czwartek, października 12, 2023

#626 "Ciałko. Hiszpania kradnie swoje dzieci" – Katarzyna Kobylarczyk

Hijos falsos. Bebés robados. Fałszywe dzieci. Ukradzione dzieci.

Szacuje się, że w Hiszpanii w latach 1950-1990 nawet 300 tysięcy dzieci stało się ofiarami kradzieży, nielegalnej adopcji i fałszowania tożsamości. Coś, co początkowo było represją polityczną, zamieniło się w lukratywny biznes i systemowy proceder. W czasie wojny domowej i po jej zakończeniu reżim frankistowski odbierał dzieci przeciwnikom dyktatury, zwolennikom republiki, działaczom lewicy i osobom uznanym za niemoralne, m.in. więźniarkom politycznym. Dzieci te z założenia miały trafić do "wzorowej" rodziny i być wychowywane zgodnie z obowiązującą ideologią i religią katolicką. Z czasem procederem zaczęto obejmować nie tylko przeciwników politycznych, ale też przypadkowe rodziny, głównie gorzej sytuowane, a także samotne matki. Dziecko można było kupić za pieniądze lub "dostać w prezencie", a w transakcjach pośredniczyły instytucje państwowe i kościelne (lekarze, pielęgniarki, zakonnice, księża, urzędnicy, grabarze). Kobietom, które urodziły, mówiono, że ich dziecko zmarło. Odmawiano pokazania ciała i oddania zwłok do pogrzebania. Zdarzało się, że dzieci były podmieniane, a rodzice otrzymywali trumienkę, której zabroniono im otwierać – często była pusta. Określenie bebés robados wzbudza w Hiszpanii wiele trudnych emocji, tym bardziej że wciąż więcej jest pytań niż odpowiedzi.


Katarzyna Kobylarczyk zagłębia się w jedną z bardziej bolesnych i wstrząsających kart historii Hiszpanii. W reportażu "Ciałko" odsłania kulisy okrutnego procederu, który latami rozdzielał dzieci i ich biologicznych rodziców. Łącząc wiele indywidualnych opowieści, autorka kreśli poruszający obraz ludzkiego dramatu, niezagojonych ran i długiej drogi do prawdy. "Ciałko" to historia Paco i Rafaela, Any Belén, Inés, Mari José, Carmen, Enrique. To dorosłe już dzieci poszukujące swoich biologicznych rodziców oraz matki i ojcowie poszukujący swoich ukradzionych córek i synów przez lata uznawanych za zmarłe.

"Społeczeństwo lubi myśleć, że przemoc wobec samotnych matek i ich dzieci to właśnie takie miejsca: zamknięte zakłady, straszne internaty, miejsca na uboczu, oddzielone murem i kratami. Wolałabym, żeby ludzie zrozumieli, że ta przemoc jest wśród nich. W ich domach, na ich ulicach. Że to oni są jej źródłem. Peña Grande [owiany złą sławą zakład dla niepełnoletnich ciężarnych dziewcząt] to tylko skutek" 

Cenię reportaże Katarzyny Kobylarczyk za połączenie intymności z rzetelnością. "Ciałko" otwiera oczy nie tylko na mroczny rozdział historii Hiszpanii, ale też na złożoność ludzkich losów – kwestię tożsamości, pochodzenia, rodzinnych więzi, moralności. W "Ciałku" przejmujące wspomnienia i osobiste zmagania splatają się ciasno z grozą frankistowskiego reżimu, złowrogim mechanizmem i patriarchalną przemocą (koszmarem instytucji dla młodych ciężarnych kobiet, nielegalnym handlem ludźmi, umarzanymi śledztwami i zacieraniem śladów). To opowieść o ludziach, którzy znaleźli się w środku nacjonalistyczno-katolickiej dyktatury i stali się jej ofiarami – zostali naznaczeni piętnem bebés robados. Katarzyna Kobylarczyk oddaje im głos, pozwala wejść w ich skórę, poczuć ciężar doświadczeń. Z tekstu wyłania się wstrząsający obraz nielegalnych adopcji – okoliczności i wieloletnich skutków, m.in. poczucia samotności, niedopasowania, długiej walki o odkrycie prawdy, niełatwych spotkań z biologicznymi rodzicami/dziećmi. Dla mnie "Ciałko" to również gorzka lekcja historii i przestroga – przed dyktaturą, systemową przemocą, dyskryminacją, patriarchatem (bo losy hiszpańskich kobiet w czasach frankistowskich niejednokrotnie łamią serce, wzbudzają żal i słuszny gniew). Minimalistyczny, rzeczowy styl pisania autorki, bez sentymentalizmu, ckliwości i sensacji, pozostawia miejsce na refleksję.


"Każdy ma w sobie coś takiego, swoją ciemność. Moją jest samotność, brak ciepła. Zawsze czułam się samotna taką samotnością, która, jeśli pozwolisz, zniszczy cię i zmiażdży"

Interesująca, rzetelna i poruszająca literatura faktu – na temat wydarzeń, o których mówi się zbyt mało. Książka dla tych, którzy chcą poznać inne oblicze Hiszpanii, spojrzeć na nią przez pryzmat jej bolesnej i mrocznej przeszłości. Takie reportaże warto polecać, czytajcie.

















* Współpraca barterowa z Wydawnictwem Czarne.

Data wydania: 4 października 2023
Wydawnictwo: Czarne
Oprawa: twarda
Liczba stron: 208
Moja ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © w ogrodzie liter , Blogger