wtorek, listopada 26, 2024

"Zaklęta w łabędzia" – M. A. Kuzniar (przekład Izabela Matuszewska)

"Zaklęta w łabędzia" – M. A. Kuzniar (przekład Izabela Matuszewska)
Czy miłość wystarczy, by ją uratować?

Odetta stała się ulotnym marzeniem, tajemnicą, obsesją, muzą i spełnieniem jego pragnień. Oczarowała go spojrzeniem szaroniebieskich oczu i niezwykłym, pełnym pasji tańcem. Młodego malarza i baletnicę zaklętą w łabędzia połączyła miłość. Miłość silniejsza niż upływający czas, ból i rzucona przed laty klątwa.


"Jezioro łabędzie" i "Wielki Gatsby"? M.A.Kuzniar powraca z nowym, czarującym retellingiem – powieścią inspirowaną słynnym baletem i literackim klasykiem. Historia kobiety zaklętej w łabędzia została przyprószona śniegiem, gotycką grozą oraz dekadenckim blichtrem lat 20. ubiegłego wieku. Książka Kuzniar przypomina pełną magii, kunsztownie utkaną baśń dla dorosłych, w której splatają się ze sobą tragiczna miłość, sekrety i złowroga klątwa – zakochany mężczyzna podejmuje desperacką próbę uratowania ukochanej kobiety. Kuzniar po raz kolejny oczarowała mnie piękną prozą i literacką wyobraźnią. Zachwyca sceneria (dawny, zimowy Londyn, urokliwe Lazurowe Wybrzeże, teatralne sceny i tajemnicze rezydencje), barwne opisy z elementami baśniowości i magicznego realizmu (cóż za fantazja!), wątki dotyczące baletu i malarstwa, znane elementy "Jeziora Łabędziego" w nowej odsłonie. Powieść utrzymana jest w mrocznym, słodko-gorzkim klimacie – ma w sobie wiele uroczych, romantycznych momentów, a także chwil grozy, smutku i niepokoju. Opowiada o namiętności, artystycznej pasji, sile miłości i przyjaźni, samotności, bólu straty, ludzkim dramacie oraz zderzeniu dobra ze złem. O pięknych snach i koszmarach na jawie, słodyczy pocałunków, wolności, jaką daje taniec, szczęściu, które przychodzi wraz z pierwszymi płatkami śniegu oraz tęsknocie i rozpaczy ubranej w łabędzie pióra. Romans i mroczna tajemnica niespiesznie niosą historię aż do dramatycznego finału.


Powieść M.A.Kuzniar to trzepot łabędzich skrzydeł, wirujące w tańcu pointy, dźwięki jazzu, gorąca czekolada i kieliszek szampana, zapach farby i terpentyny, płatki śniegu i skuta lodem tafla jeziora. To książka, która pobudza wyobraźnię, porusza serce, otula zimową i magiczną aurą. I jako retelling zachowuje romantyczny i niepokojący charakter oryginalnej historii (czuć w niej miłość Kuzniar do baletu – opisy tańca są wyjątkowo piękne). Lubię i doceniam, przede wszystkim za wyobraźnię i umiejętność budowania książkowego świata. Urzekająca historia!




















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Albatros •

Tytuł oryginalny: Upon a Frosted Star
Przekład: Izabela Matuszewska
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 13 listopada 2024
Oprawa: twarda z obwolutą 
Seria: Butikowa
Liczba stron: 400
Moja ocena: 5/6

niedziela, listopada 24, 2024

"Zliczyć cuda" – Nicholas Sparks (przekład Magdalena Słysz)

"Zliczyć cuda" – Nicholas Sparks (przekład Magdalena Słysz)
Losy Jaspera przypominają historię biblijnego Hioba – pełne są cierpienia. Starszy mężczyzna przeżył przed laty niewyobrażalną tragedię, tracąc wszystko to, co najbardziej kochał. Choroba, samotność i żal stały się jego codziennością – uznał, że Bóg się od niego odwrócił i nie liczył już na nic dobrego. Gdy w lasach Uwharrie pojawia się piękny i niezwykle rzadki biały jeleń, Jasper postanawia uchronić go przed kłusownikami. W jego rodzinie biały jeleń zawsze był symbolem wiary w cuda.


W nowej powieści Nicholas Sparks łączy elementy romansu i dramatu – splata losy byłego żołnierza i samotnej matki oraz starszego mężczyzny. Każde z nich mierzy się z czymś trudnym; każde w głębi serca czegoś pragnie – swojego własnego cudu. Słodko-gorzka historia miłosna Kaitlyn i Tannera dostarcza romantycznych uniesień. Sparks uchwycił nieśmiało rodzące się uczucie i zmieniającą się dynamikę relacji – nadzieję na szczęście, niepewność wobec przyszłości, wzajemne oczekiwania, trudne wybory. Jednak tym razem to nie wątek miłosny, lecz dramatyczna historia Jaspera (i jego psa Arlo) angażuje mocniej – chwyta za serce. Autor stworzył poruszające studium straty, kruchości życia, starości, samotności, siły ludzkiego ducha, wiary i nadziei.


"Zliczyć cuda" to niespieszna, komfortowa historia z małomiasteczkowym klimatem Karoliny Północnej, uroczymi i smutnymi momentami oraz wzruszającym zakończeniem. Opowieść o rodzinie, żałobie i tęsknocie, szukaniu własnej drogi, sile miłości i wiary. O małych-wielkich cudach, przeznaczeniu oraz przypadkowych spotkaniach, które na zawsze odmieniają koleje losu. Książka Sparksa przypomina, że warto mieć nadzieję – dobre rzeczy zdarzają się mimo smutku, cierpienia i mroku. Historia Jaspera, Tannera i Kaitlyn ma uzdrawiające i podnoszące na duchu przesłanie.


















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Albatros •

Tytuł oryginalny: Counting Miracles
Przekład: Magdalena Słysz 
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 13 listopada 2024
Oprawa: miękka ze skrzydełkami 
Liczba stron: 416
Moja ocena: 4,5/6

piątek, listopada 22, 2024

"Klub Dzikiej Róży" – Kate Quinn (przekład Agnieszka Szmatoła i Marta Zielińska)

"Klub Dzikiej Róży" – Kate Quinn (przekład Agnieszka Szmatoła i Marta Zielińska)
"Dom pod Dziką Różą widział trzy wojny, dziesięciu prezydentów i niezliczonych lokatorów... ale jeszcze nigdy nie był świadkiem morderstwa. Aż do dzisiaj. Teraz jego ściany przeszły zapachem indyka, dyniowej tarty oraz krwi i Dom jest w szoku aż po same fundamenty"


Tak właśnie zaczyna się nowa powieść Kate Quinn. W waszyngtońskim pensjonacie, w Święto Dziękczynienia, dochodzi do makabrycznych wydarzeń. Zagadka morderstwa splata się z losami kilku kobiet – mieszkanek domu. Ich krucha przyjaźń i lojalność zostają wystawione na próbę, gdy na jaw wychodzą głęboko skrywane sekrety. "Klub Dzikiej Róży" to Kate Quinn w nieco innej odsłonie. Tym razem zamiast trzymającej w napięciu, dynamicznej fikcji historycznej rozgrywającej się w latach drugiej wojny światowej otrzymujemy powieść w pełni skupioną na postaciach – z niespieszną fabułą, odrobiną romansu, tajemnicy, humoru i suspensu. Kate Quinn zagłębia się w intymny, kobiecy świat – cofa się w czasie i oddaje głos każdej mieszkance Domu, by ostatecznie połączyć wszystkie elementy w zaskakującym finale. Jest Fliss, która pod fasadą idealnej żony i matki skrywa bolesne rany; Bea, rozczarowana swoim życiem była gwiazda baseballu; Nora, pracownica Archiwum Narodowego uwikłana w związek z gangsterem; porywcza i złośliwa, choć w gruncie rzeczy bardzo nieszczęśliwa Arlene, sekretarka Claire, która oszczędza, by móc kupić dla siebie dom i Reka, uzdolniona artystycznie węgierska imigrantka. Życie kobiet zmienia się, gdy do pensjonatu wprowadza się tajemnicza Grace March ze swoją słoneczną herbatą, farbami i serdecznością. Odtąd w każdy czwartek zbiera się Klub Dzikiej Róży – mieszkanki dzielą się jedzeniem, winem i dobrą radą, a z czasem zawiązuje się między nimi nić porozumienia. Kate Quinn wspaniale wykreowała swoje bohaterki – silne i niezależne kobiety, które próbują odnaleźć się w niełatwej rzeczywistości lat powojennych. Każda z nich ma w sobie coś charakterystycznego i fascynującego. Każda z czymś się zmaga – z bolesną przeszłością, pochodzeniem, rozłąką z bliskimi, goryczą rozczarowań, macierzyństwem, karierą i sytuacją ekonomiczną. Ciekawa jest zmieniająca się dynamika ich relacji – to, jak powoli się poznają i jak nawiązują kruchą więź mimo różnic; jak się wspierają, choć nie brakuje też napięć. Czasy w powieści Kate Quinn nie są łatwe, również dla kobiet. To Ameryka lat 50. XX wieku ze swoim makkartyzmem, zimną wojną, zagrożeniem komunistycznym i nuklearnym, dyskryminacją rasową. Poprzez swoje bohaterki Kate Quinn porusza kilka interesujących wątków charakterystycznych dla ówczesnych lat. Opowiada o miłości, przyjaźni, zemście, ambicji, rodzinie, ciężarze wspomnień i tajemnic. Powieść ma barwne, żywe tło historyczno-społeczne – atmosfera epoki ujawnia się naturalnie w detalach codziennego życia, miejskiej topografii, wzmiankach na temat ważnych wydarzeń, opisach miejsc i postaci. Miałam wrażenie, że przeniosłam się w czasie – i to jest coś, czym Quinn niezmiennie mnie zachwyca.


Ogromną przyjemność sprawiło mi zagłębianie się w historie mieszkanek Domu pod Dziką Różą. Myślę, że powieść mogłaby być nieco bardziej skondensowana i dynamiczna, ale w swojej niespiesznej formie też ma urok – Kate Quinn pisze pięknie, w gawędziarskim stylu, z lekkością, humorem, ciepłem i empatią. Ta książka wspaniale uświadamia, że każdy z nas z czymś się zmaga; że często odgrywamy role, by zachować pozory; że łatwiej jest podzielić się swoją samotnością z kimś innym – przyjaźń, życzliwość i wsparcie mają wielką moc.

"Klub Dzikiej Róży" pachnie klopsikami, ciastkami i farbą; rozbrzmiewa dźwiękami jazzu i miejskiego zgiełku; smakuje słoneczną herbatą i miodownikiem Grace; otula ciepłem. To opowieść o przyjaźni i solidarności kobiet w niespokojnych czasach. O celebracji życia i jedzenia, kobiecej niezależności, skomplikowanych ludzkich losach, sekretach i zawiłych relacjach. O trudnej przeszłości i nadziei na lepszą przyszłość. Kate Quinn w innej odsłonie – i taką również polubiłam.



























• współpraca barterowa • Wydawnictwo Mando •

Tytuł oryginalny: The Briar Club
Przekład: Agnieszka Szmatoła i Marta Zielińska
Wydawnictwo: Mando
Data wydania: 13 listopada 2024
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 513
Moja ocena: 5/6

czwartek, listopada 14, 2024

"Dziewczyna z wrzosowisk" – Lucinda Riley (przekład Anna Esden-Tempska)

"Dziewczyna z wrzosowisk" – Lucinda Riley (przekład Anna Esden-Tempska)
Czy można uciec przed przeszłością?


"Dziewczyna z wrzosowisk" to wspaniała niespodzianka – powieść napisana przez dwudziestosześcioletnią Lucindę Riley (wówczas Edmonds) i zredagowana teraz, po latach, przez jej syna Harry'ego Whittakera. Dla mnie ogromna przyjemność – jak spotkanie z przyjacielem. Ta książka ma w sobie to, co tak lubię w twórczości Riley – beletrystyczną wrażliwość, ciekawą scenerię i tło historyczne, motyw tajemnic, miłości, zawiłych ludzkich losów i relacji. Lucinda stworzyła wielowątkową sagę rodzinną rozgrywającą się w dwóch liniach czasowych i łączącą w sobie elementy romansu, historii i suspensu. Życiowe ścieżki młodej dziewczyny z wrzosowisk splatają się z losami rodziny Delancey. Leah zyskuje sławę i rozwija międzynarodową karierę, ale nie potrafi uciec przed złowrogą przepowiednią z dzieciństwa. Rose i jej brat David dźwigają ciężar wspomnień i przerażającego sekretu – ich drogi rozeszły się wiele lat temu. Wkrótce przeszłość dogania bohaterów powieści i zmusza ich do konfrontacji z tym, co trudne, bolesne i niepokojące. "Dziewczyna z wrzosowisk" to podróż do lat 40. i 70 ubiegłego wieku – od urokliwych zakątków Yorkshire przez zatłoczone ulice Nowego Jorku, londyńskie galerie sztuki i mediolańskie pokazy mody aż po grozę warszawskiego getta i obozów zagłady. Fabuła zachwyca intensywnością emocji, dynamizmem i złożonością – opowiada o skomplikowanych losach trzech pokoleń i porusza wiele ważnych kwestii. Lucinda pisze o miłości, zdradzie, pasji, szukaniu własnej drogi, macierzyństwie, sile rodzinnych więzi i przebaczeniu. O stracie, depresji, pokoleniowej traumie, nadużyciach wobec kobiet i mrocznych kartach historii – wojnie i Holokauście. Powieść zaskoczyła mnie swoim niepokojącym vibe'm – mrocznym cieniem przeszłości i widmem zbliżającej się tragedii. Lucinda łączy czułe, piękne i wzruszające momenty z chwilami grozy, bólu i smutku – suspens trzyma w napięciu aż do ostatnich stron.


Poruszająca (i pięknie wydana) powieść o ludziach uwikłanych w splot przeszłości, miłości, zemsty i sekretów. Bardzo lubię książki Lucindy – wspaniale, że ta historia ujrzała światło dzienne. Must read dla miłośników literatury obyczajowej.
























• współpraca barterowa • Wydawnictwo Albatros •

Tytuł oryginalny: The Hidden Girl
Przekład: Anna Esden-Tempska
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 25 września 2024
Oprawa: zintegrowana z barwionymi krawędziami
Liczba stron: 512
Moja ocena: 5/6

poniedziałek, listopada 11, 2024

"Mrok jest miejscem" – Ariadna Castellarnau (przekład Justyna Sterna)

"Mrok jest miejscem" – Ariadna Castellarnau (przekład Justyna Sterna)
Gdzie czai się mrok? W opuszczonym domu, gęstym lesie, brudnych zaułkach? A może gdzieś znacznie bliżej – w ludzkich umysłach i sercach? Tam właśnie lęgną się największe koszmary, lęki, fobie i zło – i przed taką ciemnością uchronić się najtrudniej.


Mrok w książce Ariadny Castellarnau, hiszpańskiej pisarki, przybiera różne formy. Bywa namacalny i realny, ale też efemeryczny, niewidoczny, zakorzeniony we wspomnieniach, snach, myślach i uczuciach. W ośmiu opowiadaniach balansujących na granicy jawy i fantazji autorka zagłębia się w ciemne zakamarki egzystencji – rodzinne dysfunkcje, żałobę, zniekształcone relacje, szaleństwa i lęki, wstydliwe pragnienia, przemoc, zazdrość, samotność i izolację. To opowieść o dziewczynce, która spotyka dzikiego chłopca tuż przed zbliżającą się tragedią; o ojcu, który przynosi do domu szkielet i traktuje go jak własną córkę; o małżonkach, którzy znajdują na progu porzucone niemowlę o fioletowych oczach; o pisarce, która wraca w rodzinne strony i musi zmierzyć się z tym, co zostawiła za sobą na długie lata. Niepokój w tekstach Castellarnau wyłania się ze zwykłej codzienności – autorka subtelnie zaciera granice między prawdziwym życiem a fantazją, zaskakuje i hipnotyzuje. Pisze o ludziach na rozdrożu, dokonujących wyboru między mrokiem a światłością – i każda podjęta przez nich decyzja ma konsekwencje. W opowiadaniach doskonale uwidacznia się literacki talent Castellarnau, jej żywa wyobraźnia, przewrotność i przenikliwość. Pokochałam błyskotliwą i sugestywną prozę oraz gęstą, mroczną atmosferę. Opowiadania Castellarnau są oryginalne, wyraziste i niejednoznaczne – potrafią zaskoczyć.


Jedna z ciekawszych książek Serii z Żurawiem. I wspaniała literacka podróż – bo czasami, żeby dotrzeć do światła, trzeba przejść przez ciemność. Polecam!



* "Mrok jest miejscem", "Dzieci bawią się w ogrodzie" i "Wyspa w chmurach" – moje ulubione.






















• współpraca barterowa • Wydawnictwo bo.wiem •

Tytuł oryginalny: La oscuridad es un lugar
Przekład: Justyna Sterna
Wydawnictwo: bo.wiem
Data wydania: 12 listopada 2024
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 160
Moja ocena: 5/6

piątek, listopada 08, 2024

"Uśmiech Cateriny. Historia matki Leonarda da Vinci" – Carlo Vecce (przekład Dagmara Budzbon-Szymańska)

"Uśmiech Cateriny. Historia matki Leonarda da Vinci" – Carlo Vecce (przekład Dagmara Budzbon-Szymańska)
Caterina. Córka księcia Jakowa ochrzczona imieniem Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej. Czerkieska dziewczyna, która urodziła się w górskiej krainie, gdzieś na krańcu świata. Piękna, o delikatnych, smukłych dłoniach, włosach koloru pszenicy i oczach tak niebieskich jak czyste zimowe niebo. Jeżdżąc konno przez dzikie stepy, słuchając głosu drzew i zwierząt, pragnęła pozostać wolna i nieokiełznana jak wiatr. Ale przeznaczenie miało dla niej zupełnie inny plan. Schwytana i zniewolona w Tanie, weneckiej kolonii nad Morzem Czarnym, musiała opuścić swój ukochany świat. Z jedyną pamiątką po ojcu, srebrnym pierścieniem, przepłynęła jako niewolnica ze Wschodu na Zachód, przez Konstantynopol i Wenecję, aż trafiła do Florencji, perły renesansu. Tam poznała wielką miłość – miłość macierzyńską. Jednak w jej sercu żyła większa tęsknota – za utraconą wolnością. Caterina. Kobieta, która dała życie jednemu z najwspanialszych artystów w historii.


O matce Leonarda da Vinci nie wiadomo zbyt wiele. Według jednej z hipotez była czerkieską księżniczką porwaną przez Tatarów i sprzedaną do niewoli. I właśnie tym tropem podąża Carlo Vecce. Jego książka to beletryzowana opowieść o Caterinie – kobiecie, która być może obecna jest w wielu dziełach artysty; w uśmiechu, delikatności i umiłowaniu wolności. Powieść meandruje między literaturą faktu a fikcją literacką – jest silnie zakorzeniona w piętnastowiecznych realiach, rozbudowana historycznie i kulturowo, stworzona z rozmachem, skrupulatnością i dbałością o detale, ale z beletrystycznym pierwiastkiem, gdy chodzi o losy i kreację tytułowej bohaterki. Uwagę zwraca polifoniczna narracja. Każdy z dwunastu rozdziałów napisany jest z innej perspektywy. Carlo Vecce oddaje głos tym, których ścieżki splotły się z życiową drogą Cateriny, począwszy od jej ojca Jakowa aż po jej syna Leonarda. Caterina nigdy nie zabiera głosu – jej nieuchwytna, efemeryczna postać materializuje się gdzieś w oddali, oczami tych, którzy ją znali. Vecce najbardziej oczarował mnie oprawą historyczną. Szczegółowe, barwne opisy ówczesnej epoki zabrały mnie w fascynującą podróż w czasie. "Uśmiech Cateriny" to dzikie i niedostępne zakątki Kaukazu, wody Bosforu, złote kopuły i zgiełk Konstantynopola, kupieckie uliczki Wenecji i rozkwitająca, renesansowa Florencja. To opowieści z dalekich krain, wielokulturowa mozaika Morza Śródziemnego, spotkanie Wschodu i Zachodu. To wolność, sztuka i bogactwo oraz brud, choroby, handel ludźmi i krzywda kobiet. Autor wykonał doskonałą pracę – i to jest coś, co w "Uśmiechu Cateriny" zachwyciło mnie najbardziej. Ale książka Vecce to nie tylko podróż w przeszłość, ale również przez zawiłości życia, uczuć i relacji – kalejdoskop ludzkich losów. Są kupcy, kapitanowie statków, dziedzice fortuny, notariusze i rycerze. Są matki, żony, niewolnice, prostytutki, arystokratki. Jest miłość, namiętność i zdrady, cykl narodzin i śmierci, bogactwo i bieda, dobro, okrucieństwo i wyzysk, wielkie marzenia i gorycz rozczarowań. A w tym wszystkim ona – Caterina, ze swoim pragnieniem wolności i miłością macierzyńską, doświadczona przez los, krzywdzona i kochana, tajemnicza i nieuchwytna.


"Piękno dzieła polega na tym, że do każdego może przemawiać w inny sposób, że może mnożyć się w tysiącach różnych znaczeń"

"Uśmiech Cateriny" to epicka, wielowątkowa powieść z imponującym tłem historyczno-kulturowym. To poruszające losy kobiety, która brutalnie wyrwana z rodzinnych stron odnalazła swoje przeznaczenie w kolebce włoskiego renesansu. To opowieść o znaczeniu wolności, człowieczeństwie, odwadze, tęsknocie i przewrotności losu. Barwny książkowy fresk – must read dla miłośników powieści historycznych.





















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Znak •

Tytuł oryginalny: Il sorriso di Caterina: La madre di Leonardo
Przekład: Dagmara Budzbon-Szymańska
Wydawnictwo: Znak Koncept
Data wydania: 28 sierpnia 2024
Oprawa: twarda
Liczba stron: 576
Moja ocena: 5/6

poniedziałek, listopada 04, 2024

"Spotkanie w Bagdadzie" – Agatha Christie (przekład Anna Mencwel)

"Spotkanie w Bagdadzie" – Agatha Christie (przekład Anna Mencwel)
"Ale przyznasz, że cała ta historia jest cokolwiek dziwna. Zupełnie jak w powieści sensacyjnej: do pokoju wpada młody mężczyzna, wyrzuca z siebie ostatnim tchem słowo, które nic nie znaczy, a potem umiera. To brzmi nierealnie"


Cóż... Właściwie wszystko, co przydarza się Victorii Jones, wydaje się nierzeczywiste. Bohaterka książki Agathy Christie przeżywa przygodę życia – fascynującą, niezapomnianą i szalenie niebezpieczną. Młoda kobieta, podążając za głosem serca, opuszcza Londyn i wyrusza do Bagdadu śladem ukochanego mężczyzny, tajemniczego pilota RAF-u. Niespodziewanie zostaje wplątana w międzynarodowy spisek, wojnę wywiadów i morderstwo. 

"Spotkanie w Bagdadzie" to Agatha Christie w nieco innej odsłonie – tym razem zamiast typowego kryminału z Herkulesem Poirotem lub panną Marple otrzymujemy powieść przygodową z rozbudowanym wątkiem szpiegowskim (i z niefrasobliwą, ale sprytną i sympatyczną bohaterką;). Książkę wyróżnia realistyczna, barwna sceneria. Christie wspaniale uchwyciła atmosferę miejsca i czasu oraz ówczesną mentalność – powojenny Bagdad ze swoim zgiełkiem, kakofonią dźwięków, upałem, plątaniną uliczek i bazarów staje się tłem dla wywiadowczej intrygi podszytej niepewnością i międzynarodowym napięciem. To właśnie tam, w irackiej stolicy, spotykają się archeolodzy, pracownicy ambasady, podróżnicy, hotelarze, brytyjskie damy, sekretarki i szpiedzy. Christie bardzo dobrze radzi sobie z suspensem – są porwania i ucieczki, spiski, łamanie szyfrów, gra pozorów, morderstwa i mnóstwo zwrotów akcji. Powieść trzyma w napięciu, zachwyca bliskowschodnim kolorytem i dostarcza rozrywki – jest zabawna, lekka i ekscytująca. Victoria Jones wzbudza sympatię swoją niefrasobliwością, ryzykancką naturą, zuchwałością i zdolnością do pakowania się w tarapaty – i nie można jej przy tym odmówić sprytu i uroku. I choć bardzo lubię Poirota i pannę Marple – to była naprawdę miła odmiana.


"Spotkanie w Bagdadzie" to przewrotna opowieść o porywach serca, zaufaniu, sprycie i grze pozorów. Przeczytałam z przyjemnością – i polubiłam za bliskowschodnią scenerię, humor, przygodę i czarującą bohaterkę. Jeżeli macie ochotę na dobrą czytelniczą rozrywkę i nieco inną Agathę Christie – warto. Wspaniale spędziłam czas.






















• współpraca barterowa • Wydawnictwo Dolnośląskie •

Tytuł oryginalny: They Came to Baghdad
Przekład: Anna Mencwel
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Seria: Jubileuszowa Kolekcja Agathy Christie
Data wydania: 23 października 2024
Oprawa: twarda
Liczba stron: 272
Moja ocena: 5/6
Copyright © w ogrodzie liter , Blogger