewczynka i Ibrahim, jej przyszły mąż. Są Karatavuk i Mehmetçik, chłopcy, których połączyła przyjaźń. Jest imam Abdulhamid ze swoją ukochaną klaczą Nilufer oraz ojciec Kristoforos, chrześcijański duchowny. Jest Drosula, kobieta, która musiała opuścić Eskibahçe i zamieszkać na greckiej Kefalonii. Są żony i mężowie, żebracy, prostytutki, garncarze i bejowie. Jest prosty rytm życia – praca i nauka, uroczystości, śluby, narodziny i pogrzeby, dziecięce zabawy, długie rozmowy i modlitwy – świat, w który brutalnie wkracza wojna przynosząc ze sobą gniew, okrucieństwo, zdradę i pokoleniowe traumy.

"Człowiek jest ptakiem bez skrzydeł, a ptak jest człowiekiem bez zmartwień"

Louis de Bernières opowiada o ostatnich latach Imperium Osmańskiego głosem zwykłych ludzi, mieszkańców Eskibahçe – przedstawia moment, w którym ich harmonijne, wspólne życie zostaje zakłócone przez historyczne i polityczne zawirowania. Dramat mieszkańców splata się z życiorysem Mustafy Kemala Atatürka, twórcy nowoczesnego państwa tureckiego. Niezwykły w tej książce jest nie tylko rozmach (niemal 730 stron), ale też bogactwo historycznej i kulturowej scenerii. "Ptaki bez skrzydeł" są mocno zakorzenione w czasie i miejscu, w grecko-tureckiej i chrześcijańsko-muzułmańskiej rzeczywistości, pełne przeróżnych wątków i postaci, opisów, ciekawych odniesień do religii, tradycji, geografii i kultury. Bernières zagłębia się w kwestie miłości, przyjaźni, przeznaczenia, tożsamości, poczucia narodowej i religijnej przynależności, nacjonalizmu. Opowiada o brutalności wojny i przesiedleniach – konflikcie, który wpływa na każdego człowieka, bez względu na narodowość, religię, pozycję społeczną i ekonomiczną. O ciężarze straty i żalu oraz sile ludzkiego ducha w starciu z wielkim światem.


Powieść pełna smutku i humoru, czasami zabawna, czasami wstrząsająca, ludzka i autentyczna. Pokazuje, że człowiek jest zdolny do pięknych i okropnych rzeczy. Że nacjonalizm, patriotyzm i religia mogą prowadzić do czynów heroicznych i haniebnych. I uświadamia, jak cienka linia dzieli szacunek i tolerancję od nienawiści i podziałów. Urzekła mnie piękną prozą, studium postaci i kulturowo-historycznym tłem – odbyłam fascynującą podróż w czasie. Imponująca i satysfakcjonująca lektura (wymagająca czasu i uwagi), warto.


























• współpraca barterowa • Wydawnictwo Noir sur Blanc •

Tytuł oryginalny: Birds without Wings
Przekład: Marek Fedyszak
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 9 października 2024
Oprawa: twarda
Liczba stron: 737
Moja ocena: 5/6




środa, października 16, 2024

"Podążaj za księżycem" – James Norbury (przekład Aldona Krupa)

"Podążaj za księżycem" – James Norbury (przekład Aldona Krupa)
Atramentowe nocne niebo. Migoczące gwiazdy. Wielki księżyc wiszący w ciemności. Amaya postanawia podążyć za jego blaskiem...


Niektóre książki są jak plaster na złamane serce. Inne jak pomocna dłoń albo drogowskaz, który pomaga odnaleźć właściwą drogę, gdy czujemy się zagubieni i samotni. Książka Jamesa Norbury'ego opowiada o tym, co trudne i bolesne, ale z dużą dawką nadziei i pocieszenia – światło księżyca rozprasza w niej mrok. Autor za pomocą słowa i obrazu zabiera nas w podróż – tym razem w towarzystwie starego wilka i małego zagubionego szczeniaka, który pragnie odnaleźć rodziców. Ich wspólna wędrówka przez zaśnieżone krajobrazy, opuszczone miasta i mroczne lasy pełna jest niebezpieczeństw i zwątpienia, ale też długich rozmów na temat życia, miłości, zaufania i nadziei. Są momenty, które rozczulają, wzruszają i łamią serce. Tekst i ilustracje wspaniale ze sobą korespondują – i wspólnie tworzą piękną, refleksyjną całość. Czuć, że to książka stworzona z sercem – intymna, ale jednocześnie uniwersalna – i każdy z nas może w niej odnaleźć coś ważnego, coś bliskiego. To opowieść o podróży ważniejszej niż cel. O kruchości istnienia, odchodzeniu, wzlotach i upadkach, które odmieniają koleje losu i nas samych. O wytrwałości i cierpliwości oraz umiejętności cieszenia się chwilą obecną. O bólu, cierpieniu i samotności, które są nieodłączną częścią życiowej wędrówki. O nadziei rozpraszającej mrok i tym, co najważniejsze – miłości.

"Większość życia spędzamy, wędrując. Dotarcie do celu jest tylko małym ułamkiem podróży. Powinniśmy pamiętać, by cieszyć się każdą częścią tej przygody"


Książka Norbury'ego zachęca, by podążać za własnym księżycem – własną ścieżką mimo trudów i wątpliwości. Wzrusza, urzeka swoją wrażliwością, mądrością i czułością, otula nadzieją. Przepięknie wydana (uwielbiam ilustracje autora – potrafią powiedzieć więcej niż słowa). Inspirująca lekcja życia w książkowej odsłonie, gorąco polecam (również na prezent).




















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Albatros •

Tytuł oryginalny: Following the Moon
Przekład: Aldona Krupa
Wydawnictwo: Albatros 
Data wydania: 9 października 2024
Oprawa: twarda
Liczba stron: 176
Moja ocena: 5,5/6

poniedziałek, października 14, 2024

"Szklany ogród" – Tatiana Țîbuleac (przekład Kazimierz Jurczak)

"Szklany ogród" – Tatiana Țîbuleac (przekład Kazimierz Jurczak)
"Nikt mnie nie kocha, ale zawsze może być gorzej"


Jak wiele smutku i bólu można zamknąć w słowach? Tatiana Țîbuleac jest wspaniała w portretowaniu ludzi nieszczęśliwych, w rozumieniu ich rozpaczy, osamotnienia, egzystencjalnego dramatu. Boli porzucenie i pobyt w sierocińcu. Boli brak miłości i bieda. Boli gdy dzieci na podwórku torturują jeża, gdy ukochane róże obracają się w pył, gdy ktoś umiera z zimna we własnym mieszkaniu. Boli życie, które przypomina odłamki szkła – kolorowe i piękne, ale jednocześnie kruche i ostre. Ból nie opuszcza Łastoczkę od najmłodszych lat. Jako sierota zostaje przygarnięta przez "kobietę szklarkę", zbieraczkę szklanych butelek, i trafia do wielkiego miasta, Kiszyniowa. Tam właśnie dziecięca nadzieja na odmianę losu zderza się z brutalną rzeczywistością. Tatiana Țîbuleac przedstawia postsowieckie bildungsroman – powieść o dorastaniu w trudnych czasach transformacji ustrojowej. Gdzieś na pograniczu sowieckiej nostalgii i niepodległościowych dążeń, w chaosie zmian, między językiem rosyjskim a rumuńsko-mołdawskim toczy się intymna i poruszająca historia dziecka niekochanego. Țîbuleac ze szczerością podejmuje tematy miłości i jej braku, kobiecości, wykorzenienia i tożsamości, poczucia winy, przebaczenia, wzrastania w rozpadającym się świecie, którym rządzi przemoc i bieda; w którym tak trudno odnaleźć okruchy piękna, dobra i nadziei. Kiszyniowskie osiedle czteropiętrowych bloków przypomina w książce Țîbuleac wieloetniczną mozaikę – to sąsiedzka wspólnota uwikłana w wielkie i małe dramaty, nierówności społeczne, przemoc i napięcia. To ludzie dobrzy i źli, pełni wewnętrznych konfliktów, zdolni do miłości i nienawiści. I wnoszą oni do życia dorastającej dziewczynki odrobinę światła, koloru i pocieszenia.
 

W "Szklanym ogrodzie" krótkie wspomnienia przeplatają się jak szkiełka w kalejdoskopie – i z czasem tworzą wspólnie większy obrazek. Zachwyca splot prozy i poezji, mieszanka szczerości i wrażliwości w opisywaniu ludzkich przeżyć. Książkę Țîbuleac czyta się ze ściśniętym sercem, bo dużo w niej smutku i bólu. I to właśnie swoim głębokim, duszącym smutkiem i bólem ujęła mnie najbardziej (inaczej niż w przypadku jej literackiego debiutu, gdy pod wpływem fali emocji wzruszyłam się do łez). Może i nie tak wspaniała jak "Lato, gdy mama miała zielone oczy", ale wciąż bardzo dobra – w ukazywaniu prawdziwego życia, zawiłości ludzkiej duszy, uczuć i relacji; tego, co piękne i kruche w morzu smutku i goryczy. Wartościowa literatura, lubię i polecam.






















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Noir Sur Blanc •

Tytuł oryginalny: Grădina de sticlă
Przekład: Kazimierz Jurczak
Wydawnictwo: Noir sur Blanc i Książkowe Klimaty
Data wydania: 13 września 2023
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 192
Moja ocena: 5/6

piątek, października 11, 2024

"Winda Schindlera" – Darko Cvijetić (przekład Dorota Jovanka Ćirlić)

"Winda Schindlera" – Darko Cvijetić (przekład Dorota Jovanka Ćirlić)
Wojna dotarła do Prijedoru. Wtargnęła do sięgającego chmur Czerwonego Wieżowca z czterema windami. Ucichły śmiech, śpiew i dziecięcy harmider. Ulotnił się zapach ciasta i rakii. Wojna przyniosła ze sobą śmierć, nienawiść, okrucieństwo, łzy i ludzką krzywdę. Jęki, strzały i złowieszczą ciszę. Pozostawiła po sobie pustkę, żal i niegojące się rany. I krew, której nie sposób zmyć. Ot, wieżowiec zanurzony w nieszczęściu.


"Winda Schindlera" nadaje słowom wojna i czystki etniczne ludzką twarz. To Aku i Amir zastrzeleni przed budynkiem serią z karabinu maszynowego. To Adem, którego martwe ciało wleczone było ulicą. To Szimo, który zginął w okopach. To Ekrem, którego zwłoki znaleziono w masowym grobie. To Goran, który katował ludzi w obozie. To Supha i Milosava, dwie matki, których dzieci zwróciły się przeciwko sobie. To Danko, który nie opuścił mieszkania przez trzy lata i siedem miesięcy. 

Darko Cvijetić opisuje losy ludzi żyjących w Czerwonym Wieżowcu w Prijedorze przed, po i w czasie trwania wojny w latach 90. ubiegłego wieku. Nawiązuje do ludzkiego dramatu – czystek etnicznych, które dotknęły mieszkańców; do czasów, gdy sąsiedzi i członkowie rodzin zamienili się w oprawców i ofiary. Krótkie rozdziały, niedopowiedzenia i precyzyjna, liryczna proza doprawiona nutą czarnego humoru doskonale uwidaczniają grozę. Cvijetić wzbudza emocje, gdy pisze o momentach dobrych, złych i najstraszniejszych – Czerwony Wieżowiec niczym soczewka skupia w sobie wojenną tragedię mieszkańców Bośni i Hercegowiny.


Wielką moc ma w sobie ta niewielka książka. Tak oszczędna w formie i treści, a jednocześnie wstrząsająca, zapadająca w pamięć.





















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Noir Sur Blanc •

Tytuł oryginalny: Schindlerov lift
Przekład: Dorota Jovanka Ćirlić
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Data wydania: 24 kwietnia 2024
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 84
Moja ocena: 5,5/6

środa, października 09, 2024

"Kawiarnia pod Pełnym Księżycem. Prawdziwe życzenie" – Mai Mochizuki (przekład Agata Falkowska)

"Kawiarnia pod Pełnym Księżycem. Prawdziwe życzenie" – Mai Mochizuki (przekład Agata Falkowska)
Kawiarnia pod Pełnym Księżycem pojawia się nieoczekiwanie w różnych miejscach. Pracujące w niej koty nie przyjmują od gości zamówień – serwują indywidualnie dopasowane, specjalnie przygotowane napoje i potrawy. I pomagają też odwiedzającym ich ludziom odkryć to, czego tak naprawdę pragną – ich prawdziwe życzenia.


Książka Mai Mochizuki ponownie otuliła mnie księżycową magią – i zabrała w podróż przez zawiłe ludzkie losy, skomplikowane uczucia i relacje. Kontynuacja "Kawiarni pod Pełnym Księżycem" ma w sobie urok pierwszej części – to japoński comfortbook w nietuzinkowej odsłonie, z gadającymi kotami, dobrym jedzeniem i astrologią, motywem przewodnim – ale jednocześnie wydała mi się bardziej ludzka, bliska, wzruszająca – i mocniej angażująca. Mai Mochizuki do kociej kawiarni na kółkach zaprosiła trzy osoby: Satomi, młodą kobietę rozdartą między karierą zawodową a małżeństwem; Koyuki, dziewczynę, która latami dźwiga ciężar poczucia winy; Junko, żonę i matkę, która głęboko skrzywdzona przez despotycznego ojca oddaliła się od rodziny. Każda z nich musi skonfrontować się z własnymi uczuciami i wspomnieniami, zajrzeć w głąb serca i zrozumieć siebie – odkryć pragnienia, tytułowe prawdziwe życzenia. Historie Satomi, Koyuki i Junko zaskakująco mocno mnie poruszyły. Zresztą tym razem wątek astrologiczny (którego nie jestem fanką) okazał się przyjemniejszy, łatwiejszy w odbiorze – i odniosłam wrażenie, że nie zdominował i nie przyćmił indywidualnych historii osób, które trafiły do Kawiarni pod Pełnym Księżycem. Mochizuki udało się stworzyć trzy krótkie, ale angażujące opowieści – o poczuciu osamotnienia, ludzkiej życzliwości, konfrontacji z własnymi pragnieniami, zrzucaniu ciężaru bolesnej przeszłości, trudnych wyborach oraz przebaczeniu sobie i innym. O niełatwej drodze do uzdrowienia i zrozumienia siebie – krokach ku szczęściu i zadowoleniu.

"Pierwszym krokiem do szczęścia jest odnalezienie swojego prawdziwego życzenia" 


"Prawdziwe życzenie" to spacery ulicami zimowego Tokio i plażą nadmorskiej Kamakury, długie rozmowy pod gwiazdami, łzy smutku i radości. To pyszne opisy jedzenia, astrologiczne smaczki, trafne życiowe spostrzeżenia, przyjemna, nostalgiczna atmosfera i czuła proza. Książka skąpana w delikatnym księżycowym blasku – dla miłośników japońskich comfortbooków, kotów i astrologii (i nie tylko:).





















• prezent • Wydawnictwo W.A.B. •

Tytuł oryginalny: 満月珈琲店の星詠み~本当の願いごと~
Przekład: Agata Falkowska
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 9 października 2024
Cykl: Kawiarnia pod Pełnym Księżycem (tom 2)
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 176
Moja ocena: 4,5/6

niedziela, października 06, 2024

"Wszyscy zakochani nocą" – Mieko Kawakami (przekład Anna Horikoshi)

"Wszyscy zakochani nocą" – Mieko Kawakami (przekład Anna Horikoshi)
"Byłam sama od tylu lat, że nie sądziłam, by moja samotność mogła się kiedykolwiek pogłębić, a tak się właśnie stało. Czułam się tak, jakbym była sama na świecie"

Czy można być samotnym w centrum tokijskiej Shibuyi? Fuyuko właśnie tam, w przyprawiającej o zawrót głowy mieszance dźwięków, świateł i zapachów, wśród setek ludzi pospiesznie przemierzających ulice, poczuła się naprawdę samotna. I uderzyła ją bolesna myśl – czy szare życie w pojedynkę, które wiedzie to jedynie splot okoliczności? A może to suma wyborów, których dokonała i wciąż dokonuje? Dlaczego oddaliła się od świata i samej siebie? Trzydziestoczteroletnia bohaterka książki Kawakami żyje samotnie i całą energię poświęca pracy. Pewnego dnia poznaje mężczyznę, nauczyciela fizyki, który opowiada jej o świetle i muzyce klasycznej. Fuyuko zauważa, że jej z pozoru bezpieczna i przewidywalna egzystencja to w rzeczywistości pusta skorupa – i zaczyna czuć w sercu coś, czego nigdy wcześniej nie czuła...


Mieko Kawakami pięknie pisze o kobietach współczesnej Japonii – ze szczerością, ale i dużą dawką empatii i zrozumienia. Powieść ma w sobie intymność, bo zagłębia się w świat uczuć, lęków, traum i wewnętrznych rozterek. Jednocześnie Kawakami kreśli zniuansowany portret międzyludzkich relacji i obnaża bolączki współczesności – samotność, poczucie wyobcowania i niedopasowania, trudności w nawiązywaniu i utrzymywaniu relacji, seksualność, małżeństwo i macierzyństwo, kariera zawodowa, krytyka i presja otoczenia. Rzuca też światło na sytuację kobiet w patriarchalnych, bezwzględnych realiach.

Powieść Kawakami utkana jest z samotności, tęsknoty i pragnienia bliskości. Rozbrzmiewa dźwiękami chopinowskiej kołysanki, otula nocną ciszą i kojącym mrokiem. Ma smak pospiesznie popijanej sake – byle tylko zagłuszyć ból egzystencji. Gubi się w labiryncie zdań, które Fuyuko, korektorka freelancerka, przeszukuje godzinami w największym skupieniu. Jest sennym marzeniem, nieśmiałym spojrzeniem i szybszym biciem serca. Jest splotem miłości i samotności, samopoznania, życiowych wyborów i okoliczności. Jest o nas, o mnie i o tobie - o naszej niełatwej współczesności.


Powieść urzekła mnie swoją intymnością i melancholią, echem dobrze znanych, współczesnych zmagań i lęków, przejmującą samotnością. Wzbudza smutek, ale też przynosi nadzieję – przypomina, że mamy w sobie siłę, by przetrwać; by odnaleźć radość w małych rzeczach; by odważyć się kochać i by przejąć kontrolę nad własnym życiem. Opowiada o szczęściu, które tkwi w poczuciu własnej wartości, w sprawczości i niezależności – istnieje w nas samych.




























• współpraca barterowa • Wydawnictwo Mova •

Tytuł oryginalny: すべて真夜中の恋人ち
Przekład: Anna Horikoshi
Ilustracje na okładce i wewnątrz książki: Alex Rossiter
Wydawnictwo: Mova
Data wydania: 25 września 2024
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 288
Moja ocena: 5/6

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger